Dziś jeszcze jedna propozycja do wykorzystania np. w tłusty czwartek.
To bardzo proste do
przygotowania hiszpańskie ciastka, smażone w głębokim oleju. Robi
się je podobnie jak gniazdka i ptysie – z ciasta parzonego, które
jest łatwe do przygotowania.
Ja wykorzystałam mój przepis na gniazdka. Sprawdził się idealnie.Choć wyszły mi trochę za grube jak na churros to i tak są pyszne.
Ja wykorzystałam mój przepis na gniazdka. Sprawdził się idealnie.Choć wyszły mi trochę za grube jak na churros to i tak są pyszne.
Churros można podawać
posypane cukrem pudrem albo w towarzystwie gęstej, gorącej
czekolady. Ja wolę wersję pudrowaną, Zielonooki oczywiście tę z
gorzką czekoladą.
Składniki na około 40
średnich sztuk:
200 g mąki
100 g masła
3 - 4 jajka
1 szklanka (250 ml)
wody
szczypta soli
opcjonalnie 1/2 łyżeczki cynamonu
opcjonalnie 1/2 łyżeczki cynamonu
olej albo smalec do
smażenia (użyłam 1 litra oleju rzepakowego)
cukier puder (u mnie cukier puder z wanilią),
czekolada, krem karmelowy
W średnim garnku
zagotować wodę z masłem i szczyptą soli. Na gotujące się
składniki wsypać przesianą mąkę. Mieszać aż ciasto będzie gładkie, lśniące i
zacznie odchodzić od garnka. Masę ostudzić, a następnie dodawać
do niej po jednym jajku miksując na gładką masę.
Ciasto przełożyć do
szprycy albo mocnego rękawa cukierniczego z ozdobną końcówką np.
w kształcie gwiazdki (ciasto jest dosyć gęste i rękaw musi być
solidny).
W głębokim rondlu
rozgrzać tłuszcz (musi być go sporo – jakieś 3 - 4 cm od dna).
Wyciskać ciastka od
razu do oleju, uważając, aby się nie oparzyć. Wtedy będą miały
ładny dwustronny wzorek. No i lepsza jest cienka końcówka ( ja
użyłam grubszej i moje churros wyszły nieco za grube). Smażyć do zrumienienia.
Wyciągnąć na papierowy
ręcznik, aby odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
Czy one smakują tak samo jak ptyś czy eklerki?
OdpowiedzUsuńTrochę inaczej, bo nie są pieczone a smażone. Ale ciasto jest bardzo podobne.
UsuńSchrupałabym z chęcią:-) Tak pysznie wyglądają:-)
OdpowiedzUsuńZachęcam do spróbowania. Są łatwe do zrobienia.
Usuńale pyszne chętnie bym sobie tera piła kawę i jadła takie ciastka wymoczane w czekoladzie, świetne:)
OdpowiedzUsuńZielonooki właśnie porcję maczanych w czekoladzie zjadł.
UsuńWow, kolejny wypiek do zrobienia :-) i jaki pyszny !!!! Na pewno spróbuję, bo gniazdka z twojego przepisu robiłam i były bardzo smaczne :-)
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji przeczytałam książkę o której kiedyś wspominałaś, była bodajże jako nagroda..."Weranda pełna słońca" świetna książka, dobrze się czyta i...kurczę, ale się poryczałam ;(
Polecam tym którzy nie czytali :-)
Książka rzeczywiście super, teraz czytam po raz drugi "Przepis życia" - też polecam, wciąga niesamowicie.
UsuńA churros polecam, dzieciaki będę zachwycone.
Pewnie sięgnę po tę książkę :-) Ja jakoś nie lubię czytać książek, ani oglądać filmów drugi raz, aczkolwiek wyjątek od reguły musi być, np. film "Zielona mila" i książka z czasów nastoletnich "Trudna miłość" nie pamiętam autora, tylko okładkę tak przez mgłę, ale ta książka podobała mi się - wtedy, muszę przeczytać ją ponownie.
UsuńChurrosy na pewno zrobię i bardzo nęcą mnie te pączki, że chyba zrobię - choć parę, hihihi
Ja przeważnie też nie, ale kilka takich mam, do których wracam bardzo chętnie. A "Zieloną milę" też oglądałam kilka razy.
UsuńA pączki koniecznie spróbuj, daj sobie i im czas, a z pewnością się odwdzięczą i wyjdą piękne i pyszne.
Bardzo fajny pomysł. Chętnie spróbuję i uszczęśliwię łasuchy taką nowością. Miłego poniedziałku :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko i koniecznie daj znać, czy byli usatysfakcjonowani :-)
UsuńMniam.. ale mi smaka narobiłaś. Osobiście wolę te z gorącą czekoladą.
OdpowiedzUsuńCzyli taką wersję jak Zielonooki :-)
Usuńuwielbiam :)
OdpowiedzUsuń:-))
UsuńWitaj, ja nie w tym temacie, ale mam pytanie, gdzie mogę znaleźć przepis na jabłecznik z kokosową bezą z blogu z onetu. Piekłam już kilka razy, ale zawsze miałam przepis z komputera pod ręką. Za info z góry serdecznie a przede wszystkim serdeczne dzieki za wspaniałe przepisy.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa tym blogu nie ma, a stary blog niestety już nie istnieje. Ale pewnie za jakiś czas przepis się pojawi i tu. Powoli przenoszę przepisy.
UsuńPozdrawiam.
Margarytko wyszły pyszne, chrupiące, szybkie do zrobienia i tak samo szybko zniknęły, cóż można dodać więcej.Z pewnością jeszcze je kiedyś zrobię - nie tylko na tłusty czwartek ;-)
OdpowiedzUsuńW takim razie super, że dałaś się na nie skusić :-)
UsuńRobilam dzisiaj,boskie :) Corka pozarla polowe odrazu :P Margarytko mialam Ci napisac jak smakowala salatka z selerem bez ananasa,wiec pozwole sobie tutaj. Troszku ja przeksztalcilam(zamiast szynki piersi) i byla przepyszna,ciesze sie ze wkoncu sprobowalam tego selera, ciezko mi sie bylo do niego przelamac :P Salatka zrobila szal,takze w ten weekend beda ja robic juz po raz czwarty :) buziaki Aga
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się bardzo, że smakowały. A sałatkę rzeczywiście przerobiłaś, ale fajnie, że seler Cię przekonał. Czasem tak jest, że pewnych rzeczy nie chcemy spróbować, a potem zastanawiamy się dlaczego tak długo zwlekałyśmy :-)
UsuńMasz racje Margarytko :) Moze kiedys przelamie sie do ananasa w salatce lub sliwce w schabie :P Pozdrawiam jeszcze raz i napewno skorzystam z reszty Twoich przepisow :) A i jeszcze jedno co do churros'ow- sa banalnie latwe do zrobienia, takze zachecam wszystkich ktorzy boja sie wypiekow jak ja do ich zrobienia :)
OdpowiedzUsuńSmaki się zmieniają, więc kto wie? Może i ananas w sałatce okaże się kiedyś smaczny :-)
UsuńŚledzę twój blog od bardzo bardzo dawna, wiele z twoich przepisów juz wykorzystałam - musze się przyznac, że jestem początkującą w kuchni a Twój blog bardzo mi w tym pomaga:). Mam jednak jedno pytanie dotyczące właśnie churros. Piszesz, by dodac przesiana mąke do gotującej sie wody z masłem, ale czy mieszac składniki w garnku i gotowac czy moze wsypac do gotujacych a potem wyłaczyc i mieszac? Z góry dziękuje:) Pozdrawiam. Ela.
OdpowiedzUsuńJuż odpowiadam, przepraszam, że dopiero teraz, ale wczoraj blogger szalał i nic nie mogłam napisać. Po wsypaniu mąki nie wyłączamy od razu gazu, ale dopiero, gdy ciasto zaczyna odchodzić od łyżki. Wtedy odstawiamy garnek z gazu i zostawiamy do wystygnięcia.
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedz:) Po namyśle zdecydowałam sie jednak zrobic paczki hiszpańskie. Biorę sie do pracy:)
UsuńTo praktycznie takie samo ciasto. Możesz zrobić cześć pączków, a część churros :-) Będzie dwa w jednym.
UsuńTak, masz racje. Jednak jak na moje poczatki nie chcialabym przekombinowac. Dzieki za informacje. Ciesze sie, ze znalazłam twój blog:)
UsuńZawsze warto próbować. Bo jak to mówi moja sąsiadka " to nie nadaje się do niczego innego, tylko do jedzenia" :-) Nawet jeśli nie wyjdzie idealnie to nie można się zniechęcać i próbować dalej.
UsuńPowiem Ci, że zrobiłam pączki do południa z myślą na popołudniową kawę i niestety zawiodłam się:) Były zjedzone jeszcze przed obiadem:) Znikły w mgnieniu oka. Sklepowe paczki nie dorównują Twoim:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowały. Ale rozumiem, że zrobiłaś te normalne pączki? Nie churros? Bo trochę mnie zmyliło usytuowanie komentarza :-)
UsuńZnam je sa bardzo dobre I takie tlusciutkie.Robia je u nas Meksykanie I sa tutaj bardzo popularne a serwowane z cukrem I cynamonem.Ewa
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że są popularne :)
UsuńA ile je smażyć? Jutro robię 😋
OdpowiedzUsuńDo zrumienienia :-) Mogą być jaśniejsze, mogą być ciemniejsze - jak chcesz. Smażą się dosyć szybko.
Usuń