Zamarynowałam w sobotę
mięso na gulasz, ale w niedzielę uznałam, że jednak mam ochotę
na jakąś kombinację. Otworzyłam lodówkę, wyciągnęłam
warzywa, które w niej miałam i w pierwszej chwili pomyślałam o
zupie gulaszowej. Jednak koniec końców zrobiłam gęste danie
jednogarnkowe, które okazało się naprawdę smaczne i z pewnością
jeszcze nie raz je powtórzę. Połączenie prostych smaków dało
fajny efekt. Danie jest rozgrzewające i bardzo sycące, wystarczy
niewielka miseczka aby się nasycić. Wykorzystałam do tego dania
mięso od szynki, ale równie dobrze sprawdzi się mięso z kurczaka,
indyka czy wołowina. Jednak przy tej ostatniej trzeba pamiętać, że
dusi się o wiele dłużej i warzywa trzeba dodać znacznie później,
bo inaczej się rozpadną.
Składniki na 4 porcje:
600 g mięsa od szynki
2 duże cebule
1/3 białej części
pora (około 10 cm)
2 średnie marchewki
3 łodygi selera
naciowego
¼ małej główki
białej kapusty
4 średnie ziemniaki
2 różnokolorowe
papryki (dałam mrożoną, którą przygotowałam sobie latem)
1 duży listek laurowy
3 ziarenka ziela
angielskiego
5 ziaren czarnego
pieprzu
2 łyżki łagodnego
ajwaru
2 – 3 łyżeczki
ulubionych ziół (dałam zioła dalmatyńskie Kotanyi)
sól, pieprz, chili
2 szklanki bulionu albo
wody
1 łyżka mazeiny albo
mąki pszennej
1 łyżeczka cukru
Marynata do mięsa:
1 łyżeczka soli
(można dać więcej, wg uznania i własnego smaku)
½ łyżeczki świeżo
mielonego pieprzu
2 – 3 łyżeczki
słodkiej czerwonej papryki
½ łyżeczki kuminu
(nie kminku!!!)
¼ łyżeczki chili
¼ łyżeczki imbiru
2 łyżki oleju (użyłam
rzepakowego)
Wszystkie składniki
marynaty wymieszać. Mięso pokroić w dosyć dużą kostkę, wrzucić
do marynaty, dobrze wymieszać, przykryć i wstawić do lodówki na
całą noc.
Wszystkie warzywa obrać
i opłukać.
Cebulę i marchewki
pokroić w ćwierć plasterki, por w drobną kostkę. Kapustę
poszatkować, ziemniaki pokroić w kostkę, a seler naciowy w paski.
Papryki obrać ze skórki i również pokroić w niezbyt drobne
kawałki.
Rozgrzać rondel i
wrzucić zamarynowane wcześniej mięso (nie dodawać tłuszczu). Na
dużym ogniu lekko zrumienić, dodać pokrojoną cebulę, por, ziele
angielskie, liść laurowy, pieprz ziarnisty i wszystko razem
podsmażyć przez około 10 – 15 minut (cebula powinna być miękka
i lekko zrumieniona). Dodać marchewkę, kapustę i seler naciowy.
Wlać bulion albo wodę (jeśli używamy wody to dodać ½ łyżeczki
soli) i dusić wszystko razem około 30 minut. Dodać pokrojone
ziemniaki, a po 10 minutach paprykę (jest najdelikatniejsza i szybko
staje się miękka) i dusić kolejne 20 minut. Płyn powinien się
wyraźnie zredukować. Gdy mięso będzie miękkie (moje było w
chwili dodawania papryki), dodać 2 łyżki ajwaru albo pasty
pomidorowej, wymieszać. Doprawić cukrem, świeżo zmielonym
pieprzem i ziołami. Spróbować i ewentualnie dosolić.
1 łyżkę mazeiny
rozrobić w niewielkiej ilości zimnej wody i wlać do garnka, szybko
wymieszać i gotować jeszcze 2 – 3 minuty, aby mazeina straciła
smak surowizny.
Uwielbiam takie dania"jednogarnkowe"
OdpowiedzUsuńJa też lubię je gotować :-)
UsuńSamiutkie pyszności :)))
OdpowiedzUsuńZdrowo i kolorowo :-)
Usuńuwielbiam takie kociołki:) sycące dania w sam raz na zimę:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie - rozgrzewa i syci.
UsuńMargarytko dla mnie dania jednogarnkowe to mistrzostwo świata:)
OdpowiedzUsuńMoja mama gotowałam sporo takich "jednogarnkowców", może dlatego je lubię :-)
UsuńPodoba mi się ten kociołek:-)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńoj kociołek pysznie wyglada tylko czy ten ajwar to sama robisz??A zioła dalmatyńskie nadal są nie do kupienia u mnie w mieście !!!
OdpowiedzUsuńNie, użyłam ajwaru przywiezionego z Chorwacji (mój brat z bratową zawsze o mnie pamiętają ;-)). No nie żartuj, że ziół dalmatyńskich nie możesz dostać. Wyślij mi swój adres na maila, to Ci podeślę :-)
UsuńDziś dopiero wpadłam szukam i nie mogę maila znależć Twojego (gdzies kiedyś zapodawałaś ) ale jak mogłabyś mi zapodać tu lub na mojego riodos72@wp.pl-//naprawde nie ma ..jest u nas sieć sklepow społem -byłam w największym -nie ma ..markety przeryłam, intermarche -i nic ..
UsuńPróbowałam wysłać maila, ale mi wraca, więc może spróbuj do mnie: margarytka75@vp.pl Możesz maila wysłać też wchodząc na mój profil - jest opcja wysłania maila :-)
UsuńNo i ja próbowałam na zapodany adres i nic..pisze mi poczta że podany adres nie istnieje??i z tej stronki chciałam i nic -nie wiem co jest nie tak adres podałam mailowy dokładny..(masz wpisane tu vp.pl ale pisałam też wp.pl i nic!!)
UsuńJa mam w adresie vp.pl (nie wp.pl)
UsuńAle możesz też wejść w zakładkę "wyświetl mój pełen profil" - w zakładce "o mnie" po prawej stronie na górze (obok mojego zdjęcia). Otworzy Ci się profil i tam będzie opcja "wiadomość e-mail" wystarczy kliknąć.
klikałam i nic - wczoraj pisałam komentarz na temat paluszków i nie ma go ??cosik może mam nie tak u siebie??ale córka pisała maila na sprawdzenie do mnie i mówi że ok. było??
UsuńTwój komentarz pod paluszkami jest. No to ja już nie wiem, co się dzieje. Ale klikasz na zakładkę na pasku, czy po prawej stronie w bocznej szpalcie? Bo tam opcja e-maila jest, ja go widzę.
UsuńSpróbuję jeszcze raz wysłać do Ciebie.
Jest jakiś błąd w adresie, bo próbowałam z dwóch kont i zawsze wraca. Na pewno jest: riodos72@wp.pl czy może o jedno "o" jest za dużo?
Usuńpalnij mnie w ten łab ..no ..jedno o za dużo a ze 3 razy patrzyłam matko kochana!!!starość nie radość
UsuńOj tam, bić nie będę :-) Dobrze, że wszystko się wyjaśniło :-)
Usuńwow ! świetny pomysł. Uwielbiamy Twoją zupkę gulaszową więc ten przepis baaaardzo nam sie podoba ;D
OdpowiedzUsuńPolly, myślę, że będzie Wam smakować.
UsuńPysznie wygląda i na pewno jest sycące - takie akurat na zimę.
OdpowiedzUsuńDokładnie, na zimę jak znalazł :-)
UsuńOj zgadzam się z powyższymi opiniami - zimą nie ma nic lepszego niż wszelkie jednogarnkowce. Fajny pomysł z tym kuminem :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kumin (ale kminek niekoniecznie :-)), a do takich dań pasuje mi idealnie.
UsuńCzesc. Widzę, że uzywasz zawsze naczyn ceramicznych delimano. A ja mam pytanie, nie wiem, moze źle coś robię, ale na mojej dry cooker nie jest mozliwe, aby na jednej łyzce oleju czy innego tłuszczu smazyć i żeby nie przywierało. Zawsze przywiera, a gdy się robi mielone wg. Twojego przepisu, to wręcz się kotlety palą na czarno :). Musze dodawac więcej tłuszczu :). Coraz bardziej się utwierdzam, że te naczynia są niczym innym jak wyciąganiem pieniędzy od ludzi. Pierwsze podejrzenia pojawiły się podczas otwarcia paczki. Patelnia była kupiona od Delimano, a sprzedał mi ja jakiś TOP SHOP. Poza patelnią w paczce było mnóstwo ulotek i reklam ze zdrapkami w stylu "zdrap zdrapkę i odbierz pewna nagrodę za darmo". Wszystko by było ok, ale twierdze, że na 1 łyzce oleju nie da się na niej smażyć. :0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zawsze może nie, ale rzeczywiście często. Dobrze mi się w tych garnkach gotuje, lubię je, nic się nie przypala a i gotuje się szybciej. To moja osobista opinia, a garnków używam od dwóch lat. Ty oczywiście masz prawo do własnych opinii i nie muszą być zgodne z moimi.
UsuńTak jak wielokrotnie wspominałam - ja nie daję więcej oleju, rozprowadzam pędzlem i nic mi się nie przypala. Po to robię zdjęcia na patelniach, aby nie było wątpliwości. Więcej masła daję, gdy smażę łososia, bo tak lubię. Ale do wszelkich kotletów tylko patelnie smaruję olejem. I nic mi się nie pali.
Delimano to marka naczyń, a nie firma sprzedająca. Dystrybutorem jest taka a nie inna firma, wiec trudno się temu dziwić, że to ona jest nadawcą :-)
A moze mam za wysoką temperaturę patelni?
UsuńWszystko możliwe.
UsuńCzesto tutaj zagladam,szukajac pomyslow:)
OdpowiedzUsuńPostanowilam wyroznic Twoj blog u siebie.Zasluguje na to,by poznali go takze goscie mojego bloga.
Wpadnij po wyroznienie:)
Dziękuję bardzo. Już brałam udział w tej zabawie, ale bardzo mi miło, że pomyślałaś o mnie.
UsuńPozdrawiam
To danie bardzo,bardzo mi się podoba!Z pewnością wykorzystam przepis :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie smakowało :-)
Usuń