W zimowym okresie bardzo często
korzystam z mrożonych warzyw, są prawie tak samo wartościowe jak
świeże i zdecydowanie wolę wybrać brokuły, groszek czy kalafiora
w postaci mrożonej niż sztucznie pędzonej. W mojej zamrażarce
zawsze jest jakaś paczka mieszanki, która mnie ratuje w zimowe dni.
Tym razem przedstawiam danie, które
było na starym blogu, choć w nieco innej odsłonie. To przepis, w którym można
użyć dowolnych produktów, dowolnych warzyw – wszystko wg
uznania. Sama do tego dania używam różnych warzyw – czasem
króluje fasolka, czasem kalafior, cukinia czy brokuły. Każda
wersja smakuje bardzo dobrze.
Składniki na 4 porcje:
900 g mrożonych mieszanych warzyw (u
mnie kalafior, fasolka, marchewka, groszek, brokuły) – w sezonie można użyć
świeżych
400 g mięsa (u mnie mięso od szynki,
ale może być wołowe albo drobiowe)
1 średnia marchewka
1 średnia cebula
kawałek pora (ok. 5 cm)
2 łodygi selera naciowego
½ litra przecieru pomidorowego
(tomatery, gęstego soku)
1 liść laurowy
3 ziarna czarnego pieprzu
sól (u mnie 1 płaska mała łyżeczka,
ale ja solę mało)
1 płaska łyżeczka pieprzu
¼ łyżeczki chili
2 łyżeczki cukru
1 łyżeczka suszonej bazylii
1 łyżeczka suszonego oregano
1 łyżka oleju (u mnie rzepakowy)
120 g tartego żółtego sera (u mnie
gouda Fine Food)
Przygotowanie dania zacząć od
ugotowania sosu mięsnego. Mięso zemleć na średnich oczkach (można
kupić mielone, ale ja wolę mielić sama). Cebulę i marchew obrać.
Cebulę pokroić w drobną kostkę, a marchewkę zetrzeć na tarce
jarzynowej. Por i seler naciowy też pokroić w miarę drobno.
W garnku rozgrzać olej, wrzucić
cebulę i por, dodać szczyptę soli i delikatnie podsmażyć. Dodać
mięso i smażyć razem około 5 minut. Dodać marchew, seler
naciowy, wlać 1 szklankę gorącej wody, wrzucić listek laurowy,
pieprz w ziarnach, wsypać 1 łyżeczkę soli, 1 łyżeczkę pieprzu,
odrobinę chili i dusić około 40 -50 minut. Wlać tomaterę,
wsypać cukier i jeszcze przez 15 minut gotować. Pod sam koniec
wsypać zioła, spróbować i jeśli trzeba dodać odrobinę soli czy
pieprzu.
W czasie, gdy sos się gotuje (ostatnie
15 minut) nagrzać piekarnik (do 180 stopni) i przygotować warzywa .
Można je ugotować na parze albo klasycznie. W dużym garnku
zagotować wodę, wsypać 1 łyżeczkę cukru i ½ łyżeczki soli,
wrzucić warzywa i gotować 5 minut od momentu zagotowania. Odcedzić.
Warzywa przełożyć do naczynia do zapiekania (albo 4
pojedynczych), zalać gorącym sosem, posypać żółtym serem.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i zapiekać około 10 minut, aż
ser się ładnie rozpuści.
Wpis zawiera lokowanie
produktów marek własnych MAKRO.
Margarytko, widzę że tutaj króluje ser Gouda. Czy myślisz, że jest on najlepszym do zapiekanek, czy masz może inne typy?
OdpowiedzUsuńTu użyłam goudy, bo taki kupiłam (zastanawiałam się jeszcze nad edamskim, bo też jest smaczny) - ładnie się topił i sprawdził się dobrze. Ale lubię jeszcze do zapiekanek mozzarellę, choć podobno nie powinno się jej zapiekać. Ale każdy ser z większą zawartością tłuszczu będzie dobry.
Usuńpysznie wygląda, właśnie miałam ochotę na taką zapiekankę:)
OdpowiedzUsuńZrób koniecznie, na zimowe dni idealna :-)
UsuńProściutkie i smakowicie wyglądające danie (jak wszystkie na blogu Margarytki!).Na pewno spróbuję bo mam sporo mrożonych warzywek i zimą też je przedkładam nad te świeże-sztucznie pędzone :) pozdrawionka z UK :)
OdpowiedzUsuńTo mamy podobnie. Ja zimą bardzo często sięgam po mrożonki, albo moje własne weki (fasolka nie ma sobie równych). W końcu to produkty zamrożone wtedy, kiedy jest na nie sezon.
UsuńZe świeżych to marchewka, seler, pietruszka... Nawet buraczki wolę o tej porze te ze słoiczka :-)
czy tę zapiekankę się jada bez dodatków pieczywa? wszystko brzmi super 9mięsko jak na spagetti )czytam już drugi przepis z selerem ..nigdy go w kuchni nie używałam ma aromat selera??
OdpowiedzUsuńJa jadam bez dodatku pieczywa, tak jak jest przygotowana. Ta porcja jest sycąca i z pieczywem z pewnością nie dałabym rady. A poza tym jakoś mi do tej zapiekanki nie pasuje.
UsuńSeler naciowy jest chrupiący, ma lekki aromat selera (tak jak ten bulwiasty) i używam go od kilu lat często i chętnie. I na surowo i w postaci przetworzonej.
dziś robie na obiad z tym że mięso drobno pokrojone jak na gulasz a warzywka głownie brokuły ..(kusiło mnie aby użyć gotowej mrożonki z ziemniakami ..ale jednak zrezygnowałam)
Usuńa seler jadłam juz w sałatkach konserwowy to i taki zapewne by mi podszedł
UsuńKonserwowy to z bulwy, ma jednak trochę inny smak. Ale jeśli nie spróbujesz to się nie przekonasz :-)
Usuńtak tak bulwy wiem ,niestety zapiekanka tylko mi podpasowała (wrrr)ale dziś zrobie wariacje na jej temat ..będzie makaron brokuły maleńka ilość mieszanki warzywnej i miesko w sosiku w?g przepisu ..no to już bedzie makaronowa zapiekanka nie warzywa z mięsem ale ...
UsuńO widzisz, wystarczy dorzucić makaron i rodzinka będzie usatysfakcjonowana. Ja jestem warzywna, więc mnie makaron już nie potrzebny, ale spokojnie można go wykorzystać :-)
Usuńbył makaron dopiero im smakowało..ech..
UsuńNo widzisz i znalazłaś sposób na rodzinkę :-)
UsuńPs. Zioła doszły?
Edamski polecam ale gdy chodzi o pieczenie go to trochę dłużej mu to schodzi. Mrożonki makrowskie i ja polecam bo dobrze znam, tak jak i inne produkty. Moje Szczęście tam urzęduje na co dzień, więc produkty mam wypróbowane. Zapiekaneczka palce lizać, pyyyyyychoooota.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, edamski jest chyba ciut twardszy, więc pewnie dlatego trochę więcej czasu potrzebuje, aby się roztopić :)
UsuńA co jeszcze polecasz, skoro masz wypróbowane? Ja mało znam te produkty, dopiero poznaję i chętnie zasięgnę u Ciebie języka :-)
Ymmmm,,,, ale zrobiłam się głodna. Uwielbiam takie zapiekanki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo, to trzeba spróbować :-) Pozdrawiam.
UsuńWitam bardzo gorąco!Dostaje Pani mnóstwo miłych wiadomości odnośnie Pani przepisów i ogólnie ja chcę tylko powiedzieć że wypróbowałam już wiele Pani przepisów na różne potrawy i w stu procentach mogę polecić Pani ,przepisy innym osobom ,proste nie jakieś wymyślne a co najważniejsze PYSZNE!Pozdrawiam Edyta..
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo się cieszę, że przepisy się przydają. W końcu o to chodzi w kulinarnym blogowaniu, aby to służyło innym, aby chcieli próbować.
UsuńPozdrawiam :-)
Hmm.. nawet nie wiedziałam, że Aro to jest z Makro. W Makro nie bywam, ale za to w pobliskim sklepiku spożywczym, jest dużo produktów z Aro i nie raz coś kupuję i faktycznie są w porządku :)
OdpowiedzUsuńIlona
No widzisz, zawsze można się czegoś ciekawego dowiedzieć. Widocznie właściciel sklepiku, w którym robisz zakupy zaopatruje się w Makro :-)
UsuńO tak, mrożonki ratują gdy nie ma się pomysłu na obiad, z ich użyciem zawsze coś wykombinujemy. A już w szczególności w zimie, gdy świeżych warzyw niedostatek, mrożonki są świetnym wyjściem. Zapiekana superowa, dawno podobnej nie robiłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Monico, ja zimą zdecydowanie częściej sięgam po mrożonki. Sama sporo warzyw i owoców mrożę w sezonie, a zimą są jak znalazł. No cóż, klimat mamy jaki mamy i trzeba na wszystko znaleźć sposób.
UsuńA zapiekanka pyszna, więc polecam.
Pozdrawiam ciepło.
Ale mi narobiłaś ochoty na zapiekankę ,chyba też się do jakiejś przymierzę.Odnośnie sera-ja też używam goudy ,ale z regułu mieszam 2 sery.Gouda dobrze się topi,a mozarrella dobrze się zapieka (kupuję mozarrellę do pizzy ,ale w kawałku):)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo skoro ochota jest to będzie i zapiekanka :-) I ja bardzo lubię mozzarellę i zdecydowanie ta w kawałku jest znacznie lepsza do zapiekania niż ta z zalewy.
UsuńUwielbiam takie zapiekanki :)
OdpowiedzUsuńNo ba, najlepsze :-)
UsuńMniam! I chyba przypadłoby do gustu nawet moim warzywnym niejadkom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie pozostaje Ci nic innego jak to sprawdzić :-)
UsuńJako osoba która nawet przy gotowaniu rosołu dzwoni kilka razy do mamy o rade, stwierdzam, że zapiekanka jest SUPER
OdpowiedzUsuńJest to pierwsze danie z Twojego bloga jakie zrobiłam :)
Wszystko było łatwe i odpowiednio opisane
Zarówno mnie jak i mężowi bardzo smakowało.
Na pewno nie raz skorzystam z Twoich przepisów
KWIATKIdwa
Dziękuję, bardzo się cieszę, że przepis się przydał, a zapiekanka smakowała. Będzie mi bardzo miło jeśli i inne przepisy się przydadzą :-)
UsuńZapiekanka bardzo dobra :) Właśnie dzisiaj robiłem :) Ja też używam Goudy do zapiekania lub startej "mieszanki" gouda+ementaler (można kupić w niektórych marketach, np. spod zanku Lewiatana)... W moim zestawie warzyw był kalafior ("żywy"), brokuły (mrożone), marchewka ("żywa" pokrojona w paski i ugotowana), żółta fasolka (mrożona)... Dodatkowo na wierzchu oliwki pokrojone w plasterki i kawałeczki suszonych pomidorów (u mnie akurat lubią oliwki i suszone pomidory).
OdpowiedzUsuńJacku, bardzo fajna mieszanka warzyw. Mój Zielonooki oliwkami byłby zachwycony, ja za nimi nie przepadam. A z tym serem do zapiekania jest u mnie różnie. Bo jeśli uda mi się kupić mozzarellę w bloku (nie tą z zalewy) to najchętniej jej właśnie używam, świetnie się topi i po zapieczeniu fajnie ciągnie. Mam Lewiatana pod blokiem, ale tej mieszanki, o której wspomniałeś jeszcze nie spotkałam. Muszę zapytać o nią.
Usuń:) Ogólnie mam kłopot z kupieniem samego Ementalera (chyba w Lidlu można kupić, kiedyś widziałem), jakoś inne markety tego nie mają w swojej ofercie (co dziwne), a do zapekania jest bardzo dobry, zresztą podobnie jak piszesz mozzarella w bloku, która faktycznie fajnie się zapieka i "ciągnie" :). Tak jak w pizzy czy innych zapiekankach (makaronowych itd.) dobrze jest połączyć ze dwa rodzaje sera, np. gouda+ementaler, gouda+mozarella w bloku, ementaler+mozarella w bloku itd. Ja używam wszelkiego rodzaju goudy w bloczkach, oprócz tej z firmy Serenata :) Odnośnie oliwek i suszonych pomidorów to taka wersja opcjonalna, dla tych, którzy to lubią :)
OdpowiedzUsuńO, to u nas ementaler jest dostępny bez żadnego problemu. Kupuję go w zwykłym sklepie, gdzie wybór serów rzeczywiście jest spory. Ale przyznam, że ementalera nie zapiekałam, muszę spróbować. A dwa sery czasem łączę, najczęściej mozzarellę z goudą :-)
UsuńSuszone pomidory uwielbiam, oliwki toleruję, choć fanką nie jestem... ale z dodatkami tak już jest, jedne lubimy, innych nie.
Robilam jakis czas temu. Smaczna, mimo, ze nie przepadam za zapiekankami ;)
OdpowiedzUsuńMy wręcz przeciwnie, lubimy je bardzo. Ale fajnie, że mimo wszystko smakowała :-)
Usuń