Obiecałam, że będzie
na blogu więcej zup i staram się słowa dotrzymywać. Trochę po
macoszemu je traktowałam przy wstawianiu na bloga, bo są mało
fotogeniczne. Ale uwielbiam zupy, często jem je nie tylko na obiad,
ale również w ramach kolacji. Sycą i rozgrzewają, są bogate w
witaminy i błonnik, no i w większości są niskokaloryczne.
Dziś pieczarkowa, bez
mięsa ale bogata w smaki. Kiedyś myślałam, że ziemniaki i
makaron w zupie to jakaś kompletna pomyłka. Ale wiele lat temu
znajoma zachęciła mnie do wrzucenia garści drobnego makaronu do
zupy jarzynowej z ziemiankami. I to był bardzo dobry pomył, który
stosuję do dziś.
Do prawie każdej zupy
dodaję też łyżeczkę miodu albo cukru – to patent mojej
koleżanki z pracy – Uli, która podzieliła się nim ze mną, gdy
zaczęłyśmy pracować. Zdecydowanie wzbogaca smak.
Składniki na 4 porcje (ja robię przeważnie z połowy składników 2 porcje)
500 g drobnych
pieczarek
1 średnia cebula
2 średnie marchewki
1 mała pietruszka
kawałek selera
4 średnie ziemniaki
½ szklanki drobnego
makaronu
1 listek laurowy
2 ziarna ziela
angielskiego
2 – 3 ziarna czarnego
pieprzu
1 łyżeczka
klarowanego masła (może być zwykłe masło, ale nie olej)
1 łyżeczka soli
½ łyżeczki pieprzu (u mnie świeżo mielony od Kotanyi)
1 łyżeczka cukru
2 łyżki śmietany
albo jogurtu ( ja użyłam jogurtu z mascarpone)
opcjonalnie koperek,
ale nie za dużo, aby nie zdominował smaku zupy
Warzywa obrać. Cebulę
pokroić w drobną kostkę, marchewkę w półplasterki. Jeden
ziemniak, pietruszkę, seler zostawić w całości. Trzy ziemniaki
pokroić w kostkę.
Pieczarki opłukać,
oczyścić i pokroić w plasterki.
Do garnka wlać 1,2 l
wody albo domowego bulionu warzywnego, wsypać 1 łyżeczkę soli, ½ łyżeczki pieprzu, wrzucić
liść laurowy, ziele angielskie, pieprz w ziarnach, dodać
marchewkę, pietruszkę i seler. Gotować około 10 minut od chwili
wrzenia.
W tak zwanym międzyczasie na
patelni rozgrzać łyżeczkę klarowanego masła, wrzucić cebulę i
delikatnie ją zeszklić, dodać pieczarki, szczyptę soli i smażyć
do lekkiego zrumienienia (cała woda, którą puszczą pieczarki
powinna odparować). Do garnka z warzywami dodać podsmażone
pieczarki z cebulą i ziemniaka w całości. Gotować 10 minut.
Dorzucić pokrojone ziemniaki, a po kolejnych 10 minutach wsypać
makaron. Gotować jeszcze 15 minut. Z zupy wyciągnąć seler,
pietruszkę, ziemniaka w całości, 2 – 3 łyżki pieczarek,
przełożyć do blendera, wlać ½ chochli płynu z garnka i wszystko
razem zmiksować ( ja użyłam ręcznego blendera Triblade HB724
Kenwood). Dodać śmietanę albo jogurt i jeszcze raz krótko
zmiksować. Przelać do garnka z zupą, doprawić odrobiną świeżo
zmielonego pieprzu i cukrem. Wlać do miseczek i posypać odrobiną
świeżego koperku (nie jest to jednak konieczne).
pyszna zupka:)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo :-)
Usuńmmm :) zupa krem z pieczarek to mój smak z dzieciństwa
OdpowiedzUsuńTo, akurat nie jest klasyczny krem, ale jest smaczna.
UsuńTeż mi się zdarza do zup dodawać cukier, szczególnie jeśli nie ma naturalnej słodyczy od warzyw. Dodaję cukier również tam, gdzie czegoś w smaku mi brakuje, a nie zawsze potrafię ocenić czego, a wiem, że soli i pieprzu już jest dość. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa dodaję w zasadzie do każdej pod sam koniec albo odrobinę miodu albo cukru. Słodycz doskonale wydobywa wszystkie smaki.
UsuńPyszna zupka Margarytko, ja do pieczarkowej dodaję zawsze śmietankowy serek topiony
OdpowiedzUsuńoj nie jadłam zupy pieczarkowej noo kupę lat !! ciekawa wersja ..cukru dodawała moja mama ciutkę do pomidorowej a teść mój dodaje normalnie łyżeczkę mniej więcej na talerz (ohyda!!)
OdpowiedzUsuńI pyszna :-) Ja odrobinę słodyczy dodaję prawie do każdej zupy, zdecydowanie podkreśla jej smak.
UsuńA Twój teść widocznie ma smaka na słodką pomidorówkę. To co jedni uwielbiają dla innych jest niezjadliwe :-)
Radzę Pani iść do masterszefa : ) na pewno pani wygra :)) Proszę nad tym pomyśleć
OdpowiedzUsuńTo nie dla mnie. Ja lubię gotować, a nie rywalizować :-)
UsuńJa chyba jestem dziwna ;) Uwielbiam pieczarki, ale pieczarkową nie bardzo. ;) Chyba muszę wypróbować Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może się przekonasz. Ja lubię bardzo, choć nie zawsze tak było :-)
UsuńPyszności! ... teraz żałuję, że nigdy wcześniej nie dodawałam cukru do zupy. Jak widać powiedzenie "lepiej później niż wcale" sprawdza się doskonale nawet w kuchni :)
OdpowiedzUsuńJa też nauczyłam się tego dopiero 14 lat temu :-) Ale tak jak mówisz, lepiej późno niż wcale :-)
UsuńCukier??? Nigdy nie dodawałam..ale jutro mam w planach właśnie pieczarkową, więc spróbuję..zobaczymy..:)) Kornelia
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też nie, obecnie dodaję i dla mnie bomba :-)
UsuńWyszła pyszna...nawet moja sąsiadka się załapała i nie mogła się na chwalić...dodałam tylko serek topiony o smaku pieczarkowym...czyżby to ten cukier sprawił,że wszystkim tak smakował???
UsuńOdrobina słodyczy naprawdę może wiele :-) Dodaję do zup i często do sosów, zdecydowanie podkręca smak :-)
UsuńZrobiłam tą zupę tydzień temu na chrzciny mojego synka. Goście byli zachwyceni. Jest przepyszna i na pewno jeszcze kiedyś zrobię.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowała :-)
Usuńsuper zupka .polecam wszystkim ;-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że smakowała :-)
UsuńWczoraj przeczytałam o zupie pieczarkowej i nabrałam na nią ochoty a nie jadłam jej chyba ze 2 lata. Robiłam zawsze tak, że nie przysmażałam pieczarek tylko wrzucałam takie, ale jakoś dosmaczyć nie umiałam i pomagałam sobie kostą pieczarkową. Twoja wersja już u mnie zostaje, ale się najadłam :)
OdpowiedzUsuńDziękuje Asiu i pozdrowionka ślę ..
Basiu, w takim razie bardzo się cieszę, że ta moja wersja Ci odpowiada. A przesmażone pieczarki dają dużo smaku zupie, warto to robić.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Przed chwilą zrobiłam zupę pieczarkową Twojego przepisu. Jest rewelacyjna, przepyszna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie
Bardzo się cieszę, że zupa smakowała, a przepis się przydał.
UsuńAż mi narobiłaś ochoty na pieczarkową :-)
Pozdrawiam.
Pierwszy raz gotowałam pieczarkową.
OdpowiedzUsuńDziś gotuję po raz drugi.
Dziękuję - super przepis.
Pozdrawiam:).
Bardzo proszę, cieszę się, że smakuje.
UsuńRobiłam zupę, tylko bez makaronu , bo nie mniałam bardzo smaczna.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowała :-)
Usuń