To pierwszy mazurek na blogu. Nie
piekłam ich, bo moja rodzinka za mazurkami nie przepada. A w tym
roku Zielonooki stwierdził, że on mazurki jednak lubi. Ależ się
zdziwiłam. Stwierdził, że nie lubi tylko tej grubej warstwy
lukru. Postanowiłam więc poszukać przepisu na mazurek czekoladowy,
bo co jak co, ale czekoladę to Zielonooki uwielbia. I znalazłam
przepis na taki mazurek na blogu Agnieszki. Troszkę pozmieniałam,
bo zrobiłam kruche ciasto z gotowanymi żółtkami, dałam więcej
różnorodnych bakalii i nieco zmniejszyłam ilość czekolady na
wierzchu.
Podaję przepis już po moich zmianach.
Składniki na blaszkę 33 x 23 cm
Ciasto:
250 g maki pszennej (użyłam tortowej)
170 g zimnego masła
2 ugotowane żółtka
100 g cukru pudru
1 czubata łyżka dobrego, ciemnego
kakao
2 łyżki bardzo zimnej wody
szczypta soli
Pomada:
200 g gorzkiej czekolady (minimum 70 %
zawartości kakao)
1 puszka słodzonego mleka
skondensowanego (530 g)
1 łyżeczka esencji waniliowej
Góra:
50 g posiekanej białej czekolady
50 g posiekanej mlecznej czekolady
50 g posiekanej gorzkiej czekolady
80 g orzechów włoskich pokrojonych na
kawałki
40 g migdałów pokrojonych w słupki
50 g chałwy pokruszonej na kawałki
(użyłam waniliowej)
30 g rodzynków + 3 łyżki rumu albo
innego alkoholu
2 łyżki wiórków kokosowych
8 suszonych moreli pokrojonych w
paseczki
3 suszone figi pokrojone w paseczki
Mąkę i kakao przesiać do miski,
dodać sól, cukier puder, masło pokrojone w kostkę, wodę i żółtka
przetarte przez sito. Szybko zagnieść ciasto (mnie wyręczył w
tym robot), zawinąć je w folię i włożyć do lodówki na 30
minut.
W tym czasie rodzynki zalać rumem,
czekoladę i orzechy posiekać na małe kawałki, a morele i figi
pokroić w paseczki.
Blaszkę wyłożyć papierem do
pieczenia. Ciasto rozłożyć równomiernie w blaszce (ja pomagam
sobie małym wałeczkiem) i nakłuć widelcem w kilkunastu miejscach.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni, wstawić blaszkę i piec ciasto
około 10 minut. Wyciągnąć i przestudzić (nie wyłączać
piekarnika).
Do rondla wlać mleko skondensowane,
wrzucić połamaną czekoladę i dodać esencję waniliową. Wszystko
razem podgrzewać, cięgle mieszając. Czekolada powinna się
rozpuścić a masa być jednolita. Pomadę wylać na podpieczone
ciasto. Posypać wierzch bakaliami, chałwą, wiórkami i czekoladą.
Ponownie wstawić do gorącego piekarnika i zapiekać 15 minut.
Nie mam jeszcze zdjęć w przekroju, ale jutro postaram się uzupełnić - nie chcę kroić takiego świeżutkiego, żeby się nie mazał.
Margarytko, cieszę się, że mój przepis Ci się spodobał. Mazurek w Twoim wydaniu wygląda bosko. Świetne zdjęcia z całego procesu przygotowań. Pozdrawiam wielkanocnie.
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się przepis, bo był dokładny, a ja takie lubię... Wygląda i pachnie cudownie. Dziękuję i pozdrawiam świątecznie.
UsuńChyba nie widziałam czegoś bardziej piękniejszego,cudownego do zjedzenia na słodko.
OdpowiedzUsuńDziękuję, wygląda rzeczywiście urzekająco.
UsuńAle cudeńko Margarytko! :) ja też nie przepadam za warstwą lukru na mazurkach.... bo generalnie nie lubię lukru ani innej słodkiej mazi... wierzch Twojego mazurka natomiast uderza w mój smak :)
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie jestem fanką mazurków. Ten zrobiłam specjalnie dla Zielonookiego. Jestem ciekawa kto jeszcze z mojej rodzinki się na niego skusi. Jak znam życie to pewnie mama, która też uwielbia wszystko, co czekoladowe i z bakaliami.
UsuńWygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńZdrowych, wesołych i rodzinnych świąt dla Ciebie i Twoich najbliższych.
Dziękuję bardzo i również życzę spokojnych i ciepłych Świąt :-)
UsuńMmmm... Ten mazurek wygląda przepysznie. Chętnie bym spróbowała. Też dziś upiekłam mazurek, i karpatkę. Dekorowałyśmy z siostrą. ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, strasznie mnie ciekawi to ciasto z gotowanymi żółtkami. Mam swój sprawdzony przepis na kruche, z którego zawsze korzystam, ale następnym razem wypróbuje ten.
Życzę Ci wesołych Świąt Wielkanocnych, spędzonych w gronie Rodziny. :)
Pozdrawiam
Dam znać jak smakuje, gdy Zielonooki już spróbuje i oceni :-) A jaki mazurek piekłaś? U mnie jeszcze sernik i dwie baby - jedna się gotuje, druga piecze :-)
UsuńA gotowane żółtka dodawała do kruchego ciasta moja babcia. Ja przeważnie robię z surowymi żółtkami, ale robiłam pastę jajeczną i postanowiłam dać ugotowane. Tylko trzeba je przetrzeć przez sito. Ugotowane żółtka i odrobina lodowatej wody sprawia, że kruche jest jeszcze bardziej kruche :-)
Na pewno był pyszny. :) Ty nie spróbujesz? Myślę, że odrobina czekolady Cię nie zabije. ;) Ja zrobiłam mazurek z powidłami i masą kajmakową- na to dekoracja z suszonych śliwek, orzeszków i kulek czekoladowych. Jeszcze Babcia upiekła seromak i cudaka.
UsuńPrzetrzeć przez sito? Kurczę, jest trochę roboty. Ale poświęcę się ;) Jestem ciekawa efektu. Choć w sumie moje kruche dzięki dodatkowi smalcu zawsze jest kruche. ;)
Hihihi, no nie zabiła, spróbowałam i jest pyszny. Zielonooki stwierdził, że słodki, a ja i tak zmniejszyłam ilość mleka skondensowanego. Ale smakuje, bo wyjada. Mamie i bratankowi też bardzo smakował.
UsuńO, fajny taki mazurek z powidłami śliwkowymi i kajmakiem. Muszę spróbować następnym razem.
Tak, przeciera się je przez sitko - ja to robię przy użyciu sitka metalowego, idzie szybko. A kruche ze smalcem rzeczywiście jest świetne. Dodaję do skubańca smalec.
Mazurek wychodzi bardzo dobry- tylko dla Wujka był za słodki. Za to dziś razem z siostrą upiekłam czekoladowy jabłecznik- połowa poszła zaraz po świątecznym obiedzie, na gorąco- wjechał do piekarnika zaraz po schabie. ;)
UsuńNo no, pełne szaleństwo :-) A mazurki tak mają, że są słodkie - ich święte prawo :-)
Usuńja sobie darowałam pieczenie bo nie ma nas w Święta w domu ale za to ugotowałam po raz pierwszy biały barszcz :)
OdpowiedzUsuńŚnieg nam wszystkim popsuł szyki,
Przykrył jajka i koszyki,
A kurczaczkom zmarzły nóżki,
Więc się tulą do rzeżuszki.
Lecz choć śnieg nam pada w Święta,
I pogoda taka wstrętna.
My święconym się dzielimy i
Radości wszem życzymy !!
Wesołych Świąt Margarett
Dziękuję Poluśka i wzajemnie, moc serdeczności.
UsuńWitaj Margarytko:) Super mazurek, kiedyś go zrobię na pewno bo już upiekłam z twojego przepisu strucle, beziki, babkę. Wyszło rewelacyjnie,upiekłam równiez rafaelo ale nie wyszło mi ciasto i upiekłam biszkopt taki co przy W-Z. Na jutro marynuje się kurczak na butelce, mam nadzieje że wyjdzie bo zaprosiłam Teściową:)i jeszcze królik się marynuję:) no i oczywiście buraczki z chrzanem i marchewka z groszkiem. Schab w pieprzu i schab ze śliwką i morelami wyszedł równiez rewelacyjnie. Wypróbowałam kilka razy żeberka pieczone z kiszona kapustę, mąż był wniebowzięty:)W tym momencie gotuję święconke na serwatce, ciekawa jestem czy u Ciebie też jest taka tradycja? Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowych i spokojnych świąt:)
OdpowiedzUsuńNo to poszalałaś :-) Rzeczywiście się napiekłaś. A mazurek polecam, bo jest pyszny. Ale widzę, że poszalałaś niesamowicie.
UsuńI jak tam kurczak? Mam nadzieję, że się udał i smakował.
Święconka na serwatce? Nie znam, możesz mi przybliżyć, co to takiego?
Wygląda jak malowany :)
OdpowiedzUsuńU mnie mazurków się nie piecze. Ja zrobiłam ciasto z prażonym słonecznikiem i sernik zebrę (piekłam cały czas w tej samej temperaturze). Opadł tyle co nic. Jutro zobaczę jaki jest w środku :)
Spokojnych i radosnych świąt Margarytko :)
Nikko, u mnie też tej tradycji nie było. Ale Zielonooki chciał, więc zrobiłam i chyba dobrze, bo część rodzinki się przekonała, że taki czekoladowy jest pyszny (choć dla mnie oczywiście za dużo czekolady w czekoladzie :-)).
UsuńCieszę się, że sernik się udał. I mam nadzieję, że smakował. Daj znać.
Pozdrawiam.
Ja za mocno czekoladowymi ciastami też nie przepadam, ale skoro Twoim smakowało, to dobrze, Twoja robota nie poszła na marne :)
UsuńSernik się udał i był smaczny, niewiele zostało do dzisiejszej kawy. Następnym razem spróbuję go upiec tym drugim sposobem :)
Odpozdrawiam Margarytko :)
I ja się cieszę, że nie narobiłam się na darmo :-)
UsuńSuper, że sernik się udał i smakował. Ja często piekę serniki tą metodą długiego pieczenia. Jakoś tak ją polubiłam, bo wtedy serniki wychodzą mi ładne i równe.
Margarytko, jak przegladam Twoje ciasta to slinka cieknie..mazurek wyglada przepysznie..kolezanka z pracy mnie pytala jak upiec mazurka przed swietami, takze polece jej Twoj przepis..sama musze wyprobowac:) bo uwielbiam bardzo slodkie ciasta..Pozdrawiam..Mili
OdpowiedzUsuńJeśli uwielbiasz słodkie ciasta to ten mazurek jest dla Ciebie. I zdecydowanie można go zrobić również po świętach :-)
Usuńwygląda tak, że szczęka opada. wspaniały rarytas :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, już zostało po nim wspomnienie.
UsuńAsia, choć u mnie nikt nie przepada za mazurkami to ten Twój jest obłędny i na bank zjedli by moi ze smakiem. Już zapisałam PDF'a i może zrobię w wolnej chwili. Ja chciałam natomiast pochwalić Twoją polewę czekoladową z przepisu o babce. Z pewną dozą nieśmiałości brałam się za nią, bo żelatyna i śmietana w składzie bardzo mnie dziwiły jednak zaufanie do Ciebie i te cudowne zdjęcia z polewą przeważyły i wyszło wszystko genialnie. Do tej pory myślałam, że robię błyszczącą polewę po swojemu (ja dodaję surowe rozbełtane jajko na koniec i nie daję czekolady). Jednak Twój przepis miło mnie zaskoczył i wizualnie i smakowo. Myślę, że teraz będę te polewę stosować częściej. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńAgnieszko, w takim razie bardzo się cieszę, że dałaś się skusić i byłaś zadowolona z końcowego efektu. Ja polałam nią babę gotowaną i wyglądała cudnie.
UsuńU nie na wuzetce wyglądała zniewalająco
UsuńI o to chodziło :-)
Usuńjestem Ci wdzięczna za ten pomysł!!!!
UsuńMazurek wygląda pysznie. Tyle różności na nim, że patrząc na efekt końcowy wydaje się być bardzo pracochłonny... Ciekawi mnie czy faktycznie tak jest, bo skusiłabym się na jego zrobienie, a niestety nie jestem osobą, która lubi piec ciasta...
OdpowiedzUsuńNie jest specjalnie pracochłonny. Kruche ciasto zagniótł robot, ja tylko włożyłam do blaszki. Pomada to dosłownie kilka minut - tyle, co rozpuszczenie czekolady, a najwięcej czasu zajmuje pokrojenie bakali. Ale w sumie całej roboty, bez czasu pieczenia jest może z 20 - 30 minut :-)
UsuńMam nadzieję, że będzie smakował.
OdpowiedzUsuńAsiu widzę że mazurek taki niski jest, a lubie ciasta wysokie. Powiedz mi czy podwoić porcję, czy zrobić w mniejszej blaszce?
OdpowiedzUsuńBasiu, ale to właśnie urok mazurków - muszą być niskie, bo są słodkie i nie da się zjeść dużego kawałka :-) To kruche ciasto, więc jak zrobisz grubsze będzie suche.
UsuńJesteś mistrzynią gotowania:) Blog jest niesamowity - wspaniałe i dokładne przepisy plus tona miłosci i serdecznosci :) Zielonooki ma jak w raju z taką żoną :) Marta
OdpowiedzUsuńDo mistrzyni to mi daleko, ale dziękuję za miłe słowa. Zielonooki nie narzeka :-)
UsuńMazurek - 7 NIEBO!!!!!!, jestem miłośniczką brownie, czekoladowych sufletów, więc ten mazurek również mi odpowiada, kruchutki spód (pierwszy raz robiłam ciasto na ugotowanych żółtkach - i nie wiem czy to ich zasługa ale ciasto ma naprawdę fajną konsystencję po upieczeniu), a na wierzchu kremowa masa i bakalie (obawiałam się, że się zapieką i będą twarde- ale niepotrzebnie) :D POLECAM
OdpowiedzUsuńKasiu, cieszę się, że mazurek spełnił Twoje oczekiwania i smakował. A jeśli chodzi o gotowane żółtka to moja babcia wiele kruchych ciast robiła właśnie na gotowanych żółtkach, zdecydowanie warto.
UsuńAsiu zrobiłam i pyszny bardzo, bardzo:) Jestem pod wrażeniem smaku. Tak jak jest strasznie słodki, tak jest strasznie dobry. Zniknął szybko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
Basiu, w takim razie ogromnie się cieszę, że smakował :-) No i że dałaś się na niego skusić.
UsuńDziękuję! Zrobiłam dziś, bardzo dobry.Poezja to malo powiedziane. Ja go prywatnie nazywam Mazurkiem na rauszu! Wesołych Świąt !
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo proszę. Cieszę się bardzo, że smakuje :-) Pięknie Ci wyszedł.
UsuńMazurek jest pyszny, chrupiący, mocno czekoladowy, szybko się robi. Ja polałam smugami lukru i odrobinę zmodyfikowałam, dostosowując do posiadanych składników.Efekt jest u mnie na blogu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://przepisy-kulinarne-kuchcika.blogspot.com/2015/03/mazurek-czekoladowy-z-bakaliami.html
O nie, lukier to dla mojej rodziny zdecydowanie za wiele. Ale jeśli tak Wam odpowiada, to nie widzę problemu :-) Śliczny jest.
UsuńZrobiłam mazurek z małymi zmianami. Jest dosyć słodki ale mazurki takie muszą być. Nam bardzo smakował. http://ala-piecze.blogspot.com/2016/03/mazurek-czekoladowo-bakaliowy.html
OdpowiedzUsuńJa bym powiedziała, ze nawet bardzo słodki :-) Cieszę się, że smakował.
UsuńPozdrawiam.
Właśnie kupiłam produkty i mam zamiar zrobić te czekoladowa bombę. Mam tylko pytanie. Czy jak zrobię go dziś to do świąt będzie świeży? Jak długo może stać talię ciasto?
OdpowiedzUsuńOn może kilka dni postać, nie ma w nim nic, co mogłoby się szybko zepsuć. Ja jednak bym jeszcze poczekała i zrobiła go w piątek.
Usuńmam już gotowy kajmak czekoladowy to już pewnie nie nada się do zapieczenia? czy lepiej podprażyć na patelni migdały, orzechy i takie posypać wyłożony kajmak na ciasto?
OdpowiedzUsuńMożesz dać kajmak na ciasto, podprażone orzechy i już nie zapiekać, ale wtedy samo ciasto piecz około 25 minut.
UsuńPychotka, zrobiłam na święta i wyszedł przecudnie czekoladowy. Ciasto nie tylko świąteczna, an pewno w ciągu roku je zrobię. Dziękuję za przepyszny przepis.
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się, że przypadł Ci do smaku i gustu :-)
UsuńWitaj Asiu,
OdpowiedzUsuńZnów minął rok i Twój mazurek jak co roku przynajmniej od lat 4 zawira u nas na stole. Życzę Wam zdrowych,rodzinnych błogosławionych Świąt.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia Markiewicz
Nie wiem jak to się stało, że nie ma mojego komentarza, że go nie napisałam. Mazurek jest u nas z roku na rok zarezerwowany , bo jest obłędnie słodko przepyszny :)
OdpowiedzUsuńU mnie co roku, pozycja obowiązkowa, po prostu nr 1 :-) Ilona
OdpowiedzUsuńupiekłam pierwszy raz, napiszę po świętach jaki był. Bardzo prosty w przygotowaniu
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie smakował :-) Pozdrawiam.
UsuńMargarytko, syn zeżarl prawie całą blachę, ledwie zdążylismy po kawałku zjeść. Bardzo dobry
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakował :-)
Usuń