Nie mogłam się oprzeć, gdy
zobaczyłam ten schab na blogu pani Danusi. I choć początkowo
podchodziłam do niego trochę sceptycznie to postanowiłam
spróbować. Cóż, kuchnia zawsze jest ryzykiem... w tym przypadku
bardzo smacznym ryzykiem. Co prawda przeraziła mnie w przepisie
główka czosnku i jako, że go nie lubię (toleruję tylko po obróbce termicznej i to w niewielkiej ilości) dałam tylko 5 ząbków.
Ale i tak za dużo, bo schab jest dosyć mocno czosnkowy, następnym
razem chyba z czosnku zrezygnuję na rzecz innych przypraw. Rodzince
smakował, jedynie dla bratowej był za pikantny.
Wprowadziłam trochę swoich zmian, bo
nie jestem fanką pieprzu ziołowego i dałam zwykły, świeżo
mielony, dorzuciłam łyżeczkę bazylii i odrobinę chili.
Składniki
1 kg schabu środkowego bez tłuszczu
1/3 szklanki cukru
1/3 szklanki soli
5 ząbków czosnku
2 łyżeczki czerwonej słodkiej
papryki
1 łyżeczka czarnego świeżo
mielonego pieprzu
¼ łyżeczki chili
2 łyżki majeranku
1 łyżeczka suszonej bazylii
Schab umyć, dobrze osuszyć papierowym
ręcznikiem albo lnianą ściereczką, odkroić błonę. Włożyć do
miski, albo na tacę, wsypać cukier i dobrze wygnieść schab
nacierając go cukrem. Przykryć (ja po wygnieceniu przełożyłam go
do miski i przykryłam ją folią spożywczą) i wstawić do lodówki
na 24 godziny.
Wyciągnąć mięso z miski, opłukać
pod bieżącą letnia wodą (mięso i miskę), osuszyć i natrzeć
solą. Przykryć i wstawić na kolejne 24 godziny do lodówki. Po
każdym procesie w misce będzie sporo wody, którą trzeba po prostu
wylać. Mięso wyciągnąć, opłukać z soli i osuszyć.
Czosnek drobno posiekać, przyprawy
wymieszać (ja wszystko wrzuciłam do moździerza i roztarłam).
Natrzeć schab czosnkiem z przyprawami, dokładnie go nimi obkleić.
Włożyć do cienkiej podkolanówki. Zawiązać i powiesić np. w
kuchni na 4 – 5 dni (mój wisiał w spiżarni u rodziców przez 7
dni – jest tam trochę chłodniej niż w kuchni). Im dłużej schab
wisi tym jest twardszy. Bardzo dobrze się kroi. Po wysuszeniu można
długo przechowywać w lodówce.
Wygląda super.
OdpowiedzUsuńMa ładny kolor, taki naturalny.
UsuńMargarytko przypomniały mi się mięsiwka wiszące u babci w spizarni (b. duzej)..to mnie ciekawi nie zaśmierdnie schabik?? jakbym dziś zaczęła to i tak na swięta nie będzie go ale koniecznie muszę nawet kawałek schabu tak ..
OdpowiedzUsuńNo bo to właśnie takie mięsko z babcinej spiżarni. Schab nie zaśmierdnie, raczej on zostawia intensywny zapach :-) Jakbyś dziś zaczęła to na poniedziałek będzie :-)
Usuńzrobiłam schab wysuszyłam i dzis był konsumowany ..dość zrobiłam pikantny ..czosnku dałam tylko 1 ząbek ponieważ schabu wzięłam tylko 0,6kg. Pomyślałam że jak nie posmakuje to szkoda by było mięsa .mi pasuje smaczny naprawdę-mężowi tak sobie; wyszedł mi dosć twardy ale chyba za duzo soli dałam bo już po soli był b, twardy..
UsuńPrzyprawy zdecydowanie warto dopasować do własnych upodobań, ja lubię ostrzejsze smaki.
UsuńOn po soli rzeczywiście robi się twardszy, ale to etap konserwacji mięsa, więc nie ma w tym nic dziwnego.
cudowny, mój kolejny już się suszy :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, przecież Ty też taki cudny robisz.
UsuńTaki schab musi być cudowny...
OdpowiedzUsuńFajny jest, choć jak pisałam - dla mnie za bardzo czosnkowy.
UsuńWięc za Twoją radą zrezygnuję z czosnku ;)
UsuńUla, tylko weź poprawkę na to, że ja po prostu czosnku nie lubię :-)
Usuńwygląda jak od najlepszego rzeźnika! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) A to takie proste...
UsuńZgadzam się z Tobą Asiu co do czosnku. Mimo że my go bardzo lubimy to akurat na tym schabie nam nie smakował. Zdominował smak mięsa. Kolejnym razem też zamierzam całkowicie zrezygnować z niego.
OdpowiedzUsuńI to będzie bardzo dobry pomysł - następny bez czosnku :-)
UsuńZrobiłabym go, tylko moi nie lubią intensywnych smaków... Poradź mi, co mogę zrobić, żeby był dobry, a zarazem nie czosnkowy i mdły? Zuzia z Pawłem lubią takie 'surownizny', ale nie lubią przypraw... Czy sama papryka słodka, trochę pieprzu i ciut czosnku wystarczy? Rany, jak on mnie kusi...
OdpowiedzUsuńAsiu, wg mnie wystarczy, bo już cukier i sól go konserwują przez te 48 godzin :-) A jak dasz trochę czosnku i przyprawy, które Ci pasują będzie dobrze :-)
UsuńW takim razie lecę po schab:) Dziękuję Ci!
UsuńJestem ciekawa jak Wam będzie smakował.
UsuńKOniecznie musze to zrobić!!!!! wygląda znakomicie
OdpowiedzUsuńI smakuje też nieźle :-)
UsuńJeszcze mam pytanie odnośnie podkolanówki? Chodzi o taką zwykła cienką ala ponczocha??
Usuńa może wystarczy obwiązać sznurkiem jak szynki??
UsuńTak, dokładnie chodzi o taką zwykłą jak pończocha :-)
UsuńAż tak dobrze to ja się na wyrobie wędlin nie znam, więc pojęcia nie mam czy sam sznurek wystarczy. Ale w sumie kiedyś nasze babcie nie korzystały z pończoch :-)
UsuńScabik rewelacja!! ,,Wmłóciliśmy" go szybciej niz się robił:P
UsuńNa pewno na stałe wejdzie do mojego jadłospisu, bo sam się prawie robi a smakuje wyśmienicie!!
Dziękuję Margarytko!
Bardzo proszę, cieszę się, że przepis się przydał.
UsuńMój już drugą dobę w lodówce, tym razem z solą. Zastanawiam się nad ilością czosnku - my lubimy, ale jeżeli piszesz, że zdominował smak, to może dam tylko z 5 ząbków? Strasznie jestem ciekawa smaku ;)
OdpowiedzUsuńSpokojnie możesz zmniejszyć ilość czosnku, on i tak daje intensywny smak.
UsuńInteresujący przepis. Wypróbuję.
OdpowiedzUsuńZachęcam.
UsuńCiekawy tez przepis tylko zastanawiam sie czy by mi smakowalo bo z regoly kielabsy podsuszane mi nie smakuja....:-/
OdpowiedzUsuńJa też się długo wahałam, czy w ogóle się za to brać. Ale nie żałuję, i gdyby ten nieszczęsny czosnek to pewnie bym jej nie parzyła.
UsuńMój wisi od piątku. Już się nie mogę doczekać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Daj znać jak Wam smakuje.
UsuńJeszcze wisi, ale jak spróbujemy, to Ci napiszę. :)
UsuńJestem ciekawa Twojej opinii.
UsuńNo więc... Ech, nie zaczyna się zdania od "no więc". ;)
UsuńŚciągnęłam dzisiaj mój schab, który obtoczyłam w caaałej główce czosnku. Hm, to nie był dobry pomysł. Uwielbiam czosnek, ale skoro dla mnie jest za dużo, to znaczy, że naprawdę jest go o wiele za dużo. ;) Po bokach, tam gdzie był najcieńszy, wyszedł strasznie suchy i słony. Wisiał w sumie od piątku wieczora do dziś. Ale jak dobiłam się do środka, stwierdziłam, że nie jest tak źle. Ogólnie byłoby super, gdyby ten mój schab był grubszy, bo w środku, gdzie jest różowe mięso, jest bardzo dobry. U Ciebie na zdjęciach są na dole takie ciemne miejsca- u mnie było ich znacznie więcej, zwłaszcza tam, gdzie był najcieńszy i to one nie są zbyt smaczne. Reszta jest ok. Jednak wydaje mi się, że schab jest ciut zbyt chudy na taką wędlinę. Myślę, że gdyby wziąć karkówkę o większej marmurkowatości, to wyszedłby świetny baleron, nie byłby taki twardy i suchy. Planuję w najbliższym czasie zmajstrować taki baleron, jak tylko po świętach otworzą sklepy i dorwę karkówkę. No, dam też mniej czosnku. ;) Na początku zastanawiałam się, czy nie oparzyć tak jak Ty mojego schabu, ale środek, tam gdzie mięso jest grubsze, nie czuć tak bardzo. Tylko właśnie był za cienki, miał więcej tych ciemnych miejsc. :/ Chyba, że to kwestia suszenia- Twój wisiał w chłodzie, a mój na rurze pod bojlerem. ;) No, ale tak jak mówię- schab jest dobry, ale uważam, że karkówka będzie o wiele lepsza. Tłuszcz, poza tym, że zwęża ubrania, jest też nośnikiem smaku i stabilizatorem konsystencji. ;) Wiesz, miałam zrobić tę wędlinę z szynki, ale teraz widzę, że to zły pomysł- za chuda. Jak zrobię baleron, dam Ci znać jak wyszedł.
Gratuluję, że dotrwałaś do końca. ;)
Pozdrawiam
P.S. Życzę Ci wesołych Świąt Wielkiej Nocy, spędzonych w gronie Rodziny i Przyjaciół. I żebyś w Lany Poniedziałek nie oberwała za bardzo śnieżkami. ;)
Hihihi... dotrwałam do końca :-)
UsuńMasz rację, gdyby był grubszy pewnie byłby smaczniejszy. I sądzę, że rzeczywiście baleron mógłby być fajnym rozwiązaniem. Tyle, że ja raczej lubię chude wędliny, bez przerostów tłuszczowych (nawet niewielką ilość tłuszczyku z szynki zawsze usuwam, a boczku nie wezmę do ust, bo mi rośnie). Tak więc dla mnie schab albo szynka jest najlepszym rozwiązaniem :-)
A jeśli chodzi o temperaturę suszenia to może i w tym coś jest. Mój rzeczywiście sechł w chłodniejszej spiżarce, no i nie był suchy, jedynie obwódka była twardsza i rzeczywiście trochę słona.
Ps. Dziękuję - wczorajszy dzień był przesympatyczny, a dziś siedzimy w domu, bo śnieg pada.
Cieszę się. Już miałam pisać streszczenie. ;)
UsuńJa też nie lubię bardzo tłustych mięs. Jednak wydaje mi się, że do tej wędliny szynka okazałaby się za sucha. Chyba, że jest to kwestia "moich" warunków. Może gdyby było chłodniej, schab nie byłby taki suchy. Może Pani Danusia będzie wiedziała, bo robiła go wielokrotnie.
Pewnie masz rację, odrobina tłuszczu więcej może być istotna. I może coś w tym jest, że lepiej w niższej temperaturze ale trochę dłużej go suszyć.
UsuńMargarytko, ja tak robię szynkę, wyjdzie a`la parmeńska. Wisi od soboty w spiżarni.
OdpowiedzUsuńA co do czosnku, ja daję max 3 ząbki i usuwam z nich kiełek, to on właśnie jest sprawcą intensywnego zapachu, wręcz smrodu czosnku. Trzeba przeciąć ząbek wzdłuż na pół od razu widać kiełek, należy go usunąć i czosnek staje się bardziej przyjacielski :).
Szynka też pewnie pyszna :-)
UsuńJa zawsze usuwam środek z czosnku, bo on przede wszystkim jest gorzki - szczególnie o tej porze roku (podobnie zresztą jak środek cebuli). A surowy czosnek niestety nigdy dla mnie przyjacielski nie był i nie będzie.
Przepis ciekawy i zachęcający do zrobienia tego schabu. Czy dobrze widzę, że to wyjdzie coś podobnego do tzw. polędwicy łososiowej dostępnej w sprzedaży w sklepach wędliniarskich? I jeszcze mam pytania techniczne do tych osoób, które mają już doświadczenie w robieniu tego rarytasu. Co zrobić jeśli nie ma się spiżarni? W kuchni to raczej za ciepło, no i ten intensywny zapach o którym piszecie, a ja nie mam w kuchni drzwi :) Na czym to w ogóle powiesić? Z góry dziekuję za porady.
OdpowiedzUsuńTak, końcowy efekt to taka polędwica surowa.
UsuńA jeśli chodzi o "wiszenie" to może wisieć w kuchni, nie jest dla niego za ciepło, w końcu ma schnąć :-) A zapach niestety jest i tego nie da się uniknąć. Dlatego ja go zawiozłam do rodziców, aby wisiał w spiżarni, bo w domu bym chyba nie wytrzymała. Do wieszania sprawdzają się sprężynki od weków, albo po prostu sznurek.
A ja już nie zdążę na święta zrobić, ale przepis zapiszę i wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńNo już dziś trochę za późno, ale zawsze można taką wędlinkę zrobić w ciagu roku.
UsuńWitam Panią serdecznie, mam pytanie czy w ten sam sposób jak schab można przygotować piersi z kurczaka czy z indyka?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
Szczerze powiedziawszy nie wiem. Jednak dla mnie jedzenie drobiu na surowo to jednak ryzyko i chyba bym się nie zdecydowała.
UsuńRobiłam taki schabik suszony -rewelacja,ale nie wszyscy go lubię,u mnie zniknął bardzo szybko.Kiedyś natrafiłam na przepis w bardzo starej gazecie i nie byłabym sobą,gdybym go nie wypróbowała no i udało się...Pyszny
OdpowiedzUsuńMnie smakuje, tylko czosnek mi przeszkadza, ale sposób i na to się znajdzie :-)
UsuńFajnie, że jest coraz bardziej popularny, bo wiemy, co jemy :-)
Widzę, ze ten schabik robi się coraz bardziej popularny:)) tez go robiłam w tym roku - jako wędlina z pończochy - bo wisi w pończosze , a przepis znalazłam na blogu : http://kuchnianawzgorzu.pl/ - który polecam :)
OdpowiedzUsuńimbirella
Bloga Uli nie trzeba mi reklamować, bowiem znam go, zresztą jego właścicielkę też miałam przyjemność poznać :-)
UsuńA schab rzeczywiście robi furorę :-)
Zrobiłam, zredukowałam (po przeczytaniu komentarzy) ilość czosnku, i... jak dla mnie to soli w przepisie aż nadto ;) Mnie smakował tak sobie (może ta sól?) ale domownicy i goście na śniadaniu wielkanocnym byli zachwyceni. Mąż to aż puchł z dumy, ciągle powtarzając jaką pyszną wędlinę zrobiłam - czyli było warto!!!
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie - weszłam na stronę Zielonookiego i okazało się że przez 15 lat mieszkałam w tym samym mieście, kończąc tam podstawówkę i liceum. Może się znamy?
Schab trzeba naprawdę dobrze z tej soli wypłukać. Mój nie był słony.
UsuńAle oczywiście o smakach się nie dyskutuje - jednym smakuje, innym niekoniecznie i wcale się temu nie dziwię :-)
Ale skoro mąż był zadowolony to zdecydowanie warto było :-)
Ps. Może się znacie... Zielonooki to rocznik 63.
A ma może brata, rocznik 67 - podstawówka na Ustroniu?
UsuńCo do soli, to może tu tkwi przyczyna? Jutro kolejni goście - jeszcze został kawałek, ciekawe jak im będzie smakował?
Agnieszko, brata nie stwierdzono :-) Ma siostrę, rocznik 66. No i chodzili do SP nr 7 na Traugutta :-)
UsuńMam nadzieję, że jutrzejsi goście też nie pogardzą schabem.
Schabik super.Suszył się przy wylączonym kaloryferze 6dni.Moj schabik wcale nie jest suchy ani słony.Dzięki za przepisy.Alina
OdpowiedzUsuńFajnie, że się udał i smakuje.
UsuńOd wczoraj mój schabik suszy się w garażu ;) Zaplanowałam go na sobotę, na imprezkę z domową "cytrynówką" w roli głównej. Strasznie jestem ciekawa jak mi wyjdzie... Jeśli będzie choć w połowie tak wyglądał jak Twój, to będzie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie smakował. Daj znać jak się udał.
UsuńA masz dobry przepis na cytrynówkę? Próbowałam dwóch i żaden do końca mi nie pasował. Chętnie wypróbuję jeszcze jakiś, więc jeśli to nie problem to będę wdzięczna.
Jestem bardzo zadowolona z mojego schabiku. Ja wolę wędliny bardziej wędzone, ale Mój Mężczyzna uwielbia takie surowe. Zrobiłam na próbę z 0,5 kg i dałam tylko - na podstawie Waszych opinii - 2 ząbki czosnku - ale.. dla nas było go za mało. Jak powiedział Mój Mężczyzna: "Schab przepyszny, jak następnym razem dasz więcej czosnku, będzie rewelacyjny". Chciałam część podobnie jak Ty sparzyć i uzyskać "tradycyjną" wędlinę (która byłaby przecież zdrowsza niż te kupowane w sklepach) ale dostałam "zakaz" ;) I dziś schabiku już nie ma. Następnym razem zrobię z całego 1 kg i część sparzę dla siebie ;) Aha, podobnie jak Ty, przyprawy dodałam trochę pod siebie: pieprz ziołowy i zioła prowansalskie (które również zawierają m.in. majeranek i bazylię)
UsuńA jak spiszę przepis na cytrynówkę od Mojego Mężczyzny (to On ją robi), to oczywiście przekażę Tobie - przepis za przepis, to uczciwe ;)))
Jestem bardzo zadowolona z mojego schabiku. Ja wolę wędliny bardziej wędzone, ale Mój Mężczyzna uwielbia takie surowe. Zrobiłam na próbę z 0,5 kg i dałam tylko - na podstawie Waszych opinii - 2 ząbki czosnku - ale.. dla nas było go za mało. Jak powiedział Mój Mężczyzna: "Schab przepyszny, jak następnym razem dasz więcej czosnku, będzie rewelacyjny". Chciałam część podobnie jak Ty sparzyć i uzyskać "tradycyjną" wędlinę (która byłaby przecież zdrowsza niż te kupowane w sklepach) ale dostałam "zakaz" ;) I dziś schabiku już nie ma. Następnym razem zrobię z całego 1 kg i część sparzę dla siebie ;) Aha, podobnie jak Ty, przyprawy dodałam trochę pod siebie: pieprz ziołowy i zioła prowansalskie (które również zawierają m.in. majeranek i bazylię)
UsuńA jak spiszę przepis na cytrynówkę od Mojego Mężczyzny (to On ją robi), to oczywiście przekażę Tobie - przepis za przepis, to uczciwe ;)))
No widzisz i tak to jest z tym czosnkiem - dla jednych za dużo, dla innych za mało :-) Nasz smaki są tak przedziwne, że trudno dopasować do wszystkich. Ale na przyszłość już będziesz wiedziała jakich przypraw i ile musisz użyć :-) Ja zawsze twierdzę, że w kuchni musi panować luz - tylko wtedy gotowanie to przyjemność, a modyfikacja przepisów jak najbardziej potrzebna :-)
UsuńPs. Będę w takim razie czekała na tę cytrynówkę :-)
Jutro zacznę robić schab wg Twojego przepisu, posiadam na razie: czosnek,przyprawy i kolanówkę:-) Mam nadzieję ,że wyjdzie równie cudny jak Twój. To pierwszy przepis,który wdrażam,ale jestem tu dopiero od dziś"a rzodkiewka biega po ekranie :-) '' Pozdrawiam Cię serdecznie -Gosia
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam kciuki i czekam na wrażenia po spróbowaniu.
UsuńPozdrawiam.
Ja kupiłam schab, i właśnie przegladałam komentarze osób ,które już wypróbowały przepis. Wskazówki są nieocenione.... zastanawiam się tylko czy robić go już teraz czy przed samymi świętami :-) Żaneta
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz na święta to poczekaj do Mikołajek - wtedy będzie akurat. Spokojnie może leżeć w lodówce już zrobiony, jest bardzo trwałą wędliną.
UsuńBardzo dziękuję za radę, już nie mogę się doczekać , aż bedzie gotowy :-). Kupiłam prawie 4 kg schabu z mysla o ususzeniu jednej czescii o uwedzeniu drugiej takim domowym sposobem w garnku, ciekawe czy wyjdzie :-). Marza mi sie swieta troszke inne niz co roku, zeby nie bylo nudy na swiatecznym stole. Zaneta
OdpowiedzUsuńNo tak, nudą wiać nie powinno :-)
UsuńU nas święta klasyczne. Eksperymentuję przez cały rok, więc święta tradycyjne. U nas zawsze są różne rodzaj ryb i pieczonych mięs, domowe wędliny (rodzice mają wędzarnię, więc wszystko domowe).
Ależ to czasu minęło, pisałam 8 października. Schabik zrobiłam (już zjadłam) wszystkim bardzo,bardzo smakował,dziś robię następny-zagościł u mnie na stałe.Pozdrawiam serdecznie dziękując za przepis, a teraz szukam sobie czegoś jeszcze na Twoim Blogu-Gosia.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakował i znalazł uznanie :-) Mam nadzieję, że jeszcze coś dla siebie Gosiu znajdziesz na moim blogu :-)
UsuńWitaj Margarytko, dawno mnie nie było, tzn. nie udzielałam się w komentarzach, ale odwiedzałam często. Kiedy tylko czegoś szukam najpierw zaglądam do ciebie :-)
OdpowiedzUsuńTeraz robię schabik z Twojego przepisu, w zasadzie to już gotowy i połówkę chciałabym zaparzyć stąd moje pytanie : parzenie przez 40 minut we wrzątku oznacza postawienie na malutkim ogniu i przykryty, czy włożenie go gorącej wody i wyłączenie gazu. Może jest to banalne pytanie, ale ja nie wiem i proszę Cię o odpowiedź.
Dziękuję i pozdrawiam.
Agatko, garnek na minimalnym gazie, aby woda tylko lekko pyrkała, bez przykrycia, aby nie doprowadzić do mocniejszego gotowania.
UsuńWitaj. Mam chęć na ten schabik. Bo pysznie wygląda i myślę że rodzince by zasmakował. Tylko nie wiem czy nie mam za ciepło w kuchni na taki schabik. Boje się że zamiast się suszyć to w tym cieple zaśmierdnie.
OdpowiedzUsuńDorotko, on przed włożeniem do podkolanówki jest już tak zakonserwowany, że nie ma prawa się zepsuć, co najwyżej szybciej się wysuszy.
UsuńSpróbuje go zrobić mam nadzieje że się uda.
UsuńUda się, uda :-)
UsuńZrobiłam wyszedł wspaniały.Dzieciaki go polubiły a bratanica objada się nim.Za chwilę wrzucam do wrzątku by sprawdzić czy będzie smaczniejszy.Zastanawiam się czy tak samo mogłabym zrobić polędwicę wołową albo szynkę wołową? Jestem na diecie więc mięso wołowe z dużą ilością białka by mi dobrze zrobiło do tego jest zdrowsze i chudsze.
OdpowiedzUsuńFajnie, że przepis się przydał. Ciekawa jestem jak smakował Ci w wersji sparzonej?
UsuńA jeśli chodzi o wołowinę to myślę, że spokojnie polędwicę można zrobić tym sposobem. Kiedyś się suszyło wołowinę i wychodziła pyszna. Tylko pewnie trochę dłużej będzie to trwało, bo jest grubsza niż schab.
W tym roku napewno sie skusze, zastanawialam sie juz nad nim rok temu,ale jakos sie go chyba troche balam :) A w tym roku chce zrobic dla Rodzicow :) Sama jestem ciakawa smaku,ale wyjatkowo pragne,zeby Rodzicom wszystko smakowalo,co dla Nich przygotuje :) Na konkretne ciasta mam juz zamowienie (kazdy chce cos co uwielbia, wiec bedzie 4 palcki :) A reszte zostawiono mojej inwencji :) Ale oczywiscie niezawodna Margarytka pomoze ze swoimi przepisami :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Aniu, ja nie mam wątpliwości, że wszystko, co przygotujesz będzie rodzicom smakowało. Wszak wkładasz w to całe serducho, więc inaczej być nie może.
UsuńJa ze swej strony polecam pasztet, bo jest pyszny.
A jakie ciacha będziesz piekła? Oprócz piernika oczywiście :-)
Pasztet tez bedzie bez dwoch zdan :D I jeszcze wedline z szynkowara bede robic (juz nawet szynkowar zakupilam) No tak piernik to podstawa. Poza tym sernik (tyle, ze jeszcze nie wiem ktory),miodownik i hihi szarlotka :) Musi byc,bo tata uwielbia :) (Ale jablka polacze z dzemem pigwowym)
UsuńNo to będzie szaleństwo, ale wcale się nie dziwię :-) Ale fajnie, że będziesz mogła spędzić święta z rodzicami :-) Jabłka z dżemem pigwowym, to dopiero pycha.
UsuńJa w tym roku u teściowej, a to oznacza ni mniej ni więcej, że prawie wszystko muszę zrobić ja.
To w sumie nie masz odpoczynku od przygotowan swiatecznych. Asiu nie wyobrazasz sobie jak my sie cieszymy. Szkoda tylko, ze tesciowa nie moze tez przyleciec. A i zapomnialam jeszcze, ze obowiazkowo musi byc schab z jajecznica. Tatko by mi nie darowal, jakbym tego nie zrobila :D
UsuńNo to też na brak zajęć nie będziesz narzekać :-) Ale taka praca cieszy, gdy robi się to dla osób, które są nam drogie :-)
UsuńTaaaa przydalby mi sie tydzien wolnego przed Swietami :D Ale codziennie koncze o 14 wiec bez problemu sobie poradze :)
UsuńJeśli codziennie o 14.00 to dasz radę... od razu mi się zanuciło "kombinuj dziewczyno" :-)
UsuńScabik zrobilam.U mnie wisial okolo 2 tyg .zrobilam z okolo 60 dkg schabu bo sie balam ze sie popsuje wiszac w kuchni ale moje obawy byly bezpodstawne na drugi raz zrobie grubszy i wiecej.Goraco polecam
OdpowiedzUsuńNo to rzeczywiście długo wisiał. Wiesz, on jest tak zakonserwowany, że nie ma prawa się popsuć :-)
UsuńZrobiony, praktycznie zjedzony juz! Wiec musiałam kilka dni temu zacząć suszyc kolejny :) Pierwszy raz jadłam surowe mięso i napewno będę robić częściej :)
OdpowiedzUsuńAniu, bardzo się cieszę, że dałaś się skusić i że smakuje :-)
UsuńZamiast pończochy proponuję jednorazowy bandaż z apteki, tanio, czysto i higienicznie :-)
OdpowiedzUsuńPodkolanówka też tania (znacznie tańsza niż bandaż), czysta i higieniczna. Nowa, wyparzona i znacznie wygodniejsza w użytkowaniu niż bandaż. Więc ja pozostanę przy wersji pończochowej ;-)
UsuńMoja mama ten schabik ostatnio na Wielkanoc zrobiła.Bardzo fajny. Jajeczka sadzone z lekko obsmażonym schabikiem super smakują, taki polski zamiennik jajek na szynce serrano😊
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakował :-)
Usuńkolejny schabik powieszony do suszenia ,za dwa tygodnie nastepna porcja bedzie robiona.normalnie hurtowa produkcja
OdpowiedzUsuńWidzę, że przepis Ci bardzo pasuje. Najważniejsze, że jesteś zadowolona z efektów końcowych.
UsuńDroga Margarytko - schab w podkolanówce zawieszony na rurce od karnisza. dziś - niedziela wieczór, do soboty powinien być dobry? planuję część sparzyć (z tego co wcześniej wyczytałam - minut we wrzątku na malutkim ogniu, bez przykrycia). muszę przyznać, że niesamowicie napaliłam się na ten schab, a dziś naszły mnie wątpliwości... dobry będzie??
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie, za tydzień na pewno podzielę się opinią "PO" :)
Paulina
Przy tych tropikalnych upałach będzie nawet szybciej :-) No i nie ma opcji, żeby nie był dobry. Mnie sparzony smakuje nawet bardziej.
UsuńCzekam na wrażenia.
Pozdrawiam ciepło.
Tygodnie minęły, schab dawno zjedzony (drugi się szykuje :) ) a mojej opinii brak! Otóż - był pyszny! Ale... tylko ten surowy. Sparzony wyszedł okropnie słony! Dziwne, że tylko w tym wariancie sól była aż tak wyczuwalna.
UsuńPonieważ zrobiłam z 1,5 kg, podzieliłam się z koleżankami w pracy, które również były pod wrażeniem. Teraz kolej, żeby dać trochę rodzicom - aż wstyd, że wcześniej tego nie zrobiłam!
Poszalałam trochę z przyprawami - ponieważ miałam go pół kilo więcej niż w przepisie, musiałam coś "dorzucić", i ze strachu (po przeczytaniu opinii innych) nie dałam czosnku. Tym razem zrobię wszystko zgodnie z Twoimi wytycznymi :) I wiem, że będzie pysznie, o czym poinformuję Ciebie wkrótce.
Pozdrawiam :)
No widzisz i to dowód na to, że ile osób tyle smaków :-) Ja osobiście bardziej lubię parzony, ale to kwestia własnych upodobań smakowych :-)
UsuńA czosnek jak każda inna przyprawa - kwestia smaku, jednym pasuje, innym nie. Spróbuj, może to akurat Ci podpasuje.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na wrażenia po drugim podejściu.
Moj ostatni schabik wisial z przyczyn nie zalezny ode mnie 3 tyg ale zjadliwy byl.smialam sie ze mozna bylo gwozdzie nim wbijac 😊
OdpowiedzUsuńNieźle drania przetrzymałaś :-) Ale skoro był zjadliwy to co tam gwoździe, to się wytnie :-)
UsuńKolejny rok robię schab według tego przepisu. Już nie wyobrażam sobie Wielkanocy bez niego.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Agnieszka
Super, że przepis się na stałe wpisał w świąteczną tradycję, a schab smakuje.
UsuńPozdrawiam.
Kiedy można spróbować schabiku? po zdjęciu ? czy musi jeszcze leżakować w lodówce?
OdpowiedzUsuńMagda
Można próbować od razu po zdjęciu. Jeśli uznasz, że chcesz mieć bardziej wysuszony, możesz powiesić jeszcze na dzień czy dwa.
Usuńjuż spróbowałam w smaku pyszny :) tylko drugim razem powieszę na 3 dni będzie mniej suchszy :) dziękuje za przepis
OdpowiedzUsuńMagda
Stopień wysuszenia zawsze zależy od preferencji :-) Cieszę się, że smakuje,
UsuńPozdrawiam.
Wygląda apetycznie, lecę po schab. Czosnku dam mniej. Mniam mniam :-)
OdpowiedzUsuńJa dają teraz minimalnie i jest ok.
UsuńJaki ten schabik pyszny. Suszyłam go 4 dni. Na stałe zagości u mnie. Jak nie zapomnę to podeślę zdjęcie :-)
UsuńSuper, bardzo się cieszę, że smakuje.
UsuńChciałam wysłać pani zdjęcie schabu we wiadomości prywatnej na Facebooku, ale niestety nie mogę,dostaje wiadomość zwrotną, że nie można wysłać wiadomości, nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńProszę podesłać na maila margarytka75@vp.pl
UsuńWiadomości na Fb przez stronę nie można do mnie wysłać, tylko przez prywatny profil.
Wysłałam zdjęcie na e-maila :-)
UsuńMoj wyszedł bardzo ciemny, czemu?
OdpowiedzUsuńMoże sam schab był ciemniejszy, a może temperatura była nieco wyższa. Myślę, ze kolor nie ma wpływu na smak.
Usuń