Mięso z indyka jest jednym z
najzdrowszych mięs, ma stosunkowo niewiele kalorii i bardzo dużo
składników korzystnych dla naszego zdrowia. Jest
bogate w witaminy z grupy B, w szczególności B12, kwas foliowy i
niacyny. Zawiera też potas, cynk, magnez i żelazo. Doskonale wpływa
na układ nerwowy.
W moim rodzinnym domu dosyć często
jadło się indyka, moja mama na każde święta piekła go w całości,
a w ciągu roku w kawałkach. A moim ulubionym daniem z indyka była i
jest do dziś galaretka z piersi indyczej – delikatna, lekka i
pyszna. Ja czasem kupuję sznycle z indyka i robię z nich roladki,
gotuję delikatny rosół, na bazie którego robię galaretkę... ale
prawda jest taka, że u mnie indyk poszedł w lekką odstawkę i
znacznie częściej jadamy kurczaka niż indyka. Zupełnie
niesłusznie. Postanowiłam wrócić do większej ilości dań z
indyka i z wołowiny a ograniczyć wieprzowinę. Jakiś czas temu
proponowałam pyszną roladę z piersi indyczej, a dziś zapraszam na
udziec pieczony z pomarańczami. Wyszedł soczysty i bardzo smaczny.
Składniki na 4 - 6 porcji
udziec z indyka (bez kości) – u mnie
850 g
2 soczyste pomarańcze
1 łyżeczka soli (zmniejszyłam ilość,
bo młynki z ziołami i chili już ją zawierają)
1 łyżeczka grubo mielonego pieprzu
1 łyżeczka czerwonej słodkiej
papryki
¼ łyżeczki chili
½ łyżeczki kolendry młotkowanej (ja
ubiłam ziarna kolendry w moździerzu)
ulubione zioła (u mnie włoskie i
prowansalskie)
Dodatkowo:
1 łyżka mąki albo mazeiny (jeśli
płynu jest dużo to 2 łyżki)
Mięso opłukać i osuszyć papierowym
ręcznikiem. Pomarańcze wyszorować i sparzyć wrzątkiem. Z połowy
pomarańczy wycisnąć sok, resztę pokroić w grube półplasterki.
Mięso skropić sokiem pomarańczowym. Wszystkie przyprawy wymieszać i natrzeć nimi udziec. Mięso zwinąć w kulę albo rulon, związać
sznurkiem albo spiąć szpilkami do mięsa (wybrałam szpilki),
włożyć do miski, przykryć i wstawić do lodówki na całą noc.
Zamarynowane mięso przełożyć do
naczynia żaroodpornego ( z pokrywą) albo do rękawa do pieczenia
(ja wolę rękaw). Obłożyć plastrami pomarańczy. Jeśli w misce
została marynata to polać nią mięso.
Piekarnik nagrzać do 220 stopni, mięso
wstawić do gorącego piekarnika, po 10 minutach zmniejszyć
temperaturę do 160 -170 stopni (u mnie termoobieg) i piec około 90
minut (zwinięte mięso potrzebuje więcej czasu stąd dłuższy czas
pieczenia).
Gdy mięso będzie upieczone przełożyć
je na półmisek, przykryć folią aluminiową i zostawić na 10 –
15 minut, aby odpoczęło. Nie kroić wcześniej, bo wszystkie soki
wypłyną z mięsa.
Płyn z naczynia przelać do garnuszka,
wybrać miąższ z plastrów pomarańczy i dodać do płynu (skórki i błonki wyrzucić). Jeśli chcemy uzyskać
gładki sos, bez kawałków pomarańczy to całość zmiksować (ja
użyłam blendera Triblade HB724 Kenwood). Zagotować i spróbować –
jeśli jest zbyt słony to dolać trochę wrzątku. Mąkę
rozprowadzić w niewielkiej ilości zimnej wody i wlać do sosu.
Zagotować. Można dodać łyżkę śmietany, ale ja tego nie robię,
aby nie zabić smaku pomarańczy.
Podawać np. z glazurowaną marchewką i ziemniakami pure, ale świetnym dodatkiem będzie też ryż i lekka surówka.
wygląda pysznie - wszytko to lubię i ten sosik...
OdpowiedzUsuńmmmmmmmmm!!!
Wczoraj wieczorem zjadłam 5 marchewek - duuuużych :), podobno są dobre na kaszel (a ten mnie ostatnio męczy).
Dziękuję, smakowało równie dobrze.
UsuńA to dla mnie nowość, że marchewki tak działają. Jak mnie dopadnie kaszel to spróbuję. Ale tak czy inaczej marchewki są zdrowe :-)
Aż przybiegłam zobaczyć Twojego indyka :) Faktycznie się zgrałyśmy :D
OdpowiedzUsuńMasz gdzieś przepis na takie marchewki? I czy kupujesz takie malutkie (jeśli tak to gdzie?), czy przygotowujesz jakoś takie zwykłe, duże?
Słońce może tak działa :-)
UsuńPrzepis na glazurowane marchewki będzie niebawem. Kupuję takie małe, różnych firm - jakie mi w ręce wpadną. Nazywają je junior albo baby. Są słodkie i pyszne.
Ja jakoś nigdy na nie trafić nie mogę :D Ale ktoś już niżej napisał, że na pewno są w Makro :)
UsuńNo i czekam na przepis :)
Iwonka, nawet w moim osiedlowym sklepie są chyba z trzech firm. Na pewno robi je Hortex, Nordis, Bonduelle, Frosta, Oerlemans (te są właśnie na zdjęciu). W Marko nie widziałam, ale może w naszym punkcie nie ma, a z Poznania mrożonek raczej wozić nie będę :-))
UsuńBardzo apetyczne! :-) lubie takie małe marchewki ugotowane na parze,kupuje
OdpowiedzUsuńzawsze w Makro:-)
Te marchewki akurat są glazurowane, też pyszne.
Usuńno niestety owoce plus mięso jakie wydanie by to nie było -nie lubię ..ale wygląda kusząco -marchewki lubię lubię jakie by one nie były ..a dzis robiłam spagetti z dodatkiem ziół -było smacznie zapach maja niesamowity nawąchać się ich nie mogę!!
OdpowiedzUsuńI dlaczego mnie to nie dziwi :-)) Nic nie poradzisz, skoro nie lubią to trudno ich zmuszać.
UsuńCieszę się bardzo, że zioła Ci pasują, będziesz wiedziała czego szukać w sklepach :-)
Nigdy nie robiłam mięsa w pomarańczach i nie wiem jak smakują,apetycznie wyglada ten udziec-chyba się na niego skuszę-pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo takie mięso jest bardzo smaczne i kruche.
UsuńEch, indyk.. Dużo stracił przez kurczaka. Ale ja też uważam, że to mięso powinno być częściej przygotowywane. Ja w każdym razie staram się przestawić rodzinkę na indyka. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No niestety, ale to od nas samych zależy czy przywrócimy go do łask :-)
UsuńA, zapomniałabym... Nie cierpię gotowanej marchewki, ale Twoja wygląda tak uroczo, że pewnie by mi zasmakowała. ;)
UsuńPaulina, jest pyszna, słodka i nie taka rozciapana.
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńProszę o przepis na glazurowaną marchewkę!! Wygląda obłędnie:-) Aż ślinka pociekła:-)
Pojawi się, pojawi, ale proszę o trochę czasu, bo nie ogarniam :-)
Usuńwitam mam takie pytanie robilam twoja potraw i mieso na wierzchu i sos byly gorzkie czy to ma tak byc czc cos zepsulam?
OdpowiedzUsuńNie, wręcz przeciwnie, powinien być lekko słodkawy od pomarańczy. Ja do sosu wykorzystuję tylko miąższ, bez białych błonek, bo to one nadają goryczy.
UsuńWczoraj upiekłam indyka według Pani przepisu, wyszedł rewelacyjny! Jedyny minus - to trochę gorzki sos, ale na drugi raz skorzystam z Pani powyższej rady i pozbędę się błonek :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że smakował. A sos rzeczywiście wychodzi gorzki jeśli nie usunie się błonek i skórek. Ale ja w przepisie napisałam, żeby wybrać miąższ z cząstek pomarańczy. Uściśliłam jednak, aby skórki i błonki wyrzucić, żeby nikt już nie miał wątpliwości.
UsuńWłaśnie zastanawiałam się skąd wziąć te malutkie marchewki na szczęście doczytałam do końca komentarze:)
OdpowiedzUsuńNo to lecę do sklepu i mam nadzieję, że je znajdę bo Makro to mam 2 miasta dalej troszku daleko.
I jutro będzie u nas te pyszniutkie danie:)
Basiu, małe marchewki w każdym sklepie. Mam nadzieję, że wszystko się uda i danie będzie smakowało.
UsuńUdziec wyszedł pysznie, marchewka też, ale nie wiem dlaczego w sosie czułam gorycz. Czyżby to przez skórkę z pomarańczy? Do sosu dodałam miąższ z pomarańczy i zmiksowałam no i go nie podałam...Ogólnie było pysznie
OdpowiedzUsuńBasiu, to od skórki pomarańczy. Jeśli nie lubisz, to lepiej robić tylko z sokiem albo samym miąższem.
Usuń