Bryzol nieodmiennie kojarzy mi się z
czasami PRL-u, choć z pewnością nie jest to danie biedne, a wręcz
przeciwnie. Bryzol to nic innego jak lekko rozbity płat mięsa,
oprószony mąką i usmażony, a na końcu posypany solą i pieprzem.
Przygotowuje się go z mięsa wołowego, najlepiej z polędwicy,
choć spotkałam się też z bryzolem wieprzowym. Sama jeśli robię
to zawsze z wołowiny, bo to mój smak dzieciństwa. Moja mama robiła
go tylko z dodatkiem cebuli, czasem podawała z jajkiem sadzonym. Ja
lubię wersję z cebulą i pieczarkami. I taką dziś proponuję.
W naszym domu bryzol występował
przeważnie w zestawie z ziemniakami i zieloną sałatą, ale lubię
też z dodatkiem surówki z kiszonej kapusty.
Składniki na 4 porcje:
4 plastry wołowiny (polędwica/ udziec/skrzydło) - każdy po około 150 g
2 - 3 duże cebule
600 g drobnych pieczarek (im mniejsze tym lepiej)
sól, pieprz, chili (u mnie z młynków Kotanyi)
3 – 4 łyżki mąki pszennej
2 łyżki klarowanego masła (może być
też olej)
Wołowinę opłukać, osuszyć papierowym ręcznikiem i delikatnie rozbić (plastry mięsa można przeciąć na dwie części), a cebulę
obrać i pokroić w półplasterki. Pieczarki opłukać, oczyścić i
pokroić w plasterki.
Na patelni rozgrzać 1 łyżkę
klarowanego masła, wrzucić pokrojoną cebulę. Delikatnie ją
podsmażyć i dodać pieczarki. Dodać ¼ łyżeczki soli, szczyptę
pieprzu, szczyptę chili i wszystko razem podsmażyć (ja podsmażam dosyć mocno). Na
drugiej patelni rozgrzać 1 łyżkę klarowanego masła. Plastry
wołowiny obtoczyć w mące i włożyć na dobrze rozgrzane masło,
smażyć po 2 -3 minuty z każdej strony (zależy od grubości
mięsa). Przełożyć na gorącą cebulę z pieczarkami, oprószyć
solą i pieprzem. Przykryć i zostawić na 2 minuty na malutkim ogniu
(uważać, żeby cebula się nie przypaliła). Ja robiłam wszystko na jednej patelni, bo przygotowywałam tylko dwie porcje.
Na talerze wyłożyć bryzole, a nie nie pieczarki z cebulą. Podawać z ulubionymi dodatkami.
Na talerze wyłożyć bryzole, a nie nie pieczarki z cebulą. Podawać z ulubionymi dodatkami.
Mniam!
OdpowiedzUsuńA mnie bryzol kojarzy się z Grecją(oni wymawiają brizol).Tam te płaty mięsa to zawsze karkóweczka z kością...no i z cebulką i czosnkiem.Grecy jeszcze na koniec skrapiają sokiem z cytryny,ale oni wszystko skrapiają cytryną ;)
Ula, a wiesz, że mi jakoś karkówka do bryzolu nie pasuje? Ale może to kwestia tego, co znam od zawsze. Karkówka wymaga jednak dłuższej obróbki cieplnej, choć nie wątpię, że też jest pyszna. To danie jest bardzo szybkie.
UsuńA jeśli chodzi o nazwę to rzeczywiście można jej używać zamiennie (bryzol, brizol).
Asiu,no co Ty?Przecież karkówka robi się błyskawicznie.Jak nie było czasu na gotowanie,albo zbyt gorąco było żeby przy garach stać(Grecja to nie bajka ;)) to karkówka na patelnię i do tego kawał przepysznego greckiego chleba i żarełko gotowe...No jeszcze sałatka grecka i cała gama smaków ;)
UsuńMnie nawet grillowanie karkówki wydaje się długie :-) Ale oczywiście masz rację - można ją usmażyć szybko, tylko wtedy niewiele ma wspólnego z tą mięciutką duszoną - ech ta moja wyobraźnia ;-)
UsuńAle teraz to mi smaku na grecką sałatkę narobiłaś... ale mam dobry bałkański ser, więc sobie zrobię na kolację :-)
Prawdziwy bryzol jest tylko z polędwicy, wołowej, wieprzowej lub końskiej. No więc Maragarytka masz rację, że łopatka ci się z bryzolem nie kojarzy 😊
UsuńJadłam bryzol w restauracji za czasów PRL i był to plaster mięsa wołowego dość cieki i gorący na wierzchu położony był kawałeczek masła, podawany z tłuczonymi ziemniakami
UsuńNie ma co tu kombinować prawdziwy bryzol to jest rozbita polędwica wołowa i tyle cała reszta to są namiastki tylko jak się spojrzy na ceny polędwicy wołowej to ręce opadają
Usuń@przyjemnezpozytecznym.blogspot.com
UsuńPrzyjemne, pomijajac juz to, ze "kazdemu swoje", to Asia ma o tyle racje, ze nawet jesli nie dosmazysz/dopieczesz wolowiny, to nic sie nie stanie (poza zmienionym smakiem), ale niedosmazona/niedopieczona wieprzowina moze byc zdradliwa, jesli akurat bedzie tam zawartosc strychnin (gina w obrobce cieplnej, ale dopiero wtedy, kiedy wszystko jest dosmazone).
Wyobraź sobie,że ja to samo pomyślałam(chodzi o ten PRL),kiedy zobaczyłam na facebooku,widzę,że mamy podobne myśli.A swoją drogą to narobiłaś mi smaku,bo tak apetycznie wygląda,a ja nie pamiętam kiedy go jadłam-pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJakoś nieodmiennie właśnie z tamtymi czasami mi się kojarzy. Niewiele składników do przygotowania było potrzebnych, a jednak danie było z tych "lepszych". Ja robię od czasu do czasu.
UsuńNo tak, na tym stołówkowym jedzeniu to chce się czegoś domowego i człowiekowi różne smaki przychodzą do głowy :-)
Mmmmm, to jest pyszna rzecz. Też nieraz robię. A jak patrzę na Twoje zdjęcie, to zaraz jestem głodna i już bym to robiła, mimo póżnej pory jak na takie danie !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
No tak, o tej porze to najwyżej sałatka przejdzie :-) Ale jutro też jest dzień i zawsze można zrobić pyszny, szybki obiadek.
Usuńno własnie a ja tyle lat żyłam w przekonaniu że bryzol to wołowe mięso cosik ala mielony tylko cieniutki bo tak mi przed wieeelu laty gdxieś zaserwowano..a tu niespodzianka ..//
OdpowiedzUsuńWiesz, aż tak to się nie znam, ale uczono mnie, że bryzol to jeden kawałek mięsa - lekko rozbity. Zresztą to nazewnictwo jest tak różne, że czasem strach coś zamawiać w restauracji. Kiedyś koleżanka mi opowiadała, że zamówiła placek po węgiersku, a dostała placki ziemniaczane z sosem bolońskim :-))
UsuńA, zapomniałam podziękować Ci za przesyłkę - herbatki są pyszne. Ja dla odmiany jestem fanką herbaty i takie wynalazki uwielbiam :-) Dziękuję bardzo :-)
UsuńNo właśnie zamawiasz a tu -niespodzianka ..a nie wiedziałam ja za herbatami nie przepadam az tak- ale cytrynowe bardzo lubię ..
UsuńNiestety, szara rzeczywistość, więc jak już coś zamawiam danie w restauracji to dopytuję co w nim jest :-)
UsuńJa lubię wszelkie zielone, czerwone, owocowe. Czarne też pijam, ale rzadziej i znacznie mniej. Tak więc zrobiłaś mi ogromną niespodziankę :-)
Potrawa o której mówisz to rumsztyk
UsuńOj, z mięsem, to musi być dobre. ;) Kurczę, ale nie wiedziałabym, za co pierwsze się zabrać- za pieczarki z cebulą czy mięcho. To i to uwielbiam. ;)
OdpowiedzUsuńTrochę tego, trochę tego i po dylemacie :-)
UsuńNo, ale osiołek w końcu z głodu umarł, więc wiesz.... ;)
UsuńHmm, no ale Ty mi na osiołka nie wyglądasz, więc tak źle by nie było :-)
UsuńWitam, dzisiaj zrobiłam na obiad mięso wyszło pyszne, ale twarde. Czy takie ma być po usmażeniu?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie powinno być twarde. Raczej kruche. Może za długo było na patelni? Albo wina samego mięsa.
UsuńOk dziękuje, ale smaczne jest tylko twarde.
OdpowiedzUsuńAle choć dobrze, że smakowało ;-)
UsuńSkrzydło wołowe jest the best
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie (Y) jutro go przygotuję <3 :) !!!
OdpowiedzUsuń