Strony

czwartek, 18 kwietnia 2013

Garnki i patelnie marki Fissler – recenzja patelni

W ramach współpracy z MAKRO i akcji „Wielkie gotowanie” zostałam zaproszona do przetestowania zestawu garnków i patelni marki Fissler. Trochę się wahałam, bo obawiałam się, że po moich ceramicznych garnkach już żadne inne nie będą w stanie z nimi konkurować. Ale osoba, z którą współpracuję zapewniła mnie, że opinia ma być rzetelna i jak najbardziej prawdziwa. Pomyślałam, że nic nie tracę, wszak spróbować czegoś nowego zawsze warto. 


W skład zestawu wchodzą 4 patelnie, 4 garnki, rondelek i wok. Postanowiłam podzielić moją recenzję na trzy części. Dziś skupię się na patelniach, których używałam ostatnio bardzo intensywnie. W zestawie są trzy patelnie klasyczne (20 cm, 24 cm, 28 cm) i patelnia grillowa, wszystkie są pokryte powłoką Non Stick, która zapobiega przywieraniu.
Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy jest ładny wygląd i dobre wykonanie. Patelnie mają dobrze zamocowane rączki (skręcone na śruby), które się nie luzują, co daje poczucie stabilności, a to w patelniach jest dla mnie ważne, bo nie chciałabym, aby jej zawartość wylądowała np. na podłodze.
Patelnie mają grube dna, co sprawia, że się nie wyginają, nie wybrzuszają. Ale coś za coś – stabilność i grube dno sprawiają, że patelnie są dosyć ciężkie, co z pewnością nie ułatwia np. przestawienia patelni z palnika na palnik. Jednak akurat dla mnie fakt, że patelnie są ciężkie to zaleta, bo ja osobiście takie lubię (choć np. przerzucanie naleśników na takiej patelni to nie lada wyzwanie). Rączki, mimo że są stalowe to się nie nagrzewają zbyt mocno – jedynie przy samym łączeniu są ciepłe, więc spokojnie można patelnie przestawiać bez użycia rękawiczek. Nie mają elementów plastikowych, więc można je wstawić do piekarnika jeśli jest taka potrzeba (np. z frittatą).
Na patelniach przygotowywałam różne dania i w zasadzie po każdym daniu nie miałam żadnego problemu z ich umyciem, wszystko ładnie schodziło. Jednak dla mnie takim testem jest umycie patelni po przygotowaniu jajecznicy. W tym przypadku nie miałam żadnego problemu i podobnie jak przy patelniach ceramicznych mycie okazało się bardzo łatwe. Patelnie nadają się do mycia w zmywarkach. 


Zaletą tych patelni jest również to, że dosyć długo utrzymują ciepło, a to wszystko za przyczyną grubego dna. W dużej patelni przygotowywałam dania, do których przeważnie używam brytfanny. Tu okazało się, że patelnia jest na tyle głęboka, że przygotowanie zrazów czy kurczaka w porach nie stanowiło żadnego problemu – wszystko się zmieściło. Udało mi się też bez problemu dopasować pokrywkę od innego garnka i tym samym patelnia stała się bardziej funkcjonalna. 


Jedyną rzeczą, której może tym patelniom brakować to właśnie pokrywki. Jednak zważywszy na to, że patelni raczej używam do smażenia to dopasowanie pokrywki od innego garnka nie stanowi problemu, gdy jest taka potrzeba.
Patelnie są przystosowane do używania na wszystkich rodzajach kuchenek, również indukcyjnych. Na tę chwilę naprawdę trudno znaleźć mi coś, do czego mogłabym się przyczepić. Ja osobiście jestem z tych patelni zadowolona.


Patelnie marki Fissler nie należą do najtańszych, ale z pewnością są inwestycją na lata. Teraz można je kupić z 75% rabatem w halach MAKRO. Wystarczy zebrać odpowiednią ilość punktów i można skorzystać z rabatu na wybrane przez siebie garnki czy patelnie.
Za każde wydane 50 zł brutto otrzymuje się 1 punkt. Każde zebrane 20 punktów daje możliwość zakupu garnków i patelni z rabatem. Punkty można zbierać od 19 lutego 2013 – 18.07.2013 roku, a produkty z rabatem można kupić do 22.07.2013 albo do wyczerpania zapasów. 
Regulamin akcji i ceny naczyń dostępne na stronie MAKRO
 

Wpis reklamowy

21 komentarzy:

  1. Zbieram punkty już od lutego. W tej chwili mam na trzy garnki. I myślałam właśnie o garnkach, ale chyba zdecyduję się na jedną patelnię. Dziękuję Ci za tą recenzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, ja akurat z patelni jestem bardzo zadowolona. O garnkach będzie innych razem, choć też mam im niewiele do zarzucenia.

      Usuń
  2. Mam już wystarczającą ilośc punktów. Dziękuję za recenzję Margarytko. Mnie interesują patelnie. Wszystkie patelnie, z którymi miałam do czynienia ( głównie tefala ) dość szybko mają zniszczoną powłokę i co za tym idzie, bezpieczną. A dbam o nie ( może jednak nieumiejętnie ) i lubię smażyć na minimalnej ilości tłuszczu.
    Jeśli piszesz, że to inwestycja na lata, zastanowię się nad kupnem. Pozdrawiam serdecznie, tula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że recenzja okazała się przydatna.
      Ja już od jakiegoś czasu nie używam patelni teflonowych. Przerzuciłam się na ceramiczne, ale te też okazały się naprawdę fajne. Jestem ciekawa jak długo wytrzymają :-) Ja przeważnie też smażę na minimalnej ilości tłuszczu, wyjątkiem są klasyczne placki ziemniaczane, bo im mniej mają tłuszczu tym więcej go "piją", a ja nie lubię tłustych placków ;-)

      Usuń
  3. Dobrze przymocowane rączki...

    Właśnie mi się przypomniało, jak kiedyś przerzucałam w powietrzu naleśniki, a w dłoni została mi tylko rączka od patelni. Patelnia z naleśnikiem wylądowały na ziemi. Mina Babci- bezcenna.

    Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym to zobaczyć :-) Ale tak naprawdę to dobrze, że ta latająca patelnia nie zrobiła Ci żadnej krzywdy, bo mogło się skończyć różnie.
      Dobrze mocowane rączki to pierwsza rzecz na jaką zwracam uwagę przy patelniach :-)

      Usuń
    2. Heh, wiesz, podobno pewna grupa ma zawsze szczęście. ;)
      To była stara patelnia Babci, więc rączka już wymiękła. Wcześniej trzymała. :P

      Usuń
    3. Ile razy mi została obręcz w rękach, a zawartość tortownicy i dół na podłodze... :) Za dobrą jakość warto zapłacić więcej. Z garnkami też miałam tak, że uchwyt odpadł, więc dobre mocowanie to ważna dla mnie kwestia :)

      Usuń
    4. Dlatego ja zawsze tortownicę chwytam od spodu :-) Niestety nawet dobre tortownice potrafią spłatać figla.

      Usuń
  4. Po tym jak sie dałam nabrać na patelnię ceramiczną delimano dry cooker nie wierzę w żadne cuda. Większego szajsu niz ta od delimano dawno nie miałam. Dziwię się tylko temu kucharzowi Kurtowi Schellerowi, że firmuje swoim nazwiskiem te produkty, delimano też reklamował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz prawo do własnego zdania. Ja akurat patelnie Delimano bardzo lubię, używam od dwóch lat i zupełnie nie zgadzam się z tym, że jest to szajs, a wręcz przeciwnie.
      Natomiast o tych patelniach z Makro napisałam tyle, ile napisać mogłam po dwóch miesiącach użytkowania. Jakiś czas temu jedna z czytelniczek napisała, że używa garnków Fisslera od 20 lat i nie zamieniłaby na żadne inne. Ja jeszcze tego powiedzieć nie mogę, bo użytkuję je zbyt krótko.
      Ale tak jak napisałam - każdy ma prawo do własnej oceny i własnego zdania.

      Usuń
  5. Cześć promocja na te garnki i patelnie jest też w tesco, mam punkty na komplet garnków i patelni, ale potrzebuję tylko patelni grillowej, chętnie za jakąś symboliczną sumę odsprzedam pozostałe punkty jakby ktoś miał ochotę.
    Kontakt rodzinnka@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę nie uprawiać tu handlu. Jeśli ktoś chce niech napisze na maila.

      Usuń
  6. Garnki Fissler to porażka!
    Po pierwszym użyciu mienią się wszystkimi kolorami tęczy, z białymi plamami i pęcherzami. To podróbki zapewne robią je w Chinach.
    Jestem bardzo niezadowolona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz co to jest reklamacja? Skorzystaj, ja bym tak zrobiła.
      Moim garnkom i patelniom po 8 miesiącach używania nic nie jest - ani się nie mienią, ani nie mają plam, ani tym bardziej pęcherzy, więc ja się do Twojej wypowiedzi ustosunkować nie mogę.

      Usuń
    2. Ja kupiłam garnek i patelnię Fisslera. Wg instrukcji umyłam je woda z dodatkiem płynu do naczyń a następnie zagotowałam w nich wodę (żeby usunąć ew. kurz tak napisano w instrukcji).
      Po wylaniu wody na dnie patelni i garnka ukazała się cała masa białych plamek ( to nie są plamy po wodzie, które można wytrzeć to są wżery - korozja). Czy może ktoś spotkał się z podobną sytuacją? Gdzie powinnam reklamować te garnki? Kupiłam je w Tesco.

      Usuń
    3. Ja bym reklamowała tam, gdzie kupiłam.
      Tylko ciekawe, że coś takiego stało się po jednokrotnym użyciu garnka, aż trudno uwierzyć. Ale reklamuj, bo niby dlaczego nie?
      Moje garnki mają prawie rok i nic takiego nie ma miejsca.

      Usuń
  7. Witajcie ...ja zbieram punkty na te garnki ale wczoraj byłam na pokazie garnków III generacji Eco Vital co o tym sądzicie.
    Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, w zasadzie to ja nic o nich nie sądzę, bo w życiu ich nie widziałam, w ręku nie trzymałam i nie używałam. Trudno mi się wypowiadać na temat produktu, którego nie znam.
      Ale być może są jakieś osoby, które mają te garnki i coś będą mogły od siebie dodać.

      Usuń
  8. o eco vital znalazłam w necie http://ttv.pl/aktualnosci,926,n/sprawa-eco-vital-w-prokuraturze,109272.html

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl