Tort zrobiłam na wtorkowe urodziny
mojego Taty i mam nadzieję, że jeszcze wiele tych tortów dla niego
będę mogła zrobić.
Odeszłam tym razem od klasyki i
poszłam w szaleństwo. Niewielkie, ale jednak. No i niestety cześć
rodzinki zachwycona nie była, bo jednak nie wszyscy lubią makowe
biszkopty. Młody wyjadał krem, a blaty zostawiał, po czym uznał,
że zepsułam tort. Stwierdził, że gdybym dała normalny biszkopt i
ten krem to zjadłby ze trzy kawałki, a tak czuł niedosyt.
Tort jest ciężki i bardzo sycący, nie da
się go zjeść dużo, ale bardzo dobrze się kroi, więc jest
podzielny. Ja moich blatów nie nasączałam dodatkowo, bo piekłam
biszkopty z maku, który sama mieliłam i wcześniej namoczyłam.
Jednak jeśli ktoś skorzysta już ze zmielonego maku i nie będzie
go namaczał, to raczej bez ponczu się nie obejdzie. Przy użyciu
gotowego mielonego maku trzeba też skrócić czas pieczenia
biszkoptu, bo mak jest suchy i nie musi odparować.
Biszkopt upiekłam z przepisu na tort
makowy z masą kawową, który dostałam ponad 20 lat temu od mojej
kuzynki Izy, a masę wykombinowałam sama. Odkąd pojawił się w
sprzedaży serek mascarpone jest on moją ulubioną bazą do
wszelkich kremów. Z biszkoptu wyrzuciłam migdały, ale za to
dodałam pastę waniliową, co sprawiło, że wyszedł waniliowy
biszkopt makowy. Większości osób ciasta makowe kojarzą się z
zapachem migdałowym, a ja chciałam, aby było waniliowo i tak
właśnie wyszło.
Składniki na tortownicę o średnicy
23 – 24 cm
Biszkopt:
8 jaj
250 g cukru pudru (użyłam domowego
cukru pudru z wanilią)
250 g maku (użyłam maku marki własnej
MAKRO)
1 pełna łyżka płynnego miodu
2 czubate łyżki bułki tartej
1 łyżeczka pasty albo esencji
waniliowej
Krem:
150 g wiórków kokosowych (użyłam
wiórków marki własnej MAKRO)
500 g serka mascarpone
350 ml śmietanki kremówki (użyłam 30
%)
150 g białej czekolady
Dodatkowo:
1 szklanka wiórków kokosowych
1 łyżka masła klarowanego (może być
zwykłe)
8 łyżek dżemu (ja dałam agrestowy domowej roboty)
Biszkopt makowy:
Mak zalać wrzątkiem i zostawić na
godzinę. Odcedzić i poczekać, aż ostygnie i dobrze odcieknie
(można odcisnąć na sicie). Zemleć go przez maszynkę (użyłam maszynki sitkiem o najdrobniejszych oczkach)
przynajmniej dwa razy. Żółtka utrzeć z miodem, cukrem i wanilią
na puszystą masę (i znowu wyręczył mnie robot). Białka ubić na
sztywną pianę (można dodać szczyptę soli). Do żółtek dodać
mak, bułkę tartą i wymieszać. Na końcu dodać ubitą pianę i
delikatnie połączyć już bez użycia miksera.
Tortownicę wysmarować masłem i
posypać bułką tartą. Do tortownicy przełożyć ciasto i wstawić
do piekarnika nagrzanego do 170 stopni. Piec 50 – 60 minut (grzałka
dolna i górna, bez termoobiegu) do tzw. suchego patyczka. Wyciągnąć
ciasto z piekarnika i zostawić do ostygnięcia. Biszkopt przekroić
na trzy części – dolna powinna być ciut grubsza.
Posypka:
Na patelni rozpuścić 1 łyżkę masła
i wsypać wiórki kokosowe, zrumienić je na ładny złoty kolor i od
razu przesypać z patelni do miski, bo gdy zostaną na gorącej
patelni to mogą się przypalić i zrobić gorzkie.
Krem:
Czekoladę połamać na kawałki,
wrzucić do rondelka i wlać 4 – 5 łyżek śmietany kremówki, a
następnie rozpuścić (można w kąpieli wodnej, albo na bardzo
małym ogniu). Resztę śmietany ubić na sztywno. Do miski przełożyć
serek mascarpone, powoli wlać roztopioną, lekko przestudzona
czekoladę i zmiksować. Dodać ubitą śmietanę i wiórki
kokosowe, delikatnie wymieszać. Podzielić na 3 części – jedna
powinna być większa, bo musi starczyć również na posmarowanie
boków.
Pierwszy blat biszkoptu posmarować
połową dżemu i na to wyłożyć jedną cześć masy, równo
rozsmarować i przykryć drugim krążkiem ciasta. Posmarować kremem
i ułożyć trzeci krążek ciasta. Górę posmarować raz jeszcze
dżemem i wyłożyć trzecią część kremu. Rozsmarować ją równo
na górze i bokach tortu. Całość posypać zrumienionymi wiórkami
kokosowymi i schłodzić.
Wpis zawiera lokowanie produktów marki
własnej MAKRO:
Już wcześniej miałam okazję próbować bakalii marki własnej MAKRO z serii BIO i byłam bardzo mile zaskoczona jakością. Podczas ostatnich zakupów niestety nie udało mi się ich kupić, była tylko morwa, a tę jeszcze miałam w domu. Doskonałe suszone pomidory, daktyle, winogrona i migdały, które bardzo smakowały Zielonookiemu i zniknęły w tajemniczych okolicznościach.
Jestem ciekawa jak mi by to smakowało ..mam przepis na makowiec ,właśnie sam mak ,białka no i wiadomo dodatki ale bez ciasta na spodzie -dawno go nie piekłam bo jest dziwny smakowo i mało trwały po chyba 4dniach fermentuje jakby ...też za wiele zjesć go nie można ..
OdpowiedzUsuńTu mak nie dominuje, fajnie współgra z masą kokosową. Ja lubię makowce. Takiego bez spodu nie piekłam, ale na kruchym cieście z wiśniami i owszem. Takie połączenie jest świetne.
Usuńja lubię makowce ..a kokos wręcz -no wsio kokosowe lubię i tak jak jogurtów nie jadam kokosowo-ananasowy przełknę..
UsuńTo w takim razie to połączenie powinno Ci smakować :-)
UsuńO rany! Muszę wyrzucić Twojego bloga z obserwowanych i to koniecznie :) Ja sama nie piekę ciast i niby nie przepadam za nimi, ale teraz jestem w ciąży i jak zobaczyłam Twój tort i jeszcze przeczytałam przepis, to przyrzekam, że język mi uciekł (przez grzeczność nie napiszę gdzie ;)) i dostałam ślinotoku!!
OdpowiedzUsuńTo normalnie groźba jest, ale przecież taki jest cel bloga - zachęcić i skusić :-) Ja ciast jadam bardzo mało, ale uwielbiam je piec i wymyślać różne wersje...
UsuńChyba się kiedyś pokuszę o zrobienie takiego tortu,wygląda BOSKO.Na jego widok chce się go natychmiast posmakować...
OdpowiedzUsuńSpróbuj, to nic trudnego, a smak naprawdę fajny.
UsuńOjej, prezentuje się cudownie :D Aż ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńw końcu będę musiała kupić tą tortownicę ;]
OdpowiedzUsuńA jeszcze nie kupiłaś? No Poluśka, czas najwyższy :-)
Usuńnie wiem jak całość ale ta masa musi być genialna. Chyba ją wypróbuję w jutrzejszym pieczeniu
OdpowiedzUsuńAgnieszko, mam nadzieję, że będziesz zadowolona z efektu końcowego.
UsuńWygląda rewelacyjnie,aż ośliniłam monitor :)
OdpowiedzUsuńTo teraz ściereczka w dłoń i trzeba go doczyścić :-)
UsuńAsia, dziś zrobiłam próbne ciasto z tą masą- jest obłędna! trzeba szybko przekładać biszkopt, bo bym wszystko zjadła z miski :)i była wojna kto ma wylizywać michę
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się bardzo, że masa przypadła Wam do gustu. Też będę musiała spróbować z biszkoptem :-)
UsuńPrzecudny torcik. Zachwyciłam się i tak się zastanawiam, kto będzie miał w najbliższym czasie urodziny? Chyba najwcześniej ... ja, więc sobie taki upiekę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za cudowny przepis. Pozdrawiam :-)
No skoro Ty, to zaszalej - robi się go dosyć szybko i jest naprawdę smaczny.
UsuńMoje smaki Margarytko - I Like it! :)) Mniam!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńWitaj Margarytko,
OdpowiedzUsuńprzepis wygląda super muszę koniecznie wypróbować, chciałam tylko zapytać, czy miałoby znaczenie gdyby najpierw zmielić mak a później go dopiero zalać wrzątkiem, przyznam że do innych ciast tak właśnie robię ;-)
pozdrawiam
JOLA M.
Oczywiście możesz tak zrobić, nie widzę problemu. Zrób jak Ci wygodnie. Osobiście jednak wolę odwrotną kolejność. Kiedyś kupiłam mak z "niespodzianką" i gdyby nie wcześniejsze sparzenie to nawet bym nie wiedziała. A tak, gdy zaparzę mak to wiem, że nie ma w nim lokatorów.
UsuńJasne... ;-) , z lokatorami lepiej nie ryzykować ;-)
Usuńpozdrówka
JOLA M
Zdecydowanie wolę ich nie gościć :-)
UsuńWitaj Margarytko!
OdpowiedzUsuńZaglądam już chyba z 3 raz na ten tort i za każdym razem nie mogę oka nacieszyć tym przepięknym okazem. Szkoda, że nie mam maszynki do zmielenia maku ;( Jest taki smakowity i to do tego moje gusta są tortowe, że zazdroszczę rodzince uczty :)
Pozdrawiam wiosennie!
K
Zawsze możesz użyć takiego maku już zmielonego. Można go bez problemu kupić. Co prawda jest droższy niż ten niemielony, ale jest rozwiązaniem dla osób nie posiadających maszynki.
UsuńPozdrawiam ciepło.
Czy taki mak z puszki też może być? Torcik wygląda cudnie :)
UsuńNie, taki z puszki się nie nadaje do upieczenia biszkoptu makowego, jest za mokry.
UsuńMak, kokos, biała czekolada. <3
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, jak komuś mógł ten tort nie smakować. ;)
Hihihi, no ja też nie wiem. Ale z drugiej strony oni nie rozumieją jak tort czekoladowy może nie smakować mnie :-)
UsuńCzy suchego mielonego maku też ma być 250 g i czy nie używać już żadnej mąki? pozdrawiam Ilona
OdpowiedzUsuńTak, tyle samo. Mąki do tego ciasta się nie dodaje :-)
Usuńdziękuję , spróbuję popisać się tym tortem przed rodziną w święta :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :-)
UsuńWitaj Margarytko.
OdpowiedzUsuńNapisałaś na wstępie,że przy użyciu maku mielonego należałoby skrócić czas pieczenia biszkoptu.
A o ile to możesz podpowiedzieć? Dziś będę poczyniała to cudo, a nie jestem wytrawną specjalistką od pieczenia biszkoptów.
Już dwa torty wyszły mi z Twoich przepisów ( ten będzie trzeci) więc nic nie chcę zepsuć.
Pozdrawiam i życzę słonecznych dni w te styczniowe mrozy.
Beata
O około 10 minut. Ja proponuję jednak zalać ten suchy mak mlekiem i użyć takiego nasączonego. Moim zdaniem ciasto będzie smaczniejsze.
UsuńWykorzystałam krem z tego przepisu.
OdpowiedzUsuńUpiekłam jasny biszkopt i przełożyłam tym kremem.
Zrobiłam z połowy porcji bo tort był mały. Nie lubię kokosu więc zdałam się całkowicie na Ciebie, nie próbowałam go wcale! i leciałam według podanych proporcji.
Jubilat orzekł że był przepyszny :)
Dziękuje.
Pozdrawiam. Magda.
Bardzo fajny pomysł na połączenie biszkoptu i tego kremu. Dziękuję za zaufanie i cieszę się, że torcik smakował.
UsuńPozdrawiam.
Bede piekla pod koniec listopada.Wszystkie skladniki moge tu kupic ale mam fajnie!!!Ewa
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie smakował.
UsuńHihi,ale mnie kusi ten tort!!!!Obiecalam jednak slubnemu,ze nastepny bedzie tort orzechowy ale jest mi smutno,ze nie ma takiego na Twoim blogu!Grasuje wiec po lini.Pamietam,ze moja Mama go piekla i nigdy w skladzie nie bylo bulki tartej.Byly orzechy/wygladalo to jak maczka orzechowa/duza ilosc jaj,troche proszku do pieczenia i troche maki,byl wilgotny,takze nigdy go nie nasaczala i takiego przepisu szukam!Ucalowania.Ewa
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jest naprawdę fajny, warto go spróbować.
UsuńJuz mam przepis,moja bratowa znalazla go w starych dokumentach!!!!!Bedzie taki jak piekla moja Mama,dobrze pamietalam,ze nie bylo bulki tartej i koniecznie musi miec mase z kawa.Tak jest w orginale.Calusy.Ewa
OdpowiedzUsuńO, to jak możesz podeślij mi mailem, chętnie zerknę i może zrobię. Co prawda moja rodzinka za orzechowymi nie przepada, ale może mały na jakąś okazję bym zrobiła.
UsuńWyszedł mi idealnie, taki jak twój, tylko bez kwiatka :). Pychotka, wszystkim smakował. Jest to już drugi przepis który robię z twojego blogu (Rafaelo na ciemnym spodzie). Jedynie co zmieniłam, to dałam połowę mniej cukru , a i tak było słodkie.
OdpowiedzUsuńW takim razie ogromnie się cieszę, że się udał i smakował.
UsuńPozdrawiam ciepło.
Witam,
OdpowiedzUsuńRobię juz kilka razy ten biszkopt z makiem, ale za każdym razem mi środek opada ? Dlaczego ?
Tak jak pisałam na FB - albo boki posmarowane, albo trzeba ciut dłużej piec, żeby się dobrze odparował.
Usuń