Po wrzuceniu na Facebook kompotu z rabarbaru
i malin jedna z czytelniczek napisała, że robi kompot na
pomarańczowo (Wiesiu, dziękuję). Nie podała dokładnego
przepisu, ale w końcu zawsze można pokombinować. No to
pokombinowałam i efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.
Połączenie rabarbaru z pomarańczami jest po prostu cudowne.
Naprawdę spróbujcie, a nie pożałujecie. Ja jestem zachwycona tym
smakiem. Nawet nie sądziłam, że rabarbar da się tak świetnie
połączyć. Ale człowiek uczy się całe życie... i ja mam taki
zamiar.
Składniki:
6 łodyg zielonego rabarbaru
3 – 4 łyżki cukru
1 litr wody
3 soczyste pomarańcze
1 strąk zielonego kardamonu
1 gałązka świeżej mięty
1 łyżeczka suszonej skórki
pomarańczowej (dałam z Kotanyi)
Rabarbar umyć, obrać, pokroić na kawałki i wrzucić do garnka.
Pomarańcze dobrze umyć ciepłą wodą z octem, następnie sparzyć
wrzątkiem. Z 1 pomarańczy obrać cieniutko skórkę (bez tej białej
części), pokroić ją w paseczki i dorzucić do rabarbaru. Do
garnka z rabarbarem wsypać cukier, suszoną skórkę pomarańczową, świeżą
miętę i strąk kardamonu. Zalać litrem wody i zagotować. Od
momentu wrzenia gotować 5 minut bez przykrycia. Wyłączyć,
przykryć garnek pokrywką i zostawić do wystygnięcia, a następnie
przecedzić przez sito.
Z pomarańczy wycisnąć sok (ja
skorzystałam z wyciskarki robota FP270 Kenwood - wyszło mi około 400 ml soku). Można przecedzić
sok przez sito, ale nie jest to konieczne.
Świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy
wlać do przecedzonego wcześniej kompotu rabarbarowego i wymieszać. Schłodzić w lodówce.
Przed podaniem wymieszać.
To fajny pomysł.Ale może być zmyła-będą mysleć,że to sok pomarańczowy.Bardzo ładnie wygląda,aż zachęca,zeby sięgnąć po szklankę-pozdrawiam porannie:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, łatwo dać się kolorem wyprowadzić w pole. Smaki świetnie się komponują i pieje się z przyjemnością.
UsuńPozdrawiam.
Ciesze sie bardzo, ze tez Ci smakuje taki "collage" , Margarytko :-)
OdpowiedzUsuńWlasnie takie polaczenie owocow na kompot w moim domu (ja daje wiecej suszonej skorki a mniej pomarancz) stosowane bylo przez moja mame i babcie. Kiedys takiego jak dzis "wysypu" pomarancz nie bylo w sklepach, wiec kompot o tym smaku goscil wtedy, gdy przywozila pomarancza rodzina zza granicy (Francja). A moze i przepis przywiozla? Hm -dobrze stalo sie, ze wakacje/urlop spedzali u nas... - Wiesia
Bardzo mi smakuje, z pewnością będę częściej powtarzać. Fajna historia z tymi pomarańczami, ale z takich sytuacji rodzą się czasem naprawdę doskonałe pomysły. Ja jestem Ci ogromnie wdzięczna za podzielenie się tym pomysłem, sama pewnie nigdy bym o takim połączeniu nie pomyślała.
Usuńwygląda zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńI tak też smakuje.
UsuńOjej zapisuję przepis nie słyszałam o takim połączeniu.
OdpowiedzUsuńJa też nie, do czasu aż Wiesia o nim napisała :)
UsuńPs. A może być suszony kardamon bo u nas ciężko o świeży.
OdpowiedzUsuńJa daję suszone strąki. Świeżego to raczej u nas się nie dostanie.
UsuńA jeśli pytasz o mielony to też może być, byle nie za dużo, aby nie zdominował smaku.
Wygląda smakowicie. Na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo przepyszny.
UsuńDo złudzenia przypomina sok pomarańczowy. :)
OdpowiedzUsuńW istocie bardzo go przypomina, a smakuje naprawę świetnie.
UsuńNa ostatnie szkockie duszne dni ten kompocik jest rewelacyjny :) A jak zimno to kompocik na cieplo :) Jest mega smaczny :)
OdpowiedzUsuńTeż go lubię, choć obecnie jestem na etapie wody z owocami :-)
Usuń