Kotlety schabowe w klasycznym wydaniu pojawiają
się u nas bardzo rzadko, ale to wcale nie oznacza, że nie jadamy
schabu – wręcz przeciwnie. I choć wiele osób za schabem nie
przepada, bo jest suchy to ja go lubię i dosyć często przygotowuję
w sposób, który łamie ten suchy stereotyp. Mięso wychodzi
miękkie, delikatne i bardzo smaczne, a przy tym nie zawiera dużej
ilości tłuszczu.
Ostatnio udało mi się kupić cały
schab, podzieliłam go na porcję, a część od strony karkówki
postanowiłam wykorzystać właśnie do tego dania. Przygotowuje się
je szybko, bo w tym przypadku mięso nie wymaga marynowania.
Na balkonie mam świeży rozmaryn,
który wymagał przycięcia, więc postanowiłam go wykorzystać do
aromatycznego sosu. Małą gałązkę wrzuciłam też do gotujących
się młodych ziemniaków – polecam, bo wychodzą pysznie. Świeży rozmaryn jest bardzo aromatyczny i nie można z nim przesadzić, bo danie będzie niesmaczne.
Składniki na 4 porcje:
8 grubszych plastrów schabu bez kości
2 duże cebule (dałam młode)
1 liść laurowy
2 ziarna ziela angielskiego
2 małe gałązki rozmarynu
sól, pieprz,
słodka i ostra papryka czerwona
1 – 2 łyżki oleju rzepakowego (daję
tylko 1 łyżkę)
1 czubata łyżeczka mazeiny albo mąki pszennej
½ łyżeczki cukru albo miodu
Schab osuszyć papierowym ręcznikiem.
Posolić, popieprzyć, oprószyć dosyć
mocno słodką i ostrą czerwoną papryką. Cebule obrać, pokroić w półplasterki. Na dużej patelni rozgrzać 1
łyżkę oleju włożyć plastry schabu i obsmażyć je na mocnym
ogniu aż do zrumienienia. Przełożyć do rondla.
Na patelnię wrzucić pokrojoną
cebulę, wsypać ½ łyżeczki soli (można dać więcej, ja solę
mało) i ½ łyżeczki czarnego mielonego pieprzu, ewentualnie
trochę chili (ja chili daję prawie do wszystkiego). Podsmażyć do
zrumienienia. Gdy cebula będzie podsmażona wlać do niej około 250
ml wrzątku (prosto z czajnika), zostawić na patelni kilka chwil i
całość przelać do rondla, w którym jest mięso. Dodać liść
laurowy, ziele angielskie, rozmaryn i wlać tyle wody, aby całość
była lekko przykryta. Dusić około 40 – 50 minut, aż mięso
będzie miękkie. W razie potrzeby uzupełniać płyn dolewając
trochę gorącej wody. Wsypać cukier albo dodać miód. Spróbować
sos i ewentualnie doprawić solą i pieprzem.
Do małego słoiczka wlać 3 – 4
łyżki zimnej wody, wsypać mazeinę, zakręcić i energicznie
roztrzepać, aby skrobia się dobrze połączyła z wodą. Do
słoiczka wlać 2 – 3 łyżki sosu, rozmieszać i całość wlać
do rondla, zagotować. Na końcu można dodać 2 – 3 łyżki
śmietany, ale ja tego nie robię.
Podawać z czym kto lubi. U nas były
młode ziemniaczki gotowane z rozmarynem i surówka koperkowa z młodej kapusty. Ale każdy dodatek będzie dobry do tak
przygotowanego mięsa.
Wygląda smakowicie, wypróbuję.
OdpowiedzUsuńDziękuje i polecam.
UsuńCzy ja dobrze to zrozumialem zeby mieso oproszyc przyprawami po obsmazeniu?
UsuńZ gory bardzo dziekuje
Nie wiem dlaczego zdania się przestawiły (a może to moja wina przy uzupełnianiu tekstu - nie pamiętam). Oczywiście przyprawiamy przed obsmażeniem :-) Już poprawione. Dziękuję za czujność.
Usuńomg.... głodna się zrobiłam... obiadek, jak u mamy :)
OdpowiedzUsuńTaka klasyka :-)
Usuńchyba wiem, co będzie w niedziele na obiad :-)
OdpowiedzUsuńDaj znać, czy smakowało.
UsuńOjej ale mi smaka narobiłaś :)))
OdpowiedzUsuńCzyli zadziałało jak powinno :-)
Usuńwygląda bardzo smacznie:) zapisuje sobie przepis na sos, bardzo mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci po cichu, że i mnie się podoba, a do tego pyszne smakuje.
UsuńMargarytko, na blogu masz coraz piękniejsze zdjęcia! Są naprawdę prześliczne i zachęcające!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Znaczy to, że jestem jak papier toaletowy - ciągle się rozwijam :-) A tak poważnie - to ciągle się uczę robić zdjęcia i małymi kroczkami iść do przodu :)
UsuńTo jeśli można coś zasugerować, co rzuciło mi się w oczy, przeglądając zdjęcia kulinarne - jak dla mnie o wiele atrakcyjnej wyglądają sztućce położone obok naczynia, talerza, filiżanki czy położone na spodeczku niż włożone do środka. Wystająca z talerza łyżka nie jest widoczna w całości i jakoś tak mi się gryzie na obrazku, a ma być ozdobą, bo to danie jest głównym bohaterem. Masz piękne sztućce takie te z dekorem i zawsze chętnie oglądam je na Twoich zdjęciach, ale lubię, jak są tak fajnie ułożone np z przodu na spodeczku albo obok talerzyka, zresztą już kiedyś pisałam, że bardzo je lubię. No, a le to tylko taka sugestia :) Zdjęcia są wszak Twoje ;)
OdpowiedzUsuńPomyślę o tym, co napisałaś :-) choć przyznam, że gdy oglądam czyjeś zdjęcia z zanurzoną łyżką czy widelcem to jest to niejako zaproszenie do wypróbowania i mnie osobiście zachęca. Ale pewnie ile osób tyle spojrzeń.
UsuńO, bardzo fajny przepis, wypróbuje na obiad. Tylko ten cukier ani miód mi nie pasuje. Myślę że bez tego też mięsko będzie dobre :)
OdpowiedzUsuńPrawie do każdego sosu i zupy, poda sam koniec gotowania dodaję odrobinę słodyczy - nie jest wyczuwalna, ale harmonizuje smaki. Możesz nie dodawać, świat się nie zawali ;-)
UsuńNo, ja schabem nie pogardzę w żadnej postaci, ale w końcu to przecież mięso... ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rozmaryn, narobiłaś mi ochoty na taki świeży. Zaraz jadę do Tesco, to sprawdzę, czy mają. Fajny pomysł z tym rozmarynem do gotowania ziemniaków. Kurczę, zawsze posypuję pieczone ziemniaki rozmarynem, a nigdy nie wpadłam na to, żeby dodać go do wody. Wykorzystam na pewno, jak nie ze świeżym, to z suszonym. Dzięki. ;)
Pozdrawiam
No ba, Ty mięska nie odmawiasz :-) Ja czasem wrzucam do ziemniaków właśnie rozmaryn, albo gałązkę bazylii - a najbardziej lubię takie ziemniaczki z parowaru - zachowują w sobie wszystkie smaki.
UsuńDziś sobie właśnie uparowałam z rozmarynem - jako dodatek do mizerii :-)
Mięcha nigdy. ;)
OdpowiedzUsuńJa za rzadko niestety używam parowaru, czas to zmienić...
A idź mi z tą mizerią... ;)
To zdecydowanie czas to zmienić. Ja dużo gotuje w parowarze, szczególnie warzyw.
UsuńNo nie, ja z Tobą nie wytrzymam. Marchewka be, mizeria be... od razu się przyznaj, co jeszcze jest be :-)
W sumie to jeszcze tylko rosół jest be (bardzo rzadko mi smakuje) i oliwki. Poza tym jestem wszystkożerna. ;)
UsuńA czerninę, flaczki i owoce morza jadasz? Bo ja akurat tego nie - no może poza kalmarami i paluszkami krabowymi.
UsuńFlaczki lubię. Czerniny nie jadłam, z krwią jedynie kaszanka (mniam). Z owoców morza próbowałam tylko paluszki krabowe (mogą być), reszty jakoś nie miałam okazji.
UsuńJa czerniny nie lubię, to taka słodko - kwaśna zupa, która nijak mi nie wchodzi, choć babcia gotowała i wiele osób jadło. Kaszankę zjem, choć fanką nie jestem.
UsuńMargarytko, zrobię dzisiaj taki schabik w sosie z rozmarynem, mam na balkonie :)dzisiaj jesteśmy wszyscy na obiedzie, zaraz dojedzie Syn.
OdpowiedzUsuńJak cała rodzinka przy stole to zawsze przyjemniej się je. Mam nadzieję, że będzie smakowało. Daj znać Marysiu :-)
UsuńMargarytko, w imieniu mojej rodzinki dziękuję Ci za fajny pomysł na obiad.Używam zwykle dużo papryki, chili, cebuli, ale z rozmarynem wieprzowinki nie kojarzyłam tylko do indyka :)surówka koperkowa bardzo smaczna. obiad przepyszny, jeszcze na jutro zostało po plastrze.Dzięki :)jednak Kotanyi pierwsza klasa:)
UsuńMarysiu, bardzo się cieszę, że obiadek smakował. A rozmaryn świetnie się komponuje nie tylko z drobiem, ale właśnie z wieprzowiną. Ja już jakiś czas temu odkryłam to połączenie i bardzo mi odpowiada.
UsuńA Kotanyi - wiadomo, nie ma sobie równych. Moja mama też już nie chce innych przypraw :-)
Asiu, ten schabik jest na stałe w menu mojej rodzinki, syn się upomniał na swój pierwszy przyjazd do domu w roku akademickim (2 - 3listopada) a córka wzięła ze sobą w słoiku do akademika. Pyyychota :) dzięki :)
UsuńMarysiu, bardzo się cieszę, że ten schab tam Wam zasmakował :-)
UsuńPyszności! Zrobiłam dziś na niedzielny obiad w połączeniu z młodymi ziemniakami i mizerią. Mój tradycjonalista-mąż zajadał się i powtarzał przez cały obiad --mniam!!! Sos ma taką ciekawą nutę, to chyba przez ten rozmaryn, który ja dodałam co prawda suszony, ale smak był wyczuwalny.
OdpowiedzUsuńDziękuję za super przepisik:))
Marta
Cieszę się, ze smakowało. Tak, zdecydowanie rozmaryn nadaje smaku. Pewnie, że może być suszony, też ma swój smaczek. Ja latem staram się korzystać ze świeżych ziół - o ile mi nie padną :-)
UsuńŚwietny przepis, za chwilę mam zamiar go zrealizować :D zrobię także surówkę z kapusty, rzodkiewki i papryki. Myślę, że chłopak padnie z wrażenia i w końcu da pierścionek ;p
OdpowiedzUsuńI co, pierścionek dał? A tak poważnie, smakowało?
UsuńPotwierdzam, schab przepyszny. Sos dodatkowo zmiksowałam w Thermomixie. Pycha :)
OdpowiedzUsuńSuper, że smakowało.
UsuńCzęsto gości na naszym stole.Dzis zamiast schabu szynka.POlecam, bardzo smaczne.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że smakuje :-) Szynka równie dobra jak schab.
UsuńPyszności,na stałe zagości w moim menu :) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się, że smakuje.
Usuń