W tym roku robiłam wyjątkowo dużo
ogórków małosolnych. I o ile te pierwsze znikały szybko, to już
kolejne niekoniecznie, bo przerzuciłam się na pomidory. Jednak, aby nic się nie zmarnowało to wzorem
lat poprzednich, przeznaczam takie ogórki na zupę. Ścieram,
zamykam w słoiczkach i zimą bez roboty mam gotowy produkt, który
mogę dodać do zupy. Nie podaję dokładnej ilości składników,
bo po prostu trudno mi to określić, raz zostaje mi więcej ogórków
i wychodzą 2 – 3 słoiczki, innym razem mniej i robię tylko
jeden.
Oczywiście można nastawić celowo słój ogórków do ukiszenia, a potem je tylko zetrzeć i zapakować do słoików. To praktyczne rozwiązanie, szczególnie, gdy trze się ogórki mechanicznie. Cały słój ogórków starty w 3 minuty. Uwielbiam takie rozwiązania, bo pozwalają zaoszczędzić sporo czasu i w sumie pieniędzy też, bo latem ogórki są tanie i można je kisić ile dusza zapragnie.
Oczywiście można nastawić celowo słój ogórków do ukiszenia, a potem je tylko zetrzeć i zapakować do słoików. To praktyczne rozwiązanie, szczególnie, gdy trze się ogórki mechanicznie. Cały słój ogórków starty w 3 minuty. Uwielbiam takie rozwiązania, bo pozwalają zaoszczędzić sporo czasu i w sumie pieniędzy też, bo latem ogórki są tanie i można je kisić ile dusza zapragnie.
Składniki:
kiszone ogórki (gdy zostają po
małosolnych albo celowo kiszone)
Ogórki zetrzeć na tarce jarzynowej albo mechanicznie (ja to robię w robocie na tarczy jarzynowej) i
razem z sokiem włożyć do umytych wyparzonych słoiczków (u mnie o pojemności 330 ml). Jeśli
w ogórkach nie ma wiele soku to można do każdego słoika dodać 2
– 3 łyżki wody z kiszenia. Zakręcić, wstawić do garnka
wyłożonego ściereczką. Wlać wodę do 2/3 wysokości słoiczka.
Zagotować. Od chwili wrzenia pasteryzować 15 minut. Zostawić w
garnku do wystygnięcia. Przechowywać w spiżarni albo w piwnicy.
Bardzo ciekawy pomysł...a ja zawsze wyrzucałam niezjedzone ogóreczki...a teraz mam sposób
OdpowiedzUsuńStaram się nie wyrzucać jedzenia i nie dopuszczać do tego, aby się zepsuło, więc szukam rozwiązań, a to się sprawdza doskonale :-)
Usuńsuper pomysł!! u mnie też małosolne zaczynają zostawać, a takich "przekiszonych" nie lubię za bardzo :)
OdpowiedzUsuńPolecam, też nie lubię już przekiszonych małosolnych, a do zupy są idealne.
Usuńświetne :) na pewno będzie z nich pyszna zupa:)
OdpowiedzUsuńZawsze jest, więc tym razem nie może być inaczej.
UsuńJa dostałam przepis od "staraj" babeczki ze wsi na ogóreczki do ogórkowej. Robiłam ze świeżych ogórków i cała filozofia to pokrojone ogórki posypać solą, na kg łyżka soli i do słoja,bez żadnego zalewania. Polecam bo już drugi rok robię i są przepyszne. Nie robiłam z małosolnych bo mi się jeszcze nic "nie zmarnowało" :)))
OdpowiedzUsuńTo też jakiś sposób, choć zastanawiam się jak one się ukiszą? Bo jednak same ogórki i sól to nie ten sam smak, co normalnie kiszone z dodatkiem kopru, czosnku, liści chrzanu.
UsuńU mnie małosolne często się przekiszą, ale to celowy zabieg, żeby mieć od razu do ogórkowej :-)
oczywiście że z koperkiem :) no bez kopru to nie ma zapachu i tego boskiego smaku :) skupiłam się na zalewach :)
UsuńNo ja chyba mam jakąś wyobraźnie ograniczoną ;-) bo zastanawiam się jak takie starte ogórki wrzucić do słoika z koprem, chrzanem, czosnkiem i potem wybierać przed dodaniem do zupy? A może to jakoś inaczej się robi? Możesz mi napisać jak blondynce, krok po kroku?
UsuńRobiłam tak parę razy jak dostałam duże ogórki kisiłam jak na małosolne potem tarłam ,co prawda gotowałam 20min ale to nie przeszkadzało -świetna sprawa..
OdpowiedzUsuńA pewnie, że 20 minut nie przeszkadza. A z dużymi ogórkami to jest rzeczywiście bardzo dobry pomysł, choć ja je przeważnie wykorzystuję na mizerię.
UsuńU mnie nie tarte ,a krojone w kosteczkę i później wykorzystuję do sałatki jarzynowej.Też można uratować co nieco ,a czasu sobie oszczędzić.
OdpowiedzUsuńTo też całkiem niezły sposób, może komuś pomysł się przyda. U mnie więcej zup ogórkowych niż sałatki jarzynowej (sałatkę klasyczną robię może z 2 razy do roku, a co jakiś czas od mamy dostaję na wynos słoik z sałatką :-))
UsuńCiekawy pomysł... No, ale ja kiszone ogórki pochłaniam w takim tempie, że u mnie nie przejdzie. ;) Nawet jak Mama ma zupę robić, to bierze 2,3 razy tyle co potrzeba. Jakoś tak znikają... Wiem! To na pewno kot! ;)
OdpowiedzUsuńNo tak... kot z pewnością :-))
UsuńJa trę wszystkie niezbyt ładne ogórki świeże. Solę, odstawiam aż puszczą sok. Przekładam do słoików a na wierzch kładę ząbek czosnku, kawalek chrzanu i mały baldachim kopru. Po otwarciu łatwo go wyjąć. Czosnek lubie w zupie. Tych słoików nie pasteryzuję. Wynosze do chłodnego. Swietnie się przechowują.
OdpowiedzUsuńKażdy sposób dobry, jeśli nam pasuje. Ja wolę zakisić w dużym słoju, zetrzeć i włożyć do słoików bez dodatków, zapasteryzować i z głowy.
UsuńA ja trę duże ogórki w skórach, dodaję sporo pokrojonego jak do posypania ziemniaków koperku, trochę trę czosnku i solę. po dobie kładę do słoiczków i do zupy na zimę !!!
Usuńemi; bardzo dobry pomysł z tymi kiszonymi ogorkami ,robie tak od lat,bo zawsze ;)
OdpowiedzUsuń