Dzisiejsze danie, to taka trochę
oszukana lazania, równie smaczna, ale zrobiona z włoskim makaronem
orecchiette, który w ubiegłym roku Kasia przywiozła mi z Włoch.
Makaron mnie zachwycił i choć szukałam go u nas to nigdzie nie
znalazłam. Jednak zapiekankę można przygotować równie dobrze z
muszelkami czy świderkami. Wykorzystałam też w tym daniu pomidory
lekko podsmażane, ale ze spokojem można je zastąpić pomidorami z
puszki.
Składniki na 4 porcje:
260 – 300 g makaronu w kształcie
muszelek (użyłam orechiette)
400 g mielonego mięsa (u mnie mięso
od szynki własnoręcznie zmielone, ale może być wołowina,
jagnięcina czy drób)
2 słoiki pomidorów lekko podsmażanych
albo 2 puszki pomidorów (pomidory z puszki trzeba lekko zmiksować)
1 duża cebula
1 ząbek czosnku
sól, pieprz, pieprz cayenne
2 łyżki ulubionych suszonych ziół
(u mnie bazylia, oregano i zioła włoskie z młynka – jak zawsze
od Kotanyi)
1 łyżeczka cukru
100 -150 g tartej mozzarelli albo żółtego
sera (użyłam mozzarelli w plastrach – świetnie się topi)
1 łyżka oliwy/oleju
W dużym garnku zagotować wodę z 1
łyżeczką soli. Wrzucić makaron i gotować 4 - 5 minut (makaron
nie powinien być całkiem miękki). Odcedzić i odstawić.
Cebulę obrać i pokroić w drobną
kostkę, czosnek posiekać drobniutko. Na patelni rozgrzać 1 łyżkę
oleju, wrzucić cebulę i delikatnie ją zeszklić, dodać czosnek i
razem smażyć 2 minuty. Dodać zmielone mięso, wsypać 2/3 łyżeczki
soli, ½ łyżeczki pieprzu i ¼ łyżeczki pieprzu cayenne. Całość
smażyć około 5 minut. Dodać pomidory lekko podsmażone albo
zmiksowane pomidory z puszki. Dusić 2 – 3 minuty. Doprawić do
smaku ziołami, cukrem. Spróbować i jeśli trzeba odrobiną soli i
pieprzu.
Przygotować 1 duże albo 4 małe
naczynia żaroodporne. Na spód naczynia wyłożyć warstwę sosu
mięsno – pomidorowego, na to połowę makaronu i ponownie porcję
sosu, a następnie połowę sera. Na ser wyłożyć resztę makaronu,
przykryć pozostałym sosem i posypać serem. Oprószyć ulubionymi
ziołami.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do
180 stopni (góra – dół) i zapiekać bez przykrycia przez około
20 - 25 minut, aż ser się ładnie roztopi, a całość będzie
zapieczona i gorąca. Zapiekanki w małych naczyniach potrzebują
mniej czasu – wystarczy im około 15 minut.
Ty to masz zdrowie, ciągle coś nowego, smacznego. A tu człowiek przylepia nos do monitora a i tak spróbować się nie da:-(((
OdpowiedzUsuńNa miotłę wsiadaj i przylatuj... co prawda na tę zapiekankę się nie załapiesz, bo to zaległy przepis, chyba sprzed dwóch miesięcy (ciągle coś gotuję, tylko nie mam czasu wszystkiego opisywać i wstawiać), ale mam świeżo zrobioną zapiekankę gołąbkową. Do wyboru sos pomidorowy, albo pieczarkowy :-)
UsuńMoja miotła się, że tak powiem zakurzyła z lekka:-)))
UsuńNo to nie wiem na co czekasz, trzeba ją odkurzyć i zrobić przegląd, cobyś o jakiś komin nie zahaczyła po drodze ;-)
UsuńPrzegląd powiadasz? Wiedziałam, że o czymś zapomniałam:-)))A może poszukam jakiś létající koberec (latający dywan)... Nie mogę czeski dziś mam w głowie:-)))
UsuńTo może dam Ci knedliczków? Dobre na sklerozę ;-)
UsuńNo ta daj bo jak "déšť za oknem, dům za soumraku, slunce nula" to myśleć przestaję.
UsuńWariatka ;-)
UsuńTrochę pogrzebałam... ;)
OdpowiedzUsuńhttp://dodomku.pl/produkt/35581/8016973001021/Antico_Pastificio_del_Gargano_makaron_Orecchiette_trzy_smaki.html
http://www.sklep.smaczny.pl/7632,Makaron_Orecchiette_Contessa_500_g_oryginalny_domowy_wloski_makaron.html
http://www.mniammniam.com/sklep/7632,Makaron_Orecchiette_Contessa_500_g_oryginalny_domowy_wloski_makaron.html
Ząbek czosnku? Szalejesz, kochana. ;)
A tak na poważnie, lubię takie dania. Proste, szybkie i pyszne. I można dowolnie modyfikować składniki, co kto lubi. :)
Pozdrawiam
O tym, że w internecie można kupić to wiem, już sobie sprawdzałam, ale jak doliczę koszty przesyłki to wyjdzie, że za paczkę makaronu zapłacę 20 zł ;-)
UsuńNo co, jak szaleć to szaleć - jeden ząbek przeżyję :-). A tak poważnie to do sosu bolońskiego, do dań indyjskich dodaję niewielką ilość czosnku. Taki przetworzony mi nie przeszkadza, ale surowy albo ten granulowany jest dla mnie nie do przełknięcia.
smacznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńI tak smakuje.
UsuńTen makaron Margarytko często bywa u Piotra i Pawła.Cena 500 gramowego opakowania coś chyba ok.15 zł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nie robię tam zakupów zbyt często, ale ilekroć jestem to zawsze patrzę i jeszcze nie udało mi się na niego trafić. Może nie mam szczęścia, albo za rzadko ten sklep odwiedzam ;-)
UsuńOooo to coś dla mnie-makaroniary, danie na pewno by mi podeszło :) ja ostatnio robiłam lazanię z brokułami :)
OdpowiedzUsuńLazania z brokułami pycha, a jaki sos dawałaś? Pomidorowy czy beszamel?
UsuńBeszamel. Do zapiekanek makaronowych bezmięsnych z reguły taki robię.
OdpowiedzUsuńNo i to jest problem, bo ja nie przepadam za beszamelem. Więc jak już robię to pomidorowy albo grzybowy (ale grzybowego Zielonooki nie lubi)
Usuńfajniutki przepis, koniecznie muszę wypróbować :)będzie obiad, albo ciepła kolacja :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo zapiekanka wyszła niczym lazania.
Usuńrobię dziś na obiad właśnie :) tylko z makaronem razowym (bo taki mam w domu ;)), dzięki za inspirację :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. A smakowało?
UsuńMniam,mniam.Uwielbiam takie zapiekanki..
OdpowiedzUsuńWarto przygotować, bo jest naprawdę dobra.
UsuńWitam. Wczoraj zafundowałem sobie i żonce taką oto zapiekankę.Wyszła pysznie. Pomimo upału i niechęci pałaszowania czegoś gorącego w taki dzień zjedliśmy wszystko. Bardzo smaczne.
OdpowiedzUsuńWygląda więc na to, że smakowała nawet w upał. Cieszę się bardzo, że przepis się przydał.
Usuńdo takiej zapiekanki w trakcie smażenia mięsa dodaję jeszcze świeżą pokrojoną w kostkę czerwona paprykę ,znacznie poprawia smakzapiekanki.
OdpowiedzUsuńA ja nie bronię, można dodać wszystko na co ma się ochotę :-)
Usuńpyszne ,na pewno zrobię
OdpowiedzUsuńkamila
Jest prosta, mam nadzieję, że będzie smakowała.
UsuńMam pytanie odnośnie piekarnika z termoobiegiem - jeśli piszesz piekarnik góra-dół,to na której półce pieczesz? U mnie jest pięć poziomów - na którym pieczesz pisząc góra-dół?
OdpowiedzUsuńIga
Zawsze piekę mniej więcej na wysokości 1/3 piekarnika. Mój piekarnik ma drabinki, więc poziomów mam 10.
UsuńWitam. Piszesz że na wierzch posypać serem, czy to ma być ten sam rodzaj sera co warstwa w plasterkach w środku ( mozzarella ) czy może inny rodzaj sera? np parmezan lub inny już przetarty.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Robert
Ser jest jeden - ja użyłam mozzarelli w plastrach ale może być tarty, podzieliłam porcję na pół, cześć sera poszła do środka, reszta na wierzch.
UsuńNo i mam obiad :-) Dostałam niedawno swojskie mielone wieprzowe, które nieszczególnie lubię. Zamierzałam już usmażyć kotlety na psią ucztę..;-)
OdpowiedzUsuńAle myślę, że w tej potrawie da się "zabić" smak tego mięsa :-)
Powiadasz zabić smak mięsa? No nie wiem ;-)
Usuń