Jedziemy jutro do Szczecina, więc
postanowiłam coś szybko ukręcić. Przypomniałam sobie, że Jola
piekła fajne jagodziane bułeczki z kruszonką. Odszukałam przepis,
zainspirowałam się, ale jak to ze mną bywa zrobiłam po swojemu. I
wyszły puszyste, pachnące i pyszne drożdżówki.
Można do nich włożyć to, na co
mamy ochotę. U mnie w środku mięciutkich poduszeczek wylądowały
czerwone porzeczki, które dziś zerwałam w ogrodzie u brata i
rodziców. Ale myślę, że każde owoce, dżem, powidła czy
czekolada będą idealne do nadziania tych pachnących, puszystych i mięciutkich bułeczek.
Składniki na 12 sztuk:
500 g mąki pszennej luksusowej
(najlepsza do drożdżowego)
200 ml mleka
1 łyżka jogurtu naturalnego (dałam
grecki)
35 g świeżych drożdży
3 łyżki cukru
1 duże jajko
1 łyżka cukru waniliowego (u mnie
cukier z wanilią Kotanyi)
50 g roztopionego masła
1 łyżka oleju (dałam rzepakowy)
szczypta soli
Nadzienie:
2 szklanki porzeczek
1 łyżka mąki ziemniaczanej albo
mazeiny
2 łyżki cukru
Kruszonka
75 g mąki
50 g cukru
40 g zimnego masła
Dodatkowo:
1 małe jajko do posmarowania bułeczek
cukier cynamonowy (u mnie z młynka
Kotanyi)
Wszystkie składniki kruszonki włożyć
do miski i rozcierając między palcami, zagnieść do konsystencji
grubego mokrego piasku. Wstawić do lodówki
Mleko podgrzać, masło rozpuścić.
Drożdże rozkruszyć do kubka, wsypać 1 łyżkę cukru, dodać
jogurt i wymieszać, wlać 3 łyżki ciepłego mleka, ponownie
wymieszać i zostawić na kilka minut, aby zaczyn ruszył (u mnie
dziś poszło bardzo szybko, bo było gorąco).
Mąkę przesiać do miski, dodać sól,
2 łyżki cukru, cukier waniliowy, jajko, resztę mleka, roztopione masło, olej,
wyrośnięty zaczyn i wyrobić gładkie ciasto (mnie wyręczył
robot). Ciasto nie powinno kleić się do rąk, więc trzeba je wyrabiać dłuższą chwilę, ale nie podsypywać zbyt mocno mąką (ja nie dosypałam ani grama więcej). Zostawić do
wyrośnięcia na 30 – 40 minut, ciasto powinno przynajmniej podwoić
swoją objętość. Z wyrośniętego ciasta uformować wałek i
podzielić go na 12 części.
Porzeczki wymieszać z cukrem i mąką
ziemniaczaną.
Z każdej części zrobić placuszek,
na środku ułożyć po łyżce porzeczek i dokładnie zlepić.
Ułożyć na desce posypanej mąką zlepieniem do dołu. Gdy
wszystkie bułeczki będą gotowe ułożyć ja na blaszce wyłożonej
papierem do pieczenia (moja 33x23 cm), posmarować rozkłóconym
jajkiem i posypać schłodzoną kruszonką. Oprószyć cukrem
cynamonowym i zostawić na 15 minut do wyrośnięcia.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do
180 stopni (góra – dół) i piec 25 minut – do ładnego
zrumienienia.
Wyciągnąć, ostudzić na kratce i
gotowe.
Nie nadążam śliny przełykać,no!
OdpowiedzUsuńI o to chodzi - trzeba upiec :-)
Usuńhej:-)Własnie robie te bułusie:-)Mam nadzieje,ze burza mi nie przeszkodzi:-)
UsuńI jak? Udały się?
UsuńO matuchno jakie cuda. Aż mi pachną. I te piękne zdjęcia. Jesteś najlepsza.
OdpowiedzUsuńJak ja do rana wytrzymam, żeby je upiec? No jak?
Mam nadzieję, że dałaś radę i jakoś nockę przetrwałaś :-) Upiekłaś?
Usuńbuchty z porzeczkami? oooo...akurat w taki wydaniu jeszcze nie robiłam, ale już wiem, że są pyszne. ROBIĘ!
OdpowiedzUsuńO widzisz, to wszystko przed Tobą :-)
UsuńWyglądają wspaniale!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńO Matulu,jakie piękne-pulchne-w tygodniu upiekę:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wychodzą bardzo puszyste, to zasługa jogurtu i oleju dodanego do ciasta :-)
Usuńpiękne! i na pewno smaczne! narobiłaś mi na noc apetytu!
OdpowiedzUsuńPysznie wyszły, zachęcam do spróbowania.
UsuńOj,ale bym zjadła ;)
OdpowiedzUsuńMargarytko Ty to zawsze narobisz apetytu :)
Dokładnie o to chodzi :-)
UsuńW czwartek zrobie. Dzieciaki wracaja. Bedzie co pojesc podczas przepytywania :"i jak tam bylo".
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będą doskonałym dodatkiem do tych pogaduch :-)
UsuńWitaj Margarytko! Dzisiaj zrobiłam bułeczki z Twojego przepisu. Są pyszne-puszyste i mięciutkie :-) moje były z brzoskwiniami bo dzieci lubią :-) tylko nie bardzo wiedziałam co zrobić z resztą mleka, bo w przepisie rzuciły mi się w oczy tylko 3 łyżki, więc wlałam całe mleko do zaczynu. Mam w domu bardzo podobny przepis, w podobnych proporcjach, z którego piekę ciasto drożdżowe. I tam właśnie dodaje się całe mleko do zaczynu, więc tutaj też tak zrobiłam i wyszło ok :-) aha powiem jeszcze, że Twoja kruszonka jest najlepsza :-) a próbowałam wielu. Trochę się rozpisałam więc kończę już i przesyłam pozdrowienia :-) Ola
OdpowiedzUsuńOlu i świetnie sobie poradziłaś. Uzupełniłam przepis o to nieszczęsne mleko. Pisałam przepis po "naciskach" na FB, więc szybko, aby zdążyć przed wyjazdem i zostawić przepis na weekend :-)
UsuńJa co prawda dodaję resztę mleka do ciasta, ale jeśli dałaś do zaczynu to też w porządku.
Drożdżowe ciasta są dosyć do siebie podobne, więc jak ktoś jedno upiekł to z innymi da radę. Mnie znajomy nauczył dodać jogurtu do zaczynu i tak robię często, ciasto pięknie rośnie i jest puszyste.
Wspaniałe, jutro je zrobię, ale z jagodami.Anna G.
OdpowiedzUsuńZ jagodami też pysznie :-)
UsuńWyglądają tak kusząco i smakowicie. Koniecznie przetestuję !!!! mniam :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :-) I daj znać jak smakowały.
UsuńMam porzeczki z własnego mikrego (ale jednak) ogródka :) jutro Asiu biorę się za bary z bułeczkami :) jesssu jak pysznie wyglądają.... że też ten internet taki kulawy i nie można się poczęstować :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a chętnie bym Ci dała, bo kilka jeszcze zamroziłam :-) Smakują cudnie nawet na drugi dzień.
UsuńCudownie wyglądają! Nic tylko zajadać :) Z jagodami też pewnie byłyby pyszne.
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do mnie. U mnie dziś propozycja obiadu za 10 zł.
Pozdrawiam, Mila. 1000smakow.blogspot.com
Myślę, że każde owoce się sprawdzą w tych bułeczkach.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńAleż zapachniało! Mmm Jedno pytanko czy można do tego przepisu użyć mrożonych owoców.
Pozdrawiam serdecznie,
Iwona
Można (ale nie rozmrażać wcześniej), ale teraz jest tak dużo świeżych owoców, że mrożone lepiej zostawić na zimę :-)
UsuńZrobiłam z borówka amerykańska, właśnie siedzą w piekarniku!
OdpowiedzUsuńLena, mam nadzieję, że smakowały :-)
Usuńcudodowne :)były ha ha 10 minut i znikły:) robiłam zdjęcia i znikały spod mojej reki
UsuńNo to pięknie :-) Dobrze, że zniknęły pod zdjęciach, a nie przed ;-)
UsuńPodziwiam, że w tak upalne dni włącza Pani piekarnik. Gosia
OdpowiedzUsuńW taki upał to piekarnik grzeje najsłabiej :-)
UsuńMam klimatyzacje:)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńzrobiłam ze śliwkami, pyszne były!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowały.
UsuńW sobotę upiekę,mam nadzieję,że wyjdą równie śliczne :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że wyjdą :-)
UsuńZachwyciły mnie te bułeczki, cudnie wyglądają, ja strasznie lubię takie o "odrywane" bułeczki - po prostu uwielbiam ten moment, jak stawiam bułeczki w całości na stole i każdy gość może sobie oderwać swoją porcję :) Mam jeszcze pytanie - gdybym chciała je zrobić w wersji pieczonych pojedynczo drożdżówek albo zawijasków-ślimaczków, to czy ten przepis również się nadaje czy lepiej skorzystać z innego ? (np. na Twoje drożdżówki z budyniem czy serem). Zastanawia mnie właśnie, że każdy przepis na Twoje drożdżóweczki nieco się od siebie różni, czy można korzystać z jednego, uniwersalnego przepisu i tylko zmieniać składniki (owoce, ser, budyń) czy tak się nie da ?
OdpowiedzUsuńZe spokojem możesz zrobić z tego ciasta pojedyncze bułeczki, albo drożdżówki, choć to ciasto jest idealne właśnie do takich odrywanych, bo jest bardzo puszyste .
UsuńWszystkie przepisy na moje drożdżowe ciacha można wypełniać dowolnymi składnikami i piec w dowolnej formie :-)
Dziękuję za odpowiedź. A czy z tego przepisu mogę upiec zwykłe ciasto drożdżowe w prostokątnej blaszce? Przyznam, że ciągle szukam swojego "idealnego" przepisu na puszyste i delikatne ciasto drożdżowe. Robię je - mam nadzieję, że nie uznasz tego za profanację - w maszynie do pieczenia chleba. Mam sprawdzony przepis na pizzę czy chałkę, ale na ciasto do blaszki - jeszcze nie. Ostatnio próbowałam przepisu na 500g mąki i 50g drożdży i niestety masa wypłynęła mi z maszyny ;)
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście, że możesz upiec zwykłą drożdżówkę z tego przepisu. Z bardzo podobnego przepisu jest na blogu drożdżówka z malinami (dostosowałam go jakiś czas temu do własnych upodobań).
UsuńI nie mam nic przeciwko wyrabianiu ciasta w maszynie. Sama korzystam z robota, który robi to za mnie. Kiedyś uwielbiałam ręcznie wyrabiać ciasto drożdżowe. Ale przekonałam się, że jednak robot robi to dużo lepiej ode mnie :-)
Upiekłam; do środka włożyłam borówki amerykańskie bez cukru i bułeczki wyszły przepyszne, takie mięciutkie, puszyste, jednym słowem niebo w gębie.
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę, że się udały i smakowały :-) A do borówek rzeczywiście cukru nie trzeba, są dużo słodsze od porzeczek :-)
UsuńJa też upiekłam bułeczki w weekend tylko z borówką amerykańską. Bułeczki wyszły przepyszne, tak szybko znikły, że wieczorem musiał kolejne robić. Super przepis. Pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że smakowały. Myślę, że czego by do nich nie włożyć to będą smaczne. Muszę spróbować zrobić z czekoladą, którą mój Zielonooki bardzo lubi.
UsuńJa chyba zwariowałam, że o tej porze oglądam zdjęcia drożdżówek. Pyszności..
OdpowiedzUsuńZ porzeczkami w środku nie jadłam, nikt w pobliżu nie ma. ;)
Ależ one pięknie wyglądają... I ta kruszonka. <3
No rzeczywiście chyba jednak upadłaś na głowę ;-))). Oglądanie smakołyków w środku nocy to nie jest najlepszy pomysł.
UsuńA z porzeczkami smakują super - zamroziłam trochę, więc pewnie znowu zrobię. Nie są zbyt słodkie i świetnie się sprawdziły w upalny dzień.
:)
OdpowiedzUsuńJa bym się jednak chyba bała, że mimo cukru wyjdą trochę kwaśne. Ale skoro piszesz, że dobre... :)
Były lekko kwaskowe, ale jednak nie kwaśne. Dla mnie bomba.
UsuńOj, dodałam odpowiedź, ale chyba wcięło... A nie wyszły zbyt kwaśne mimo cukru?
OdpowiedzUsuńA co do upadania na głowę, to jakoś tak najlepiej mi się posty kulinarne w nocy czyta. Może dlatego, iż pora powstrzymuje mnie przed natychmiastowym gotowaniem/ pieczeniem. ;)
A nie wcięło, pojawiła się.
UsuńA wiesz, że to jest jakiś pomysł, przynajmniej człowiek nie drepta od razu do kuchni :-)
Margarytko a czy można te drożdżówki przetrzymać w lodówce przez noc żeby rano na śniadanie je upiec??
OdpowiedzUsuńW lodówce możesz przetrzymać samo ciasto, gotowych bułeczek z owocami nie. Musiałabyś je nadziać rano i upiec.
UsuńWlasnie pieke pachnie w calym domu a dzieci juz pod piekarnikiem stoja i raczki zacieraja-:) Korzystam z wielu Pani przepisow i zawsze jest rewelacja-:) dziekuje i pozdrawiam.Karina z Wiesbaden
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że smakowały równie dobrze jak pachniały :-)
UsuńCieszę się, że przepisy się przydają.
Byly wysmienite ,smakowaly lepiej niz pachnialy-:) , a pisze byly poniewaz dzisiaj rano znikly trzy ostatnie.Jutro powtorka -dzieciacki prosily, -:)
UsuńPozdrawiam
W takim razie bardzo się cieszę, że smakowały. Ja właśnie też zamyślam, ale chyba upiekę cynamonowe ze śliwkami :-)
UsuńRobiłam w weekend Twoje bułeczki z truskawką w środku, w prostokątnej formie, ułożyłam mniejszych 20 sztuk. Jak wystawiłam na stół dla gości to ledwo udało mi się zjeść jedną ;) Są pyszne, uwielbiam takie przytulone bułeczki, bo dzięki "łączeniom" mają grubszą skórkę tylko na wierzchu, a wokół jest miękkie ciasto. Dla mnie ciasto drożdżowe ma tylko jedną wadę: smakuje mi tylko w pierwszy dzień po zrobieniu. Jedną bułeczkę ocaliłam i zjadłam kolejnego dnia, ale to już nie było to.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowały. Masz podobnie jak moja mama - ona też lubi drożdżowe wypieki tuż po upieczeniu, najlepiej jeszcze ciepłe, potem już nie tknie. A ja mogę i na trzeci dzień, z kubkiem kakao :-)
UsuńA jeśli mogę Ci coś podpowiedzieć - jeśli posiadasz mikrofalówkę to wystarczy taki drożdżowy wypiek wstawić na 30 sekund i podgrzać - smakuje jak świeżo wyciągnięty z piekarnika. Sama tak robię, mikrofala do odświeżania drożdżowych wypieków jest idealna ;-)
Wyglądają obłędnie! A ciekawe jakby je tak nutellą nadziać...?:) Czy lepsza będzie czekolada?
OdpowiedzUsuńMoże być i czekolada i nutella. Ja akurat wolę z owocami, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby zrobić je z czymś innym :-)
UsuńMargarytko! W niedzielę robiłam Twoje bułeczki (zdecydowałam się na nadzienie z konfitury malinowej) i wyszły takie, że brak mi słów!:) Nigdy jeszcze moje drożdżowe wypieki nie były aż tak pięknie puszyste, po prostu poezja! Wygląd miały OK, ale następnym razem będzie jeszcze lepiej-tym razem źle wymierzyłam i wyszło 10 bułeczek, a więc na blaszce nie było idealnie równo, ale to nic:)
UsuńA musisz wiedzieć, że ja raczej fanką drożdżowych wypieków nie jestem; zwykle robię je dla męża-mi wystarcza zapach:) Uwielbiam zapach, uwielbiam dotykać surowe drożdże i ich zapach także, ale jeść nie muszę. A z Twoimi bułeczkami było inaczej:) Piekłam wieczorem, z piekarnika wyszły ok.22 i cóż-nie mogliśmy z mężem się powstrzymać i wsunęliśmy po 2 jeszcze ciepłe. Bułeczki na stałe zagoszczą w naszym weekendowym menu; następnym razem zamierzam zmierzyć się z drożdżówkami z budyniem.
A jeszcze na koniec: czy pozostałą kruszonkę można zamrozić (bo zrobiłam podwójną ilość i oczywiście, przeliczyłam się-zawsze tak mam)?
Pozdrawiam ciepło! Czekamy na kolejne przepisy:)))Może piekłaś kiedyś, Margarytko, takiego drożdżowego skubańca z cynamonowym nadzieniem? Nie wiem jak się to nazywa...A byłoby pyszna, zwłaszcza jesienią.
Bardzo się cieszę, że smakują. Ja daję różne nadzienia i w każdej wersji smakują bardzo dobrze.
UsuńKruszonkę śmiało można zamrozić, ja zawsze mam jakąś porcję kruszonki w zamrażarce, bo przeważnie robię więcej - potem wykorzystuję ją do innego ciasta, albo do zapiekanych owoców.
A jeśli chodzi o takie cynamonowe ciasto to piekłam kiedyś odrywańca cynamonowego. Muszę odszukać przepis, bo bardzo dawno go nie robiłam.
Będę bardzo wdzięczna za przepis, a inni czytelnicy też pewnie chętnie skorzystają. Kruszonka już w zamrażarce, będzie do kolejnych bułeczek. Dziękuję za odpowiedź i mam nadzieję, że przepis na odrywańca pojawi się wkrótce:)
UsuńPS A podczas zagniatania cały czas powtarzałam mężowi, że zazdroszczę Pani robota, co pięknie zagniata:) Mąż słuchał i słuchał,aż w końcu orzekł, że kiedyś na pewno mi taki kupi:) Już nie raz mu wspominałam i ten robot to moje sprzętowe marzenie:) Obiecałam, że jak kupi, to bułeczki będą częściej-więc jest szansa!:) Pozdrawiam!
Pojawi się, ale nie wiem kiedy :-) Mam w planie tyle wypieków, że nie wiem, gdzie wcisnę odrywańca :-)
UsuńRobot świetna rzecz, dopiero teraz widzę jak wiele pracy mi w kuchni odchodzi, jak dużo czasu oszczędzam. Za jakiś czas pokuszę się o wpis o robocie, jego możliwościach rozbudowy.
Ps. Ta "pani" nie jest potrzebna, wystarczy Margarytka :-)
Zrobiłam ostatnio po raz kolejny, tym razem z musem jabłkowym i cynamonową kruszonką. Moi domownicy i goście po prostu szaleją za tymi bułeczkami.
OdpowiedzUsuńNo proszę i kolejne pyszne nadzienie. Bardzo się cieszę, że bułeczki smakują :-)
UsuńWitam pół godziny temu wyjęłam z piekarnika i połowy już nie ma :) To nic, że gorące ale jakie pyszne ! Upiekłam z dżemem malinowym po prostu rozpływają się w ustach :)Niech żyją twoje drożdżówki !
OdpowiedzUsuńSuper, że smakują :-) No tak, takie ciepłe są najsmaczniejsze, więc wcale się nie dziwię, że połowa zniknęła.
UsuńPrzepraszam za poprzedni komentarz "D" był on tylko próbą założenia konta Google która się powiodła. Dziwiłam się wczoraj, że nie mogę napisać komentarza jako "Anonim", ale dziś przeczytałam Twoją informwcję na FB i już wszystko wiem :-) Zależy mi na komentowaniu i dowiadywaniu się czegoś, czego nie wiem o przepisach dlatego spróbowałam się zalogować i się udało.
OdpowiedzUsuńA teraz pytania dotyczące bułeczek :-) Jeśli chciałabym użyć mrożonych truskawek, czy również mieszam je z mąką i cukrem? Drugie pytanie dotyczy nadziania nutellą, a mianowicie ile jej dać na jedną bułeczkę?
Nie ma problemu, nie publikowałam go :-) Udało Ci się doskonale zalogować, cieszę się, że nie zrezygnowałaś.
UsuńA jeśli chodzi o bułeczki to z truskawkami mrożonymi może być mały kłopot, bo mają znacznie więcej wody, ale jeśli masz małe to spokojnie możesz ich użyć i oczywiście posypać je cukrem i mąka - mąka zbierze ewentualny nadmiar płynu i zagęści owoce.
A jeśli chodzi o nutellę to wg uznania, ale myślę, że taka pełna łyżeczka wystarczy.
Hej - bułeczki? - suuuuuper! Po prostu wyszły bardzo smaczne, ich ciasto i smak przypominają mi baaardzo odległe lata dzieciństwa. Zrobiłam nadzienie z twarogu, przepis "drożdżówki z serem". Dałam sporo twarogu, ale jeszcze mi został więc zrobiłam "odrywańca". Zamiast cynamonu właśnie położyłam twaróg i jeszcze na to rodzynki (namoczone). Wszystko "niebo w gębie"! Asiu wspaniale, że jesteś i dajesz z siebie tak wiele. Dla mnie Twoje przepisy i rady to jak "sztabki złota". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSylwiu, pomysł z serem bardzo dobry. Cieszę się, że kombinujesz i próbujesz, a moje przepisy są inspiracją :-)
UsuńPozdrawiam ciepło :-)
Te bułeczki są rewelacyjne - zachęcam wszystkich do wypróbowania mniammmm
OdpowiedzUsuńDorota, bardzo się cieszę, że smakowały.
Usuńzrobiłam z 1,5 porcji ;) wyszło mi 15 ogromnych bułek :D w niektórych były po 2 śliwki, a w jednej nawet 3. Więc wyobraźcie je sobie :D
OdpowiedzUsuńNo to rzeczywiście musiały być ogromne, skoro z 1,5 porcji zrobiłaś 15 sztuk :-)
UsuńSprawdzam wszystkie przepisy na drozdzoweczki :) dzisiaj ku zadowoleniu swojemu i meza przyszedl czas na buleczki. Juz nie moglam sie doczekac i sa :) i sa pyszniutkie i piekne. (ciekawe jak szybko wyjda :P ) Dziekuje za swietne przepisiki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dana
Bardzo proszę i cieszę się, że bułeczki smakowały. U nas szybko znikają :-)
UsuńNo i sie skusilam ciasto wyrobilam mikserem.teraz zostawiłam je w spokoju niech sobie odpocznie przed "solarium"
OdpowiedzUsuńNo i wyszlo 16 buleczek.jajka do posmarowania aż za dużo bylo no i kruszonki tez za dużo i nie wiem co z nią teraz zrobić bo szkoda wyrzuucic 😊
OdpowiedzUsuńCiasto pięknie wyroslo
Kocham Joasiu Twoje przepisy
🎂🎂🎂🎂🎂🎂🎂🎂
Kruszonkę spokojnie można zamrozić, ale ja tę ilość zawsze wykorzystuję w całości. A czasem robię od razu podwójną porcję i zamrażam do kolejnego ciasta albo do owoców zapiekanych z kruszonką.
UsuńJoasiu jeszcze zapomniałam sie spytac jak Ty te bułeczki sklejasz bo ja biedniusia sie nameczylam żeby mi nadzienie nie uciekli ale na drugi raz pewnie juz mi lepiej pojdzie😊
OdpowiedzUsuńSklejam jak pieroga, a potem formuję kulkę - tak mi najwygodniej :-)
UsuńMam 2 pytania:
OdpowiedzUsuń1. Czy te bułeczki wyjdą z serem?
2. Czy można je później zamrozić? Jeśli tak w jaki sposób najlepiej, w pojemniku?
Pozdrawiam,
Magda :)
Może je zrobić z dowolnym nadzieniem.
UsuńMożna je zamrozić jak się chce - w woreczku albo w pudełku.
Pozdrawiam.
Przepis na bułeczki drożdżowe wypróbowany, zniknęły zaraz po wystudzeniu, dziekuję za inspirację i bardzo klarowne instrukcje, robilam pierwszy raz
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Cieszę się, że przepis się przydał.
UsuńSuper przepis. Bułeczki wyszły puchate i pyszne. Ląduje w zeszycie z przepisami:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że przepis się przydał.
UsuńNajlepszy przepis na drożdżowe bułeczki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się przydał :-)
Usuń