Kolejny chleb z serii bardzo prostych i
bardzo smacznych. Nie trzeba wielkich umiejętności, aby cieszyć
się domowym pieczywem, tylko odrobinę czasu i cierpliwości, bo
ciasto musi mieć czas na to, aby wyrosnąć.
Składniki na foremkę 12 x 27 (wymiary
na dole blaszki)
350 g mąki pszennej chlebowej typ 750
350 g mąki żytnej typ 720
40 g świeżych drożdży
450 -500 ml letniej wody
2 łyżeczki soli
5 łyżek letniego mleka
1 łyżka oleju
1 łyżeczka cukru
4 czubate łyżki ziaren siemienia
lnianego
Mleko lekko podgrzać (ale nie za
mocno, bo zabije drożdże), wsypać 1 łyżeczkę cukru, rozkruszyć
drożdże, wymieszać i odstawić na kilka minut do wyrośnięcia
zaczynu.
Mąkę, sól, siemię lniane, wsypać do miski i wymieszać, dodać łyżkę oleju, wyrośnięty zaczyn, wlać 450 ml wody. Wyrobić gładkie ciasto ręcznie, mikserem z hakami albo w robocie (mnie pomógł robot Chef Titanium i zajęło mu to 5 minut). Jeśli jest za gęste dolać jeszcze trochę wody. Ciasto przełożyć do miski wysmarowanej oliwą, przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na 60 minut. Przełożyć do foremki wysmarowanej masłem, ponownie przykryć i zostawić na koleją godzinę do wyrośnięcia (chleb ma taką konsystencję, że można go upiec w foremce albo uformować z niego bochenek)
Piekarnik nagrzać do 190 stopni (góra - dół), włożyć foremkę z chlebem i piec 50 minut. Od razu wyciągnąć z foremki i zostawić do wystygnięcia.
Chleb po upieczeniu ważył 1 kg.
Mąkę, sól, siemię lniane, wsypać do miski i wymieszać, dodać łyżkę oleju, wyrośnięty zaczyn, wlać 450 ml wody. Wyrobić gładkie ciasto ręcznie, mikserem z hakami albo w robocie (mnie pomógł robot Chef Titanium i zajęło mu to 5 minut). Jeśli jest za gęste dolać jeszcze trochę wody. Ciasto przełożyć do miski wysmarowanej oliwą, przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na 60 minut. Przełożyć do foremki wysmarowanej masłem, ponownie przykryć i zostawić na koleją godzinę do wyrośnięcia (chleb ma taką konsystencję, że można go upiec w foremce albo uformować z niego bochenek)
Piekarnik nagrzać do 190 stopni (góra - dół), włożyć foremkę z chlebem i piec 50 minut. Od razu wyciągnąć z foremki i zostawić do wystygnięcia.
Chleb po upieczeniu ważył 1 kg.
napachniłaś chlebusiem z rana, że hej!
OdpowiedzUsuńA co, nie ma nic lepszego niż zapach świeżego chleba o poranku :-)
UsuńCzuję ten piękny zapach unoszący się podczas pieczenia:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam zapach pieczonego chleba.
UsuńŚwietny chlebek :) Już tak dawno nie robiłam takiego domowego chleba...
OdpowiedzUsuńAniu, ja piekę prawie co tydzień. Czasem jeszcze zdarza mi się kupić, ale coraz rzadziej :-)
UsuńPodziwiam! Może i ja kiedyś się wezmę za regularne pieczenie pieczywa :)
UsuńPozdrawiam!
Aniu, jak już się wkręcisz, to trudno będzie się zatrzymać :-)
UsuńA ja nadal nie odwazyłam sie na zrobienie swojego ..nie mam pojęcia dlaczego ??
OdpowiedzUsuńNo ja też nie mam pojęcia na co Ty jeszcze czekasz :-) Do pieczenia chleba marsz :-)
UsuńHa,ha no tak jest..widzę że prawie jak na pizze ciasto to powinien wyjść -jutro napewno będę robiła ..ale mogę sypnąć słonecznik zamiast siemia??
UsuńRośnie ..ale niestety zlatałam ja całą Wrześnie i nie znalazłam maki psz. chlebowej tylko była pszenna chlebowa razowa typ 1850 i żytniej zwyjłej nie znalazłam tylko żytnia chlebowa (były pszenne gotowe wyroby do wypieku chleba i inne cuda ..kupiłam zwykłą pszenną ale typ 650 większego nie znalazłam..co za miasto
UsuńAsiu-no więc tak wody poszło mi tylko ok. 300ml ale dodawałam partiami więc ok. ,soli jak dla mnie to 2 za dużo (mam akurat dosć grubą i naprawdę słoną sól nie pomyślałam o tym ) i ogólnie jestem zadowolona że się odwazyłam upiec chleb ..dodałam słonecznik i na wierzch ciutke ..popatrzę bo masz sporo przepisów na chleby ..martwi mnie ta mąka moze zamiast 650 zwykłej dodawać tortowej-405 Basi??
UsuńNo z tymi mąkami już tak jest. Ja wlałam sporo wody i było zwięzłe. A jeśli chodzi o sól to ja daję płaskie łyżeczki, może po prostu masz większe łyżeczki :-) Wiesz, że ja mało solę, a dla mnie nie jest słony, więc te dwie łyżeczki są dla mnie w porządku.
UsuńMąkę zdecydowanie można dawać różną, tyle, że nie każdą mąkę drożdże udźwigną. Żytnia razowa potrzebuje zakwasu. No chyba, że wymieszasz ją z pszenną, albo żytnią chlebową 720.
Cieszę się, że się odważyłaś.
No właśnie żytnią chlebową znalazłam i zakupiłam 720 , bo pszenna była tylko razowa 1850-sól poprostu ja zapomniałam się ,ze mam dosć słoną..będe robiła inne chlebki ..poszło raz chlebek sie nie klei nie sypie -jest ok. a tak sie bałam ??
Usuńwygląda pyszniutko:) podziwiam chęć pieczenia chleba:)
OdpowiedzUsuńBo domowy to domowy. Jemy mało pieczywa, ale taki domowy nie ma sobie równych.
UsuńPlanuję sobie upiec chlebek. Przepis podstawowy wezmę od Ciebie, ale wrzucę ziarna, bo lubię, jak mi chrupie. :)
OdpowiedzUsuńWrzucaj, co dusza zapragnie, będzie pysznie. Ja miałam ochotę tym razem na siemię. Ale lubię też ten wieloziarnisty z otrębami.
UsuńTaaak, ja zdecydowanie preferuję wieloziarniste. :)
UsuńI słusznie, bo zdrowo.
UsuńBardzo fajny, dawno chlebka nie piekłam. Apetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńI bardzo smaczny wyszedł.
Usuńwłaśnie odważnie zabrałam się za wyrób ciasta na chlebek z Twojego przepisu i ... mina mi zrzedła :( ciasto wyszło mi niezbyt ścisłe, wręcz rzadkawe po wlaniu 450ml wody.Czy może to być wina jednej z mąki - typ 2000 a nie jak u Ciebie 750? Bo pozostale składniki mam identyczne.
OdpowiedzUsuńHeleno ja mialam podobnie wlalam ok.250-300ml.wody trzeba pilnować bo każda mąka jest inna
UsuńI jak ten chleb? Drożdże dały radę pociągnąć tę razową mąkę? Trochę dziwne z tą wodą, bo moje ciasto było bardzo gęste, na inne chleby wychodzi mi rzadsze. Albo po prostu miałam bardzo suchą mąkę, która chłonęła wodę.
Usuńno niestety, nie wyszedł taki piękny jak Twój,chociaż przed włożeniem do pieca dosłownie rósł w oczach.Wyszedł o połowę niższy, chociaż w smaku ok. Pokuszę się jeszcze raz o zrobienie, a wody będę dodawał stopniowo, a nie tak bezmyślnie - chlup całość i już :) Musze koniecznie się "podciągnąć" w pieczeniu chlebów ... bo cieniuuuchno z tym u mnie :(
UsuńWiesz, tej wody nie trzeba się tak bać, to nie ciasto na drożdżówki :-) Ja do wieloziarnistego na 1 kg mąki, trochę ziaren i otrębów wlewam 1 litr wody, ciasto jest luźniejsze, nadaje się tylko do pieczenia w formach, ale jest pyszny.
UsuńMąka mące niestety nie równa, więc i wilgotność jest inna.
Moje pierwsze chleby na zakwasie to była dopiero jazda - dobre w smaku, ale jeden plaskaty, drugi cały popękany (gdzieś w zdjęciach na tablicy powinny być, bo pokazywałam te moje "dzieła"), dopiero trzeci wyszedł tak jak powinien :-)
Ja też jakimś chlebowym mistrzem nie jestem, ale piekę i się nie zniechęcam, bo domowy to domowy.
no to mnie trochę pocieszyłaś :) że początki najczęściej bywają trudne. Idę za ciosem, w tygodniu próbuję raz jeszcze :) pozdrowionka!
UsuńPróbuj, bo warto :-) Nie ma co się zniechęcać, bo smaku domowego chleba nic nie pobije.
UsuńTo jest trzeci przepis na chleb, który upiekłam. I tym razem klapa :(
OdpowiedzUsuńA wcześniej takie fajne mi wyszły. Co ja zrobiłam nie tak? Dwa bochenki i zakalec.
A robiłam dokładnie wg przepisu. Dałam mąkę pszenną wrocławską Basia i mąkę żytnią Melvit.
Ciasto miałam rzadsze od tego na zdjęciu. Może dałam za dużo wody :( A dałam od razu tyle ile pisało.
Mam jeszcze pytanko. Czy Ty Asiu smarujesz czymś ciasto przed włożeniem do pieca i po wyciągnięciu? Bo mi chleby jakieś takie matowe wychodzą.
Pozdrowionka :)
Basiu, niestety mąka mące nierówna, jedna ma większą wilgotność, druga mniejszą. Ja podałam dokładnie takie proporcje jak zastosowałam. Już Helena wyżej wspomniała, że miała luźniejsze ciasto. Może po prostu moja mąka była bardzo sucha i chłonęła dużo płynu. A dałaś mąkę żytnią chlebową czy razową? Bo jeśli razową to drożdże mogły jej nie pociągnąć.
UsuńJa niczym chleba nie smaruję, mnie nie przeszkadza, że ma skórkę matową, często posypują chleb mąką. Ale zawsze możesz posmarować białkiem.
Dałam mąkę żytnią razową. a to nie można do chleba na drożdżach?
OdpowiedzUsuńNastępnym razem będę wodę lała powoli, a nie tak jak zrobiłam od razu całość.
Basiu, drożdże nie pociągną mąki żytniej razowej, do tego potrzeba zakwasu.
UsuńWitaj Margarytko,
OdpowiedzUsuńBardzo lubie Twoj blog, chetnie korzystam z przepisow, nie raz bylas inspiracja na dania z okazji rodzinnych uroczystosci. Dziekuje :)
Niedawno kupilam maszyne do chleba, pieke chleb, ciasta drozdzowe ale zastanawiam sie czy Twoich przepisach na chleb mozna uzyc w maszynie....czy proporcje te same? Moze masz jakies sprawdzone przepisy na chleby i ciasta z automatu?
Pozdrawiam serdecznie,
Sylwia.
Nie mam maszyny do chleba, więc w niej nie piekę, ale sądzę, że większość przepisów się nadaje, choć wydaje mi się, że trzeba zmniejszyć odrobinę ilość drożdży.
UsuńCieszę się, że przepisy się przydają.
Wyprobuje napewno i dam znac co z tego wyszlo,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No to czekam na wieści, czy się udało.
UsuńUpieczony,bardzo dobry!Uklony.Ewa
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakuje.
UsuńChlebek upieczony, pachnie obłędnie. Nie mogę się już doczekać kiedy go skosztuję. Upiekłam z płatkami owsianymi i pestkami dyni zamiast siemienia bo nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie tylko pięknie pachniał, ale i smakował.
UsuńA płatki i pestki dyni to też świetny wybór :-)
Wyszedł przepyszny. Bardzo nam smakował, na pewno upiekę nie raz. Na następny raz dopilnuję o zdjęcie :) Pozdrawiam :)
UsuńW takim razie bardzo się cieszę, że smakował. Pozdrawiam ciepło.
UsuńChlebek przepyszny piekłam z innych przepisów żaden temu nie dorównuje polecam.Pozdrawiam👍
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakuje.
UsuńChlebek pychota , tylko u mnie wyrasta przez pół godziny . Za pierwszym i drugim razem . Powodem może być wysoka temperatura w kuchni , 25 stopni ?
OdpowiedzUsuńTak, wysoka temperatura przyśpiesza wzrost. Ja nie mam tak ciepło.
Usuń