Taki domowy przecier to nic trudnego.
Można go zrobić naprawdę szybko, a zimą cieszyć się cudownym
smakiem letnich pomidorów. Nie ukrywam, że latem takiego przecieru robię sporo i wykorzystuję na bieżąco do sosów i zup.
Do przygotowania przecieru
wykorzystuję przeważnie pomidory trzech odmian: lima, malinówka i
bawole serca – mają dużo miąższu, mało wody. W tym roku
pomidory nie są zbyt tanie – u nas około 2 zł/ kg (a w ubiegłym
roku kupowałam limę po 80 groszy), więc przecier wcale nie
wychodzi bardzo tanio. Jednak uważam, że kilkanaście słoiczków
warto zrobić. Nie ma lepszej pomidorowej niż ta z letnich
pomidorów, a letnia pomidorowa w środku zimy to prawdziwa
przyjemność.
Pomidory po rozgotowaniu rozdrabniam,
wtedy znacznie łatwiej je przetrzeć przez sito. Dotychczas
pożyczałam od rodziców ręczny przecierak, żeby nie męczyć się
z sitem. Ale teraz mam przystawkę do robota i przetarcie 4 kg
pomidorów zajmuje jakieś 2 minuty.
Przecier można doprawić wg uznania.
Ja nie dodaję wiele soli, za to ciut więcej cukru, taki smakuje mi
najbardziej. Nie dodaję do niego też żadnych ziół, ani innych
przypraw, wolę doprawić zupę czy sos w trakcie gotowania.
Składniki na 7 słoików o pojemności
350 ml (razem około 2,5 litra)
4 kg pomidorów (użyłam 3 kg limy i 1
kg malinówek)
1 czubata łyżeczka soli
2 łyżki cukru
Pomidory dobrze umyć (ja myję w
ciepłej wodzie i płuczę zimną). Pokroić na kawałki, usunąć zielone końcówki, włożyć
do dużego garnka i zagotować. Od chwili wrzenia gotować około 15
– 20 minut na mocnym ogniu, aby jak najwięcej płynu odparowało,
a pomidory się rozgotowały. Odstawić na kilka minut, aby
przestygły, a następnie zmiksować (ja użyłam ręcznego blendera Triblade HB724) i przetrzeć przez sito albo
przecierak (tu mnie wyręczył robot).
Przecier ponownie zagotować, wsypać
sól i cukier i gotować na mocnym ogniu przez 10 -15 minut, aby
jeszcze odparował i zgęstniał.
Gorący przecier przelać do wyparzonych słoików (ja wyparzam przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 125 stopni), mocno zakręcić. Wstawić do garnka wyłożonego ściereczką, wlać gorącą wodę do 2/3 wysokości i pasteryzować 20 minut od chwili zagotowania się wody. Można też pasteryzować w piekarniku, co przy dużej ilości słoików jest wygodne - słoiki ustawić na blaszce z wyposażenia piekarnika i pasteryzować około 30 minut w 120 stopniach.
Gorący przecier przelać do wyparzonych słoików (ja wyparzam przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 125 stopni), mocno zakręcić. Wstawić do garnka wyłożonego ściereczką, wlać gorącą wodę do 2/3 wysokości i pasteryzować 20 minut od chwili zagotowania się wody. Można też pasteryzować w piekarniku, co przy dużej ilości słoików jest wygodne - słoiki ustawić na blaszce z wyposażenia piekarnika i pasteryzować około 30 minut w 120 stopniach.
Wyciągnąć z garnka (piekarnika), zostawić do
wystygnięcia (ja przykrywam słoiki grubym ręcznikiem, aby stygły
powoli).
Uwielbiam pić przecier pomidorowy ze sloiczka ;) Moja mama nie daje ani soli ani cukru, ale zdecydownie krócej wychodzi przecieranie z tą magiczną maszyną!!
OdpowiedzUsuńMonja
Można nie doprawiać, ale przyznam, że taki bez soli i cukru niespecjalnie mi smakuje.
Usuńjutro kupuje pomidory i robię, bo właśnie szukałam przepisu na dobry przecier.... Jak zwykle dziękuję za wspaniały przepis. Pozdrawiam Renata
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona.
UsuńDomowy przecier jest zdecydowanie lepszy od kupnego. Nie ma porównania.
OdpowiedzUsuńWarzywa i owoce ogólnie są drogie. Jest ich w tym roku mało, stąd wygórowane ceny.
Ile płacisz np. za ziemniaki u Ciebie Margarytko?
Pewnie, że lepszy, mam żadnych wątpliwości. U nas warzyw i owoców wcale nie jest mało, bo nasz region ominęły wiosenne podtopienia i nic nie pogniło na polach, więc wszystko jest tak jak zawsze.
UsuńA ziemniaki kupowałam dziś po 1 zł (ja kupuję te mniejsze ziemniaczki, te większe są po 1,30 - 1,50 zł). Ale akurat cena ziemniaków jakoś mnie nie rusza, bo ja kupuję 1 kg ziemniaków tygodniowo, a czasem nawet tego nie wykorzystam.
U nas z kolei susza. Deszczu w ostatnich miesiącach było tyle co kot napłakał, dlatego tegoroczne zbiory owocowo-warzywne nie są rewelacyjne. Jedynie cukinia nadal rośnie jak szalona i jest jej nadmiar :)
UsuńU nas kg ziemniaków na targu kosztuje 2 zł. Ja kupuję u sąsiada, który ma swoje ziemniaki i znajomym sprzedaje po 1,30 zł. Są małe, bo dużych zwyczajnie nie ma.
P.S. Zrobiłam sernik ze śliwami wg. Twojego przepisu i chociaż śliwy w cieście w mojej rodzinie nie cieszą się powodzeniem, tym razem o mały włos blaszki nie wszamali ;-)
A u nas owoców i warzyw wyjątkowo dużo, choć ceny dosyć wysokie. Było dosyć sucho, ale padało wtedy, kiedy nie szkodziło to plonom. Był okres, że działkowcy narzekali, że muszą podlewać. Ja w sumie nie wiem na czym to polega, bo będąc w Radomiu dużo taniej kupowałam maliny, jeżyny, paprykę, jabłka... u nas są droższe.
UsuńU taty ogórki rosną jak szalone, a i krzewy owocowe były oblepione owocami.
Ps. Cieszę się, że sernik smakował.
Ciekawi mnie jak wygląda ta przystawka do przecierania w Twoim robocie.
OdpowiedzUsuńJa bym nie nazwał tego przecierem ,a bardziej sokiem pomidorowym.Na zupę się nadaje ,ale ze względu na gęstość do innych zastosowań raczej nie(sos kanapkowy,domowy ketchup,sos do pizzy).Dla mnie przecier to mega gęsty sos ze smażonych długo pomidorków.
To wkładka z dwoma dwustronnymi sitami + mieszadło, które przeciera warzywa.
UsuńA ja to jak najbardziej nazywam przecierem, bo nim jest - nadaje się i na zupę i do sosu (a na tym mi zależy). A to o czym mówisz jest dla mnie koncentratem pomidorowym, a nie przecierem. Ale w sumie nie ma co się spierać o nazewnictwo :-)
I taki prosty przecier jest najlepszy. Bez natłoku dodatków i przypraw.
OdpowiedzUsuńRobię podobnie, lecz tylko z solą. Jednak przy tym zawsze mam w kuchni artystyczny bałagan, bo przecieranie przez sitko nakładką od miksera wymaga trochę akrobacji. Nie posiadam sprytnego robota, który wykonałby za mnie tę pracę. Jesteś Margarytko szczęściarą :)
A teraz mam nieśmiałą prośbę właśnie związaną z tą wspaniałą maszyną, która Ci pomaga w kuchni. Jakbyś kiedyś miała troszkę czasu i opisała to swoje cudo, jego możliwości, byłabym Ci niezmiernie wdzięczna. Bardzo jestem ciekawa, jak robot sobie radzi z ciastem pierogowym, drożdżowym albo chlebowym. Czytałam wiele opinii nt. Kenwooda i wciąż go porównuję z KA, ale nie na ładności mi zależy, tylko na funkcjonalności. Szczególnie chodzi mi o ciężkie ciasta, makaron. Siekanie, to drugorzędna sprawa.
To, o czym pisze pan Paweł K. to koncentrat,gęsty, odparowany. Ten przepis jest jak najbardziej przepisem na przecier. Moja babcia robiła taki X lat temu właśnie na zupę pomidorową lub do picia, gdy nie było jeszcze na naszym rynku ketchupu, tylko w Ameryce go znali.
Pozdrawiam serdecznie Gospocha
Pewnie, że można tylko z solą. Ja po prostu lubię, gdy jest słodszy.
UsuńOj znam to, też kiedyś tak miałam, ale ten przecierak sprawdza się doskonale - czyściutko, szybciutko... to mi się podoba.
A jeśli chodzi o sam robot to używam go pół roku, więc pewnie na opinie jeszcze trochę za wcześnie. Jednak używam go tak intensywnie, że wiem, iż na inny bym nie zamieniła. Robi za mnie bardzo dużo różnych rzeczy. Z każdym ciastem radzi sobie bez żadnych problemów - odkąd go mam ani jednego ciasta nie zagniotłam ręką. Śmietanę i białka też ubija rewelacyjnie.
Może nie jest taki ładny jak KA, ale myślę,że jest znacznie mocniejszy. Ma 1400 W (a Aristan chyba 300), radzi sobie w zasadzie z wszystkim, a przystawki podobają mi się coraz bardziej. Szatkownica jest w ciągłym użyciu, szybkość z jaką wykonuje te czynności sprawia, że mało co kroję ręcznie, bo i umycie to pryszcz. Obiecuję, że za jakiś czas pokuszę się o post i obszerną recenzję, ale jeszcze trochę muszę go potestować :-)
Bardzo dziękuję za odpowiedź :) Na Ciebie zawsze można liczyć. Lubię czytać Twoje odpowiedzi, bo z każdej się uśmiechasz i traktujesz każdego bardzo ciepło, jak dobra przyjaciółka.
UsuńCo do Kenwooda będę z niecierpliwością oczekiwać recenzji.
Szatkownice jak na razie nie są mi aż tak niezbędne, bo mam Kasię, ale to mieszanie ciasta, wałkowanie i robienie makaronu, bajeczne przecieranie oraz używanie sokowirówki i mieszanie koktailu albo robienie masła w kielichu marzą mi się od pewnego czasu.
Może pod choinką znajdę to cudo w wersji podstawowej, jak będę baardzo grzeczna? :)
Pozdrawiam. Gospocha
Bardzo proszę. Staram się odpowiadać na komentarze, na tyle na ile czas mi pozwala, ale nie chcę aby ktoś pozostał bez odpowiedzi. Poza tym ten blog żyje dzięki Wam, więc dla mnie rzeczą normalną i oczywistą jest to, że przyjmuję Wam tak serdecznie jak umiem i odpowiadam na pytania :-)
UsuńŻyczę Ci serdecznie, abyś znalazła pod choinką to cudo... bo naprawdę jest to bardzo dobry pomocnik.
nie ma to jak zrobić to samemu :)
OdpowiedzUsuńDomowy jest najlepszy.
UsuńNie mam takiej maszyny do przecierania ale mam bardzo prosty sposób, rozgotowane pomidory miksuję blenderem w garnku, w którym się gotowały,a trwa to sekundy i potem przecieram przez sito. Idzie wtedy błyskawicznie. A dalej jak zwykle. Spróbujcie!!!!
OdpowiedzUsuńBarbara
Barbaro, czy Ty aby przeczytałaś mój przepis? Przecież ja dokładnie to napisałam: rozgotować pomidory, zmiksować i przetrzeć przez sito albo przecierak :-)
Usuń
OdpowiedzUsuńo O nawet nie wiedziałam że jest też u Ciebie i taki przepis bo szukałam grzybków do słoika ..hmm a ja robię inaczej -gotuje pomidory(ze skórką ze wszystkim ) potem przecieram pałką przez sitko doprawiam solą cukrem i do słoików..czy Ty ściągsza skórę z pomidorów ??? a jeśli nie to blenderem miksujesz te skórki ?
Jest, jest, bo robię go co roku :-)
UsuńJa też gotuję ze skórką, nie ściągam jej, bo w skórce dużo aromatu, potem wszystko miksuję razem i dopiero przecieram przez sito/przecierak. Takie zmiksowane pomidory przecierają się znacznie łatwiej.
No i dopiero doprawiam i jeszcze trochę gotuję, żeby przecier zgęstniał.
no ja zrobiłam 2 wersje rzadsza do picia i gęściejsza ale gotowałam dłuugo bo byly wodniste dośc ..sąsiadka mnie to pokazała u mnie w domku tego nie robiono..
UsuńJa przecier robię zawsze z tych mięsistych pomidorów, z limy, bawolego serca i dodaję trochę malinowych dla smaku i zapachu. Wtedy szybko gęstnieje, bo te pomidory mają mało wody.
UsuńMargsrytko ja mam sporo malinówek i z nich chciałam zrobić przecier bez dodatku innych odmian. Czy powinnam jakoś zmienić proporcje cukru i soli z przepisu czy nie jest to konieczne? Nie mam jeszcze zbyt dużego doświadczenia w robieniu przetworów.
OdpowiedzUsuńMożesz spokojnie użyć malinówek przy zachowaniu tych samych proporcji cukru i soli. Przecier z samych malinówek będzie trzeba chwilę dłużej pogotować, ale to w zasadzie wszystko. I będzie pyszny, bo malinówki są najlepsze.
UsuńDziękuję:) A tak średnio ile dłużej je gotować?
UsuńAż do uzyskania pożądanej konsystencji. Jeśli chcesz, aby był gęściejszy to dłużej. Ile? To zależy od Ciebie, jaką chcesz mieć gęstość.
UsuńPrzecier zrobiony:) wyszedł pyszny i wszystkim smakuje. U mnie w domu do tej pory był znany tylko z dodatkiem soli a ten jest łagodniejszy i można go ze smakiem wypić też jako naturalny sok pomidorowy a jest na pewno zdrowszy niż sklepowy. No i malinówki się nie zmarnowały :). Tylko nie doczytałam, że nie obiera się ich wcześniej ze skórek bo one też dają dodatkowy aromat ale mimo to też wyszedł smaczny :)
UsuńCieszę się, że przecier znalazł uznanie i smakuje :-) Ja w tym roku też robiłam częściowo z malinówek. Miałam właściwie pół na pół, malinówki i jakąś mięsistą włoską odmianę (prawie bez pestek). Z malinówek najpiękniej pachnie. No i zdecydowanie warto pogotować ze skórkami, ale to na przyszłość :-) Ja mam w planach jeszcze na wtorek robienie przecieru i sosu, bo mam zamówione 20 kg pomidorów.
UsuńA ja mam pytanie odnośnie wyparzania słoików w piekarniku (przepraszam, może już gdzieś o tym pisałaś, ale nie mogę znaleźć), jak dokładnie się to odbywa?? tzn. czy wkładasz słoiki do zimnego piekarnika? co robisz z pokrywkami, no i na czym stoją te słoiki :) ? Szukałam na google, ale wiarygodnej i szczegółowej informacji nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńA więc odbywa się to tak. Myję słoiki i pokrywki, potem słoiki ustawiam na blaszce z wyposażenia piekarnika, a na drugą wrzucam pokrywki. Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 125 stopni - przeważnie do ciepłego, ale zdarza mi się i do zimnego wyparzam około 15 minut (gdy wstawiam do zimnego to nastawiam czas na 25 minut).
UsuńKiedyś pokrywki wyparzałam w garnku z wodą, ale musiałam je wycierać, a z piekarnika wychodzą suchutkie :-)
dziękuję bardzo :)))
Usuńlubię dużo pisać, to napiszę jeszcze ;) słoiki właśnie się wyparzają, a ja pierwszy raz dodałam do przecieru cukru (do słoików robiłam tylko z solą) i muszę przyznać, że pyszny :) ja tylko idę na łatwiznę i nie pasteryzuję, a gotujący przecier wlewam do słoika, zakręcam i odwracam do góry dnem, zwykle wszystkie "zaciągną" i rok wytrzymują spokojnie :)
UsuńCieszę się, że pomysł z cukrem okazał się trafny. Odrobina cukru wydobywa z pomidorów ich słodycz, więc jak najbardziej warto :)
UsuńWidzisz, ja jakoś nie mam odwagi nie pasteryzować. Też w sumie nalewam do słoików gorący, zakręcam, odwracam, bo trochę trwa zanim napełnię słoiczki, a potem i tak pasteryzuję :-) Jakoś tak mam, że tym pasteryzowanym bardziej ufam.
no proszę dwa lata minęły, ja pod innym nickiem, ale po Twój przepis wracam co roku :)
UsuńPS. i dalej nie pasteryzuję :D
Nie ważny nick, ważna wierność przepisowi :-)
UsuńPozdrawiam ciepło.
To skoro stało się to tradycja, to wpisuje się ponownie ;) jeżeli kiedyś przyjdzie Ci do głowy szalona myśl i zlikwidujesz bloga to zostanę bez połowy swoich (tak, tak już moich ;) ) przepisow
UsuńNie ma obawy, nie zlikwiduję... bo wiesz, ja części przepisów też nie mam w zeszycie... no mam jeszcze w plikach, mogę wydrukować, ale czasem też zaglądam na swój blog po sprawdzony przepis :-)
Usuńdzisiaj zrobiłam przecier z Twojego przepisu , przepyszny :) dziękuję
OdpowiedzUsuńMarzenna
Super, że smakuje :-)
UsuńWłaśnie zrobiłam ten przecier pomidorowy,wygląda super,wyszło mi 10 słoiczków 320 ml,mam takie pytanie,chcac ugotowac np 2 litry zupy pomidorowej,ile pani daje tego przecieru,wystarcza jeden słoiczek?czy raczej to jest mało,Bardzo serdecznie pania pozdrawiam i dziękuje za świetne przepisy
OdpowiedzUsuńJa rzadko gotuję aż 2 litry zupy, przeważnie litr i daję jeden słoiczek, jest wtedy dosyć mocno pomidorowa. Trzeba po prostu wypróbować i dostosować do własnych smaków. Po pierwszym razie będziesz wiedziała.
UsuńChciałam w tym roku zrobić sobie przecier do słoików, a raczej wlałam sobie do butelek po kubusiu i innych takich. I nie mam pojęcia dlaczego mi nie chwyciło a pasteryzowałam. Co ja spartoliłam?
OdpowiedzUsuńStały butelki na stole i na drugi dzień tylko pykanie słyszałam jak puszczały.Włożyłam je do lodówki i szybko wykrzystałam.
Dodam, ze jest pyszniutki:)
A to pykanie to od puszczania czy od zaciągania? U mnie słoiczki też strzelają, ale jak zaciągają, tylko słychać takie pyknięcia :-)
UsuńJa w tym roku naprodukowałam jak dla pułku wojska. Robiłam też dla rodziców i brat jak się dorwał, to stwierdził, że za rok też muszę zrobić, bo pyszny. Miałam cudowne pomidory malinowe za grosze, więc przerobiłam 85 kg.
Pykania były od puszczania. Jak nacisnęłam korek to sie uginał a nie powinien, sie zraziłam i juz do słoików nie zrobiłam. Zaczekam do następnego lata. Łał dużo zrobiłaś :) :)
OdpowiedzUsuńMoże trzeba go było przelać do słoików i jeszcze raz zapasteryzować. Bo wiesz jak to z tymi nakrętkami bywa, czasem zwyczajnie nie nadają się do ponownego użytku. Ja nawet do słoików wymieniam co 2 - 3 lata.
UsuńMam pytanko: Czy trzeba te pomidory przecierać w ogóle? Czy mogę zblendować i napelnić takimi słoiki? Pesteczki mi w pomidorowej w ogóle nie przeszkadzają :P
OdpowiedzUsuńJa gotuję pomidory ze skórkami, więc jeśli i skórki Ci nie przeszkadzają, to nie musisz przecierać. Albo obierz pomidory ze skóry przed gotowaniem, wtedy jak zmiksujesz, to zostaną Ci tylko pestki. Mnie szybciej jest przetrzeć, niż bawić się w parzenie pomidorów i ściąganie skórek.
UsuńOk, dziękuję za odpowiedź :)
UsuńProszę :-)
UsuńUwielbiam Twoje przepisy xXx
OdpowiedzUsuńW jakiej ilosci wody gotowac pomidorki na samym poczatku?
Pozdrawiam :)
Do pomidorów wcale nie dodaje się wody, one mają jej dosyć. Gdy się pokroi pomidory to w garnku będzie wystarczająca ilość płynu z pomidorów, żeby się nie przypaliły.
Usuńdziś przerobiłam trochę pomidorów :), dziękuję za przepis- pierwszy raz robiłam przecier
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Swoje to swoje :-)
UsuńChyba się zdecyduję i zrobię , bo często gotuję zupę pomidorową bo moja córeczka ją uwielbia oraz sos pomidorowy. Ewa podkarpacie.
OdpowiedzUsuńJeśli często gotujesz pomidorową i to dla dziecka, to zdecydowanie warto. Domowy przecier nie ma sobie równych.
UsuńSól taka zwykła czy kamienna?
OdpowiedzUsuńWszystko jedno, jaką masz pod ręką.
Usuńide na rynek po pomidory i dzis mam zamiar robic przecier. Jedna kwestia - nie mam energi na przecieranie tego przez sitko, mam plan, obrac wczesniej pomidory ze skorki i na koniec zblenderowac. Myslisz ze cos z takiej modyfikacji Twojego przepisu bedzie ?
OdpowiedzUsuńMożna oczywiście tak zrobić, ale jak nie usuniesz nasion i nie przetrzesz przez sito, to będziesz miała pestki w przecierze. Oczywiście, jeśli Ci to nie przeszkadza to ja nie widzę żadnego problemu :-)
UsuńDaj znać na co się zdecydowałaś.
Pozdrawiam.
Dzieeki. Zrobilam bez przecierania, ale nie wyglada to najlepiej, bedzie raczej wykorzystane jako sos do makaronu lub zapiekanych dan, a nie przecier. Dzis z kolei bede robic Twoje powidla sliwkowe, tego nie trzeba przecierac :)
OdpowiedzUsuńNo i dlatego ja przecieram pomidory :-)
UsuńA powideł rzeczywiście nie trzeba...
Nareszcie zrobię przecier pomidorowy , którego sposób wykonania jest bardzo sensowny, sadzę też, że smak będzie taki prawdziwy , pomidorowy. Dotychczas wyparzałam całe pomidory i zdejmowałam skórkę, a szkoda , bo w ten sposób nie wiedząc, zubażałam smak, który jest też w skórkach pomidorów. W robocie kuchennym mam przecierak, więc przygotowanie przecieru pójdzie szybko, jak nigdy dotąd.Bardzo ciekawie przekazujesz sposób przygotowania wszystkich swoich przepisów, to bardzo cenne. Przecier pomidorowy zawiera dużo potasu, a jego przeciwnikiem jest sód zawarty w soli, tak więc dodawanie małej ilości soli to ochrona potasu w tym produkcie,podobnie jak Ty, ja również doprawiam przecier małą ilością soli i trochę więcej cukru dla smaku. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam, mam w domu taka maszynke z roznymi koncowkami. Czy ta z nadrobniejszymi oczkami (jak na tarcie ziemniakow- na zdjeciu w rogu po prawej) nadawalaby sie do przecierania pomidorow? Czy to powinien byc calkiem inny proces? https://www.neonet.pl/maszynki-do-miesa/zelmer-zmm4098w-nastepca-zmm1059.html
OdpowiedzUsuńMaszynka się nie nadaje, przecierak albo sito musi być.
UsuńJak zawsze Pani przepisy są u mnie na pierwszych miejscach zakładki "kuchnia". Proporcje, tzn. sól-pieprz podobnie. Kiedyś przecierałam też przez sito. Teraz robię tak: Nie obieram skórek, wykrawam tylko to zielone od ogonka, kroję np na 4 części. Gotuję ok. 20 minut, potem wylewam wszystko na sito, woda(sok) spokojnie sobie obcieka i idzie do słoików - lubię taki sok pomidorowy. To gęste przepuszczam przez zwykłą zelmerowską maszynkę do mięsa na średnich oczkach (pestki mi nie przeszkadzają) - do słoików i gotuję.
OdpowiedzUsuń