Na blogu już jest jeden krem z dyni,
pikantny z orientalną nutą. Ten powstał w wyniku eksperymentu i
muszę przyznać, że całkiem udanego. Przepyszną zupę dyniową
jadłam w restauracji w Ustce, o której pisałam kilka dni temu i
miałam ogromną ochotę ją powtórzyć. Jako, że zupa jest
przygotowywana wg przepisu p. Gessler, to postanowiłam odgrzebać
program i obejrzeć, aby dowiedzieć się co w zupie jest. Niestety,
z programu się tego nie dowiedziałam, więc poszperałam w sieci i
znalazłam przepis p. Magdy. Ale gdy tak na niego zerknęłam to
uznałam, że z podanej ilość produktów to wyjdzie raczej10 porcji, a nie 4
jak sugeruje przepis. Zmniejszyłam ilość składników, zamiast
trzech kilogramów dyni użyłam kilograma i zrobiłam trochę po
swojemu. Miałam mały problem z dosmaczeniem, bo ciągle mi czegoś
brakowało... ale w takich przypadkach sięgam po odrobinę słodyczy.
No i również tym razem odrobina cukru zdziałała cuda. Użyłam
też innego sera, bo tego z oryginalnego przepisu nie dostałam.
Wyszło przepysznie.
Użyłam niedużej dyni, która miała
delikatną skórkę i postanowiłam jej nie usuwać, tylko dobrze
umyłam gorącą wodą i sparzyłam. Skórka w trakcie pieczenia idealnie zmiękła i dała się ładnie zmiksować.
Krem jest ciekawy w smaku, bo dodaje się do niego twardy, dojrzewający ser z lekko orzechową nutą. Wychodzi dosyć łagodny, ale ja dosypałam jeszcze odrobinę chili, aby nieco zaostrzyć smak.
Polecam, bo wg mnie to jeden z najlepszych kremów z dyni jakie do tej pory jadłam i robiłam.
I warto wspomnieć, że na kolejny dzień krem jest jeszcze smaczniejszy.
Krem jest ciekawy w smaku, bo dodaje się do niego twardy, dojrzewający ser z lekko orzechową nutą. Wychodzi dosyć łagodny, ale ja dosypałam jeszcze odrobinę chili, aby nieco zaostrzyć smak.
Polecam, bo wg mnie to jeden z najlepszych kremów z dyni jakie do tej pory jadłam i robiłam.
I warto wspomnieć, że na kolejny dzień krem jest jeszcze smaczniejszy.
Składniki na 4 porcje:
1,1 kg dyni (waga po obraniu, usunięciu
gniazda z pestkami)
120 g sera emmentaler (w oryginale
gruyere, ale niestety nie dostałam, więc szukałam podobnego)
100 ml śmietanki kremówki (30%)
500 ml bulionu (użyłam domowego,
chudego rosołu drobiowego)
sól, pieprz
szczypta chili
¼ świeżo tartej gałki muszkatołowej
1 czubata łyżeczka cukru
6 łyżek pestek z dyni uprażonych na
suchej patelni albo grzanki przygotowane z bagietki
Piekarnik nagrzać do 200 stopni (góra
- dół)
Dynię oczyścić, pokroić w dużą kostkę.
Ser zetrzeć na tarce. Do garnka (który można wstawić do piekarnika), albo naczynia żaroodpornego włożyć
część dyni, posypać serem, włożyć kolejną porcję dyni i
ponownie posypać serem i jeszcze jedną porcję dyni.
Bulion wymieszać ze śmietaną, ½ łyżeczki soli i ½ łyżeczki pieprzu. Wlać do garnka z dynią i serem. Garnek przykryć i wstawić do gorącego piekarnika. Piec około 45 - 60 minut (w zależności od rodzaju dyni), aż dynia będzie miękka. Wyciągnąć z piekarnika, całość zmiksować. Spróbować i jeśli trzeba doprawić jeszcze solą i pieprzem, wsypać cukier, szczyptę chili i świeżo startą gałkę muszkatołową. Zagotować. Jeśli krem jest bardzo gęsty można dolać trochę bulionu.
Bulion wymieszać ze śmietaną, ½ łyżeczki soli i ½ łyżeczki pieprzu. Wlać do garnka z dynią i serem. Garnek przykryć i wstawić do gorącego piekarnika. Piec około 45 - 60 minut (w zależności od rodzaju dyni), aż dynia będzie miękka. Wyciągnąć z piekarnika, całość zmiksować. Spróbować i jeśli trzeba doprawić jeszcze solą i pieprzem, wsypać cukier, szczyptę chili i świeżo startą gałkę muszkatołową. Zagotować. Jeśli krem jest bardzo gęsty można dolać trochę bulionu.
Podawać gorący, posypany uprażonymi
pestkami dyni albo z grzankami.
Wygląda świetnie ..no ja akurat z dyni lubie tylko pestki ale oko cieszy ..
OdpowiedzUsuńPocieszę Cię, że moja rodzinka też od dyni stroni, ale ja uwielbiam i nie widzę powodu, abym miała rezygnować z tego pysznego warzywa. Część zupy zamroziłam, a część mam jeszcze na dzisiaj :-)
UsuńByłam jednym z niewielu dzieci, które bardzo lubiły sok z dyni, dynię marynowaną, placuszki z dyni... no po prostu pasuje mi ten smak.
Jasne ,że jak coś nam smakuje trzeba sobie dogodzić smakowo ..dzis widziałam u Marthy w domo+ jak robiła z gosciem swoim pierogi z dynią i serem zółtym ( piekli wczesniej dynie) ciasto kobietka pokazywała- bardziej jakby korzenne..u nas mało popularna jest ale tak jak pisze anonim o stołówkowym kompocie -też pamiętam takowy!!
UsuńO, z żółtym serem i dynią jeszcze nie robiłam, ale z dynią i twarogiem owszem. Pyszne były. Korzenne ciasto, hmm... to mogłoby być naprawdę niezłe. Dzięki za podpowiedzi i inspirację. Będę kombinować.
UsuńPrzepraszam, że nie w temacie, ale mam pytanie na temat chleba. Zrobiłam ten z przepisu "najprostszy z najprostszych". Wszystko tak jak w Twoim przepisie, ładnie wyrósł, ale po włożeniu do piekarnika nagrzanego do 200 st. chlebek opadł. Jest smaczny i wszystko jest ok, ale niski, opadł. Po wyrosnieciu wystała grubo ponad foremkę, a w piekarniku podał ciut poniżej brzegów formy. Gdzie jest błąd?
OdpowiedzUsuńSpokojnie mogłaś pisać pod chlebem - ja dostaję powiadomienia o komentarzach do wszystkich wpisów, więc nic nie przeoczę. To tak na przyszłość.
UsuńA odpowiadając na Twoje pytanie to po zastanowieniu się i po konsultacji z moją mamą wniosek mam taki, że ciasto za szybko rosło, a może to być wynikiem zbyt ciepłej wody dodanej do ciasta. Gdy jest tak mocno wyrośnięty to trzeba go bardzo delikatnie wkładać do piekarnika, bo wystarczy niewielkie uderzenie blaszką i ciasto może opaść.
ja do dziś mam w ustach ten smak stołówkowego kompotu (fuj), nazywaliśmy go kompot z bani, do dziś nie wiem czemu miał smak bardziej octu niż dyni, w każdym razie zniechęcił skuteczni, od zeszłego roku się przełamuję (choć w zeszłym roku jeszcze nie dojrzałąm do zrobienia czegokolwiek z dyni), w tym roku może... twoja zupa pysznie wygląda...a dziś na obiad Twoje kluski szare (mmmmniam... smak babcinych potraw), tylko rodzina nijak się nie da namówić na gotowaną kapustę więc zrobię kiszoną z cebulką,oliwą i odrobiną cukru.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja lubię taki kompot z dyni, ale do babcia do kompotu nie dodawała octu, a jedynie kwasek. Za to dynię marynowaną w occie robiła na pikantnie, ale ona nie była kompotem, a dodatkiem np. do mięsa.
UsuńJa w zasadzie od dziecka lubiłam dynię i wszystko, co z niej zrobione i zostało mi do dzisiaj. A jeśli masz ochotę spróbować to ten krem będzie dobrym początkiem. Może kup po prostu taką małą dynię hokkaido (dla mnie najlepsza) i spróbuj. Te dynie są malutkie, więc nie zmarnujesz produktu.
O, mówisz, że gotowana kiszona kapusta nie przejdzie? A próbowali w ogóle, czy tak dla zasady jest be?
A gdzie znajdę przepis na kompot z dyni? jakoś nie umiem wyczaić go na blogu a chętnie bym wypróbowała
UsuńPozdrawiam
Na blogu nie ma tego kompotu.
UsuńA może zechcesz go nam zdradzić?
UsuńProooszę !!!!
Chwilowo nie planuję wpisu kompotowego na blogu, ale jak zajrzysz do kompotu z gruszek to będziesz miała przepis na kompot z dyni, bo robię go tak samo :-)
UsuńDzięki
Usuńkompotu z gruszek też nie ma :-( albo źle szukam
UsuńJest, zakładka "Coś na zimę".
UsuńTeraz już wszystko mam :-) wielkie dzięki
UsuńCieplutko pozdrawiam
Proszę i również pozdrawiam :-)
UsuńA Ja przyznam się szczerze że nigdy nie jadłam nic z dyni... w sklepie u siebie mam pełno tego ale jakoś boje się do tego zabrać, lęk przed przyprawieniem dobrym. Może też że nigdy nie jadłam tych pyszności...sama nie wiem. Wiem tylko jedno że bardzo chętnie zostałabym Twoją Asiu sąsiadką :))))))
OdpowiedzUsuńStrach ma wielkie oczy. Nie ma co się bać, trzeba spróbować. Najwyżej się okaże, że nie smakuje - przynajmniej będziesz wiedziała, czy lubisz czy nie :-)
UsuńPs. Na razie nikt się nie wyprowadza, więc szansę na sąsiadowanie marne :-)
Za klasyczną zupą z dyni nie przepadam, ale tę wypróbuję! Natomiast w moim domu jesienią robiło się często kompot z dyni, z dodatkiem cukru, octu i goździków. Przepyszny. Smak mojego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńRita
Spróbuj, może akurat będzie tą właściwą :-) A kompot z dyni pyszny.
Usuńnoooooooooo to teraz spokojnie mogę zakupić dynię bo widziałam już kilka razy tanio ale jakoś tak pomysłu nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPolly, z dyni można wiele... ja mam jeszcze jedną i na bank będą kluseczki ziemniaczano dyniowe, risotto z dynią (jest na blogu), sok jabłkowo - dyniowy.
UsuńUwielbiam krem z dyni, robię taki z mleczkiem kokosowym, ale wypróbuję ten z serem, musi być znakomity!
OdpowiedzUsuńTaki z kokosowym mleczkiem też bardzo lubię... ale ja w ogóle lubię prawie wszystko, co jest z dyni :-)
UsuńI gdyby nie ten ser i cukier, to robię idenatycznie. Z chęcią spróbuję wersję serową, bo uwielbiam dynię w każdej postaci. Jesiennie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
A właśnie ser nadaje tej wersji charakteru :-) A cukier dodaję prawie do każdej zupy, fajnie podkreśla smaki.
UsuńA no jesiennie... ale wiesz, w końcu jesień za oknem, to i w kuchni :-)
Dynia to moje najukochańsze z jesiennych warzyw, i chociaż rzadko ją kupuję, jej smak jest niezastąpiony i boski. Zupę z dyni według mnie robi się dość łatwo, a przepisów jest mnóstwo, jednak jestem pewna, że przy najbliższej okazji jej gotowania, skorzystam z Twojego przepisu.
OdpowiedzUsuńNatalia
A ja jesienią nie mogę oprzeć się dyni i potrafię ją jeść trzy razy w tygodniu w różnych wariacjach, choć najczęściej jako krem, prawie za każdym razem nieco inny. Ale chyba ta wersja będzie moją ulubioną - dla mnie najsmaczniejsza.
UsuńHmmm zakupiłam dynię, nigdy nie jadłam... Czy dla początkujących to dobry pomysł? Nie zrażę się za pierwszym razem?
OdpowiedzUsuńMyślę, że bardzo dobry pomysł :-) Nie wiem czy się nie zrazisz, bo dynię albo się lubi, albo nie :-) Mam jednak nadzieję, że dołączysz do grona tych lubiących :-)
UsuńDzisiaj przepis, i na jutrzejszy obiad zrobiłam zupę dyniową z powyższego przepisu (oczywiście na same próbowanie zeszło pół garnka :P, ale świadczy to tylko o tym że pycha i polecam tym, co się jeszcze wahają :)
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo się cieszę, że smakuje. Szybka jesteś :-)
Usuńzupę już wczoraj zrobiłam co prawda nie mialam sera taki jak w przepisie ale wzielam jaki miaałam pod ręką przepyszny krem wyszedł mmm:))pozdrawiamDorota
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przepis się przydał i zupa smakowała.
UsuńNa pewno któryś przepis na krem wykorzystam niedługo. Nie wiem tylko, który...
OdpowiedzUsuńTo wykorzystaj ten, jest naprawdę pyszny.
UsuńDobrze. :)
Usuńa ja chciałabym zapytać czy inny ser będzie pasował? Akurat mam w lodówce Massdamer, czy pominąć wtedy? Chciałabym jutro zrobić zupkę
OdpowiedzUsuńNo właśnie cała tajemnica tego kremu tkwi w dodatku sera. Ja nie dostałam gruyera, użyłam ementalera. Więc jeśli użyjesz maasdamera też tragedii nie będzie :-) Też ma lekko słodko - orzechowy smak, nawet nieco bardziej orzechowy niż ementaler. Też jest podpuszczkowy i dojrzewający. Jest bardziej miękki, ale myślę, że da radę :-)
UsuńDaj znać jak wyszło.
zupka będzie jutro, ze względu na dzisiejszy obiad u teściów ;) kupiłam ser Gratino bo byłam przekonana, że to o ten ser chodzi ale to inna nazwa na G...no zobaczymy co z tego jutro wyjdzie. Na opakowaniu tego sera pisze że idealny do zup typu krem z warzyw, więc myśle że da rade ;) ciekawe jak smakuje. Jutro zdam relacje :)
UsuńW takim razie mam nadzieję, że ten ser się sprawdzi i zupa wyjdzie równie pyszna.
Usuńzupka ok, dobra ale to chyba nie moje smaki. Miałam problemy z dosmakowaniem, ciągle jakby czegoś mi brakowało, a może to wina tego sera. Miał bardzo specyficzny smak. Zrobiłabym jakieś muffinki z dynią, masz może jakiś sprawdzony przepis? Zobaczę jak dynia ma się w słodkim otoczeniu ;)
UsuńMoże rzeczywiście ser gra tu pierwsze skrzypce i jednak ma znaczenie jakiego użyjemy. A może po prostu to nie Twój smak :-)
UsuńMuffinek z dynią nie robiłam, ale to niezły pomysł, może się skuszę :-)
Mąż dopiero teraz zjadł obiad i bardzo mu smakowała, ale też mówił że bardzo sycąca. To ja czekam z niecierpliwością na przepis muffinkowy :) zrobiłam puree z reszty dyni i zamrożę, więc będzie też cierpliwie czekać na wykorzystanie :)
UsuńTak, jest sycąca. A purre z dyni to doskonały pomysł, też robię, choć u mnie długo nie przetrwa, bo szybko wykorzystam :-)
UsuńWłaśnie zakupiłam dynie (syn chciał na halloween) i tak sie zastanawiałam co tu zrobić ze środkiem. Super, że trafiłam na ten przepis. U nas w rodzinie robi sie super dyniowa z curry. Ale chyba sprobuje teraz tej dyniowo-serowej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i jak zrobimy i posmakujemy dam znać.
Dyniowa z curry też jest smaczna, ale dla mnie chyba ta nie przebije już żadnej innej... chyba, że cudem :-)
UsuńWlasnie zrobiłam zupe na jutro - zapach w domu boski , jutro dokupię bagietke i takie grzanki chrupkie , maz chce bagietke , a ja wybiorę chudsza wersje:-) Do tej pory znalam tylko zupe dyniowa mleczna , tez pyszna , ale ta tez już mi się bardzo podoba:-) .Nastepne w kolejce risotto , i te kluseczkie mnie ciagna:-) .Pozdrawiam z Gizycka, Marja:-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie tylko pięknie pachniała, ale i smakowała :-)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Witam.
OdpowiedzUsuńSuperrrr właśnie skończyłam jeść tę pyszną zupę, na prawde pyszną. Dużo daje ten ser.
Fakt, że miałam inny w domu, ale chciałam go zużyć.
Pierwszy raz robiłam krem bez sera, też był dobry, ale ten z serem jest pyszniutki:)
Nigdy wcześniej nie robiłam nic z dyni, jakoś się jej bałam, teraz to juz nie wiem dlaczego :)
Pozdrawiam
Basiu, bardzo się cieszę, że smakowała. Rzeczywiście ser "robi" tę zupę. Mnie ta wersja też smakuje bardzo. A dynia daje wiele możliwości, jest zdrowa i warto ją jadać :-)
UsuńUgotowałam ten krem już dwa razy. Jest idealny. Tak dobrej zupy dawno nie jadłam. Mąż też się skusił, choć za dynią nie przepada i nawet poprosił dokładkę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejny cudowny przepis. Odmieniłaś moją kuchnię na dobre. Już nie jest nudno i ciągle tak samo.
Basia
Fajnie, że zupka smakowała. No i jeśli mężczyzna dał się skusić to jestem pod wrażeniem. Bardzo cię cieszę, że Twoja kuchnia mieni się kolorami.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Z pewną obawą robiłam tę zupę i cieszę się, że się przełamałam do dyniowej! Cudowny smak. Od teraz wchodzi do mojego jesiennego menu. Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńRita
W takim razie i ja się cieszę, że się przełamałaś i okazało się, że nie taka dynia straszna.
UsuńPozdrawiam.
To mój pierwszy rok z dynią. W domu rodzinnym mama serwowała nam taką dyniową na słodko, zdaje sie na mleku i z laną kluseczką. Ja zrobiłam Twoją, tą właśnie, i zachwyciłam moją rodzinkę - mamę, siostrę, szwagra, a mąż niech żałuje, bo zaparł się że zupy nie chce, wmusiłam w niego łyżkę z mojej miseczki. Efekt jest taki, że już mi kupił produkty na powtórkę tej zupy :) Chętnie ją zrobię, jak i muszę zdążyć wypróbować inne Twoje dyniowe! Pozdrawiam, Paulina
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo się cieszę, że przepis się przydał, a zupa smakowała. No proszę, ciekawa jestem co Pan Mąż powie jak zje jej więcej? Daj znać.
UsuńDla mnie to numer jeden wśród zup dyniowych, choć lubię chyba każdą oprócz słodkiej na mleku - ta jakoś mi nie wchodzi.
Asiu jak robisz grzanki z bagietki? kroisz w kromki i na maśle smażysz czy w kostkę? Zrobię dzisiaj rodzince dawno nie robiłam zupy kremu z dyni mimo że mi bardzoo smakowała bolał mnie strasznie po niej brzuch nie do wytrzymania. Coś mi organizm jej nie przyjął. Dzisiaj zrobię bo dynie dostałam moze jakies ciastka jeszcze machnę coś poszukam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Basiu, kroję w kromki wrzucam do tostera, bo tak mi najszybciej.
UsuńO, to aż dziwne, bo w tej zupie nie ma nic takiego, aby mogło spowodować ból brzucha. Mam nadzieję, że kolejnym razem już obyło się bez bólu. Może to był zbieg okoliczności?
Właśnie oglądalam kuchenne rewolucje i postanowiłamposzukac przepisu. Dzieki zeobie
OdpowiedzUsuńProszę :-) Daj znać czy smakowała.
Usuń