To już ostatni moment, aby zabrać się
za piernik staropolski. Ciasto na niego musi leżakować co najmniej
dwa tygodnie (a najlepiej 4 – 5 tygodni), a upiec go trzeba
przynajmniej 3-4 dni przed świętami.
Przepis na ten piernik pochodzi z
książki pt. „W staropolskiej kuchni i przy polskim stole”, a
autorem jest Tadeusz Żakiej (książka zastała wydana pod
pseudonimem Maria Lemnis, Henryk Vitry w 1979 roku). Lubię do niej
zaglądać, bo choć nie ma w niej pięknych zdjęć, to są opisy
obyczajów polskich domów i bardzo dobre przepisy.
W przepisie w zasadzie nic nie
zmieniałam, jedynie pokombinowałam z ilością tłuszczu, bo
przepis mówi o dodaniu smalcu albo masła, a ja mieszam te tłuszcze
razem, co nadaje kruchości pienikowi. Do przygotowania piernika
użyłam przyprawy Kotanyi, bo jako jedna z niewielu nie zawiera
zbędnych dodatków w postaci mąki czy kakao (warto sprawdzać skład
przyprawy albo zrobić ją samodzielnie).
Składniki na blaszkę 40 x 28 cm (
trzy blaty):
½ kg prawdziwego miodu (u mnie 250 g
leśnego, 200 g wielokwiatowego i 50 g miodu z cynamonem)
2 szklanki* cukru (u mnie trzcinowy)
250 g smalcu albo masła (dałam 150 g
masła i 100 g smalcu)
1 kg mąki pszennej (do pierników
podobno najlepsza wrocławska i ja taką daję)
3 jajka (ja używam dużych – ok. 70
g )
3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
½ szklanki zimnego mleka (u mnie 2%)
½ łyżeczki soli
2 – 3 torebki korzennych przypraw
(dałam 2 torebki przypraw Kotanyi po 27g)
do przełożenia:
powidła śliwkowe, masa marcepanowa,
czekolada, masa orzechowa – wszystko wg uznania (ja najbardziej
lubię z powidłami i marcepanem)
polewa:
czekolada albo lukier wg uznania
*używam szklanki o pojemności 250 ml
2 -5 tygodni przed świętami:
Miód, cukier, przyprawy korzenne, smalec i masło podgrzać
na wolnym ogniu niemal do wrzenia, a następnie zostawić do
wystygnięcia (proces stygnięcia trwa dosyć długo). Mąkę
przesiać, dodać sól, wymieszać. Sodę
rozpuścić w ½ szklanki mleka. Do letniej masy dodać przesianą
mąkę z solą, jajka, mleko z sodą i wyrobić starannie
gładkie ciasto (u mnie trwało to około 10 minut, ale za mnie
zrobił to robot Chef Titaniu Kenwood – można też wykorzystać
mocny mikser z hakami albo wyrobić ciasto ręką - może się nieco lepić, ale tak ma być). Ciasto po wyrobieniu
może być dosyć luźne, ale to niczemu nie przeszkadza, bo jak
dojrzeje to stwardnieje.
Gotowe ciasto przełożyć do
kamiennego garnka, przykryć czystą lnianą ściereczką i umieścić
w chłodnym miejscu - ja z braku chłodnego miejsca i kamiennego
garnka, włożyłam ciasto do miski z pokrywką i umieściłam na
dolnej półce w lodówce (można wykorzystać szklaną czy metalową
miskę i przykryć ją folią spożywczą).
3 – 5 dni przed świętami:
Dojrzałe ciasto wyciągnąć z lodówki kilka godzin przed pieczeniem, aby się ogrzało. Podzielić na 3
części, każdą z nich rozwałkować na grubość 0,5 cm, przełożyć
do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia (jeśli nie mamy trzech
blaszek to rozwałkowywać po kolei) Wstawić do piekarnika
nagrzanego do 170 stopni i piec około 20 minut – każdy blat
osobno. Zostawić do ostygnięcia – placki stwardnieją, ale po 2 –
3 dniach skruszeją i zrobią się miękkie.
Ostudzone placki od razu przełożyć lekko
podgrzanymi powidłami śliwkowymi albo masą marcepanową, czy innym
dodatkiem wg uznania. Po przełożeniu przykryć piernik arkuszem
papieru do pieczenia i równomiernie obciążyć np. deską albo dużą
książką. Zostawić na 2 – 3 dni w chłodnym miejscu (niekoniecznie w lodówce).
1 dzień przed świętami:
Piernik przekroić w poprzek na 3
części i oblać czekoladą albo lukrem. I ewentualnie ozdobić
orzechami. Odłożyć w chłodne miejsce.
Piernik zachowuje długo świeżość,
szczególnie, gdy jest przechowywany w chłodnym miejscu. Należy
jednak pamiętać, że chłonie zapachy i dobrze go owinąć w papier
śniadaniowy i lnianą ściereczkę.
Z tej porcji wychodzi duży piernik, a
właściwie 3 podłużne pierniki. Można też upiec tylko 2 blaty, a z trzeciej
porcji ciasta wyciąć małe pierniczki. Z bardzo podobnego przepisu
są moje pierniczki – nie ma w nich jedynie mleka, a cała reszta
prawie identyczna.
mój na razie sobie dojrzewa:)
OdpowiedzUsuńI słusznie :-)
UsuńChyba wreszcie odważę się zrobić taki piernik, na pierwszy raz zrobię z połowy porcji :) tylko nie mam szklanego lub kamiennego garnka :/ zwykły może być? To ma duży wpływ?
OdpowiedzUsuńKasiu, tu naprawdę nie ma nic trudnego. Możesz użyć szklanej miski, naczynia żaroodpornego albo jakiejkolwiek innej miski albo garnka emaliowanego. Jak widzisz ja używam plastikowej i też się sprawdza. Najlepszy jest kamieniak - w takim moja babcia zarabiała piernik, ale nawet gdybym kupiła to do lodówki mi się nie zmieści, a garażu czy chłodnej spiżarki nie posiadam :-)
Usuńa mogę go przykryć pokrywką z garnka czy musi mieć ściereczkę?
UsuńKasiu, wszystko zależy, gdzie go będziesz trzymała. Ale myślę, że spokojnie możesz użyć pokrywki. Albo najpierw ściereczką, a na to pokrywka. Żeby nic Ci tam nie powpadało.
UsuńNo i piernik wylądował w lodówce :D Jestem zadowolona, że wreszcie się za niego zabrałam i już nie mogę doczekać się jak wyjdzie (pierwszy raz w życiu taki robię) Dałam też przyprawę z Kotanyi, bo taką akurat miałam ale osobiście pachniała mi za bardzo anyżem. Faktycznie trzeba patrzeć po składzie przypraw piernikowych, by nie miały mąki bo tutaj przecież prawie zagotowujemy tą przyprawę. Piernik siedzi w zwykłym metalowym garnku pod ściereczką i pokrywką :)
UsuńSuper Kasiu, będzie dobry piernik. Wiesz, tę przyprawę można wymieszać z mąką, nie trzeba jej dodawać do podgrzewania, ale po moich licznych doświadczeniach z piernikami wolę taką opcję, bo wtedy aromat przypraw jest znacznie intensywniejszy.
UsuńA moje ciasto jakieś twarde po tygodniu, tak mi się wydaje :(
OdpowiedzUsuńTo nic, moje też jest twarde, będzie się dobrze wałkowało i po upieczeniu i przełożeniu zmięknie.
UsuńTeż się skusiłam na ten piernik. Od tygodnia już sobie dojrzewa w lodówce, kolorystycznie współgra z twoim, czyli jestem spokojniejsza o efekt końcowy. Najlepsze jest to, że dwa dni planowałam że go zrobię i coś mi przeszkadzało. Jak w końcu się zabrałam za ciasto to okazało się, że nie mam przyprawy do piernika w domu. Zrobiłam sobie ja sama i polecam takie rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze :-) A jeśli chodzi o przyprawę do piernika to robiłam do niej chyba z 5 podejść. I choć każda była dobra, nieco inna to jednak nie do końca udało mi się idealnie dobrać proporcje. Może ja się po prostu przyzwyczaiłam do tej konkretnej, bo od wielu lat jej używam. Jako jedna z nielicznych zawiera odrobinę anyżu, co mnie bardzo odpowiada.
UsuńMój też sobie dojrzewa, a i przepis mam identyczny, tylko mój pochodzi z jakiejś gazety, której nazwy nawet nie pamiętam :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ten przepis krąży. Ja go kiedyś widziałam chyba w dodatku do Poradnika Domowego. Jest jednym z bardziej popularnych. I słusznie, bo jest bardzo dobry.
Usuńmój też już dojrzewa:)ale dałam niecała szklankę cukru i teraz sie zastanawiam czy dobrze zrobiłam??
OdpowiedzUsuńNajwyżej będzie mniej słodki :-) Już teraz nic nie zrobisz. Zawsze możesz zrobić słodsze przełożenie, albo polewę :-)
Usuńtak też właśnie pomyślałam że najwyżej poleję go czekoladą nie gorzka tylko mleczna:)dzis kukałam do niego twardy już bardzo ale jak pachnie mmmmmmmmmm a mam pytanie czy muszą być pieczone osobne placki czy można upiec np w keksówce a potem rozkroić?
UsuńMuszą być pieczone osobne placki, bo one po upieczeniu robią się twarde i możesz nie dać rady przekroić. A poza tym do keksówki to raczej Ci nie wejdzie :-) To trzy placki na dużą blaszkę.
Usuńaha dzięki:)a jeszcze jak grubo je rozwałkować?
UsuńNapisane w przepisie, że na grubość 0,5 cm :-)
Usuńdziękuje :) ja ślepa nie doczytałam :)
UsuńPodobno kto pyta nie błądzi :-)
UsuńJa swój piernik wystawiłam na balkon. Jak myślicie nie za zimno mu tam ? Zaglądałam ostatnio ale jest twardy jak kamień. Jak na razie temp. na zewnątrz powyżej 0 st. C ale mniej niż 7 st. C (sprawdzam codziennie:) ) więc chyba nic się nie powinno stać??? Taki powinien być? Rozwałkuję go przed upieczeniem ?
OdpowiedzUsuńJak nie będzie przymrozków to może stać. Jeśli stwardniał to dobrze. Przed wałkowaniem może chwilę postać w temperaturze pokojowej i pójdzie łatwiej.
UsuńJa robię dwutygodniowy, jest pyszny. Muszę kiedyś skusić się na taki "dłuższy" w oczekiwaniu. Ciekawe czy wiele różni się ciasto gdy dłużej poleżakuje.
OdpowiedzUsuńPiernik staropolski jest przepyszny, warto go zrobić.
Pozdrawiam serdecznie!
PS. Świątecznie u Ciebie dzięki temu piernikowi :)
Moniko, ten też może stać tylko dwa tygodnie, ale ponoć im dłużej tym bardziej kruchy. U mnie przeważnie 4 tygodnie.
UsuńJa jeszcze świąt nie czuję, a wielkich przygotowań jeszcze nie uskuteczniam, jeno piernik i pierniczki :-)
I ja dzisiaj zabieram się za piernik. :-) Mam pytanie, ile potrzeba powidel do przełożenia?
OdpowiedzUsuńTo zależy jakie duże są słoiczki i czy przekładasz dwie warstwy czy tylko jedną, no i czy lubisz grubszą warstwę czy cieńszą. Ja zużywam na jedną warstwę 2 małe słoiczki.
UsuńWitam! Piekłam to ciasto rok temu. Bardzo dobre, pachnące i smaczne. Dzisiaj zrobiłam ciasto z połowy porcji. Będzie na dekorowane ciasteczka piernikowe. Rok temu robiłam piernik oraz ciasteczka, które były atrakcją świąt. Szczególnie to dekorowanie przypadło do gustu moim dużym dzieciom :) Piernik zaś upiekę z przepisu ze starej Kuchni polskiej na miodzie i karmelu. Pozdrawiam Gospocha
OdpowiedzUsuńTen na miodzie i karmelu rzeczywiście jest pyszny, też go lubię. Ale staropolski nie ma sobie równych :-)
UsuńPodziwiam za to dekorowanie. Ja przyznaję, że nie przepadam za koronkową robotą :-)
A co? wszyscy robią to ja też właśnie zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ela P
Super Elu. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona.
UsuńAle się umęczyłam z tym ciastem:)a właściwie z tym rozpuszczonym miodem, cukrem, tłuszczem, przyprawami,bowiem jak ostygła ta masa to się bardzo skarmelizowała i cięzko było ją połączyć z mąką i resztą,ale dałam radę/robot z nożem do ucierania nie dał rady/ No i teraz leżakuje w piwnicy,mam nadzieję że nie zapomnę o nim przed świętami.
OdpowiedzUsuńChciałabym wiedzieć czy też tak mieliście?Margarytko jaka ta masa jest u Ciebie po wystudzeniu?
Twoja fanka Iwona
A to dziwne, bo moja masa nie była skarmelizowana. Co prawda nie męczyłam się z mieszaniem, bo zrobił to za mnie robot, ale masa była gęsta ale jednak pozostała płynna i dawała się ładnie wyrobić.
UsuńNie zapomnij, nie zapomnij, bo piernik pyszny.
Margarytko, jeszcze chciałabym zapytać o masę marcepanową, bo też chciałabym przełożyć taką masą i powidłami, ale nie wiem czy są gotowe czy robi się ją własnoręczne?
OdpowiedzUsuńIwona
Ja kupiłam gotową. O ile się nie mylę to jeszcze w sobotę widziałam ją w Lidlu.
UsuńOd dawna mnie ciekawi ten piernik, choć dotąd go nie zrobiłam. Nie bardzo wiem, gdzie miałby leżakować... ;)
OdpowiedzUsuńPaulina, mój leżakuje w lodówce :-)
UsuńUff zrobiłam i ja, leżakuje w lodówce :) Trochę zwątpiłam na początku, bo mi również się skarmelizowało, ale robot dał radę. A już się bałam, że się będę rękami męczyła. Wydaje mi się, że powód był taki, że za długo stygł. Już jest dobrze i się cieszę. Pierwszy raz robię piernik :)
OdpowiedzUsuńBasiu, najważniejsze, że gotowy i odpoczywa. Może rzeczywiście za długo masa stygła. Choć moja była ledwie lekko letnia, gdy dodawałam mąkę.
Usuńjezu 5 tygodni piec jedno ciasto... już wole kupić kętrzyński
OdpowiedzUsuńA kto piecze 5 tygodni? Toż ciasto sobie leży i odpoczywa.
UsuńAle skoro wolisz kupny to na zdrowie i smacznego :-)
No to zaczynamy "zabawe" z piernikiem :) Zobaczymy czy moj debiut w tym temacie bedzie udany :) Nawet specjalnie szukalam maki wroclawskiej w polskich sklepach :) Wole nie ryzykowac z inna!! Ach juz nie moge sie doczekac Swiat, zeby sprawdzic co mi wyszlo :)
OdpowiedzUsuńAnia K
Aniu, a dlaczego ma nie być? Będzie dobrze. Podobno wrocławska do pierników, miodowników i naleśników jest najlepsza (podobnie jak poznańska do pierogów). I jakoś tego się trzymam.
UsuńNawet nie wiesz jak się cieszę, że dałaś się skusić. Pamiętaj tylko, aby wyciągnąć ciasto z lodówki przed wałkowaniem, aby się trochę ogrzało. Uciekło mi to przy pisaniu przepisu, ale już uzupełniłam.
Przytule sie do niego I od razu sie ogrzeje :) A tak powaznie, to bede pamietac :) Napewno jeszcze ze 3 razy przeczytam przepis zanim zaczne piec :)
UsuńAnia K.
Ja dziś do mojego zaglądałam i już dosyć mocno stwardniał. Ale to dobrze, będzie pyszny. Brat już dziś sobie zażyczył podwójne przełożenie dobrym dżemem :-)
UsuńJak ja sie ciesze, ze go upieklam :D Bede miala 3 pierniki z potrojnym przelozeniem :D Ale on jest pyszny :D teraz zabieram sie za ozdabianie I obawiam sie, ze jeden z nich moze zniknac.... I jestem przezadowolona bo dzemu duuuuuuuzo zostalow srodku, a balam sie , ze caly wyjdzie :)
UsuńAnia K. :)
A niech znika... skoro masz aż trzy :-) Cieszę się, że wszystko poszło jak trzeba i że za dżemem nie trzeba było wysyłać pościgu :-)
UsuńMargarytko a jak przekładasz???
OdpowiedzUsuńciasto -> powidła -> marcepan -> powidła -> ciasto??? w zeszłym roku robiłam ciasto, powidła, marcepan to się rozchodziło troszkę
Jedną warstwę przekładam powidłami, drugą marcepanem. Ale do masy marcepanowej dodaję albo trochę śmietany i ucieram, albo rozpuszczoną białą czekoladę.
UsuńObłędny. W przyszłym roku nie popełnię błedu tegorocznego i zrobie z całej porcji :)
OdpowiedzUsuńStary, dobry przepis, więc i piernik smaczny :-) Ja zrobiłam duży :-)
UsuńMoja kiszonka już stygnie, jestem ogromnie ciekawa jak piernik wyszedł w smaku. Zobaczę dopiero jutro po pracy i zacznę przekładanie. Jakoś mniej mi wyrósł niż ostanio ale pachnie obłędnie
OdpowiedzUsuńZ pewnością pyszny będzie, jak to piernik leżakujący :-)
UsuńMelduję, że mój piernik jest piękny i smaczny bo nie omieszkałam go troszkę okroić ,ma 3 warstwy,podzieliłam go na 5 części w poprzek blachy, polałam polewą czekoladową, ozdobiłam orzechami i postanowiłam obdarzyć nim najbliższą rodzinkę, tak od serca...
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Margarytko:)
twoja fanka Iwona
Poszalałaś :-) Cieszę się, że smakuje - o to w końcu chodzi, aby to co robimy było dobre i smaczne.
UsuńPiernik znakomity, warto poczekać na niego 4 tygodnie bo efekt gwarantowany. Mam jednak pytanie czy to ciasto można zamrażać? ILe czasu można przychowywac piernik przelozony dżemem?
OdpowiedzUsuńSpokojnie można zamrażać, a przechowywać można dosyć długo. U mnie nawet trzy tygodnie i nic mu nie jest.
UsuńMuszę i ja powiedzieć, że piernik jest obłędnie przepyszny. Przekroiłam go na 3 razy na szerokość i miałam 3 pierniki. Przepis zostaje u mnie :) Asiu wiesz jak smakował mojej teściowejjj, normalnie zabłyszczałam. Właśnie przepisuję jej przepis:)
OdpowiedzUsuńBasiu, bardzo się cieszę, że przepis się sprawdził, a piernik smakował. U mnie też wszyscy go lubią. Jest naprawdę pyszny.
UsuńSuper, że oczarowałaś teściową. Ja się właśnie zastanawiam, czy nie zrobić piernika jeszcze raz, bo poszedł jak woda :-)
Moim wszystkim gosciom rowniez smakowal :) A ja nadal jestem pod wielkim wrazeniem jego smaku :) I tez bede robic jeszcze raz, ale odczekam, az tak porzadnie zatesknie za nim :D
UsuńAnia K.
Mam tyle pomysłów na wypieki... ale piernik jest zawsze dobry ;-)
Usuńta książka musi kryć wiele kulinarnych sekretów
OdpowiedzUsuńKryje i jest wspaniała :)
UsuńTeż piekę, nie ma świąt bez prawdziwego piernika :) Pozdrawiam Margarytko:)
OdpowiedzUsuńMadziu, dokładnie tak. Piernik musi być.
UsuńPiernik czas zacząć... Mój ulubiony to z powidłami różanymi... Pozdrawiam, dzięki za natchnienie...
OdpowiedzUsuńJa w tym roku mam tylko mały słoiczek konfitury różanej, więc piernik jak zawsze z powidłami i marcepanem. Ale z powidłami różanymi musi być przepyszny :-)
UsuńMargarytko, a jeśli moje ciasto przez 4 tygodnie nie stwardniało za bardzo i ledwo je rozwałkowałam, dodając jednak sporo mąki, to da się przeżyć? Właśnie się piecze i aż się boję, co z niego wyjdzie :(
OdpowiedzUsuńA to trochę dziwne, bo moje zawsze jest bardzo twarde. Gdzie leżało? W lodówce czy gdzieś indziej?
UsuńJednak myślę, że nawet jeśli podsypałaś mąką, to powinno być w porządku. Śmiało je piecz i nic się nie bój.
Rzeczywiście placki wyglądają nawet przyzwoicie :) Są na razie w miarę miękkie, poczekam do jutra i przełożę powidłami. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za dobre słowo :)
OdpowiedzUsuńNo, skoro wyglądają przyzwoicie, to jest dobrze :-)
UsuńCiasto leżało w lodówce. W zeszłym roku też robiłam i było strasznie twarde... może coś pomieszałam. Ale upiekły się trzy blaty, dziś je przełożę powidłami i zobaczymy, co będzie za kilka dni:) Bardzo dziękuję za wsparcie i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWiesz, to może zależeć od wielu czynników, od miodu, masła, mąki itp.
UsuńMam nadzieję, że piernik będzie smakował :-)
Upieczony i przełożony czeka w lodowce na ostateczna "kosmetyke" :) ale oczywiście bie byłabym sobą, gdybym kawałeczka nie spróbowała :) niebo dla podniebienia :) Nadal zadaje sobie pytanie " dlaczego ja głupol tyle lat bałam sie piec piernika??" ale od zeszłego roku juz na zawsze bedzie gościł na naszym stole :)
OdpowiedzUsuńI mój czeka na kosmetykę, jutro go poleję czekoladą :-)
UsuńA wiesz, to czasem tak jest, że czasem człowiek nie zdaje sobie sprawy, że istnieją na świecie takie pyszne rzeczy. Ja sobie zostawiłam trochę ciasta w lodówce na "po świętach", dołożę dużo orzechów, rodzynków, żurawiny i upiekę mały piernik w keksówce.
Piernik drugi raz byl pieczony i Rodzice byli nim zachwyceni :) Mama powiedziala, ze upiecze go niedlugo, i dla tego smaku poczeka nawet te 5 tyg lezakowania :) A tata tylko poparl :D Niedawno zjedlismy a ja znowu bym z checia go upiekla:)
OdpowiedzUsuńW takim razie pozostaje się tylko cieszyć, że i Rodzicom smakował :-)
UsuńJa sobie zostawiłam 1/4 ciasta w lodówce (będzie bardzo, bardzo dojrzałe) i mam zamiar upiec sobie w przyszłym tygodniu taki piernik z duża ilością orzechów, rodzynków, daktyli i moreli :-) Mam nadzieję, że jakoś je wgniotę do tego ciasta ;-)
O nieeeee !! Jak moglas to napisac :P Ja juz "choruje" na piernik, a TY mi tu tak piszesz ?? :) Ze ja nie pomyslalam o tym :) Juz CI go zazdroszcze :D
UsuńHihihi... no widzisz, ja jestem przewidująca :-) Jakoś dużo mi wyszło tego ciasta, a blaszki mam ciut mniejsze (kupiłam nowe, stare wywaliłam, a były większe). I już się nie mogę doczekać, ale poczekam do wtorku, akurat skruszej i będzie na sobotę dla gości :-)
UsuńMargarytka, gdzie kupujesz mase marcepanowa? Ja zrobilam ciasto wg Twojego przepisu trzy tygodnie temu, chce sprawdzic smak i w grudniu zdecydowac czy robie pelna porcje. W tym tygodniu chcialabym go skonczyc, ale mam problem z masa marcepanowa, nie wiem gdzie kupic, a brak odpowiedniego sprzetu domowego uniemozliwia mi zmielenie migdalow. Chyba ze mozna gdzies kupic migdaly zmielone bez skorki?
OdpowiedzUsuńJa kupuję masę marcepanową przeważnie w Lidlu albo w Aldim. W Lidlu widzę, że jest u nas praktycznie cały rok dostępna nawet ostatnio kupiłam sobie dwa opakowania, bo była w dobrej cenie (3,99 za 200 g). A mielone migdały można kupić bez problemu - są nawet w moim osiedlowym sklepie.
UsuńMoja proba przed swiatami sie udala. Piernik wyszdl rewelacyjny, chociaz tak jak czesc poprzednikow pisala w komentarzach - ciasto nie stwardnialo, musialam podsypywac duzo maki. Marcepana nie znalazlam nigdzie, moze przed swietami to dobro bedzie latwiej dostepne. Wykorzystalam duze batony marcepanowe z Lidla i obralam z nich czekolade. Za miesiac zrobie ciacho z calej porcji :)
OdpowiedzUsuńNie wiem ja to zrobiłaś, ale moje ciasto zawsze mocno twardnieje, muszę mu dać trochę czasu w temperaturze pokojowej, aby się ogrzało, bo jest tak twarde, że nie mogę wałkować.
UsuńO, to mnie zaskoczyłaś, bo u mnie w Lidlu cały czas marcepan dostępny. Jest tego całkiem sporo. Ale batony to też niezły pomysł.
Cieszę się, że piernik smakował. U nas bez niego nie ma świąt.
Wydrukowałam sobie przepis, w sobotę robię, bo to już chyba czas, aby się za niego zabrać, święta już tuż tuż :)
OdpowiedzUsuńU mnie piernik zawsze po rogalach marcińskich, czyli po 11 listopada :-)
UsuńJa będę robić ten piernik pierwszy raz, mam nadzieje, że to nie za szybko jak ciasto zrobię już w tę sobotę. Mam pytanie, a właściwie dwa, może wydają się głupie, ale jak wiadomo, kto pyta nie błądzi:
OdpowiedzUsuń- czy ciasto można przełożyć marmoladą?
- czy miskę trzeba przykryć ściereczką lnianą, czy mogę naczynie przykryć szczelną przykrywką (mam naczynie żaroodporne i do niego jest taka fajna plastikowa pokrywka )
Miskę możesz przykryć pokrywką, ja wykorzystuję plastikową misę z przykrywką i sprawdza się idealnie.
UsuńUpieczony piernik możesz przełożyć czym chcesz: powidłami, marmoladą, kremem, marcepanem... co tam Ci się umyśli. Do surowego ciasta jednak niczego się nie dodaje.
Dziękuję za odpowiedź. Wiem, że do surowego ciasta się niczego nie daje, miałam na myśli już czy upieczony piernik można przełożyć marmoladą, a skoro można to super, bo dostałam pyszna marmoladę różaną :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę.
UsuńZapytałaś o ciasto, więc się trochę pogubiłam :-) Ale gotowy przekładasz czym chcesz. A z marmoladą różaną będzie wspaniały.
w sobotę, najpóźniej w niedzielę piekę, już się nie mogę doczekać, tak cudownie pachnie. Jak nie zapomnę, to po ozdobieniu podeśle fotkę.
UsuńPozdrawiam :)
Dorotko, nie zapomnij :)
UsuńMam nadzieję, że będzie smakowało.
Ależ on pyszny, zrobił furorę, wszyscy byli nim zachwyceni. Zrobię na Wielkanoc, już mam w telefonie ustawione przypomnienie na połowę lutego, aby nastawić ten piernik. Zdjęcia wysłałam we wiadomości prywatnej na Facebooku.
UsuńPozdrawiam
Super, dziękuję za zdjęcia i cieszę się, że smakował.
UsuńPozdrawiam.
Właśnie zdałam sobie sprawę, że muszę zaopatrzyć się w dobry miód, bo to powoli już czas aby nastawić ten pyszny piernik :-)
UsuńOj tak, to już czas... Ja zapas miodu mam w tym roku wyjątkowy. 5 litrowych słoików - uwielbiam miód i bez niego zimy sobie nie wyobrażam :-)
UsuńOj tak miód to podstawa, zostało mi go tylko jakieś 300g. Muszę dzwonić do "mojego" Pana od miodu, po nową dostawę :-)
UsuńMargarytko czy nie miałaś na swojej stronie przepisu PIERNIKA NA PIWIE Z BAKALIAMI ?. Wydaje mi się ze piekłam go korzystając z Twojej strony, niestety przepis sie mi zagubił :(((
OdpowiedzUsuńNa starym blogu miałam, na ten nie przeniosłam (jeszcze) ;-)
UsuńW tamtym roku się przyglądałam jak inni piekli, na wielu fanpage`ach trąbili "to już ostatni dzwonek żeby nastawić ciasto"... W tym roku swoje już zrobiłam i mam pytanie - rozpoznaję na zdjęciu miskę do ciasta Tupperware. Czy w tej misce przechowywałaś ciasto w lodówce? Czy zakryłaś je szczelnie pokrywką? Jeśli szczelnie to czy otwierałaś co jakiś czas żeby ciasto dostało powietrza? A może wystarczy przykryć ściereczką i obwiązać sznurkiem? Na jednym blogu ktoś przykrywa ściereczką, opina folią spożywczą i nakłuwa ją kilkakrotnie? No i na koniec, jakkolwiek bo to ciasto nie zakryć, czy ono nie przejmuje zapachów z lodówki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Justyna Bodzioch
Napisałam, że wykorzystałam miskę z pokrywką :-) Tak, przykryłam szczelnie. Z ciekawości zaglądam do tego ciasta może ze dwa razy w trakcie leżakowania, a poza tym to miski nie otwieram.
UsuńCiasto wstawiam z miską do lodówki i tam sobie siedzi. Żadne zapachy do ciasta nie przechodzą, ale nie wiem jak to jest w przypadku ściereczki, z pokrywką na misce jest ok.
Margarytko, co mogę zastosować zamiast miodu? Moja mama jest na niego uczulona a chciałabym żeby ona też go spróbowała. Czy syrop klonowy będzie dobry czy może jednak coś innego?
OdpowiedzUsuńNigdy niczym miodu nie zastępowałam, więc nie wiem, czy to w pierniku w ogóle jest możliwe. Miód to jeden z głównych składników piernika. Można spróbować syropem, ale nie potrafię Ci Kasiu powiedzieć, jaki będzie tego efekt. Miód sprawia, że piernik początkowo jest twardy, a potem kruszeje.
UsuńMargarytko wersja z syropem klonowym też wychodzi. Miałam porównanie bo koleżanka robiła z miodem w Twojej wersji. U mnie ciasto nie zastygło i cały czas miało konsystencję plasteliny. Trzeba było wrzucić prosto z lodówki do blachy bo nie było możliwości rozwałkować w temperaturze pokojowej. Po upieczeniu placki nie stwardniały - u koleżanki tak. W mojej wersji ciasto po upieczeniu przypominało w fakturze chleb żytni. Koleżanki taki trochę biszkoptopodobny - bardziej puszysty. Jednak reasumując ciasto wychodzi aromatyczne, nie jest twarde, wiec mozna praktycznie od razu jeść. W smaku było trochę inne niż u koleżanki ze względu na fakturę i inną mieszankę przypraw. Myślę że za rok znowu się pobawię z tą wersją. Pozdrawiam :)
UsuńO, dziękuję Ci pięknie, że podzieliłaś się tym doświadczeniem, to bardzo cenne, może ktoś skorzysta w przyszłości.
UsuńWięc tak jak myślałam - ciasto nie stwardniało, bo to jednak miodu działanie. Ale jeśli smakował, to najważniejsze :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Robię już drugi raz, w zeszłym roku, zniknął bardzo szybko. Zajadały się nawet osoby, które twierdziły że za piernikiem nie przepadają. Polecam wszystkim którzy się jeszcze wahają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agnieszka
Agnieszko, w takim razie cieszę się, że przepis się przydaje i sprawdza. I że znalazł nowych smakoszy :-)
UsuńPozdrawiam.
Proszę napisać jak Pani robi masę marcepanową? Jakie propocje? Z góry dziękuję.
OdpowiedzUsuń500 g mielonych migdałów, około 110 ml wody i 30 ml amaretto i około 400 cukru. Gotuję syrop z wody i cukru, wsypuję zmielone migdały, mieszam aż do uzyskania pożądanej konsystencji (masa powinna odchodzić od ścianek garnka), przekładam do miski, studzę i jak już jest letnia, to dolewam amaretto i ugniatam aż masa będzie plastyczna. Formuję baton i zawijam w folię i do lodówki.
UsuńA jeśli mam masę marcepanową z Lidla co trzeba do niej jeszcze dodać i w jakich proporcjach zeby przełożyć masą piernik. Przechowuje piernik w lodówce w szklanej misce nakrytej folią spożywcza. Proszę napisać czy w tej foli trzeba zrobic jakieś dziurki żeby piernik oddychal?
OdpowiedzUsuńTeoretycznie można ją rozwałkować i nic więcej do niej nie dodawać. Ja dodaję 2 - 3 łyżki kwaśniej, gęstej śmietany i ucieram na gładką masę.
UsuńNapisałam, że przykrywam pokrywką, więc nie robię w niej żadnych dziurek, w foli też nie trzeba.
Asiu czy piwnica w której teraz jest jakieś 14 stopni to już chłodne miejsce czy jednak lepsza lodówka?
OdpowiedzUsuń14 stopni to zdecydowanie za dużo, więc jednak lodówka.
UsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńDzisiaj właśnie w lodówce wylądował :)
Ciekawe co mi z tego wyjdzie?
Mam nadzieję, że piernik-haha, bo mąż już się na niego doczekać nie może:)
No jak to co? Wiadomo, że piernik... a im starszy tym lepszy :-)
UsuńMój zaczyn właśnie wylądował w lodówce. Jestem bardzo ciekawa co z niego będzie :) teraz muszę tylko i aż być cierpliwa...
OdpowiedzUsuńZ założenia powinien wyjść piernik :-)
UsuńMój piernik także od kilku dni dojrzewa już na dolnej półce w lodówce (zapomniałam skomentować wcześniej). Pierwszy raz w życiu zdecydowałam się na piernik staropolski... mam nadzieję, że nie ostatni ;) I nie mógł być to przepis z żadnego innego źródła niż od Ciebie, Margarytko :) ponieważ bardzo lubię Twojego bloga i gdy tylko potrzebuję przepisu na jakąś potrawę właśnie tutaj szukam w pierwszej kolejności. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrzepis na ten piernik krąży po wielu blogach, bo jest jednym z najlepszych pierników długo dojrzewających. Więc skąd byś go nie wzięła, to byłby udany :-)
UsuńAle miło mi bardzo, że najpierw do mnie zaglądasz :-)
Pozdrawiam.
Bardzo prawdopodobne, że jest tak jak mówisz, aczkolwiek biorąc przepis z Twojego bloga mam większe zaufanie, że piernik (tudzież inna potrawa) nie okaże się klapą ;) Margarytko chciałabym Cię jeszcze zapytać jak robisz polewę czekoladową do tego piernika? Chodzi mi o to czy jest to roztopiona gorzka czekolada z masłem czy sama robisz... ?
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo się cieszę.
UsuńA polewę robię tak jak do babki czekoladowo - pomarańczowej. Kiedyś po prostu rozpuszczałam czekoladę ze śmietaną, ale odkąd zrobiłam pierwszy raz tę błyszczącą polewę z żelatyną, to w zasadzie innej nie robię.
Otoz to...) Gdy cos ma dobrze wyjsc i jest troche skomplikowane, gdzie zerkam??? ..:) tez do Margarytki..:) Poniewaz zawsze dobrze opisany przepis i zawsze wyjdzie ...)
UsuńMonika
ile godz wcześniej trzeba wyjąć ciasto z lodówki? :)
OdpowiedzUsuńKilka godzin. Od Ciebie zależy czy to będą dwie czy pięć. Ciasto ma być na tyle miękkie, aby dało się je wałkować :-)
UsuńAsiu jak dołożysz do tego marcepana z Lidla śmietanę to wtedy marcepan rozwałkowujesz czy rozkładasz łyżką? Chciałam wiedzieć jaka konsystencja ma być. :)
OdpowiedzUsuńBasiu, nie dodaję tej śmietany dużo, tylko tak, żeby był plastyczny i rozwałkowuję.
UsuńAsiu moje ciasto bardzo kleiło sie do rak bylo miękkie nie wiem czemu (ale dosypywalam maki) czy tak powinno być ?placki upieczone przełożone powidłami
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze pierniczków trochę wyszło
Oczywiście musieliśmy spróbować smaczne ;)Anna Nowak
Ciasto po leżakowaniu powinno być dosyć zwarte i powinno dawać się łatwo wałkować. Ale mąka mące nierówna i może po prostu za mało jej było na etapie przygotowania ciasta. Jeśli podsypałaś mąką i dały się rozwałkować, to jest ok.
UsuńFenomenalny ! Szkoda, że nie zrobiłam z podwójnej porcji ;)POLECAM!
OdpowiedzUsuńZawsze można zarobić ciasto ponownie i za kilka tygodni cieszyć się kolejny raz pysznym piernikiem.
Usuńkochane to moj najlepszym piernik od teraz chociarz dojrzewal 2 tygodnie jest boskixxx
OdpowiedzUsuńTo następny zostaw na 6 tygodni i też będziesz zachwycona, skoro dwutygodniowy smakował :-)
UsuńPozdrawiam.
ja dzis pieke twoj piernik :) polezal troszke ,wiec czas na niego !!!dla nowej tesciowej bedzie zachwycona yumy oczywiscie ze z powidlami i marcepanem :)
OdpowiedzUsuńO, kawałek piernika to bym zjadła :-)
UsuńWitam. Właśnie zabieram się za piernik i tak się zastanawiam nad tym marcepanem, widziałam w Lidlu masę marcepanową, czy może być? A jeżeli tak to czy trzeba do niej coś dodać, żeby była bardziej miękka? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSpokojnie możesz masę rozetrzeć ze śmietaną i będzie dobrze.
Usuńwitam, ja nastawiłam pierwszy raz w życiu, bardzo jestem ciekawa smaku,pozdrawiam serdecznie Ania
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie smakował.
UsuńWitaj Margarytko, mam pytanie...) Jak myslisz, czy smalec mozna bylo by zastapic olejem kokosowym?? Czy tradycyjny smak piernika sie przez ten olej nie zmieni?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziekuje juz z gory za odpowiedz..:)
Monika
Zdecydowanie nie. Olej kokosowy się tu raczej nie sprawdzi.
UsuńRobiłam ten piernik w zeszłym roku i wyszedł przepyszny :) W ten weekend znowu robię :))
OdpowiedzUsuńSuper, że smakował. Mam nadzieję, że tegoroczny też będzie doskonały.
UsuńWitam, Pani Małgosiu obserwuję Pani blog od dawna i bardzo jest mi pomocny w doskonaleniu moich umiejętności kulinarnych☺Mam pytanie co do polewy na pierniku. Jak osiągnęła Pani tak doskonały efekt? Będę wdzięczna za podpowiedź☺Agnieszka
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy chyba po prostu rozpuściłam czekoladę z kremówką, ale dokładnie nie pamiętam. Ale jeśli chcesz doskonały przepis na polewę, to zerknij do przepisu na babkę czekoladowo - pomarańczową, tam jest fajna polewa, którą można wykorzystać również do piernika.
UsuńMargarytko-czy na zrobienie tego piernika już za późno?Czy jeszcze jest szansa,gdybym dzisiaj zagniotła ciasto a w przyszłym tygodniu upiekła?Tak mi na nim zależy...
OdpowiedzUsuńTrochę późno już na ten piernik. Nie wiem jaki wyjdzie przy tak krótkim dojrzewaniu. Ale możesz zaryzykować. Na święta np. upiec z 1/3 porcji, a resztę ciasta zostawić, niech porządnie dojrzeje.
Usuńdzisiaj upiekłam i przełożyłam powidłami :) robię go pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie smakował :-)
Usuńpiec z termobiehiem czu gora dol? zawsze mam z tym dylemat ;/
OdpowiedzUsuńGóra - dół, będzie równo wypieczony.
UsuńWitaj Margarytko,piernik staropolski juz drugi rok upieczony z Twojego przepisu i znakomicie sie spisal jako prezent.Pieke go ,przekladam powidlami dokoruje polewa czekoladowa,a nastepnie kroje np.na trzy kostki i obdarowuje siostre i szwagierke jak jade w swieta z wizyta.Bezcenne sa smsowe pochwaly ze piernik byl rewelacyjny,taki "torunski",prawdziwy.😃
OdpowiedzUsuńMargarytko , te pochwaly to takze dla Ciebie👍 bo bez twoich wskazowek nie byloby piernika
Dziekuje i pozdrawiam
Iwona
Ps,przesle zdjecie do albumu,tegoroczne
:-)
UsuńCzy zamiast masła/ smalcu można dodać masło klarowane?
OdpowiedzUsuńMożna spróbować, choć ja bym nie zamieniała.
UsuńOd listopada zaglądam w lidlu za marcepanem i nie ma, albo tak szybko się sprzedał ale to nie możliwe. Właśnie piekę piernik i chyba tylko marmolada go przełożę trudno. A mój mąż tak lubi marcepan :)
OdpowiedzUsuńBasiu, u nas masa marcepanowa jest od kilku miesięcy. Sama kupowałam. Może źle patrzyłaś? Stojak z posypkami i przyprawami do ciast.
UsuńPytałam tez ekspedientki odpowiadały, że nie ma a nawet posypek było malutko biednie w tym roku a zawsze było tego sporo.
UsuńSzkoda, że wcześniej nie dałaś znać, to być Ci kupiła i wysłała. Jak będę w Lidlu i jeszcze będzie, to tak czy inaczej kupię tę masę dla Ciebie.
UsuńCzy jak przełoży się masa orzechową 3dni przed to się nie popsuje???Masa własna,nie kupna
OdpowiedzUsuńNie, nie popsuje się.
UsuńAle chodzi mi o mase? Czy można dopiero z dzień wcześniej obłożyć placki masa?
UsuńI tak też odpowiedziałam :-)
UsuńPiernik powinien być przełożony masa trochę wcześniej, wtedy idealnie kruszeje i robi się miękki. I się nie psuje. W chłodnym miejscu może stać dosyć długo, choć oczywiście zależy to też od użytej masy. Nie każda do piernika się nadaje.
Od kilku lat dzięki mężowi dostałam przepis na piernik od jego mamy. I jak się okazało mam ten sam przepis co Ty, tylko inaczej postępujemy w ostatnim etapie, czyli przed pieczeniem, Ty wałkujesz, ja tylko wykładam piernik do keksówek :) Ale to nie zmienia faktu, że:
OdpowiedzUsuńTo jest NAJPYSZNIEJSZY przepis na piernik! :)
Piernik ze Świąt 2017 (przełożony domowymi powidłami i dżemem z czarnej porzeczki) zjedliśmy z mężem w październiku tego roku. Nie wiem jakim cudem uchowała się piętka w lodówce ;)
Normalnie zazdroszczę tej piętki :-)
UsuńMuszę spróbować Twoją metodą, bo mniej zabawy. Dziękuję za pomysł.
I tak - to najlepszy piernik na świecie :-)
Kochana Margaretko pięknie dziękuję że jesteś. Drugi rok dopiero jestem z Tobą a moje kulinarne umiejętności wzrosły o 100%.Pierniczków w tym roku zrobiłam tylko ok 500 😊 Piernik staropolski dojrzewa ,tylko nigdy nie miałam do czynienia z masą marcepanową.Proszę napisz jak ją nakładasz i ile jej trzeba na cały piernik .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa tylko część piernika przekładam masą marcepanową (używam 200 g), bo nie wszyscy za nim przepadają. Jeśli chcesz przełożyć cały piernik (jedną warstwę), to będziesz potrzebowała około 400 -500 g masy marcepanowej. Ja ją po prostu rozwałkowuję wałkiem i nakładam.
UsuńWitam czy mogę liczyć na odpowiedź przed świętami.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale mam tyle zajęć, że jestem w niedoczasie i zwyczajnie brakuje mi czasu na blog.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, życzę zdrowych Błogosławionych Świąt.
OdpowiedzUsuńW którymś z komentarzy powyżej wspomniała Pani o przekładaniu piernika masą marcepanową wymieszaną z kwaśną śmietaną. Czy taki dodatek śmietany nie wpływa u Pani na szybsze psucie się ciasta? U mnie po upieczeniu ciasto (z powidłami i masą marcepanową bez dodatków) było jedzone nawet miesiąc i było dalej tak samo świeże i smaczne. Ciekawa jestem jak u Pani, bo pomysł ze śmietaną jest bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńTen z marcepanem zawsze schodzi u nas najszybciej, dłużej niż 2 tygodnie nie leży i nigdy się nie zepsuł. Myślę, że ilość cukru, która jest w masie marcepanowej świetnie sprawdza się jako konserwant.
UsuńMargarytka, a moge upiec ten piernik w calosci, bo ja nie chce niczym go przekladac?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc obawiam się, że może wyjść za twardy jak go upieczesz w całości. Ale nie próbowałam, więc 100 % pewności nie mam.
UsuńDroga Margarytko piekę z Twoich przepisów wiele ciast i chciałam Tobie podziękować za ten blog. Piernik robiłam trzeci rok z rzędu i jest przepyszny. Dla Męża zostawiam dekoracje pierników i ma z tego niezła frajdę 😊
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że przepisy się przydają, a piernik smakuje.
UsuńKiepska ze mnie kucharka, jak mam rozpoznać czy miód jest sztuczny czy prawdziwy?
OdpowiedzUsuńNa sztucznym będzie napisane, że jest sztuczny. Teraz już chyba nawet trudno go kupić (choć szczerze mówiąc nie rozglądałam się po półkach, bo nie miałam takiej potrzeby).
UsuńDziękuję za ten przepis! To moje drugie podejście do piernika staropolskiego i z Twojego przepisu wyszedł idealny - głęboki smak, przyjemna konsystencja, jeszcze nigdy nie jadłam takiego dobrego piernika:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przepis się sprawdza. Nie jest mój, ale cudownie się sprawdza w mojej kuchni i miło mi, że również w Twojej :-)
UsuńCudownie, że smakuje. Też go uwielbiamy.
Droga Margarytko, piernik staropolski piekłam na Boże Narodzenie po raz pierwszy. Przymierzałam się do niego już od kilku lat, odkąd czytam Twojego bloga (i nie raz, nie dwa korzystałam z różnych przepisów). Piernik cudowny, rodzina twierdzi, że nie jadła lepszego 😉 Zachęcona Twoimi eksperymentami pokusiłam się o drobne zmiany... i tak.. do ciasta dodałam 2 łyżki kakao, przez co był nieco ciemniejszy, aczkolwiek nie "murzynek" 🙂 a jedną warstwę nadzienia stanowiła masa grysikowo-maślana (druga oczywiście domowe powidła śliwkowe. Wyszedł wspaniały. Dziękuję za przepis i życzę wiele dobra, miłości i kolejnych smakowitych pomysłów w 2024 roku 🤗
OdpowiedzUsuń