poniedziałek, 11 listopada 2013

Rogale Marcińskie - po raz trzeci

Aby tradycji uczynić zadość i w tym roku upiekłam Rogale Marcińskie. Wykorzystałam przepis, który dopracowałam dwa lata temu, a który można znaleźć TUTAJ.
Podobnie jak w roku ubiegłym upiekłam duże rogale, aby jak najbardziej przypominały te wielkopolskie. Z roku na rok wychodzą ładniejsze, ale podobno trening czyni mistrza.
Są przepyszne i choć wymagają czasu, cierpliwości i pracy, to warto raz do roku je upiec samodzielnie.
W tym roku, już po raz drugi, zaprosiłam też do wspólnego pieczenia osoby z Facebooka. Zgłosiło się znacznie więcej osób niż rok temu, ale zobaczymy ile zdjęć trafi do albumu, który już można obejrzeć w galerii na FB.
A to moje tegoroczne rogale... pyszne, pachnące i puszyste.


34 komentarze:

  1. Jak z obrazka ładne równe ...w moim mieście zadna cukiernia certyfikatu nie posiada -sprzedają rogale z makiem -i nawet widziałam z białym ( nie lubię -(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż takie równe to jeszcze nie były, ale za rok postaram się bardziej ;) Ja uwielbiam z białym makiem, są niepowtarzalne, więc raz do roku robię.

      Usuń
  2. Wspaniałe. Nigdy nie jadłam rogali św. Marcina, bo w mojej okolicy ich po prostu nie ma. Dorastam do tego żeby je upiec samodzielnie,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć raz warto spróbować. Ja upiekłam raz i teraz już co roku piec zamierzam, bo domowe są wg mnie smaczniejsze... gdy dzisiaj u krytyka poczytałam co dają do tych rogali w cukierniach to uznałam, że będą tylko domowe :-)

      Usuń
  3. Bomba kaloryczna!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyglądają rasowo!! Wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń
  6. Też piekłam, ale z przepisu z Moich Wypieków... Zaraz zerknę na Twój i porównam czym się różnią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, żeby smakowały, a z jakiego przepisu to mało istotne :-)

      Usuń
    2. Też racja... Są pyszne!
      Twój przepis mnie kusi, bo zawiera figi i daktyle - prawdopodobnie za jakiś czas go wypróbuje :))

      Usuń
    3. W takim razie zachęcam do spróbowania. Mnie w tych rogalach nadzienie smakuje tak bardzo, że wkładam go do rogali naprawę dużo :-)

      Usuń
  7. Psia krew mistrzostwo świata kochana :) koniecznie musisz zorganizować sprzedaż wysyłkową Asiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie, powiem Ci, że to niezapłacona robota. Gdy robi się wszystko ręcznie to naprawdę sporo czasu potrzeba :-)

      Usuń
  8. Przepysznie wygladaja :)
    Szkoda, że nigdy takich nie jadłam :(
    Z.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba się skusić i zrobić. Zapewniam, że warto.

      Usuń
  9. Istne cuda, uwielbiam te rogale, ale takich pięknych w życiu nie widziałam (i zdjęcie świetne). Faktycznie co roku ładniejsze, gratuluję talentu :) u mnie ze zdjęciami słabo, ale być może niedługo zmienię sprzęt i będą ładniejsze, Twoje są coraz lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią, trening czyni mistrza, uczę się na błędach, więc wychodzę z założenia, że kolejny raz musi być lepszy :-)
      Ja zdjęcia robię zwykłym kompaktem cyfrowym, bo jak to powtarza Zielonooki - nie aparat robi zdjęcia, a człowiek :-) Głowa do góry, z czasem obie będziemy robiły lepsze zdjęcia.

      Usuń
  10. Witaj Margarytko. Czy mogę dołączyć zdjęcie moich rogalików do galerii? Zrobiłam je dopiero dzisiaj i na dodatek oszukane, bez maku. Wyszły super, bardzo smaczne :) Pozdrawiam
    Aneta Szymczak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneto, jeśli bez maku to niestety nie... nawet ciemny mak jakoś przebolałam, ale to ciągle mak :-)

      Usuń
    2. No trudno, może za rok się uda :)

      Usuń
    3. Z pewnością się uda ;-)

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...