Dostałam wiele próśb
o przygotowanie spisu potraw na święta Bożego Narodzenia i muszę
przyznać, że wcale nie jest to łatwe zadanie, bowiem jeszcze
części potraw nie mam na blogu. Ciągle zapominałam o
fotografowaniu potraw na świątecznym stole, a część z nich
przygotowujemy tylko na święta. Obiecuję, że w tym roku nadrobię
i pojawią się kolejne świąteczne przepisy. Oczywiście na naszym
stole nie pojawia się wszystko naraz, raczej wybiórczo. I z roku na
rok tego jedzenia przygotowuje się mniej, a część i tak ląduje w
zamrażarce. Ja w zasadzie na zupie grzybowej, kilku pierogach i
kawałku ryby kończę kolację Wigilijną... Gdy byłam dzieckiem
to przez całe święta jadłam sałatkę jarzynową i do tego chleb
z szynką konserwową. Dziś to się trochę zmieniło, jem więcej
ryb, domowych wędlin, za to chleba prawie wcale.
Na razie spis w postaci listy - jeśli znajdę czas i wenę to dołączę poszczególne zdjęcia, ale tego nie obiecuję ;-)
To nie jest menu na nasz świąteczny stół, a jedynie spis potraw, które mogą się na nim znaleźć i są tu opublikowane. Części potraw w nim nie ma, bo nie ma ich jeszcze na blogu!!!
To nie jest menu na nasz świąteczny stół, a jedynie spis potraw, które mogą się na nim znaleźć i są tu opublikowane. Części potraw w nim nie ma, bo nie ma ich jeszcze na blogu!!!
Dania na Wigilijny
stół:
Coś na świąteczny
obiad:
Świąteczne specjały:
Ciasta:
u mnie na wigilijnym stole nie może zabraknąć postnej kapusty jest to kapusta gotowana z dużą ilością grzybów kompletnie bez mięsa nawet kości sie nie dodaje zagęszczana zasmażką na maśle pamiętam jak w moim rodzinnym domu co roku toczyłyśmy z mama boje o kwaśność kapusty mama chciała ją rozcieńczać ja nie pozwoliłam i kończyło sie na tym ze wszyscy jedzący mieli łzy w oczach i buzie wykrzywione od kwaśności ale wszyscy jedli aż sie uszy trzęsły jak coś zostało to potem całe święta podjadaliśmy:) mniam aż mi ślinka cieknie :)nie wiem czy w innych regionach jest taka potrawa ja pochodzę z gór mamy też specyficzna potrawę na Wielkanoc ale to przy następnych świętach :)
OdpowiedzUsuńI u nas jest zawsze gotowana kiszona kapusta z grzybami, ale bez zasmażki :-)
UsuńU mnie też jest bez zasmażki za to koniecznie z suszonymi śliwkami. W ten sposób można regulować kwaśność potrawy. Polecam! Pozdrawiam serdecznie Kaśka
UsuńU nas suszone śliwki niestety nie przejdą, więc sprawę musi załatwić odrobina cukru :-)
Usuńsałatka z selerem konserwowym to podstawa! u mnie też musi być
OdpowiedzUsuńU nas musi być jarzynowa, a reszta to różnie.
UsuńA karp-taki zwykły,smażony w panierce? U nas to podstawowa potrawa rybna :)
OdpowiedzUsuńDorota
Toż są to przepisy, które są zamieszczone na blogu, a na stole pojawiają się też inne potrawy. U nas jest karp, ale nie w panierce - tylko oprószony mąką albo wolno pieczony w piekarniku. Są też inne ryby, ale nie wszystko jest na blogu.
Usuńja karpia nie robię tylko zazwyczaj inną rybę ( np. mintaja) i smażę go na oliwie z oliwek extra virgin ( koniecznie dobrej jakości, może być np. włoska). Dorzucam pomidorki koktajlowe i koperek :) jest może mniej klasycznie ale zdrowiej
UsuńTeż praktycznie nie jadam pieczywa i jem dużo ryb! Dlatego w wigilię góruje u mnie ryba na ciepło, śledź i paszteciki, którymi nie mogę przestać się objadać:)
OdpowiedzUsuńMargarytko zrobiłaś bardzo czytelny spis! Wiem ile to czasu zajmuje...
Szkoda się zapychać chlebem :-) Ja akurat śledzi nie jem, a paszteciki rzeczywiście mają to do siebie, że trudno im się oprzeć.
UsuńBardzo czytelny wpis! Jestem właśnie w trakcie poszukiwania "czegoś" co pojawi się w trakcie świąt poza standardowym zestawem i tak na szybko zerknęłam i chyba pozwolę sobie coś odgapić w ramach świątecznej ekstrawagancji :) Dziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że coś dla siebie znajdziesz i będziesz zadowolona.
Usuńa u nas inaczej ;))))))))))
OdpowiedzUsuń- karp z chrupiącą skórką, podawany z chałką z miodem (boskie połączenie)
- w XXI wieku ...dla chętnych robimy łososia lub pstrąga
- kapusta z grochem, oraz kapusta z grzybami
- szary barszcz na suszonych grzybach
- kompot z suszonych śliwek (tylko)
- pierogi z kapustą i grzybami (dzieci wolą paszteciki z kapustą i grzybami)
- Mamcia robiła makówki, ale nikt nie jadł, to przestała ;)
To są cudowne stare ....smaki dzieciństwa.
Sałatki, śledzie, jaja i ciasta - odpadają!
Ale to nie jest menu na nasz świąteczny stół, a jedynie spis potraw, które mogą się na nim znaleźć. Części przepisów nie mam na blogu, więc nie ma ich też w spisie :-)
Usuńpychota:D
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńMnie też zastanowił brak kompotu wigilijnego (u nas ze wszystkich suszonych owoców) i makiełek, które ja uwielbiam (a na co dzień nie znoszę słodyczy) i tylko ja je jem :) , robię wersję z makaronem, a nie jak robili w rodzinie wcześniej z pszenną bułką. Teraz mamy trochę problem z jadłospisem na resztę Świąt bo jesteśmy bezmięsowi :D Pozdrawiam wszystkie Panie i ciebie Magarytko. Nie udzielam się w komentarzach bo za bardzo nie lubię ale śledzę Twoje poczynania w kuchni :)
OdpowiedzUsuńBasiu, no kurcze... to przecież nie jest moje menu świąteczne, tylko propozycje dań z bloga. We wstępie napisałam, że wszystkich dań na blogu nie ma, a i nie wszystko się na naszym stole pojawia.
UsuńU nas nie ma kompotu z suszu, bo go nie lubimy - jedynie Zielonooki. Teściowa gotuje kompot z suszu, a mnie zapach strasznie męczy.
O a ja się zastanawiałam jakie ciasto choć jedno zmienić w naszym spisie dodam orzechowca bo mam przepis ale strasznie skomplikowane i długotrwałe a masa budyniowa u nas chodliwa..a nasza rodzinka jada mało ryb(po grecku i ,z papryką i ogórkiem(to tak jak po japońsku) i karpie ale takie w węglowym piecu kilka godzin pieczone + masełka ciupeńkę i piwa ciut-miodzio!!) -chleb tylko m. jada a syn 3dni uszka z barszczem je bo nic innego nielubi. A kapustka bywała u nas z grochem ale ponad 30 lat nikt jej nie robi bo to bacia z dziadkiem jadali druga babcia znów robiła kluchy z makiem -matko ale to było pychotka!! ja nie robię bo nikt nie lubi..Co do ciast to głowny makowiecx2, metrowiec placek-wacek czyli miodownik x2,sernik,i jakieś jedno lub dwa co roku inne i to moja robota zawsze ciacha piec
OdpowiedzUsuńNo to ciekawe u Was te święta. Twój syn uszka wcina przez całe święta, jak ja kiedyś sałatkę jarzynową... ale zapewniam, że monotematyczność z czasem mija :-)
UsuńZa kapustą z grochem nie przepadam, wolę z grzybami. Kluchy z makiem - masz na myśli makiełki? U nas też tej tradycji nie ma.
No ładna kolekcja tych ciast :-) U nas zawsze najbardziej chodliwy jest sernik. Ja lubię makowiec.
Musiałam zobaczyć co to są makiełki ..można tak nazwać makaron własnej roboty z makiem przyprawionym bakaliami -tak było na dolnym śląsku ..po kolacji jest kawa i do tego ciacha ..a i kiedyś było tak że spodziewaliśmy sie gości a tu ciast prawie brak i drugiego dnia pieczony był chyba murzxynek9byłam właśnie wtedy u siostry ) gdy jest męża rodzinka nie piekę az tyle ..sernik domena młodego -córa i szwagier miodownik..maż makowiec metrowiec miodownik ja -wszystko,a pozatym kiedyś u mej połowki jadało sie na wigilie zupę owocową (brr) ja wprowadziłam barszcz z uszkami
UsuńA wiesz, że jak chłopaki były małe to u nas na stole wigilijnym pojawiały się trzy zupy: barszcz, grzybowa i dla dzieci właśnie owocowa z makaronem. Dziś już owocowej nie robimy, jest tylko grzybowa i barszcz grzybowy.
UsuńMyslę,że trochę mało urozmaicony ten spis na wigilię ryba po grecku,czy ryba po japonsku podobny smak,paszteciki,krokiety.Liczyłam na bardziej wyrafinowane pzrepisy.To co proponujesz to żadne odkrycie.
Usuń.
A ja myślę, że jednak należy czytać ze zrozumiem. To NIE JEST menu na moją, ani żadną inną wigilię. To jest spis przepisów, które są na blogu i które można sobie wykorzystać jak się ma ochotę.
UsuńFajnie, że pojawił się taki spis, ja już sobie swoje manu ułożyłam, w tym roku zamiast uszek do barszczu paszteciki drożdżowe wg Pani przepisu zrobię. Wypróbowałam już parę razy z farszem mięsnym, na pewno zaoszczędzę czasu bo raz nie muszę lepić a dwa, że farsz ten sam co do pierogów z kapustą i grzybami. A co do smaku to za jednym razem oboje z mężem je pochłaniamy.
OdpowiedzUsuńOd dawna gotuję i piekę dzięki Pani takie pyszności, że musiałam w końcu powiedzieć dziękuję. Dziękuję za bloga i przepisy, które mnie się zawsze udają a proporcje są idealne. Przepisy mam podrukowane (połowa z Pani bloga), czekam aby zacząć działać;)
Pozdrawiam
Dokładnie tak, do pasztecików ten sam farsz co do pierogów. Ja trochę uszek polepię, ale za to pierogi zostawiam bratowej :-)
UsuńBardzo się cieszę, że przepisy się przydają, a dania wychodzą smaczne. Będzie mi miło jeśli porobisz zdjęcia i podeślesz na maila - na FB utworzyłam galerię zdjęć dań, które są zrobione przez Was z moich przepisów :-) Każdy znajdzie dla siebie tam miejsce.
Ps. Ta "pani" nie jest potrzebna, wystarczy po prostu Margarytka :-)
Bardzo fajny pomysł z tym zestawem.Każdy coś doda,coś skreśli i będzie świąteczne menu.
OdpowiedzUsuńO to chodzi, aby było łatwiej :-) Będę stopniowo uzupełniać ten spis :-)
Usuńo kurcze sporo tego ... :)
OdpowiedzUsuńPoluśla, ale sporo w sensie, że?
Usuńże tak na jedną wigilię wszystko to masakra ilościowa jest ;D
UsuńPoluśla, ja Cię puknę, no jak nic puknę... przeczytaj Ty to co czerwonym drukiem napisane nad zdjęciem :-)
Usuńtak, tak wiem czytałam ale tak sobie pomyslałam, że jakby to wszystko przygotować bo się na Świąteczny stół nadaje to by była jakaś masakra :)
UsuńNo nie, to by nie przeszło chyba w żadnym domu... no chyba, że do stołu zasiada ze 20 osób, albo lepiej to wtedy jeszcze miałoby rację bytu ;-) No i pod warunkiem, że przygotowywałoby to kilka osób, a nie jedna.
UsuńMargarytko myślę że większość uważa ze te wszystkie dania sa u Ciebie na święta i stąd takie zaskoczenia a przecież każdy może wybrać co mu pasuje Ania
OdpowiedzUsuńAniu, dokładnie tak chyba jest... a ja przecież napisałam, że to tylko spis z bloga, a nie nasze świąteczne menu :-)
Usuńfajny ten spis można sobie coś wybrać.Mnie męczy ten schab suszony, mam chętkę na niego ale boje się ze się zaśmierdnie i będzie trzeba mieszkanie zmienić:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ela P
Elu, nie musisz mieć obaw, schab nie zaśmierdnie, jest zakonserwowany solą i cukrem, więc spokojnie się wysuszy :-) Jedynie czosnek może być czuć, ale jak dasz go niewiele to nie musisz się obawiać zapachów :-)
Usuńczyli zdecydowanie muszę zrobić:),przepis już wydrukowałam,a zapach czosnku to dla mnie nie problem w przeciwieństwie do mięsa:)
UsuńElu, zdecydowanie zachęcam :-)
UsuńJa też czasami gotuję taka kapustę, ale częściej dodaję jeszcze groch i jest to kapusta z grochem i z grzybami :) Mniam :)
OdpowiedzUsuńU nas groch nie przejdzie, ale co dom to zwyczaj :-)
UsuńWitam! Czy poza blogiem można otrzymać przepis na keks, który bardzo chciałabym upiec- jednak nie mam sprawdzonego przepisu. Pozdrawiam IGA
OdpowiedzUsuńProszę o wysłanie do mnie maila, to podeślę :-)
UsuńJest w czym wybierać :)
OdpowiedzUsuńMoje świąteczne menu wygląda tak:
- kolacja wigilijna: zupa rybna i grzybowa, karp smażony (dla mnie jak co roku będzie inna ryba, ponieważ nie jem karpia), ziemniaki puree, kapusta zasmażana z kminkiem i kapusta z grzybami.
Na deser moczka, makowiec, ciasto drożdżowe cynamonowe oraz różne rodzaje ciastek (z przyprawą do piernika, kokoski, orzechowe,waniliowe....).
Pierwszy dzień świąt spędzam w gościach, drugiego my gościmy. Obiad będzie się składał z rosołu, kaczki z jabłkami, schabu ze śliwką, klusek śląskich, czerwonej kapusty gotowanej i surówki.
Do kawy będzie drożdżowe i swojskie ciastka. Kolacja będzie się składała z zimnej płyty, galaretki drobiowej, sałatek (selerowa z ananasem i gyros).
Jednym słowem tradycja i klasyka :-) Pięknie.
Usuńchce zrobić kompot z suszonych owoców, dostepne mi gotowe mieszanki za bardzo pachną wędzeniem :( jakich najlepiej użyć owoców, moę ktoś jakimś przepisem dysponuje ? :P dziekuje:)
OdpowiedzUsuńJeśli pachną wędzeniem to znaczy, że śliwki zamiast suszonych są wędzone. Ja nie gotuję kompotu, ale moja teściowa i owszem. Ale ona kupuje owoce na wagę, a jabłka suszy latem sama. Daje suszone gruszki, jabłka, śliwki, morele, goździki, pod sam koniec cukier do smaku. Można dodać też plastry cytrusów na sam koniec.
UsuńWitam, a ja zaraz zabieram się ostro za robotę. Będzie keks obowiązkowo, sernik, murzynek z malinami, już są pierniczki z lukrem i makowiec. To tyle z ciast na Wigilię samodzielnie robione pierogi z grzybami leśnymi, łazanki, krokiety z kapustą i grzybami, barszcz, sałatka jarzynowa( to dla męża nie ma sałatki nie ma świąt), kompot z suszonych owoców, pstrąg wędzony, w tym roku tatar ze śledzia, karp w śmietanie z rodzynkami i grzyby leśne w śmietanie. No i obowiązkowo do kolacji twoje bułeczki niedzielne z makiem, bez tego ani rusz. Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkiego dobrego, dużo nowych pomysłów i satysfakcji. Nika, ta od babki gotowanej na kamieniu.
UsuńJak ja rozumiem Twojego męża... sałatka jarzynowa musi być :-)
Usuńkażdy ma swoje smaki,zapachy,ja na przyklad lubię zapach kompotu z suszu i nie neguję tego że komuś to nie odpowiada,u nas barszczyk z uszkami ale rownież grzybowa z łazankami,oczywiście bez karpia się nie obędzie i to w różnej postaci,śledziki,gołąbki jarskie,pierogi z kapustą i grzybami,no i kutia najwżniejsza ,specjał przywieziony przez naszych przodków i w naszej rodzinie ciągle jest
OdpowiedzUsuńAleż dokładnie tak... ja zapachu akurat nie lubię, ale i samego kompotu też nie. Każdy podaje to, co lubi i co smakuje rodzince. U nas np. grzybowa jest czysta, bez łazanek (choć ja lubię i z łazankami).
UsuńZrobiłam rybę po grecku, rybę po japońsku i rybę w occie, tą ostatnia znam z dzieciństwa że świat u babci i były to koniecznie płotki zlowione przez dziadka! Ale co do Twoich przepisów to ryba po japońsku to " the best of" świat 2013, dziękujemy bardzo, justyna& famiglia - italia
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rybki smakowały :-)
UsuńZapomnialam o serniku! Wiedeński! Rewelacja! Pierwszy raz w życiu wyszedł mi tak pyszny sernik ! Jeszcze raz dziękujemy!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Dla mnie to najlepszy sernik pod słońcem, a jego tajemnicą jest doskonały ser - im lepszy ser, tym sernik cudowniejszy.
UsuńCiesze sie ze znalazłam się miedzy wami Kobietami ...Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitamy w naszym gronie.
UsuńU nas zupa grzybowa musowo z kaszą ..śledzik w smietanie i drugi w oleju..grzyby smażone w cieście naleśnikowym suszone gotowane w zupie..śledź smażony w cieście naleśnikowym ..kapusta kiszona gotowana postna z grochem żółtym ..fasolka perłowa gotowana na gęsto ..sałatka warzywna ..karp smażony na rumiano..ryba po grecku..pierogi z kapustą i grzybami ..makiełki no i kompot ze suszu
OdpowiedzUsuńKażdy dom ma jakieś swoje tradycje i to jest fajne :-) U mnie np. nigdy nie było racuchów, które robi moja teściowa.
UsuńMargarytko masz niezwykły dar do tworzenia smakowitych potraw :)
OdpowiedzUsuńW moim domu nad morzem na stole wigilijnym jest także śledź w cieście do racuchów. Danie jest słodko słone, moja córeczka za nim przepada :)
Pozdrawiam i cieszę się że trafiłem na twoją stronę.
Zapraszam także do mnie :)
http://mekeke1969.wordpress.com/
Ciekawy ten śledź, nigdy się z takim nie spotkałam. Co prawda nie lubię śledzi, ale Zielonooki pewnie chętnie by spróbował.
UsuńPozdrawiam ciepło.
Margarytko ja jak zawsze wierna Twoim przepisom weszlam,aby odswiezyc pamiec na potrawy Wigilijne. Z tej calej listy,zrobilabym cala liste! Hehe,ale kto by to jadl jak nas 4. Ja,chlop i 2 dzieci ;)
OdpowiedzUsuńZostane przy kilku. Widze,ze za sledziami nie przepadasz,a ja akurat poszukuje jakiegos sprawdzonego przepisu na sledzie w smietanie.
Moja mama robi śledzie w śmietanie. Filety najpierw moczy w mleku, odcedza, odsącza na ręczniku. Kroi cebulę w ćwierć talarki, trochę ją soli i posypuje niewielka ilością cukru, potem ściera jabłko, dodaję kwaśną śmietanę (o ile się nie mylę to 12 albo 18) i miesza ze śledziami.
UsuńPodobno pyszne :-)
A jakie to filety ? Te matjasy ? :)
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie takie. Ja dwa lata pod rząd robiłam takie z buraczkami, a w tym roku planuję sułtańskie z rodzynkami :-)
Usuńodwiedziłam stronę szukając inspiracji.Przejrzyście.Jak zwykle nie zawiodłamsię.Napiszę z czego skorzystałam.Mój mąż nie może nachwalić się buraczków ktore zrobiłam jesienią z Twojego przepisu-faktycznie nigdy mi nie wyszly tak dobre,bo zawsze robiłam "na oko" ewa z konina
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, e znajdziesz coś dla siebie i wykorzystasz w swojej kuchni.
UsuńCieszę się, że buraczki smakują. Pozdrawiam.
Szukam inspiracji na świąteczne menu 2015 :-) Czytam i czytam i ślinka cieknie. A tak nawiasem, czy u kogoś goszczą na wigilijnym stole kotlety grzybowe? U nas cały rok się na nie czeka:-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU nas takich kotletów nie ma. Po zupie grzybowej, pierogach z kapustą i grzybami i kapuście z grzybami chyba nie miałby brania :-)
UsuńAle co dom to inaczej :-)
U nas tradycyjnie kilka przepisów wykorzystam z tej listy :D Piernik staropolski, miodownik i w tym roku po raz pierwszy strucla z białym makiem. Do tego oczywiście barszczyk (najlepszy pod słońcem!! ), uszka, pierogi, ryba po grecku. I jeszcze coś z wędlin wybiorę :) Wszystkiego po troszku, bo dla nas dwójki to za dużo robić nie będę, bo nie lubię potem jeść przez tydzień tego co się nie zjadło w Święta… :)
OdpowiedzUsuńNo to i tak małe szaleństwo. U mnie niestety białej masy makowej mało zostało, więc pewnie tylko na pół strucli wystarczy, ale nie oprę się i zrobię :-)
UsuńW tym roku święta w Pile, więc się robotą dzielimy, ale i tak bez szaleństw. Uszka się mrożą... reszta w polu :-)
Mam pytanie. Czy drożdżowe paszteciki można zamrozić? Jeśli tak to surowe czy upieczone. Chciałabym je podać w pierwszy dzień świąt ale już ich nie robić tylko odgrzać w piekarniku. Nigdy tak nie robiłam i nie wiem czy po odgrzaniu będą tez takie pulchniutkie i smaczne? Może Pani coś takiego już przerobiła? Proszę o poradę
OdpowiedzUsuńTak, można. My często zamrażamy. Po upieczeniu, gdy tylko ostygną do pojemnika albo do woreczków i do zamrażarki. Po rozmrożeniu pogrzać najlepiej w piekarniku (w mikrofali robię się twarde, jak już ostygną).
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź.
UsuńTeściowa kupiła karpia, jest wrzesień, nawet nie październik, ale chodzę i szukam przepisu na karpia na dzisiejszy obiad, przed 9, tak mnie wytresowała :D
OdpowiedzUsuńNie daj się, nie daj się... a karpia robię najprościej jak się da - sól, pieprz cytrynowy, obtaczam w mące i smażę na klarowanym maśle albo piekę w piekarniku. Tylko taki u nas ma wzięcie.
UsuńMoja teściowa robi z jakąś przyprawą do ryb i w bułce tartej - dla mnie to niejadalne, ale mój mąż lubi.
Nom już powoli trzeba o tym myśleć. Bo za miesiąc równo święta :)
OdpowiedzUsuńNo nie da się ukryć, że święta coraz bliżej :-)
UsuńGruzińskie ciasto herbaciane z Twojego bloga jest obłędne. Robię na Święta :) Bigos zaraz wyniosę na balkon :) Dziękuję za ciekawe propozycje dań.
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt życzę Tobie i Twojej Rodzinie :)
Miło mi, że przepisy się przydają :-)
UsuńRównież życzę Tobie i bliskim fajnych, pogodnych i radosnych Świąt :-)
Muszę przyznać, że czerwień zawsze kojarzy mi się ze świętami Bożego Narodzenia i tym bardziej podoba mi się stół świąteczny "ubrany" w te kolory:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię... biel, czerwień i zieleń to dla mnie idealne świąteczne połączenie :-)
UsuńPozdrawiam.
Powiedz ty mi kochana czemu mi w tym roku wyszedł taki a nie inny makowiec. Już piszę wszystko robiłam jak co roku krok po kroku z twego przepisu, ciasto wyrosło przepięknie, ale rosło około 2 godzin. Natomiast w makowcu w środku ciasto nie wyrosło tzn nie widać ciasta tylko sama masa makowa. Makowce i tak były przepyszne i zjedzone super szybko. Tylko nie wiem co spowodowało że mi nie wyszły tzn. nie prezentowały się efektownie, były ciężkie do pokrojenia bo wszystko się rozwalało, za to były pyszne jak co roku ;)
OdpowiedzUsuńNie znam odpowiedzi na to pytanie. Ale jeśli Cię to pocieszy to mnie w ubiegłym roku też makowce padły (i nawet lekki zakalec miały), a dosłownie kilka dni później upiekłam kolejne dwa i wyszły jak malowane. Trudno mi powiedzieć, dlaczego czasem ciasta się nie udają. Ale jak widać bywa i to w przypadku wielokrotnie wypróbowanych przepisów.
UsuńHaaalooo! Jest tu kto? :) Piernik staropolski dojrzewa w piwnicy od ponad miesiąca, a ja szukam inspiracji w temacie śledzi. W zeszłym roku robiłem marynowane w koprze i cytrynie, z dodatkiem cukru pudru - dobre były, ale żaden szał ;) W tym roku mam na oku "śledzie po szwedzku", w słodkiej, octowej marynacie z marchewką, cebulą i goździkami, podobno super-hiper-mega smaczne, zobaczymy (wiem, że Ty nie bardzo "śledziowa"). Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZe śledziami to raczej nie pomogę. Robię trzy wersje na krzyż :-) Pomysł na śledzie po szwedzku brzmi intrygująco. Daj znać jak smakowały, to zrobię mężowi :-)
UsuńPozdrawiam ciepło
Ps. Piernik już upieczony?
Wróciłaś, ufff! Martwiłem się już... Piernik upiekłem wczoraj, dzisiaj przełożyłem marmoladą, zniosłem do piwnicy i obciążyłem, niech się ładnie "zsiądzie" ;) Dam znać, jak się te śledzie udały.
UsuńWszystkiego dobrego na Święta :)
Trochę problemów zdrowotnych, ale jestem :-)
UsuńMam nadzieję, że i piernik i śledzie będą pierwsza klasa :-)
No niech by tylko spróbowały nie być! ;)
UsuńDużo zdrowia zatem życzę :)
Dziękuję bardzo, przyda się :-)
UsuńOtóż melduję, że śledzie po szwedzku całkiem dobre, w skali 1-10 mocne 7 ;) Odgipsowali Cię już? Mam nadzieję, że wszystko OK :)
UsuńO, to super, że smakowały.
UsuńTak, już od stycznia normalnie pracuję i funkcjonuję. Jeszcze trochę przy ruszaniu boli, ale podobno nawet do 3 miesięcy ma prawo.
Do 3 miesięcy aż?! Zawsze powtarzam, że się człowiek Panu Bogu nie udał ;) W niedzielę byliśmy z moim młodszym siostrzeńcem na SOR w szpitalu Jurasza w Bydgoszczy, zbiegał ze schodów (na klatce schodowej) i coś mu się w nogę stało (piszę "coś", bo sam lekarz na podstawie zdjęcia RTG na 100% nie wiedział; stanęło na czymś w stylu "dziecięce złamanie", choć to złamanie sensu strico nie jest). Dobrze, że odwilż jest, bo ostatnio u nas istny dramat na chodnikach był, serdecznie współczułem starszym osobom zmuszonym do wyjścia na zewnątrz, bo ja sam chodziłem z duszą na ramieniu wśród tych wyślizganych, lodowych kolein :/
UsuńKoniec tych lamentów, pozdrawiam :)
No niestety, podobno awulsyjne złamania tak mają. Ale nie jest źle :-)
UsuńMam nadzieję, że Twój siostrzeniec szybko wróci do zdrowia. Bo złamania to nic fajnego. Oby więcej się nie przytrafiło.
U nas też tak było i doskonale wiem, o czym mówisz, bo sama miałam pietra. Oby do wiosny :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Barszcz z surowych - zrobiony, sos grecki - zrobiony, paszteciki - zrobione, strucla z białym makiem - zrobiona. Fajnie że jesteś Margarytko :D Wesołych Świąt dla Ciebie, Zielonookiego, i wszystkich miłych malutkich owieczek ;) :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoszalałaś :-) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :-)
UsuńNo Asiu dawno nic nie pisałam na blogu. Choć z przepisów korzystam. W tym roku zrobię paszteciki z kruchego ciasta. Nikt nigdy nie jadł więc zrobię ostrożnie z połowy porcji. A mrozisz surowe czy upieczone? Pozdrawiam. Brygida
OdpowiedzUsuńBrygida, mrożę upieczone.
UsuńSuper wpis. Pomocne zestawienie
OdpowiedzUsuń