Strony

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Próbuję, smakuję, testuję: Test garnka i patelni do naleśników Neoflam

Jakiś czas temu, dzięki uprzejmości firmy Neoflam, dwoje z Was miało okazję wygrać na moim profilu na FB garnek z powłoką ceramiczną i patelnię do naleśników, a ja dokładnie taki sam zestaw mam okazję przetestować. Garnek trafił do Joli, a patelnia do Pauliny – mam nadzieję, że dziewczyny podzielą się swoimi wrażeniami z użytkowania naczyń.
Ten, kto czyta mojego bloga wie, że bardzo lubię gotować w garnkach ceramicznych. Odkąd trzy lata temu pierwsza ceramiczna patelnia pojawiła się w mojej kuchni wiedziałam, że to będzie przyjaźń na długie lata. Uwielbiam te garnki i patelnie. Ceramika przekonała mnie do siebie w 100%, więc gdy zostałam poproszona o przetestowanie garnka i patelni ceramicznej Neoflam długo się nie zastanawiałam. W chwili, gdy garnek i patelnia pojawiły się w moim domu to pomyślałam „o jakie ładne” . Rzeczywiście, ten zielony kolor idealnie się wpasował w moją zieloną kuchnię.
Na pierwszy ogień poszła patelnia do naleśników. Trzy razy cięższa od mojej starej teflonowej, której już się przyda emerytura, bo służyła mi wiele lat.
Patelnia ma ciekawy kształt, dosyć niskie brzegi i w pierwszej chwili pomyślałam, że jak nic, wyleję z niej ciasto podczas rozprowadzania go po powierzchni. No cóż, nic takiego się nie stało, nawet specjalnie nie musiałam uważać. Ciasto rozprowadza się rewelacyjnie.


W porównaniu do patelni teflonowej ta ceramiczna nagrzewa się nieco dłużej, ale też dłużej trzyma ciepło. Wystarczy raz posmarować ją niewielką ilością tłuszczu (u mnie klarowane masło) i 12 naleśników pięknie się usmaży (może i więcej, ale nie próbowałam).
Naleśniki smażą się równomierni i dosyć szybko. Poza tym, dzięki niskim brzegom, bardzo łatwo przewraca się je na drugą stronę i jeszcze łatwiej zsuwa z patelni na talerz. 


Patelnia jest wykonana z odlewanego ciśnieniowo aluminium, od wewnątrz i na zewnątrz pokryta jest powłoką ceramiczną, składającą się głównie z dwutlenku krzemu,  z niewielkim dodatkiem innych minerałów m.in. żelaza, srebra. Nie zawiera żadnych szkodliwych substancji i nie wydziela toksycznych oparów podczas gotowania. Należy jednak posmarować ją niewielką ilością tłuszczu, aby jak najdłużej zachować właściwości nieprzywierające powłoki ceramicznej (to moje doświadczenia po kilku latach używania patelni i garnków ceramicznych).
Patelnia jest przystosowana do używania na wszystkich rodzajach kuchenek, łącznie z indukcyjną. Kosztuje w tej chwili 114 zł. Nie jest to może mało, ale jeśli wytrzyma tyle ile moja poprzednia, zwykła teflonowa (też nie była tania, bo kilka lat temu zapłaciłam za nią jakieś 50 zł), to zdecydowanie warto zainwestować tę kwotę. Jeśli posiada się zwykłą kuchenkę gazową albo elektryczną (nie indukcyjną) to można też wybrać czerwoną patelnię do naleśników, która kosztuje 79 zł. Nie smażę naleśników codziennie, ale już nie wróciłabym do smażenia ich na zwykłej patelni z wysokimi brzegami. Od wielu lat patelnia do naleśników jest na wyposażeniu mojej małej kuchni i używam jej tylko do naleśników i placuszków. I naprawdę polecam. Na patelni przygotowałam naleśniki z pieczarkami (jeszcze przepisu na blogu nie ma) i naleśniki hawajskie



Garnek Eala, niski, o średnicy 24 cm, ze szklaną pokrywką sprawdził się równie dobrze jak patelnia do naleśników. Jest wykonany z tego samego materiału, co patelnia i doskonale sobie radzi z gotowaniem, ale i ze smażeniem. Może stanowić taką wyższą patelnię. W garnku przygotowałam kilka dań, które już są na blogu, bo chciałam się przekonać jak sobie poradzi z klasyką, a i sama do klasyki zatęskniłam.
Ugotowałam w garnku zupę cebulową, przygotowałam łazanki z kiszoną kapustą i sos grecki do ryby, usmażyłam również eskalopki z cebulą. Pokusiłam się także o przygotowanie zapiekanki, bo garnek spokojnie można wstawiać do piekarnika. Jego rączki wykonane są z tego samego materiału, co cały garnek, więc nie ma obawy, że coś się stopi. Ale w związku z tym trzeba uważać, aby się nie oparzyć – mnie się kilka razy zdarzyło, bo przyzwyczajona do garnków z rączkami, które się nie nagrzewają, chwyciłam kilka razy. Garnek posiada jednak nakładki silikonowe na rączki i wystarczy je nasunąć (wchodzą lekko i dobrze się trzymają) i już można bez problemu garnek przenieść czy przytrzymać. Trzeba się tylko do tego przyzwyczaić.
W sumie nie zaskoczyło mnie w tym garnku nic – sprawdził się znakomicie, jak dobrej jakości ceramika – nic się nie przypala, nic nie przywiera, a np. cebula czy mięso smaży się bardzo równomiernie. A jednak nie, zaskoczyła mnie pokrywka, która w uchwycie ma niewielki otwór, przez który wydostaje się nadmiar pary i pokrywka szczelnie przylega i nie podskakuje w trakcie gotowania – nie trzeba jej uchylać. 

Łazanki z kiszoną kapustą i kiełbasą
(aby przejść do przepisu wystarczy kliknąć w zdjęcie)

 
 Sos do ryby po grecku w lekkiej wersji

http://margarytka.blogspot.com/2013/12/ryba-po-grecku-w-lekkiej-wersji.html



Eskalopki z cebulą

http://margarytka.blogspot.com/2011/08/eskalopki-z-cebulka.html



Zapiekanka ziemniaczana z polędwiczką wieprzową



Zupa cebulowa

http://margarytka.blogspot.com/2012/03/zupa-cebulowa-z-grzanka-serowa.html


Garnek, podobnie jak opisana przeze mnie patelnia jest przystosowany do używania na różnych kuchenkach, również na indukcyjnej.
I patelnia i garnek myją się bardzo lekko, łatwo i przyjemnie. I choć można wstawiać je do zmywarki, to myślę, że szkoda miejsca i samych naczyń.
Przy garnkach i patelniach ceramicznych należy pamiętać o ważnej rzeczy – nie należy rozgrzewać ich na sucho, bo można zniszczyć powłokę nieprzywierającą. Wystarczy dosłownie pół łyżeczki oleju, który należy rozsmarować, aby właściwości powłoki zachować przez długi czas.
Oczywiście w przypadku zupy wystarczy woda, nie trzeba wcześniej smarować garnka tłuszczem. 

Wrócę do tego wpisu za kilka miesięcy i powiem jak naczynia sprawują się po dłuższym użytkowaniu.  

Dopisane 12.03.2015 r.
Garnek i patelnia cały czas są w bardzo dobrym stanie i świetnie się sprawdzają. Powłoka nie uległa uszkodzeniu, zachowuje swoje właściwości nieprzywierające.

23 komentarze:

  1. Witaj. Ja już dawno przekonałam się, że dobry garnek, czy patelnia bardzo ułatwiają pracę w kuchni. Dziś przyrządzałam farsze do wigilijnych uszek i pierogów i z czułością przytuliłam moje garnki do zadań specjalnych, kiedy wynosiłam je do spiżarni po skończonej pracy. Jeden ma 14 a drugi 13 lat i nie widać po nich upływu czasu, ani pracy jaką wykonują. Cieszę się że zamieszczasz testy i opinie na temat różnych sprzętów kuchennych, bo to są cenne wskazówki. Bardzo podoba mi się prezentowana patelnia i patrząc na nią zastanawiam się, czy używając twoich słów, mojej na emeryturę nie przesłać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, jako, że nie mam zmywarki to te garnki ceramiczne są dla mnie niczym zbawienie. Myje się je niezwykle łatwo, co jest dużym plusem. No i gotuje się super. Mam jeszcze kilka takich mniejszych garnków ze stali nierdzewnej, które mają z 15 lat. Część niestety już się nie nadawała do użytku, więc pożegnałam bez żalu i zrobiłam miejsce dla nowych.
      Jeszcze nie wiem jak te garnki będą się zachowywały w dalszym użytkowaniu, ale wrócę i napiszę jak wygląda powłoka, czy się nie wybrzuszają itp. Ceramiczne, których używam od trzech lat są ciągle jak nowe i uwielbiam w nich gotować.
      A patelnię polecam, smaży się na niej bardzo dobrze, choć tak jak wspomniałam jest cięższa od teflonowych i jeśli ktoś przerzuca naleśniki to musi się przyzwyczaić do jej ciężaru - ja w zasadzie naleśniki obracam szeroką szpatułką (kiedyś podrzucałam, ale mi przeszło).

      Usuń
  2. Garnek,jak garnek.Takich są dziesiątki,ale patelnia omletówka REWELACJA. Osobiście używam tylko dobrych patelni.Dobra patelnia,nie może być tania.Kiedyś przywiozłem z Francji patelnię owalną z powłoką tytanową.Służy mi już kilka lat i jeszcze długo wytrzyma.Ta jest śłiczna i bardzo wygodna,głównie przez to,że ma niski rant.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, tytanowe są rewelacyjne, ale też nie tanie. Ale masz rację, już się przekonałam, że dobra patelnia kosztuje. Raz mi się zdarzyło kupić tanią i to był najdroższy zakup, bo patelnia posłużyła mi bardzo krótko i powędrowała do kosza... a te, które mam od trzech lat ciągle są porządne i jak nowe.
      A ta patelnia rzeczywiście urzekła mnie swoim wyglądem, a potem po raz drugi funkcjonalnością przy smażeniu. Jednak zobaczymy jak będzie się zachowywać w dalszym użytkowaniu - nie omieszkam dopisać.
      Ps. Kiedy Ty spisz? Gdy widzę godziny Twoich wpisów to oczy mi się zamykają :-)

      Usuń
  3. Mnie zachwycił kształt jej ..a na garnek się skusiłam zrobił mi m prezent pod choinkę ale nie te zielone bo nie było 24 cm tego wysokiego wziełam zwykły(nie indukcyjny są ciut tańsze) kremowy plus niski w promocji w M-1 garnek za 214 plus druga rzecz za 5zł ..na razie jestem zadowolona ..smażyłam kotlety dusiłam mięso, robiłam łazanki ,zupe ..tylko moja pokrywka wydaje dżwięki jak stygnie ..się az przestraszyłam .. zdązyłam sie poparzyć parą z pokrywki -ale to trzeba się przyzwyczaić bo tak jak piszesz para idzie przez uchwyt pokrywki..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że dałaś się skusić po wpisie na FB? A promocja rzeczywiście fajna - 5 zł za drugą rzecz, nieźle... Super, że dobrze Ci się je użytkuje. A kremowe też są bardzo ładne i takie delikatne. Mnie przydałby się też jeszcze jeden taki wyższy. Właśnie dziś rączka od jednego starego poszła, więc kolejny garnek idzie na śmietnik.

      Usuń
    2. raz na kilka miesięcy robią na stoiskach stacjonarnych takie promocje ale ja tak bywam rzadko w Poznaniu..na patelki bym się skusiła -małą bo się wykończyła i tę do nalesnikow dotykałam ja macałam fajna..

      Usuń
    3. Ja na takiej promocji kupiłam mój nóż, za połowę ceny - jest bardzo fajne. Widzę, że w sklepie internetowym teraz też sporo promocji i darmowa przesyłka.

      Usuń
    4. Nóż mnie też kusił..może kiedyś..

      Usuń
    5. Pewnie, nie wszystko od razu :-)

      Usuń
  4. Fajne maja kolory ;) taka patelnia to by mi sie przydala.

    OdpowiedzUsuń
  5. Patelnia rewelacyjne - ie widziałem jeszcze takiej, a akurat przymierzam się do nowego zakupu więc warto się nią zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zainteresuj się. Są też zwykłe - nie na indukcję, nieco tańsze. Wszystko zależy od kuchenki jaką dysponujesz.

      Usuń
  6. patelnia extra a wszysko poniżej to raj dla Pasibrzuchów!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie fajna jest ta patelnia. Dłużej się nagrzewa, ale smaży świetnie. Bardzo podoba mi się ta powłoka, wygląda jak "noc Kairu". I jest tak śliska, że naleśniki dosłownie z niej zeskakują. ;)
    Cudo, jeszcze raz dziękuję.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że się i u Ciebie sprawdza. Miałam już kilka patelni do naleśników, ale ta nie ma sobie równych.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Witam. Osobiście używaliśmy patelni Neoflam, ale tej zwykłej ceramicznej [nie do naleśników] wytrzymała ok roku mimo, że używaliśmy drewnianych łopatek.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam.
    Osobiście używaliśmy patelnię Neoflam, ale tej zwykłej ceramicznej i wytrzymała niecały rok mimo, że stosowaliśmy drewniane sztućce. Powłoka w niektórych miejscach wytarta i porysowana i wszystko teraz przylega.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reklamuj, wszak tak dziać się nie powinno, tym bardziej, że na powłokę jest gwarancja. Ja mam patelnie i garnek krótko, więc niczego takiego jeszcze nie zaobserwowałam, ale będę dalej używać i zobaczymy.

      Usuń
  10. Bardzo designersko wyglądają testowany garnek i patelnia, a przy tym spełniają swoje zadanie w kuchni. Takie akcesoria kuchenne bardzo cenię i chętnie sprawdzę co jeszcze ma w swojej ofercie producent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W którymś momencie zniknęli z polskiego rynku, więc nie wiem czy można dostać obecne te garnki, ale służą mi dobrze po dziś dzień.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl