Strony

wtorek, 28 stycznia 2014

Zupa pomidorowa „porosołowa”

Bardzo lubię zupy, a pomidorowa zdecydowanie należy do zestawu tych ulubionych. I choć znacznie częściej gotuję szybką pomidorową z ryżem, to taka na rosole z dodatkiem makaronu pełnoziarnistego też od czasu do czasu na stole się pojawia. To najszybsza zupa pod słońcem, bo jej przygotowanie zajmuje jakieś 15 minut – akurat tyle ile ugotowanie makaronu do niej.
Do pomidorowej wykorzystuję przecier domowej roboty, a gdy mi się skończy to sięgam po tomaterę – gęsty przecierowy sok pomidorowy bez dodatków. Koncentratu pomidorowego używam niezwykle rzadko i przeważnie nie do zupy.
Aby zupa nie była zbyt wodnista miksuję marchewki, pietruszkę i kawałek selera z rosołu, co pozwala mi zagęścić zupę bez dodatku mąki czy śmietany. A i warzywa z rosołu zostają zagospodarowane. Zupa staje się kremowa i spokojnie można ją nie tylko zjeść z makaronem, ale również wypić w ramach kolacji czy śniadania – szczególne w mroźne dni. 


Składniki na 4 porcje:

1 - 1,2  l rosołu (u mnie drobiowy)
3 średniej wielkości marchewki z rosołu
1 mała pietruszka i kawałek selera z rosołu
500 ml domowego przecieru pomidorowego albo tomatery
1 pełna łyżka jogurtu naturalnego albo kilka łyżek słodkiej śmietany
sól i pieprz do smaku
cukier

250 g drobnego makaronu (wg uznania – ja lubię pełnoziarnisty)
opcjonalnie posiekana natka pietruszki albo koperek


Do kielicha blendera włożyć marchewki, pietruszkę, seler, jogurt albo śmietanę i wlać 250 ml zimnego rosołu, całość dokładnie zmiksować. Pozostały rosół doprowadzić do wrzenia, wlać przecier pomidorowy, zmiksowane warzywa z jogurtem, wsypać 1 czubatą łyżeczkę cukru, ewentualnie sól i pieprz do smaku (w zależności od tego jak mocno był doprawiony rosół) – u mnie ½ łyżeczki soli i świeżo zmielony pieprz. Całość doprowadzić do wrzenia, ale nie gotować.
Do miseczki albo talerza włożyć porcję makaronu, zalać gorącą zupą i podawać. Można posypać natką pietruszki albo koperkiem – wg uznania. 


16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja wolę tę z ryżem, ale taką też nie gardzę.

      Usuń
  2. Lubie, ale w wersji z makaronem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mniam :) Ja pochłaniam zawsze we wtorki - po niedzielnym rosołku :) A ten pomysł ze zmiksowaniem warzyw - szkoda że nie wiedziałam tego w południe bo już dzisiaj bym tak zrobiła. Oby do przyszłego wtorku. Dziękuję za inspirację!! GosiaM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to ciekawe, że we wtorki - u nas zawsze pomidorowa była właśnie w poniedziałki, na niedzielnym rosole :-)
      A zagęszczanie warzywami mnie osobiście bardzo odpowiada, więc polecam ten sposób. Może Ci również będzie smakowało.

      Usuń
    2. Bo u mnie w poniedziałek jemy jeszcze odgrzewany rosół :) i dopiero we wtorek, z "resztek" robi się pomidorówkę... Ale trzeba widzieć mój garnek na rosół niedzielny!! GosiaM

      Usuń
  4. Dobry pomysł na miksowanie warzyw ..zagęszczą zupe -ja akurat od jakiegoś czasu nie dodaję śmietany..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie dodawałam śmietany, bo wolę bez, a warzywa super się sprawdzają do zagęszczenia.

      Usuń
  5. Zawsze gotuję pomidorową w poniedziałek, bo zostaje mi rosół z niedzieli. Podobnie jak u ciebie. A pomidorki pasteryzuję (połówki) w słoikach, potem tylko podsmażam, przecieram przez sito do zupki, zagotowuję, dodaję makaron i już :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od razu pomidory przecieram i dopiero do słoików - za jednym bałaganem, żeby potem się nie bawić za każdym razem. Leniwiec ze mnie :-)

      Usuń
  6. Ja się wyłamię i przyznam, że pomidorówkę wolę z dodatkiem koncentratu pomidorowego, niż pomidorów w jakiejkolwiek innej formie - te wydają mi się od zawsze za mało "pomidorowe" w smaku, za mało esencjonalne ;) Rodzice wolą jednak opcję z domowej roboty pasteryzowanymi pomidorami, na moje nieszczęście ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to rzeczywiście chyba jesteś jedną z niewielu. Ja z koncentratem też zjem, bo moja mama kiedyś też gotowała z jego dodatkiem (gdy domowy przecier się skończył, a tomatery w sklepach nie było). Jednak wolę domowy przecier - jest jaśniejsza, ale w smaku mi pasuje bardziej.

      Usuń
  7. Ja scieram marchewkę na tarce i kupuje raz tomaterę innym razem koncentrat:D Ale koncentrat podsmazam krótko na łyżeczce masła. Jest pyszna i intensywniejszy kolor. Tak tez koncentrat robie do bigosu. Ale muszę spróbowac z przemiksowaniem:D Uwielbiam pomidorową z lanym ciastem, kiedys robiłam tylko z ryzem, albo makaronem muszelki czy swiderki.Dziś jak makaron to tylko nitki, tak mi sie poprzestawiało.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, ja ścieram warzywa do tej wersji z ryżem. Tą z makaronem wcześniej miksuję, bo warzywa fajnie zagęszczają zupę.
      A jeśli chodzi o koncentrat to używam go mało, tak długo jak mam bazuję na domowym przecierze. Zupa jest jaśniejsza, ale w smaku cudowna :-)
      Mówisz tylko nitki? Mnie w zasadzie obojętne, choć wolę drobny makaron.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl