Przepis na te rogaliki nie jest niczym
odkrywczym, niczym niezwykłym, jest po prostu wynikiem mojego
doświadczenia z drożdżowymi wypiekami, które uwielbiam robić. A
odkąd używam robota to lubię je robić jeszcze bardziej, choć
przyznaję, że ciągle nie potrafię odmówić sobie przyjemności
wygniatania ciasta w ręce. Tak więc, gdy już robot je porządnie
wyrobi, to biorę je na blat i jeszcze przez chwilę wyrabiam ręcznie
oddając mu ciepło rąk, a ono odpłaca się pięknym wyrośnięciem.
Kiedyś ciasto drożdżowe wydawało mi się trudne, a dziś wiem,
że po prostu musi być naprawdę dobrze wyrobione, aby było
puszyste i delikatne.
Jakoś umknęło mi, że dziewczyny w
ramach akcji „Wypiekanie na śniadanie” również piekły
rogaliki. Szkoda, bo wykorzystałabym tamten przepis i dołączyła
do akcji. Mam nadzieję, że następnym razem nie przegapię.
A dziś dzielę się moim przepisem na rogaliki, które są bardzo puszyste. Ani specjalnie słodkie, ani słone. Równie dobrze smakują z dżemem, pastą jajeczną czy serem (z wędliną nie próbowałam, ale wydaje mi się, że też będą dobre).
Najtrudniejszą sprawą jest zwinięcie rogali tak, aby uzyskały ten właściwy kształt. Spróbuję to opisać, ale może pomocą będzie dla Was filmik, który przygotował Tomasz Klimczak. Mnie również bardzo pomógł, bo choć mniej więcej wiedziałam jak te rogale zwijać, to pomijałam etap rozwijania. Jak dobrze, że są ludzie, którzy dzielą się takimi umiejętnościami.
A dziś dzielę się moim przepisem na rogaliki, które są bardzo puszyste. Ani specjalnie słodkie, ani słone. Równie dobrze smakują z dżemem, pastą jajeczną czy serem (z wędliną nie próbowałam, ale wydaje mi się, że też będą dobre).
Najtrudniejszą sprawą jest zwinięcie rogali tak, aby uzyskały ten właściwy kształt. Spróbuję to opisać, ale może pomocą będzie dla Was filmik, który przygotował Tomasz Klimczak. Mnie również bardzo pomógł, bo choć mniej więcej wiedziałam jak te rogale zwijać, to pomijałam etap rozwijania. Jak dobrze, że są ludzie, którzy dzielą się takimi umiejętnościami.
Składniki na 9 rogalików:
500 g mąki pszennej luksusowej (typ
550)
25 g świeżych drożdży (ostatecznie
7 g suszonych, ale mnie suszone drożdże nie lubią, więc ich
raczej nie używam)
65 g roztopionego, ostudzonego masła
170-190 ml ciepłego mleka (w
zależności od tego jak sucha jest mąka)
1 pełna łyżeczka jogurtu naturalnego
1 duże jajko
3 płaskie łyżki cukru
½ płaskiej łyżeczki soli
rozkłócone jajko albo mleko do
posmarowania rogalików
mak albo sezam do posypania
Drożdże rozkruszyć do dużego kubka,
wsypać 1 łyżeczkę cukru, 1 łyżeczkę mąki, dodać jogurt, 3
łyżki ciepłego mleka, wymieszać i odstawić na około 15 minut,
aby zaczyn ruszył.
Do misy przesiać mąkę, dodać sól,
cukier i wymieszać. Dodać rozkłócone jajko, wyrośnięty zaczyn,
rozpuszczone masło i około 170 ml mleka. Wyrobić gładkie ciasto,
jeśli w trakcie wyrabiania okaże się, że ciasto jest suche dolać
jeszcze trochę mleka (niestety mąka mące nierówna). Wyrabiać
przez kilka minut, aż ciasto będzie sprężyste, gładkie i matowe
(ja wyrabiałam w robocie około 7 minut, a potem jeszcze chwilę
ręcznie). Przełożyć do miski oprószonej mąką, przykryć
ściereczką i odstawić na 60 minut do wyrośnięcia (powinno
znacznie zwiększyć swoją objętość). Wyrośnięte ciasto
podzielić na 9 równych części (mniej więcej po około 95-100 g –
ja korzystam z wagi), uformować z nich kulki. Każdą kulkę
rozwałkować na owalne, podłużne placuszki i z każdego uformować
rogalik. Górę takiego placuszka lekko zagiąć do siebie, prawą
ręką rolować ciasto do siebie i od siebie, lekko dociskając, a
lewą przytrzymywać i lekko naciągać ciasto (dobrze wyrobione
ciasto jest bardzo plastyczne). I tak aż do zrolowania całego
ciasta – im więcej nawinięć tym rogalik bardziej puszysty. Gdy
już cały kawałek ciasta jest zrolowany wygiąć go na kształt
rogalika pamiętając o tym, aby końcówka ciasta była pod spodem.
Rogaliki ułożyć na blaszkach
wyłożonych papierem do pieczenia w dosyć dużych odstępach, bo
jeszcze sporo urosną. Posmarować rozkłóconym jajkiem albo mlekiem
i posypać makiem albo sezamem (ja dwa zostawiłam bez niczego).
Przykryć ściereczką i zostawić do ponownego wyrośnięcia – u
mnie 50 minut.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni (góra – dół), wstawiać blaszki pojedynczo i piec około 15 -20 minut do ładnego zrumienienia. Wyciągnąć, przełożyć na kratkę i zostawić do ostygnięcia. Choć gdy tak pięknie pachną to trudno im się oprzeć. Rogaliki są również bardzo smaczne następnego dnia (zawinięte w lnianą ściereczkę i przechowywane w chlebaku).
Ciasto można przygotować wieczorem, przykryć luźno folią spożywczą i wstawić do wyrastania do lodówki, a rano uformować rogaliki, zostawić je do wyrośnięcia i upiec.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni (góra – dół), wstawiać blaszki pojedynczo i piec około 15 -20 minut do ładnego zrumienienia. Wyciągnąć, przełożyć na kratkę i zostawić do ostygnięcia. Choć gdy tak pięknie pachną to trudno im się oprzeć. Rogaliki są również bardzo smaczne następnego dnia (zawinięte w lnianą ściereczkę i przechowywane w chlebaku).
Ciasto można przygotować wieczorem, przykryć luźno folią spożywczą i wstawić do wyrastania do lodówki, a rano uformować rogaliki, zostawić je do wyrośnięcia i upiec.
FANTASTYCZNIE WYGLĄDAJĄ!!! przyznam Ci się Asiu, że mnie też drożdże instant nie lubią,a ja też za nimi nie przepadam. Wolę naturalne, prawdziwe i świeże. Miłej niedzieli
OdpowiedzUsuńAgnieszko, upiecz swoim, będą zachwyceni :-)
UsuńDla mnie instant to ostateczna ostateczność i zawsze obawy, że nic z tego nie wyjdzie. Świeże jednak są dla mnie dużo lepsze. Lubię zrobić zaczyn i patrzeć jak rośnie i wtedy wiem, że moje ciasto też będzie wyrośnięte, bo drożdże pięknie pracują.
Ale wiele osób piecze z powodzeniem na suszonych. Na szczęście każdy może wybrać, co mu pasuje.
Obłędne! A sposób zwijania po prostu magiczny :) wpisuję na listę: zrobić koniecznie :) Dziękuję Joasiu
OdpowiedzUsuńBardzo proszę i mam nadzieję, że na tej liście długo wisieć nie będą :-)
UsuńW kolejce czekają jeszcze pieczone pączki :) rodzinka nie pozwoli mi zwlekać :) czuję że będą jutro na śniadanie.
UsuńDaj znać jak wyszły i czy smakowały.
UsuńCudowne te rogaliki, a sposób zwijania taki nietypowy, że chyba już dziś je zrobię. Dziękuję, że dzielisz się takimi perełkami i potrafisz docenić pracę innych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-D
Basia
Basiu, daj znać jak się udały.
UsuńA dobrym trzeba się dzielić, więc się dzielę - uważam, że sposób jest świetny, ja tego dobrze wyjaśnić chyba nie potrafię, a taki filmik pokazuje co i jak.
Ślicznie wyrosły. Zjadłabym niejednego takiego rogala na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńAniu, już się przekonałam, że dobre drożdże i dobrze wyrobione ciasto zawsze da zadowalający efekt. A rogaliki są sycące, a po jednym wymiękłam.
Usuńwspaniała fotorelacja w sam raz dla mnie :) dziekuje i zabieram sie za rogale:)
OdpowiedzUsuńPstryknij fotkę i daj znać jak się udały.
UsuńPozdrawiam.
Dziękuje za przepis! ;)
OdpowiedzUsuńsuper pomysl na niedzielne sniadanie :) no i wielkie dzieki za dodanie ile drozdzy suchych. tu nie zawsze sa swieze poza tym mnie swieze nie lubia i wole te suche :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńCzyli mamy Kasiu zupełnie odwrotnie z drożdżami, ja po suche sięgam w ostateczności.
Usuńale bym takie zjadła:)
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie, wystarczy upiec.
UsuńWOW ślinka aż cieknie :P
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńNigdy bym nie powiedziała że to wyrób własny ..ja nawet po tych pączkach widziałam że u ciebie wsio jak od linijki idealnie równe Rogaliki lubie z konfiturami..mniam
OdpowiedzUsuńA jednak własny :-) Jak się chce to się da. Ja po prostu odważyłam ciasto i wyszły w miarę równe, choć tak naprawdę każdy rogalik jest nieco inny - zresztą podobnie jak z dobrej piekarni :-)
UsuńMnie Joasiu drożdże instant lubią, nie zawsze mi się chce robić rozczyn więc czasami jak nie mam świeżych piekę na nich i zawsze mi wychodzi. Rogaliki piekę podobne, ale na pewno skorzystam ze sposobu zwijania, bo jest rewelacyjny- bardzo mi się podoba. Lubię się bawić ciastem drożdżowym, a takiego sposobu zwijania nie znam- pięknie wyglądają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jeszcze niedzielnie!!!
U mnie instant to ostateczność, jak już nie mam świeżych, a bardzo chcę zrobić coś drożdżowego. Sposób zwijania rogalików jest naprawdę kapitalny, bo wychodzą takie ładne, więc zachęcam do wypróbowania.
UsuńPozdrawiam ciepło.
Rogaliki - pokazowe, patrząc na ich środek dosłownie czuję ich lekkość w ustach :) fajnie, że zobrazowałaś sposób zwijania :) na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wychodzą bardzo puszyste :-) Skuś się, warto.
Usuńjutro biore sie za rogaliki wygladaja rewelacyjni dzieki sa super blog pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo w takim razie czekam na wrażenia "po" :-)
Usuńsory zapomialam o podpisie ewa jestem
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńWłaśnie rosną sobie rogaliki i cztery małe bułeczki jak się zrobią pochwalę się :D
OdpowiedzUsuńI jak się udały?
UsuńObłędnie wyglądają!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńŚliczne Asiu Twoje wyszły, przepis wypróbuję i porównam które smaczniejsze, choć już widzę, że Twoje wyglądają na bardziej puchate. A ten sposób zwijania jak dla mnie świetny, fajnie mi się wg instrukcji z tego filmiku pracowało :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na przepisy to chyba i jedne i drugie są dobre, moje chyba trochę mniej słodkie, bo i cukru mniej i miodu w nich nie ma. A puchacze wyszły chyba dzięki dobremu wyrobieniu ciasta, to przy rogalikach podstawa.
UsuńPozdrawiam i mam nadzieję, że następnym razem uda mi się z Wami coś upiec.
Rogaliki wyszły pyszne, przepyszne :))))) Następnym razem zredukuje ilość cukru na korzyść soli. Jedynie miałam mały problem ze zwijaniem. Miałam wrażenie że ciasto powinno być nieco bardziej elastyczne. Czy to kwestia dłuższego wyrastania? Mimo to były przepiękne, po prostu zajęło mi to troszkę więcej czasu niż Panu na filmie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się udały i smakowały :-) Pierwsze kręcenie zawsze idzie dłużej, a jak się nabiera wprawy to idzie szybciej.
UsuńOczywiście, kwestie słodko - słone można sobie dowolnie regulować. Mnie akurat taka wersja pasuje, bo rzadko jadam białe pieczywo, a jeśli już to w wersji słodkiej - z dżemem, miodem, ewentualnie z serem.
Moje ciasto było bardzo elastyczne, ale nie jest to kwestia wyrastania, a raczej wyrabiania. Ja to robię w robocie i niestety widzę ogromną różnicę między tym ciastem, które kiedyś wyrabiałam ręką. Ja nie jestem w stanie tak dobrze ciasta wyrobić.
Tez wyrabiam w robocie, może ciut za mocno mąką podsypałam, albo jednak za krótko wyrabiałam, jednak nie miało to wpływu na smak:) kolejna partia wyrasta, bo po wczorajszej nie ma nawet okruchów:)
UsuńTez wyrabiam w robocie, może ciut za mocno mąką podsypałam, albo jednak za krótko wyrabiałam, jednak nie miało to wpływu na smak:) kolejna partia wyrasta, bo po wczorajszej nie ma nawet okruchów:)
UsuńTo tym razem proszę cyknąć fotki i podesłać mi na maila - wrzucę do galerii czytelników na FB :-)
UsuńJa już się nauczyłam wyrabiać drożdżowe dosyć długo, wtedy nie trzeba tak mąką podsypywać.
Piękne! Napatrzeć się nie mogę! Chętnie odwiedziłabym Cię na lekcję pieczenia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :-)
UsuńPrzepyszne to mało powiedziane :-) Niebo w gębie!!!! W dodatku to smak dzieciństwa, bo dokładnie takie kupowała nam babcia, gdy byliśmy mali. Mają tylko jedna wadę - już ich nie ma :-(
OdpowiedzUsuńdorotka
Bardzo się cieszę, że smakowały i przywołały fajne wspomnienia.
UsuńO Matko! Joasiu, jakie pyszne!!! lekkie jak piórko, pięknie wyrosły, z ciastem zero problemów (nie tak jak z ... nooo nieważne), proporcje soli i cukru- dla mnie idealne. Obłędne w smaku ... po zjedzeniu pierwszego zaraz sięgnęłam po drugiego :) Dziękuję za przepis i pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńHelenko, piękne Ci wyszły. Super, że smakowały. Bardzo lubię to ciasto, bo pracuje się z nim doskonale. Cieszę się, że przepis się przydał i sprawdził.
UsuńPrzepyszne! A z ciastem super się pracuje, gdyby nie boląca ręka to mogłabym je wyrabiać bardzo długo, ciasto jest gładkie, plastyczne, po prostu idealne :) Rogaliki zrobiłam na drożdżach suchych, bez rozczynu. Pozdrawiam Kasia:)
OdpowiedzUsuńKasiu, rogaliki jak malowane. Miło mi, że dałaś się skusić i że smakowały.
UsuńAbsolutnie przepiękne Joasiu. Są tak piękne, że nie mogę się na nie napatrzeć,równe kształty, rumianiutkie, chrupiące z wierzchu i pulchne w środku. Taki jeszcze ciepły rogalik i szklanka mleka i nic więcej człowiekowi do szczęścia nie potrzeba.
OdpowiedzUsuńDziękuję. I zapewniam, że nie tylko ładne, ale i naprawdę bardzo smaczne. No i całkiem przyjemnie się je robi.
UsuńŚlinka cieknie. Wyglądają jak z okładki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Monico :-) Również fajne smakują.
UsuńZabieram sie za pieczenie :) boje sie zwijania I pewnie moje beda kaslawe :P P.S. Ja wlasnie uzywam tylko suszonych drozdzy, bo jakbym miala jezdzic do polskiego sklepu po swieze, toby mi sie chyba pieczenia odechcialo :) No, ale na szczescie mi nie daja popalic :)
OdpowiedzUsuńAniu, to ja mocno trzymam kciuki za piękne rogaliki :-)
UsuńWiesz, ja nie lubię suszonych drożdży, więc pewnie dlatego one nie lubią mnie... ot taka transakcja wiązana :-)
Pysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze lepiej smakują :-)
UsuńRogaliki cudo!!! Zrobiłam z takich proporcji jw. ale okazało się "dużo za mało". Rogaliki są mięciutkie i zarówno na słodko jak i na słono mogą być zjedzone. Przepis ląduje do ulubionych. U mnie wszystkie zeszły "na sucho" :)
OdpowiedzUsuńKasiu, cudnie, że smakowały i że miały takie powodzenie :-) Dla mnie na sucho najlepsze.
UsuńJa także bardzo lubię ciasto drożdżowe. Nieodmiennie kojarzy mi się z domem i rodziną. Ostatnio czytałam, iż "ciasto drożdżowe jest jak dziecko, trzeba nad nim dużo pracować, by dobrze wyrosło". I to chyba wszystko. :) Chciałabym, żeby ktoś mi podał takie rogale na śniadanie. Ale niestety, póki co, samoobsługa. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulina i masz sporo racji. Podczas długiego, cierpliwego zagniatania uwalnia się gluten, który odpowiada za elastyczność i puszystość drożdżowego :-)
UsuńTeż bym chciała, ale niestety jak sama nie upiekę to mogę pomarzyć. Co prawda Zielonooki śniadanie zrobi, ale pieczywo upiec muszę ja :-)
Wiem, wiem. :) Gluten i jego uwalnianie stanowią 1/3 mojej piątki z obrony. ;)
UsuńFajnie, że przynajmniej śniadanie zrobi. Pozazdrościć... :)
Narzekać nie mogę :-) a piątki gratuluję :-)
UsuńNapisz Margarytko jakiej wagi kuchennej używasz?Pozdrawiam.Ania
OdpowiedzUsuńA takiej zwykłej, a jeśli chodzi o nazwę firmy to Soehnle.
UsuńRogaliki wyszły przepyszne !!!! dziękuję za przepis, pozdrawiam Grusia:))))))
OdpowiedzUsuńJest sporo po północy a ja upiekłam te rogaliki, zapach po nocach cudny dla sąsiadów. :)
OdpowiedzUsuńSą mięciutkie piękne duże i tak liczę ile za godzinę zje mój małżonek jak wróci z pracy hi hi. Mam nadzieję, że córce zostaie na śniadanie:)
Dziękuję Asiu.
Buziaki.
Basiu, niemożliwa jesteś. Ja o tej godzinie to już grzecznie od ponad 2 godzin spałam :-)
UsuńCieszę się, że przepis Ci pasuje, a rogaliki się udają.
Pyszneee mięciuśne rano zjadłam jednego i córka też resztę małżonek hi hi. Zaraz zabieram się za jakieś bułki :)
OdpowiedzUsuńBasiu, no to niezłe możliwości ma ten Twój małżonek :-)
UsuńTak zje sporo, może sobie pozwolić, ponieważ jest szczupły :)
OdpowiedzUsuńNo skoro może, to na zdrówko.
UsuńPrzepis bardzo fajny, szybkie do zrobienia, no i oczywiście są bardzo pyszne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło mi, że przepis się przydał i rogaliki smakowały.
UsuńRogaliki rewelacyjne,urosły mi tak duże że kolejne będę kładła chyba tylko po 4 na blaszke:) wyszlo mi 10 rogali- wazyłam ciasto porcjami....przepyszne ,mieciutkie a z masełkiem znikły raz dwa:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOne rosną i to sporo, więc jak najbardziej po 4 na blaszce, wtedy mają wystarczająco dużo miejsca.
UsuńSuper, że smakują, a przepis się przydał.
Dziś upiekłam rogaliki,wyglądają pysznie,instrukcja była pomocna dziękuję
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Cieszę się, że się udały i smakują.
UsuńPróbowałam już z maślanką, ze śmietaną, ale żadne nie wyszły tak jak te. Oczywiście żeby nie było mało to zrobiłam z dwóch porcji - ciasto podzieliłam na 8 kulek, a z jednej kulki wyszły 4 rogaliki - co daje 32szt.
OdpowiedzUsuńZmodyfikowałam dodając 100g drożdży na 1kg mąki, reszta bez zmian. Piekłam na blady kolor, aby były miękkie. Polecam z nutellą, ze śliwką i nutellą, oraz z marmoladą.
Pozdrawiam
Agnieszka
Agnieszko, to chyba jakieś mniejsze robiłaś niż ja :-) Ale najważniejsze, że smakowały i się udały.
UsuńCo prawda nie bardzo widzę sens zwiększania ilości drożdży, ale w sumie Twoja decyzja i ja ją szanuję.
Pozdrawiam :-)
Czy zamiast lyzeczki jogurtu moge dodac zwyklej smietany? Pilne :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie można, tylko to nie o to chodzi. Jogurt ma bakterie, które wzmacniają działanie drożdży, śmietana niestety tych właściwości nie ma.
UsuńUdalo sie,udalo.Dzisiejsza moja dieta to tylko rogale sniadaniowe z makiem.Niebo w gebie!!Dziekuje bardzo.Ewa
OdpowiedzUsuńNo dieta rogalowa... toż to szaleństwo :-)
UsuńCzy można ciasto zrobić wieczorem i do ostatniego wyrastania rogale na noc włożyć do lodówki?
OdpowiedzUsuńW ostatnim zdaniu przepisu jest napisane, że można :-)
UsuńA I tak waze tylko 52 kg I mam 160 cm wzrostu.A co tam nie jadlam rogali siedem lat.Uklony.Ewa
OdpowiedzUsuńNo i po co człowiek przyznaje się że potrafi. Teraz co niedziela na śniadanie proszą o rogaliczki. Oczywiście zarabiam wieczorem i do lodówki,. ale trzeba rano wstać uformować i podrosnąć(na światełko w piekarniku) Dobrze, że mąż nauczył się pilnować pieczenia i nakryje do stołu to jego niedzielny obowiązek, więc się daję namawiać. Formowanie rogalików za pomocą placuszków fantastyczne tylko mam kłopot z równym podziałem, ale skoro to ręczne robótki to można przymrużyć oczko. Dodatek jogurtu do ciasta na wagę złota,rośnie pięknie (można dodać mniej drożdży) serdecznie
OdpowiedzUsuńdziękuje za ten patent Oczywicie rogaliki dają się zjeść na drugi dzień(dzięki dodaniu masła) JAK ZABIERAM SIĘ DO PIECZENIA CZEGOŚ DROŻDŻOWEGO TO NAJPIERW ZAGLĄDAM DO CIEBIE. 100% UDANEGO WYPIEKU.
Pozdrawiam Hania
Haniu, no tak to już jest, gdy się pokaże, że się potrafi. Cieszę się, że rogaliki smakują, a kształt nie jest najważniejszy, w końcu i tak długo na stole nie goszczą i znajdują swoje miejsce w zadowolonych brzuszkach :-)
UsuńJa ciasto po prostu ważę, aby były mniej więcej jednakowej wielkości.
A ja bez sniadnaia i taka potwornie głodna, a tu takie cuda !
OdpowiedzUsuńNa głodniaka nie ma co zaglądać :-)
UsuńAsiu dziękuję za przepyszne rogaliki :przepis cudowny,smakują tak jak wyglądają.Dziękuję i pozdrawiam Wiola
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis się przydał, a rogaliki smakują.
UsuńPozdrawiam.
Dziękuję za wspaniały przepis:). Upiekłam jakieś pół godzinki temu, ledwo dałam radę odgonić dzieciaki żeby zdążyły ostygnąć .... one są bajeczne, jak rogale z czasów mojego dzieciństwa ... oj coś mi się wydaje, że będe je bardzo często piec:)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :-) U nas też mają wzięcie. Co tu dużo ukrywać, sama je bardzo lubię :-)
UsuńPiecz ile dusza zapragnie, zawsze to zdrowsze niż ze sklepu, bo wiesz co jesz :-)
Asiu i nie zgadzam się, że ten przepis to nic odkrywczego .... to najlepszy przepis na rogale z jakim się spotkałam w życiu:) ....
UsuńOdkąd znajomy piekarz podzielił się ze mną patentem na dodawanie jogurtu do zaczynu, odtąd każde moje ciasto drożdżowe jest z jego dodatkiem, co sprawia, że jest naprawdę wyjątkowe.
Usuńzrobiłam-wyszły pyszne! dzięki za super przepis:)
OdpowiedzUsuńSuper, że smakowały :-) Pozdrawiam.
UsuńWczoraj upiekłam - pycha! Zrobiłam mniejsze - część z marmoladą i zawinęłam je, druga część bez niczego, pominęłam mak. Dzięki Asiu za kolejny wspaniały przepis.
OdpowiedzUsuńSylwiu, świetny pomysł z tą marmoladą :-) Cieszę się, że smakowały.
UsuńNa jaką grubosć rozwałkować placki? Mają być cienkie ?
OdpowiedzUsuńKilka milimetrów, tak jak Ci pasuje. I tak w trakcie zwijania rogali ciasto się jeszcze naciąga.
UsuńDziękuję :)
UsuńDziękuję za przepis. Upiekłam rogaliki wczoraj. Wyszły pyszne :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się udały i smakują.
UsuńDziś wybieram się do siostry - tej wspomnianej niedawno w bulkach z przedziałkiem ;) Mialam zrobić bułeczki maślane (juz mnie zawczasu prosiła o przepis, bo wrocławskie wyszły jej doskonale), ale zmieniłam plany i są rogaliki! Przecudne, przepyszne! Już myślałam, że porwałam sie z motyką na słońce, bałam się zwijania - a to takie przyjemne było! Zwijałam po swojemu(rolowałam na dwie ręce, nie przytrzymując końca), a wyszły jak Twoje! Ale... pierwsza partia wyszla super, druga - jakby mniej wyrosły, a ciasto dzieliłam z dokładnością. Coś we filmiku pan mówił o momencie wyrastania ciasta, czy fakt że stały dłużej może mieć wpływ? W środku są mięciutkie, z taka fajniutką dziureczką - w Twoim też taką widzę :) Już nie mogę się doczekać następnego wypieku! Pozdrawiam, Paulina😊
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się przeogromnie, że się udały i smakują.
UsuńA jeśli chodzi o czas wyrastania, to nie zauważyłam, aby u mnie miało to znaczenie, bo rogaliki wychodzą mniej więcej równe. Ale zawsze wstawiam pierwszą blaszkę do piekarnika, gdy druga dopiero zaczyna wyrastać. Może tym drugim trzeba było dać chwilę dłużej na to drugie wyrastanie? Próbuj, na pewno dojdziesz do perfekcji.
dzien dobry Margarytko:P
OdpowiedzUsuńwczoraj znalazlam Twoj blog i jestem zachwycona Twoimi przepisami i w jaki sposob klarowny je podajesz,tym bardziej ze ja jestem lewa reka w gotowaniu zawsze uciekalam z kuchni kiedy trzeba bylo pomagac a teraz gotowanie nie jest moja mocna strona,ale skusilam sie i pierwszy raz w zyciu ,dzisiaj robie rogaliczki z tego wlasnie przepisu ,w tej chwili wyrataja ulozone juz na blaszkach,wyszlo mi osiem byc moze zle je podzielilam bo nie mam wagi,a w niedziele bedzie schab z piczarkami,rowniez z Twojego przepisu:P
Dziękuję za miłe słowa i mam nadzieję, że znajdziesz tu jeszcze coś dla siebie :-) No miałaś po prostu większe rogaliki.
UsuńA zakup wagi polecam, to bardzo przydatna rzecz w kuchni. Nie musi to być nic z górnej półki, taka za około 30 zł będzie jak najbardziej w porządku :-)
Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz podzielić się wrażeniami "po" :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Skusiłam się tymi zdjęciami i upiekłam rogaliki, sa przepyszne, puszyste z chrupiącą skórką, dziękuje za przepis i inspiracje!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Cieszę się, że smakowały.
UsuńWitam Pani Margarytko.Zupelnie przez przypadek trafilam na Pani bloga i postanowilam cos wybrac i upiec.Przepisy na tym blogu sa bardzo czytelne i zrozumiale nawet dla poczatkujacych osob widac ,ze tworzyla je osoba z pasja.Rogaliki byly pierwszym moim wypiekiem i wyszly przepyszne .Dziekuje bardzo za wspanialy przepis.Ten blog bedzie juz moja inspiracja aby upiec inne pysznosci.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rogaliki się udały i smakowały. Mam nadzieje, że wśród pozostałych przepisów znajdziesz coś dla siebie.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Jak pięknie Pani pisze o wyrabianiu ciasta. Wzruszyłam się czytając o cieple oddawanym przez ręce... Niech Pani napisze książkę o tematyce kulinarnej... Pozdrawiam z Lublina, Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa... może kiedyś jakąś książkę wydam :-)
UsuńWitam, chciałabym zrobić z tego przepisu rogaliki i malutkie okrągłe bułeczki. Orientuje się Pani czy takie upieczone,wystudzone mogę zamrozić? Bardzo by mi to ułatwiło poranne śniadanka dla dziecka :)
OdpowiedzUsuńKażde pieczywo można zamrozić bez problemu, te rogaliki również :-)
UsuńDziękuję :)
UsuńWitam! Szukałam dobrego przepisu na rogaliki i bułeczki mleczne. Właśnie upiekłam rogaliki pachną przecudnie już nie mogę się doczekać żeby spróbować je z konfiturą truskawkowa. Jutro próba bułeczek. Pozdrawiam. Alina Kosmowska
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że przepis się przydał i sprawdził, a rogaliki smakuj :-) Dziękuję za podzielenie się wrażeniami i pozdrawiam ciepło.
UsuńJak to się stało, że przeoczyłam taki świetny przepis? Margarytko, rogaliki wyglądają obłędnie. Biorę przepis "w ciemno" - Twoje przepisy zawsze się sprawdzają :). Chyba jeszcze dziś je spreparuję, żeby dobrze tydzień zacząć.
OdpowiedzUsuńI co, zrobiłaś? Ja uwielbiam te rogaliki, ale chyba ostatnio nie piekę pszennych bułek i chlebów.
UsuńWłaśnie rosną :) za chwilę idą do pieca. Co prawda nie zrolowały mi sie tak ładnie jak Twoje... ale trening czyni mistrza. Bo coś czuję, że często będą gościć na moim stole :)
UsuńNo i wyszły. Trochę koślawe, ale obłędnie smaczne :). Wchodza do kanonu ulubionych przepisów :). Pozdrawiam!
UsuńSuper, bardzo się cieszę, że się udały :-)
UsuńSwietnie wygladaja I wlasnie rosna nie moglam sie oprzec... Mam nadzieje ze tez mi takie wspaniale wyjda :) pozdrawiam serdecznie.. Malgoska
OdpowiedzUsuńWygladaja wspaniale :) u mnie juz rosnie ciasto I mam nadzieje ze wyjda rownie fajniutkie :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się udały i smakowały.
UsuńSynowa upiekla sa przepyszne dzieki za przepis pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakują. Brawo dla synowej.
UsuńŚwietny przepis - wypróbowałam również do zrobienia pasztecików - polecam
OdpowiedzUsuńWyszły przepyszne. Wyrabiałam ciasto robotem i było super elastyczne oraz poddające się formowaniu jak w przepisie. Naprawdę super rogale !!! Dzięki wielkie !!!
OdpowiedzUsuńSuper rogaliki zrobiłam z dżemem i zwykle pychota 😉😁
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakują.
UsuńWyszły pyszne , tylko spróbuję je zrobić bardziej mleczne ( zobaczymy czy wyjdą). Ale jak na pierwszy raz wyszły genialne. Tylko chyba trochę przypiekłam. Dziękuję za przepis. Rodzinka jest zachwycona.
OdpowiedzUsuńCudne rogaliki a można zrobić je z powidłami w środku?
OdpowiedzUsuńTo pieczywo, raczej bym go nie nadziewała, ale jak się uprzesz, to wszystko można :-)
UsuńRogaliki są bardzo dobre. Polecam
OdpowiedzUsuńMiło mi, że smakowały :-)
UsuńRewelacyjne rogale, super przepis. Piekłam pierwszy raz i jestem zachwycona efektem. Lepsze niż z piekarni! 😊
OdpowiedzUsuńCudnie, że przepis się przydał :-)
UsuńRogaliki pyszniutkie. Przepis rewelacyjny. Z dżemem zajadaliśmy. Pozdrawiam Asiu i jako fanka Twojego gotowania czekam na więcej przepisów :-) Daga
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rogaliki wyszły i smakowały :-)
UsuńWłaśnie stygną, degustacja rano 🙂. Ciasto idealne, pięknie się formowało. Tylko moje jakby bardziej wyrosły, przez co zwoje stały się mniej widoczne.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się udały. Z tym rośnięciem to różnie bywa, raz mocniej, innym razem mnie. Najważniejsze, żeby smakowały :-)
Usuń