Już od jakiegoś czasu próbowałam
różnych przepisów na grahamki, bo bardzo je lubię, ale nie
znalazłam tego jednego jedynego, dla mnie idealnego, bo jedne były
z melasą, inne za słodkie albo gumowate. Pewnego dnia okazało
się, że nie mam w domu pieczywa (chleb jedzony przez tydzień
skończył się). W szafce znalazłam różne mąki, w tym mąkę
graham, no i postanowiłam nie korzystać z żadnego przepisu, ale
zrobić po swojemu. I wyszły takie jak chciałam, żeby były –
delikatne, puszyste, a nie zbite i gumowate.
Składniki na 9 bułeczek:
240 g (1,5 szklanki*) mąki graham typ
1850
150 g (1 szklanka) mąki pszennej
chlebowej typ 1100 (można użyć typ 750)
25 g świeżych drożdży (można użyć
7 g suchych)
2 pełne łyżeczki cukru trzcinowego
1 płaska łyżeczka soli
100 g jogurtu naturalnego
125 ml (½ szklanki) ciepłej wody
125 ml (½ szklanki) ciepłego mleka
30 ml (2 łyżki) oleju z pestek
winogron (można dać inny)
dodatkowo: rozkłócone jajko do
posmarowania bułeczek
*używam szklanki o pojemności 250 ml
Drożdże rozkruszyć do kubka, dodać
cukier, 1 łyżeczkę jogurtu, 4 łyżki ciepłego mleka i 1 łyżkę
mąki chlebowej. Wymieszać i zostawić na 15 minut do wyrośnięcia.
Do misy przesiać mąkę, dodać sól, olej, jogurt, wodę i mleko i wyrośnięty zaczyn. Wyrobić gładkie ciasto (ja wyrabiałam w robocie przez 10 minut i zagniatałam 2 minuty ręcznie). Ciasto powinno być dosyć luźne, może być nawet trochę lepiące (jeśli byłoby za suche to dodać trochę letniej wody), ale powinno trzymać kształt. Przełożyć do miski wysypanej mąką i zostawić do podwojenia objętości na około 60 minut. Wyrośnięte ciasto krótko zagnieść i podzielić na 9 równych części (po mniej więcej 80 g). Z każdej części uformować owalną albo okrągłą bułeczkę i ułożyć je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i zostawić do ponownego wyrośnięcia na około 40 minut.
Do misy przesiać mąkę, dodać sól, olej, jogurt, wodę i mleko i wyrośnięty zaczyn. Wyrobić gładkie ciasto (ja wyrabiałam w robocie przez 10 minut i zagniatałam 2 minuty ręcznie). Ciasto powinno być dosyć luźne, może być nawet trochę lepiące (jeśli byłoby za suche to dodać trochę letniej wody), ale powinno trzymać kształt. Przełożyć do miski wysypanej mąką i zostawić do podwojenia objętości na około 60 minut. Wyrośnięte ciasto krótko zagnieść i podzielić na 9 równych części (po mniej więcej 80 g). Z każdej części uformować owalną albo okrągłą bułeczkę i ułożyć je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i zostawić do ponownego wyrośnięcia na około 40 minut.
Jak ja kocham domowe pieczywo i ten zapach!!!! a chyba jeszcze bardziej wyrabianie ciasta drożdżowego i tę satysfakcję na wszystkich buziach, że jemy swoje :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ten zapach... uwielbiam, gdy w domu pachnie jak w piekarni. Ja już praktycznie nie wyrabiam, robi to robot, ale ostatnie minuty ciasto spędza w moich dłoniach. Nie mogę się oprzeć, aby choć chwilę nie pozagniatać.
UsuńBo chyba tak już mamy. Ja też początkową fazę oddaje Zenkowi, ale i tak muszę sobie pomiętosić
UsuńJednym słowem łączy nas uwielbienie dla ciasta drożdżowego :-)
Usuńpyszności, uwielbiam grahamki:)
OdpowiedzUsuńTo zachęcam do zrobienia, bo wychodzą pyszne.
UsuńAle bułki jak malowane..mysle,że plusem jest tez ich dobre wyrobienie..maszyną zawsze wyjdzie lepiej lubię wyrabiać ręcznie drożdżowe mój robot nie ma tyle mocy ...a co do jogurtu dzis dodalam do naleśnikowego ciasta..kiedys dodawalam maślankę zawsze ..ciekawe czy do drozdzowych wyrobów moznaby??
OdpowiedzUsuńJa do drożdżowych zawsze dodaję trochę jogurtu naturalnego, co sprawia, że spokojnie mogę dać mniej drożdży, a ciasto pięknie rośnie. Nauczył mnie tego mój znajomy (piekarz z wykształcenia) i od tego czasu do każdego zaczynu dodaję trochę jogurtu. Z maślanką nie próbowałam.
UsuńA to cenna rada z tym jogurtem...
UsuńWiesz, człowiek uczy się całe życie, ja bardzo chętnie taką wiedzę przyswajam, a jeśli ktoś chce się nią ze mną podzielić, to jestem wdzięczna.
UsuńMuszę dorwać gdzieś mąkę graham, tylko gdzie? Zawsze kupowałam w sklepie internetowym przy okazji innych zamówień a teraz w sklepach stacjonarnych dostanę?
OdpowiedzUsuńKasiu, ja kupuję w zwykłym sklepie. Nawet w moim osiedlowym często mogę ją dostać. A z chlebową pszenną czy żytnią to w ogóle nie mam problemu, bo w sklepie pod blokiem dostępna od ręki.
UsuńW pobliskim sklepie nigdy nie widziałam, przejrzę dokładnie półki w supermarketach. A tymczasem zrobię na mące pełnoziarnistej, powinno się udać?
UsuńMożesz, po prostu będziesz miała bułki pełnoziarniste. Tylko pamiętaj, że ilość płynu może być trochę inna, bo mąki mają różną wilgotność, jedna chłoną więcej, inne mniej.
UsuńJak marzenie!!!
OdpowiedzUsuńI domowe, więc wiadomo, co w nich jest.
UsuńBardzo smakowite te bułeczki.
OdpowiedzUsuńOj bardzo, uwielbiam piec pieczywo sama.
UsuńEch, pieczywo z ciemniejszej mąki lubi wychodzić gumowate, wiem coś o tym... Kiedyś jadłam często grahamki, ale najbardziej lubię ciemny chleb z ziarnami. Duuużo ziaren w środku. I dodatkowo na wierzchu, żebym mogła je najpierw obskubać. Sama radość. ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety tak to jest. Na szczęście, jak życie pokazuje można na nie znaleźć sposób. Lubię jeszcze wersję grahamek z płatkami owsianymi, ale nie robiłam. Muszę spróbować.
UsuńZ płatkami owsianymi wszystko wychodzi pyszne. :) Jem je codziennie.
UsuńPamiętam, owsianka na śniadanie :-)
Usuńczy można mąkę krupczatkę zamiast mąki pszennej??
OdpowiedzUsuńKrupczatka to też pszenna, tylko inaczej mielona :-) Nie robiłam na krupczatce, ale sądzę, że mogą się nieco bardziej kruszyć.
Usuńwczoraj zrobiłam grahamki wyszły super ale musiałam dodać troszkę więcej mąki bo nie mam haków przy robocie i robiłam ręcznie .w smaku bardzo dobre polecam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowały. A z mąką tak czasem jest, jedna bardziej wilgotna, inna mniej i czasem trzeba odrobinę podsypać.
UsuńNinka
OdpowiedzUsuńczy zamiast mąki 750 mogę dodać mąkę pszenna typ.650?
OdpowiedzUsuńTak, możesz.
UsuńBardzo mi miło, że przepisy się przydają, a efekty finalne smakują :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.