Gdy zostałam zaproszona przez Lorda
Somersby do spróbowania jego najnowszego wynalazku, to miałam moment zawahania. Ale już po chwili pojawił się pomysł na kulinarne
wykorzystanie napoju piwnego o smaku jeżynowym i podjęłam wyzwanie. Początkowo
miało to być danie zupełnie na słodko, ale przyszła mi do głowy
myśl złamania sosu czymś pikantnym i wyszło naprawdę smacznie.
Jeśli ktoś lubi połączenie mięsa i owoców, a przy tym pikantne
smaki, to zdecydowanie jest to danie dla niego. Sos ma bardzo ciekawy, nieco winny
smak i mi osobiście bardzo odpowiada.
Składniki na 4 porcje:
1 duża albo dwie małe polędwiczki wieprzowe
(około 500 – 600 g)
1 szklanka (250 ml) piwa o smaku jeżynowym Somersby
1 szklanka jeżyn w syropie (użyłam
jeżyn, które latem zamknęłam w słoiczkach)
1 mała czerwona papryczka chili bez pestek
1 mała czerwona cebula
sól
pieprz
słodka czerwona papryka
1 łyżka klarowanego masła
1 łyżeczka mazeiny + 2 łyżki zimnej
wody
Polędwiczki oczyścić i usunąć
wszelkie błonki. Mięso oprószyć pieprzem i papryką (nie solić!).
Cebulę obrać, pokroić w drobną kostkę. Papryczkę chili
oczyścić, usunąć pestki (danie i tak wychodzi pikantne) i drobno
posiekać.
W rondlu albo na głębokiej patelni rozgrzać 1 łyżę masła. Włożyć polędwiczki i obsmażyć je z każdej strony na mocnym ogniu. Dodać pokrojoną cebulę i papryczkę chili. Mięso i cebulę oprószyć delikatnie solą (nie za dużo) i podsmażyć przez 2 – 3 minuty. Wlać piwo, przykryć i dusić na wolnym ogniu przez 15 minut (grubsze polędwiczki chwilę dłużej). Do garnka włożyć jeżyny i wlać 5 łyżek syropu jeżynowego. Całość zagotować. Polędwiczki wyciągnąć na talerz i pozwolić im odpocząć. W tym czasie zmiksować sos, dodać mazeinę rozmieszaną w 2 łyżkach zimnej wody. Gotować jeszcze chwilę, aż sos zgęstnieje. Mięso pokroić w plastry, podawać z sosem i ulubionymi dodatkami. U mnie dodatkiem była surówka z kapusty z brokułami.
W rondlu albo na głębokiej patelni rozgrzać 1 łyżę masła. Włożyć polędwiczki i obsmażyć je z każdej strony na mocnym ogniu. Dodać pokrojoną cebulę i papryczkę chili. Mięso i cebulę oprószyć delikatnie solą (nie za dużo) i podsmażyć przez 2 – 3 minuty. Wlać piwo, przykryć i dusić na wolnym ogniu przez 15 minut (grubsze polędwiczki chwilę dłużej). Do garnka włożyć jeżyny i wlać 5 łyżek syropu jeżynowego. Całość zagotować. Polędwiczki wyciągnąć na talerz i pozwolić im odpocząć. W tym czasie zmiksować sos, dodać mazeinę rozmieszaną w 2 łyżkach zimnej wody. Gotować jeszcze chwilę, aż sos zgęstnieje. Mięso pokroić w plastry, podawać z sosem i ulubionymi dodatkami. U mnie dodatkiem była surówka z kapusty z brokułami.
Osobom do lat 18 alkoholu nie podajemy.
no ja się piszę na takie jadło, bo to coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńAguś, zapraszam, jeszcze jest... zostało na dzisiejszy obiad.
UsuńJak ja wpadnę tam kiedyś do Ciebie to będzie się działo!!!! wezmę tylko ze sobą raphacholin i ziółka na trawienie wysoko procentowe dla zdrowotności :)
UsuńMyślę, że po trunkach prochy będę zbyteczne :-)
Usuńdanie wygląda smacznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńUwielbiam Somersby, jeżynowego jeszcze nie piłam. A polędwiczki pysznie się prezentują w takim niespotykanym sosie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jeżynowe dopiero wchodzi w Polsce do sprzedaży - my jak zawsze daleko w tyle... teraz czekam na gruszkowe.
UsuńA sos wyszedł lepszy niż myślałam, że wyjdzie :-)
Ja z lekką rezerwą podchodzę do mięs z owocami :) Pewnie dlatego, że wiele lat temu poczęstowano mnie czymś strasznie niezjadliwym i było to właśnie nieudane połączenie mięsa i owoców. Uraz został do dziś :) Ale .... Twoje zdjęcie i opis tego dania są tak apetyczne i zachęcające, że bez zmrużenia oka zjadłabym taką polędwiczkę :))) pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńRozumiem, bo jak człowiek raz się zrazi to potem już nie tak łatwo się przełamać. My akurat lubimy połączenia mięsa z owocami. Pewnie, nie każde mięso się do tego nadaje, ale drób czy właśnie polędwiczki świetnie się sprawdzają.
UsuńZachęcające danie,bardzo apetyczne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńKurcze, nawet nie wiedziałam, że jest piwo jeżynowe. Jutro na nie zapoluję, bo mam dużą słabość do piwa. Zdecydowanie mój ulubiony napój alkoholowy. :)
OdpowiedzUsuńPaulina, to nowość na polskim rynku, więc miałaś prawo nie wiedzieć. Mnie bardzo smakuje, choć akurat piwa nie pijam zbyt często - jeszcze dwie butelki zalegają w lodówce :-)
UsuńJa dziś nie znalazłam... :(
UsuńZapomniałam dodać, że bardzo podoba mi się kolor tego sosu. Moje odcienie. ;)
Paulina, widziałam w Tesco.
UsuńPatrzyłam dziś, nie było. Ale nie poddam się. ;)
UsuńI słusznie, pewnie niebawem pojawi się w regularnej sprzedaży w większości sklepów.
UsuńI po raz kolejny zazdroszczę Ci zawartości spiżarni. Sos musiał wyjść pyszny. :)
OdpowiedzUsuńTrochę ich jeszcze mam... a jeżyny robiłam latem u teściowej. Kupowałam takie leśne. U nas ciężko kupić, a u rodziców w ubiegłym roku nie obrodziły.
UsuńŚwietny przepis. Musi być pyszne takie połączenie, tylko niestety nie mam jeżyn :( A co myślisz o dodaniu suszonej śliwki albo żurawiny? Droga Margarytko czy masz może jakiś przepis na polędwiczkę w boczku albo z pieczarkami? Myślałam żeby upiec taką całą polędwiczkę owiniętą boczkiem i tak się zastanawiam czy ją obsmażać najpierw, czy może owinąć folią aluminiową i taką wrzucić do pieca? Co Ty o tym myślisz? Będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam Doti :)
OdpowiedzUsuńPołączenie bardzo fajne :-) Suszona śliwka i żurawina też się sprawdzą.
UsuńW boczku nie piekę, bo ja i boczek to jakoś niekoniecznie się lubimy, ale na blogu są polędwiczki zapiekane z kurkami, możesz zamienić kurki na pieczarki i będzie dobrze.
Ale jeśli bardzo chcesz taką w boczku, to owiń ją dobrze, obsmaż krótko na mocno rozgrzanej patelni, a potem przełóż do naczynia żaroodpornego i do piekarnika, żeby się dopiekła.
Jeśli zrobisz w folii, to ona będzie raczej taka uduszona/ugotowana niż wypieczona. A jak obsmażysz to moim zdaniem smak będzie ciekawszy.
Bardzo dziękuję za pomoc. Mięsko jednak zrobiłam z Twojego przepisu na polędwiczkę zapiekaną, tak jak mi radziłaś. Nawet fajnie smakowało z pieczarkami. Do tego kasza gryczana przesmażona z boczkiem i pietruszką, a jako jarzynka tarte buraczki z chrzanem. Misiek zachwycony. Zjadł ze smakiem. Jeszcze wyjadał mięso prosto z naczynia żaroodpornego:). Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam Doti.
UsuńJednym słowem miałaś smaczny obiad :-) Cieszę się, że dałaś się zainspirować :-)
Usuń