Od dawna miałam ogromną ochotę na
przygotowanie tych bułeczek. Gdy zobaczyłam je u Moniki na FB to
poprosiłam, aby podesłała mi przepis. I tym sposobem przepis
przyleciał do mnie prosto ze Szwecji. Musiałam go nieco przerobić,
bo składniki były podane nie w gramach, a w decylitrach. Nie
stanowiło to jednak problemu, po prostu odmierzyłam w mililitrach i
zważyłam. Przepis podaję w oryginale, a w nawiasie moje przeróbki
w gramach.
Składniki na około 18 – 20 sztuk:
Ciasto:
7 -8 dl mąki pszennej (dałam 500 g
tortowej typ 450)
2 i ½ dl ciepłego mleka (250 ml) –
ja do zaczynu dodałam jeszcze 1 łyżeczkę jogurtu naturalnego
1 dl cukru (około 95 -100 g)
25 g świeżych drożdży
50 g roztopionego, ostudzonego masła
1 łyżeczka mielonego kardamonu
szczypta soli
Nadzienie:
50 g masła
50 g cukru
2 łyżeczki cynamonu
1 rozkłócone jajko do posmarowania
bułeczek
cukier perłowy do posypania
Drożdże rozkruszyć do kubka, dodać
jogurt, łyżeczkę cukru, 3 łyżki ciepłego mleka i 1 łyżeczkę
mąki. Wymieszać i zostawić na 15 – 20 minut do wyrośnięcia.
Mąkę przesiać, dodać sól, cukier i kardamon, wymieszać. Wlać mleko, roztopione masło i dodać wyrośnięty zaczyn. Wyrobić gładkie, jednolite ciasto. Przełożyć do miski wysypanej mąką, przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia – ciasto powinno podwoić swoją objętość.
Mąkę przesiać, dodać sól, cukier i kardamon, wymieszać. Wlać mleko, roztopione masło i dodać wyrośnięty zaczyn. Wyrobić gładkie, jednolite ciasto. Przełożyć do miski wysypanej mąką, przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia – ciasto powinno podwoić swoją objętość.
W międzyczasie rozpuścić masło z
cukrem, dodać cynamon i zostawić do przestygnięcia.
Wyrośnięte ciasto wyłożyć na blat
albo stolnicę i rozwałkować na duży prostokąt. Posmarować masą
cynamonową i zwinąć luźno w roladę. Pokroić na plastry o
grubości około 2 cm. Przełożyć na blaszkę i lekko rozpłaszczyć dłonią.
Ponownie przykryć ściereczką i zostawić na 30 minut do drugiego
wyrośnięcia. Posmarować rozkłóconym jajkiem i posypać cukrem
perłowym.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni (góra – dół) i piec około 15 minut do ładnego zrumienienia. Przełożyć na kratkę i zostawić do wystygnięcia.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni (góra – dół) i piec około 15 minut do ładnego zrumienienia. Przełożyć na kratkę i zostawić do wystygnięcia.
piękne Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńMam pytanie, jak smakują na drugi dzień? Planuję upiec wieczorem, by rano zabrać do pracy z okazji urodzin. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie dotrwały... 8 osób dało im radę w jedne dzień :-)
Usuńsmakują wyśmienicie nawet na drugi dzień. Robiłam je kilka razy i dzisiaj ponownie zrobię. U mnie jest 4osobowa rodzina,tak więc w dwa dni dajemy radę :) na śniadanie z mlekiem
UsuńCieszę się, że smakują :-)
UsuńBardzo smakowite.Przydałyby mi sie dzisiaj do popołudniowej kawy.
OdpowiedzUsuńNiestety, upieczone w sobotę i śladu po nich nie ma :-)
UsuńAleż mi zapachniało cynamonem... :)
OdpowiedzUsuńOj tak... pachną cudownie. Nawet gdy wróciłam do domu kilka godzin po upieczeniu bułeczek, to po wejściu w domu pachniało.
UsuńWyglądają smacznie :)
OdpowiedzUsuńI tak smakują.
UsuńWidzę Joasiu, że bułeczki różnego rodzaju wzięły Cię na dobre.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Oj Danusiu, żebyś wiedziała. Mam jakąś drożdżową jazdę i mogłabym piec codziennie... tylko wiesz, musiałabym jeździć codziennie do rodzinki, albo karmić połowę sąsiadów :-)
Usuńjakieś 6 lat temu jadłam je u znajomej , nasze drogi się rozeszły,a ja nie wziełam przepisu,ale cały czas pamiętam ich smak,a jak zobaczyłam u Sabki zdjęcie bułeczek to musiałam odwiedzić Pani stronę
OdpowiedzUsuńi bardzo podziękować Pani za przepis w końcu będę mogła zrobić je sama=gorąco pozdrawiam
Cieszę się, że przywołałam smaczne wspomnienie. Mam nadzieję, że się pięknie udadzą i pochwalisz się efektem.
UsuńPozdrawiam.
Fajoskie, czy w ikei nie ma czegoś podobnego w mrozonkach? Jak ją sobie kiedyś taki robot do wyrabiania ciasta drozdzowego to też tak będę buleczkowac i rogalikowac!! I wszystko będzie z Twoich wyprobowanych przepisów!!
OdpowiedzUsuńPrawdę powiedziawszy to nie mam bladego pojęcia. W Ikei byłam kilka razy i to raczej na "skorupach", ale być może są.
UsuńO tak, odkąd używam robota to drożdżowe stało się moim ulubionym ciastem... bo wiesz jak to jest - wszystko pięknie wychodzi, to i radość z pieczenia jest większa, a to się przekłada na zapał.
Uwielbiam takie bułeczki i fakt, odkąd mam maszynę to pieczenie ciast drożdżowych stało się moją obsesją. Ciasto na razie wyrasta, ale zapach kardamonu już ogarnia cały dom. I w końcu mam do czego zużyć cukier perłowy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSandra, bardzo się cieszę, że dałaś się na nie skusić... ja uwielbiam, gdy w domu pachnie cynamonem.
UsuńDlaczego az ze Szwecji drozdzowe takie jak w Polsce
OdpowiedzUsuńPrzepis jest ze Szwecji, bo to szwedzkie bułeczki, które mają nawet tam swoje święto.
UsuńO proszę nawet nie wiedzialam ,ze to szwedzkie buleczki..moja ciocia robiła podobne ale bez masla sypala kakao z cynamonem i cukrem ,tez nawet kiedyś zrobilam ale koniecznie przy okazji zrobie z maslem i kardamonem
OdpowiedzUsuńCzasem trudno ogarnąć co skąd pochodzi, szczególnie jeśli chodzi o wypieki :)
UsuńW podobny sposób robię odrywaniec cynamonowy, tylko nie w formie roladek, a ciasta w blaszce.
pamietam go ..
UsuńStandardowo zrobiłam z podwójnej porcji ;-) Pyszne, mięciutkie, najlepsze jeszcze ciepłe. Cały dom wypełnił aromat cynamonu. Na drugi dzień podgrzane w mikrofali - rewelacja. Polecam bo warto.
OdpowiedzUsuńPodwójna porcja... szaleństwo :) Cieszę się, że smakują. A zapach rzeczywiście jedyny w swoim rodzaju.
Usuńbułeczki robię już.....7-my raz. Robie je mniejsze,a później dzieciom jako deser do plecaka daję.
OdpowiedzUsuńPamiętam kiedys upowałam takie zamrożone w Ikea. Bardzo nam smakowały. Jak tutaj zobaczyłam,to postanowiłam spróbować. Te mrożonki,to zupełnie inna półka...
Te twoje sa fantastyczne. Własnie kolejny raz robię :)
Bardzo się cieszę, że smakują i mają takie branie :-) Zawsze to co domowe lepsze i przeważnie również tańsze :-)
UsuńPiekłam ciasteczka w niedzielę. Były bardzo dobre- chociaż trochę je przesuszyłam - ale chyba coś źle zrobiłam masę cynamonową. Cukier mi się nie rozpuścił, pomimo,że dość długo mieszałam. Masy tez było trochę mało, ale możne tak ma być? Poza tym były naprawdę bardzo smaczne, a zapach kardamonu z cynamonem nieziemski ! Dziękuję za przepis :) Ania
OdpowiedzUsuńCukier powinien się rozpuścić, bo wtedy masa jest gładka. Rzeczywiście nie jest jej dużo, ale ona jest tak aromatyczna, że jej nadmiar by przeszkadzał.
Usuń