Jedni tę zupę lubią, inni niekoniecznie. Ja należę zdecydowanie do tych pierwszych, bo większość zup jadam. Dawno już nie gotowałam szczawiowej,
ale Dorota narobiła mi takiej ochoty, że nie było zmiłuj.
A gdy jeszcze przysłała mi paczuszkę z tegorocznym młodym
szczawiem z własnego ogródka, to nie mogłam szczawiowej nie
przygotować.
To moja ulubiona wersja, choć taką niemiksowaną,
z ziemniakami w środku też jem i nie marudzę, bo dla mnie szczawiowa może być w każdej wersji.
Co prawda nie jest to zupa, którą jem bardzo często, a to wszystko ze względu na dosyć dużą ilość kwasu szczawiowego, który nie jest sprzymierzeńcem stawów i nerek. Jednak dodatek jajek i nabiału nieco niweluje szkodliwe działanie kwasu i chroni ścianki żołądka.
Zupę można ugotować na kawałku wędzonki, na bulionie drobiowym, albo tak jak ja - na esencjonalnym bulionie warzywnym.
Co prawda nie jest to zupa, którą jem bardzo często, a to wszystko ze względu na dosyć dużą ilość kwasu szczawiowego, który nie jest sprzymierzeńcem stawów i nerek. Jednak dodatek jajek i nabiału nieco niweluje szkodliwe działanie kwasu i chroni ścianki żołądka.
Zupę można ugotować na kawałku wędzonki, na bulionie drobiowym, albo tak jak ja - na esencjonalnym bulionie warzywnym.
Składniki na 4 porcje:
1,5 l wody
2 duże marchewki
1 średniej wielkości pietruszka
½ średniego selera
1 mały por (biała cześć)
1 mały liść laurowy
2 ziarna ziela angielskiego
350 – 400 g świeżego szczawiu albo
1 słoiczek siekanego
1 łyżeczka klarowanego masła
1 łyżeczka klarowanego masła
1 pełna łyżka mąki pszennej (dałam
wrocławską)
1 żółtko
1 płaska łyżeczka soli
½ łyżeczki świeżo mielonego
pieprzu
szczypta chili
1 łyżeczka cukru
3 – 4 łyżki śmietany do zup albo
jogurtu naturalnego
Do podania
ziemniaki tłuczone z dodatkiem
podsmażonej cebulki
jajka ugotowane na twardo
Warzywa obrać, pokroić na kawałki,
włożyć do garnka, wrzucić liść laurowy, ziele angielskie, sól
i zalać zimną wodą. Doprowadzić do wrzenia i gotować około 45
minut. Szczaw drobno posiekać, na patelni rozgrzać 1 łyżeczką masła, wrzucić szczaw i delikatnie podsmażyć. Gdy warzywa będą miękkie dodać podsmażony szczaw, wsypać pieprz, chili i
gotować 15 minut. Usunąć z zupy por i całość zmiksować. Żółtko rozkłócić ze
śmietaną i 1 łyżką mąki, zahartować wlewając 2 łyżki
gorącej zupy. Wymieszać i całość wlać do garnka, wsypać 1
łyżeczkę cukru i dobrze podgrzać. Spróbować i ewentualnie doprawić do własnego smaku solą czy pieprzem.
Zupę podawać z jajkiem ugotowanym na twardo i tłuczonymi ziemniakami.
Zupę podawać z jajkiem ugotowanym na twardo i tłuczonymi ziemniakami.
Asia ależ mi na robiłaś smaku :)
OdpowiedzUsuńKasiu, trzeba się wziąć i ugotować :-)
UsuńO Asiu nie wiedzialam że szczaw ma taki wpływ na nasze zdrowie a jadałam go bardzo dużo na surowo jako dziecko...bardzo podoba mi się zmiksowana szczawiówka..mniam..
OdpowiedzUsuńNo niestety, bardzo wiele produktów zawiera szczawiany (np. szczaw, szpinak, rabarbar, winogrona, zielona papryka, kawa, herbata itd.), więc trzeba z nimi uważać. Za dużo kwasu szczawiowego to nic dobrego. Dlatego do zupy szczawiowej dodaje się jajko czy śmietanę. Do szpinaku np. ser albo śmietanę czy jogurt, do kawy mleko itp...
UsuńAle gdybyśmy chcieli wszystkie szczawiany wyeliminować to wiele dobrych rzeczy musielibyśmy z naszego jadłospisu wyrzucić. A dobra szczawiowa jest dobra raz na jakiś czas :-)
Smakowita ta szczawiowa.Żurku jak na razie mam dosyć.
OdpowiedzUsuńChyba jak większość z nas. U nas w tym roku żurku nie było, a barszcz biały, którego nie lubię.
UsuńLubię zupę szczawiową, choć ze względu na kwas nie jem często. Przede wszystkim w wersji miksowanej. Utłuczone ziemniaki kładę sobie na środku talerza z zupą i w ten sposób zjadam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Czyli mamy podobnie, lubimy ale jadamy rzadko :-)
UsuńMetodę z ziemniakami na środku talerza też znam, ja podobnie jadam barszcz :-)
Hihi nie ma szczawiu a bardzo szkoda bo szczawiowa z jajeczkiem jest dobra.Nie jadlam tej zupy kilkanascie lat.Ewa
OdpowiedzUsuńEwa, a w słoiczkach nie ma? U nas można kupić szczaw wekowany. Co prawda świeży najlepszy, ale lepszy rydz niż nic.
UsuńDostałam sporo szczawiu więc jutro szczawiowa :) Co zrobić z resztą czy można mrozić?Umyć i drobno pokroić?
OdpowiedzUsuńBasiu, nigdy nie mroziłam szczawiu. Myślę, że lepszym pomysłem jest posiekanie go, posolenie i zawekowanie. Nie wiem czy szczaw nie gorzknieje podczas mrożenia, nie mam w tej materii doświadczenia.
UsuńKochana gotujesz niesamowicie. Przejrzałam kilka twoich przepisów i już zabieram się za przyrządzanie obiadu. Blog trafia do ulubionych i będę tu zaglądać. Ale się zrobiłam głodna patrząc na te obrazki ;)
OdpowiedzUsuńGotuję tak po prostu, po domowemu, tak jak lubimy :-) Ale jeśli przepisy się podobają, to bardzo mi miło :-)
UsuńPozdrawiam i zapraszam ilekroć będziesz miała ochotę.
Przepis prosty a smak nieziemski;) Dziś miłością do zupy szczawiowej zaraziłam męża.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę wielu udanych przepisów
Bernadeta
Bardzo się cieszę, że zupa smakowała nie tylko Tobie, ale i mężowi. Wiem, że panowie mają różny stosunek do tego typu zup :-)
UsuńPozdrawiam.
Nie wiem skąd mi się to wzięło ale ja do zupy szczawiowej lubię sobie przygryzać kromkę chleba ze smalcem (oczywiście takim domowym). Nie wiem też, czy to dobre połączenie ale tak mam i już. Jajko też - oczywiście.
OdpowiedzUsuńA kto by się zastanawiał nad tym czy to dobre połączenie czy też nie? Ważne, że Tobie tak smakuje. Kuchnia to nie laboratorium, nie musi wszystko do siebie pasować.
UsuńPozdrawiam :-)
U mnie też tak zawsze - kromka chleba z domowym smalcem
UsuńCieszę się Margerytko na ten przepis, bo rzadko można znaleźć w necie szczawiową gotowaną nie na mięsie, czy boczku lecz na wywarze z warzyw. Jako jedna z niewielu zup, szczawiowa, w tej formie rzeczywiście jest najlepsza, a w dodatku to jedna z moich ulubionych zup. Ja, co prawda warzyw nie miksuję, tylko usuwam i robię sałatkę, ale to kwestia gustu. To co według mnie sprawia, że szczawiowa jest naprawdę pyszną zupą, to po zaprawieniu mąką /niedużo/ zagotowaniu, zabieleniu śmietaną i ew. żółtkiem roztartym z masłem, należy dodać pęczek posiekanego drobnego szczypiorku i pęczek koperku. Dać jej się chwilę "przegryżć" i serwować z jajkiem i pokraszoną odrobiną słoninki z cebulką, którą okraszamy także ziemniaczki podane oddzielnie. Pozdrawiam :), świetny blog :))
OdpowiedzUsuńDziękuję za podzielenie się swoim pomysłem. Ja szczawiową robię rzadko, bo muszę uważać na szczawiany, ale taka kremowa wersja mi bardzo odpowiada.
Usuń