To, że uwielbiam zupy nie jest żadną
tajemnicą. A gdy przychodzi sezon na szparagi to nie może zabraknąć
kremów – raz z zielonych, raz z białych szparagów. Mogę je jeść
wtedy na obiad i kolację. Często do kremu z zielonych szparagów
dodaję parmezan albo grana padano. Tym razem miałam cudownego
owczego oscypka kupionego w bacówce na hali i to właśnie on
wzbogacił smak tego cudownego kremu.
Szparagi kupuję od wielu
lat od tego samego człowieka, zawsze są jędrne i świeże, bo
prosto z pola. Bez żalu płacę 5 – 6 zł za pęczek i z wielką
przyjemnością się nimi zajadam.
Składniki na 4 porcje:
600 -700 g zielonych szparagów
3 średniej wielkości ziemniaki
1 mała cebula
1 łyżka masła
800 ml bulionu warzywnego
1 łyżeczka cukru
szczypta pieprzu cayenne
sól, pieprz
gałka muszkatołowa
do podania: tarty parmezan albo inny
twardy ser - u mnie tym razem podsuszony oscypek
Szparagi opłukać, oczyścić, odciąć
końcówki (tylko zdrewniały kawałeczek) i pokroić na kawałki.
Cebulę obrać i pokroić w kostkę (nie musi być bardzo drobna, bo
i tak zostanie zmiksowana). Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę. W
garnku zagotować bulion, wrzucić ziemniaki.
Na patelni rozgrzać masło, wsypać pokrojoną cebulę i delikatnie ją podsmażyć – uważać, aby nie przypalić. Dołożyć szparagi i krótko je obsmażyć. Zawartość patelni przełożyć do garnka z bulionem i ziemniakami. Gotować jeszcze razem około 10 minut.
Wsypać 1 łyżeczkę cukru, ¼ łyżeczki pieprzu i ¼ łyżeczki gałki muszkatołowej, szczyptę pieprzu cayenne. Całość zmiksować (niech żyje blender, mój ulubiony kuchenny pomocnik). Spróbować i ewentualnie dodać odrobinę soli czy pieprzu.
Na patelni rozgrzać masło, wsypać pokrojoną cebulę i delikatnie ją podsmażyć – uważać, aby nie przypalić. Dołożyć szparagi i krótko je obsmażyć. Zawartość patelni przełożyć do garnka z bulionem i ziemniakami. Gotować jeszcze razem około 10 minut.
Wsypać 1 łyżeczkę cukru, ¼ łyżeczki pieprzu i ¼ łyżeczki gałki muszkatołowej, szczyptę pieprzu cayenne. Całość zmiksować (niech żyje blender, mój ulubiony kuchenny pomocnik). Spróbować i ewentualnie dodać odrobinę soli czy pieprzu.
Podawać z tartym parmezanem albo
oscypkiem. Oczywiście można wrzucić grzanki czy groszek ptysiowy
- wszystko zależy od własnych upodobań smakowych.
Krem wygląda fantastycznie !! Muszę koniecznie spróbować zrobić właśnie z zielonych szparagów. Wczoraj robiłam z białych na wzór Twojego przepisu na imbirową nutę, ale bez imbiru bo nie lubię ;) Ja też fanka szparagów, w Niemczech idzie na każdym kroku świeże kupić, więc jak tylko idę na miasto to zawsze przytaszczę pakiecik :) Pozdrawiam Majemi
OdpowiedzUsuńPs. Wysyłałam wcześniej komentarz, ale nie wiem czy doszedł bo mój mąż był zalogowany, jakby się jednak pojawił to zignoruj
Majemi, ja lubię i z białych i z zielonych, choć częściej robię z białych, bo zielone uwielbiam w całości i przeważnie mi szkoda na zupę :-)
UsuńW Niemczech jak w Wielkopolsce - szparagów dostatek. U nas też jest ich zatrzęsienie. Dziś znowu kupiłam.
Pozdrawiam.
Ps. Komentarz był, ale zgodnie z prośbą, nie publikowałam.
z prawdziwym oscypkiem to musi być niebo w gębie! zupa musi być i u mnie, jednak moi nie przepadają za zupą kremem- tylko ja kocham takie rarytasy.
OdpowiedzUsuńSama byłam zaskoczona, że tak fajnie się oscypek wkomponował. Pycha. Zielonooki też nie przepada za zupami kremowymi, więc gotuję je dla siebie :-)
Usuńa ja sobie pozwolę wprosić się do Ciebie na zupę krem i wtedy obie się najemy, a co!
UsuńA zapraszam... ugotuję jaki tylko będziesz chciała :-)
Usuńz ogromną przyjemnością skorzystam
Usuń