Zainspirowana przepisem Helenki z bloga
Moje Walijskie Pichcenie, postanowiłam zrobić coś bardzo
podobnego. Co prawda nie korzystałam z samego przepisu i zrobiłam
to danie po swojemu, ale i tak za sam pomysł jestem Helence bardzo
wdzięczna, bo danie wyszło pyszne.
Składniki na 4 porcje:
500 g mięsa od szynki albo łopatki
½ dużej suchej kajzerki
1 mała cebulka
2 czubate łyżki suchej kaszy manny
1 jajko
1 płaska łyżeczka soli
¾ łyżeczki świeżo mielonego
pieprzu
2 łyżki roztartego w dłoniach
majeranku
¼ szklanki zimnej wody
bułka tarta do obtoczenia
olej do obsmażenia klopsików
1 główka młodej kapusty (średniej
wielkości)
2 młode cebule
2 młode marchewki średniej wielkości
1 duży liść laurowy
2 ziarna ziela angielskiego
10 ziaren czarnego pieprzu
½ łyżeczki soli
świeżo mielony pieprz
pęczek posiekanego koperku
1 łyżka klarowanego masła
Kajzerkę namoczyć, a gdy zmięknie
dobrze odcisnąć. Mięso, bułkę, cebulę zemleć (można kupić już mielone mięso, ale ja wolę robić to sama i pomaga mi w tym robot Chef Titanium). Dodać
przyprawy, jajko, kaszę mannę i wlać wodę. Dokładnie wyrobić
masę, tak aby się nie kleiła. W razie potrzeby można dosypać
łyżkę bułki tartej albo kaszy manny.
Uformować klopsiki wielkości
mandarynki, obtoczyć w bułce tartej i wstawić do lodówki.
Kapustę poszatkować, marchew zetrzeć na tarce o grubych oczkach, a cebulę obrać i pokroić w kostkę. W dużym rondlu rozgrzać łyżkę klarowanego masła, wrzucić pokrojoną cebulę i podsmażyć do lekkiego zrumienienia. Włożyć kapustę, marchewkę, wymieszać i wlać ½ szklanki wody. Wrzucić liść laurowy, ziele angielskie, ziarna pieprzu i sól. Przykryć i dusić 5 – 10 minut. W tym czasie gdy kapusta się dusi rozgrzać na patelni olej i obsmażyć klopsiki z obu stron. Następnie przełożyć je do kapusty, delikatnie wymieszać, jeśli trzeba wlać trochę wody i dusić razem około 20 minut. Wyłączyć, wsypać koperek i wymieszać. Rondel przykryć i zostawić na 2 – 3 minuty, aby koperek się zaparzył.
Kapustę poszatkować, marchew zetrzeć na tarce o grubych oczkach, a cebulę obrać i pokroić w kostkę. W dużym rondlu rozgrzać łyżkę klarowanego masła, wrzucić pokrojoną cebulę i podsmażyć do lekkiego zrumienienia. Włożyć kapustę, marchewkę, wymieszać i wlać ½ szklanki wody. Wrzucić liść laurowy, ziele angielskie, ziarna pieprzu i sól. Przykryć i dusić 5 – 10 minut. W tym czasie gdy kapusta się dusi rozgrzać na patelni olej i obsmażyć klopsiki z obu stron. Następnie przełożyć je do kapusty, delikatnie wymieszać, jeśli trzeba wlać trochę wody i dusić razem około 20 minut. Wyłączyć, wsypać koperek i wymieszać. Rondel przykryć i zostawić na 2 – 3 minuty, aby koperek się zaparzył.
Można podać z młodymi ziemniakami
albo jeść bez dodatków.
aż zgłodniałam
OdpowiedzUsuńWniosek z tego taki, że do przeglądania blogów trzeba siadać z pełnym brzuszkiem :-)
Usuńoj wygladają rewelacyjnie i mimo tego ze mam bigos z młodej kapusty to weekendowo ogarnę te klopsiki
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo są naprawdę bardzo smaczne.
Usuńświetne:) nie ma jak młoda kapusta:)
OdpowiedzUsuńMłoda najlepsza.
Usuńbardzo smaczny pomysł, chyba też zrobię na dniach. Trzeba korzystać ze smaku młodej kapusty, bo potem to już nie to samo
OdpowiedzUsuńAgnieszko, u mnie młoda prawie codziennie... jak nie surówka to na gęsto albo zupa, gołąbki itp. Uwielbiam młodą kapuchę, a w takim połączeniu stanowi świetny obiad.
Usuńto tak jak ja, tez jestem wielbicielką
UsuńWidzę, że jest nas więcej :-)
UsuńTeż robi podobnie klopsiki z młodą kapustą, są przepyszne i chyba jutro zrobię na obiad, bo właśnie o nich mi przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
No widzisz kochana, to Ci przypomniałam :-)
UsuńWlasnie je gotuje i skusialam sie na skosztowanie i moge z reka na sercu powiedziec, ze od dzis takie klopsiki bede robila i jadla!! czesciej :) Mi smakuja a co dopiero mezulkowi :) Jestem pewna, ze bedzie sie zachwycal jak tylko sprobuje :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dałaś się skusić. Tak jak kiedyś mówiłam, smaki się zmieniają i cieszę się, że przekonujesz się do coraz większej ilości dań, których jeszcze jakiś czas temu byś nie ruszyła. Mam nadzieję, że Maciej będzie usatysfakcjonowany dobrym obiadem :-)
UsuńWyglądają apetycznie, muszę zrobić takie:)
OdpowiedzUsuńZrób i daj znać, jak smakowały.
Usuńsuper przepis, cieszę się że już jest :)
OdpowiedzUsuńniebawem zagości u mnie na obiadek
Daj znać jak smakowały :-)
UsuńŚwietny przepis zrobię jutro dla wnuczek
OdpowiedzUsuńSmacznego w takim razie, mam nadzieję, że i Ty i wnuczki będziecie zadowolone :-)
UsuńŚwietna potrawa!Byłam też u Helenki zobaczyć jak u niej ..też fajnie bo ona nie smażyła pulpetów...obie wersje fajne -Twoja kapustka mi bardziej podeszła -muszę koniecznie zrobić !! Asiu ja od dawna mielonych nie obtaczam w bułce bo wydaje mi się że mocno "piją" tłuszcz..a delimano całkiem siadło i nie da rady smażyć smarujac tylko patelkę..
OdpowiedzUsuńHelenka trochę inaczej skomponowała swoje danie, dlatego też napisałam, że połączenie było dla mnie inspiracją :-) Z pewnością jej danie było równie pyszne, choć nieco inaczej przygotowane.
UsuńJa czasem obtaczam, czasem nie obtaczam w bułce. Zależy co mi się umyśli.
Moje patelnie radzą sobie cały czas dobrze, choć często używam też tej dużej Fisslera, bo takiej dużej ceramicznej nie mam, a ta jest wygodna.
Oh la la! Już się domyślam jakie to musi być dobre!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Moniko, rzeczywiście było pyszne.
Usuńoj, zjadłabym, zjadła :) fajny pomysł - zapiekałam mięso tylko z kiszoną kapustą więc muszę spróbować ze świeżą
OdpowiedzUsuńIza, spróbuj, bo naprawdę smaczne i nawet całkiem szybkie danie.
Usuńprzepyszne ..... co tu więcej pisać, obiad dziś był wspaniały :) Renata
OdpowiedzUsuńRenata, bardzo się cieszę, że smakowało.
UsuńJoasiu mnie najbardziej przypadła do smaku Twoja wersja . Dzisiaj robiłam na obiad. Bardzo smaczne to było. Mój mąż zawsze się śmieje,że jak widzi wydruk jakiegoś przepisu, to wie,że na bank będzie to na obiad.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Danusiu, w takim razie ogromnie mi miło. Cieszę się bardzo, że obiadek Wam smakował.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Robiłam kilka dni temu - po swojemu doprawiłam, dłużej dusiłam, do tego młode ziemniaczki - wyszedł mega pyszny obiad. Przepis zdecydowanie do powtórzenia i polecenia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie widzę sensu dłuższego duszenia, ale najważniejsze, że smakowało :-)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Zrobiłam, mąż powiedział, że przeszłam samą siebie. Dziękuję za przepis Pozdrawiam :) Teresa
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :-) Cieszę się, że zabłysnęłaś :-)
UsuńZrobiłam dziś na obiad. Poezja :)
OdpowiedzUsuńSuper, że smakowało.
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńproszę o poradę. Robiłam klopsiki jak była młoda kapusta i były pyszne! rodzince bardzo smakowało, teraz bym chciała zrobić i proszę o poradę czy z tej kapusty też można zrobić? Już niestety nie ma młodej ale jak by poddusić ją dłużej? Czy ktoś może robił?
Myślę, że z tej obecnej kapusty już nie będzie tak pysznie, ale kapusta włoska sprawdzi się doskonale :-)
UsuńJuż wiem co jutro będę robić na obiad. A jeśli o kapustę to masz rację Margarytko bo ja często w zimie robię kapustę do obiadu właśnie z kapusty włoskiej. EWA PODKARPACIE
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że smakowało :-)
UsuńJa co prawda wolę zwykłą kapustę, ale włoska zimą się sprawdza świetnie.
Zdecydowanie smakowało a moja córunia nigdy nie chce jeść mi mięsa a tym razem się zajadała. Ewa podkarpacie
UsuńBardzo się cieszę, że udało się Małą zaczarować tym obiadem :-)
UsuńWitam, dzięki tobie mój mąż jest bardzo zadowolony, dziękuje twoje przepisy są tanie, łatwe i smaczne. Pozdrawiam Izabela
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie, że przepisy się przydają i sprawdzają, a efekt końcowy smakuje :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Klopsiki wyglądają smakowicie, jednak obecnie jestem na diecie bez węglowodanów i musiałabym pominąć bułkę tartą i kaszę. Czy coś mi wyjdzie bez tych składników, czy lepiej poczekać z klopsikami aż skończę dietę?
OdpowiedzUsuńMożesz pominąć bułkę i kaszę, tylko wtedy klopsiki wyjdą bardziej zbite i twarde, bo oba te węglowodanowe produkty nadają miękkości. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby zrobić je bez tych dodatków.
UsuńZrobiłam, wyszło przepyszne! Dziękuję za przepis 😊
UsuńProszę, cieszę się, że smakowało.
UsuńJutro mam w planie na obiad:) kolejny juz Pani przepis do wykorzystania, przyznaje ze czesto korzystam z Pani pomyslow:) Marta
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że klopsiki będą smakowały, my je bardzo lubimy.
UsuńMiło mi, że przepisy się przydają.
Pozdrawiam.
Pyszne! To drugi po wyśmienitym pasztecie wykorzystany przeze mnie Pani przepis,ale nie ostatni - zamarynowane żeberka już czekają w lodówce na jutrzejszy obiad (w wersji z kiszoną kapustą). Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowały. Mam nadzieję, że i żeberka nie przyniosły wstydu :-)
UsuńPozdrawiam ciepło.