Tego typu dania przygotowuję głównie
wtedy, gdy mam gości. Są szybkie i niezbyt pracochłonne, składniki można sobie przygotować wcześniej, a potem poświęcić
10 minut, wstawić wszystko do piekarnika i mieć czas dla gości.
Dzisiejszą wersję przygotowałam, gdy gościłam Asię Słodką Babeczkę i Smaczną Pyzę. Zależało mi, aby nie spędzać czasu w
kuchni, ale jednocześnie podać coś smacznego. Myślę, że
dziewczynom smakowało, bo niewiele zostało.
Warzywa i ich ilość można sobie dowolnie zmieniać.
Trzeba uważać przy brokułach, bo one nie potrzebują długiego
czasu obróbki termicznej i mają tendencję do przypalania, co ani
dobrze nie smakuje, ani apetycznie nie wygląda.
Składniki na 4 porcje:
8 kawałków kurczaka (mogą być
pałki, udka, piersi – wg uznania)
700 - 900 g małych młodych
ziemniaczków (im mniejsze tym lepiej, a ilość wg uznania i
apetytów rodziny)
8 -12 dużych różyczek kalafiora
8 -10 młodych marchewek
150 g groszku cukrowego
2 gałązki pomidorków koktajlowych
2 łyżeczki przyprawy do warzyw
½ łyżeczki soli ( nie dodawałam,
bo moja przyprawa zawiera sól)
Marynata do kurczaka:
2 - 3 łyżki oleju (u mnie z pestek
winogron)
1 łyżka jogurtu naturalnego
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki słodkiej papryki
½ łyżeczki świeżo mielonego
pieprzu
¼ łyżeczki chili
1 łyżka roztartych w dłoniach ziół
– ja użyłam ziół toskańskich, ale można użyć
każdych innych wg uznania
Kurczaka oczyścić, opłukać, osuszyć
papierowym ręcznikiem. Składniki marynaty wymieszać w dużej
misce, włożyć kawałki kurczaka i dokładnie wymieszać, tak aby
każdy kawałek był otoczony przyprawami. Wstawić do lodówki i
zostawić na całą noc (może stać nawet 24 godziny).
Ziemniaczki dobrze umyć (ja skrobię,
bo tak lubię), jeśli są większe pokroić na połówki albo
ćwiartki, małe zostawić w całości. Marchewki umyć (młodych nie
obierać), przekroić wzdłuż na pół. Kalafiora podzielić na
różyczki. Groszek i pomidorki opłukać.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni (góra – dół). Blachę (u mnie duża z wyposażenia piekarnika) posmarować olejem, ułożyć kurczaka i te warzywa, które pieką się długo – ziemniaki, kalafiora, marchewkę. Wstawić blachę do piekarnika, piec 10 minut, a następnie wlać 5 łyżek gorącej wody, zmniejszyć temperaturę do 170 stopni i piec jeszcze około 50 minut. Mniej więcej w połowie pieczenia zajrzeć do piekarnika i odwrócić warzywa, aby obtoczyły się w powstałym sosie. Po 60 minutach dołożyć groszek i pomidorki koktajlowe, posypać warzywa ziołami (moje przyprawa zawiera w sobie sól, więc już jej dodatkowo nie używałam) i wstawić do piekarnika na kolejne 10 minut – 15 minut. Danie jest gotowe, gdy pomidorki popękają, a groszek będzie chrupiący. Wyciągnąć i od razu podawać.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni (góra – dół). Blachę (u mnie duża z wyposażenia piekarnika) posmarować olejem, ułożyć kurczaka i te warzywa, które pieką się długo – ziemniaki, kalafiora, marchewkę. Wstawić blachę do piekarnika, piec 10 minut, a następnie wlać 5 łyżek gorącej wody, zmniejszyć temperaturę do 170 stopni i piec jeszcze około 50 minut. Mniej więcej w połowie pieczenia zajrzeć do piekarnika i odwrócić warzywa, aby obtoczyły się w powstałym sosie. Po 60 minutach dołożyć groszek i pomidorki koktajlowe, posypać warzywa ziołami (moje przyprawa zawiera w sobie sól, więc już jej dodatkowo nie używałam) i wstawić do piekarnika na kolejne 10 minut – 15 minut. Danie jest gotowe, gdy pomidorki popękają, a groszek będzie chrupiący. Wyciągnąć i od razu podawać.
Do przyprawienia warzyw użyłam mieszanki Kotanyi z nowej serii "Smakowe Inspiracje". Ci, którzy czytają mojego bloga regularnie, to wiedzą, że nie jestem zwolenniczką gotowych mieszanek przypraw. Mieszanki ziół jak najbardziej lubię (prowansalskie, dalmatyńskie, toskańskie, włoskie), ale już w stosunku do mieszanek przypraw jestem nieco sceptyczna, bo dla mnie zawierają za dużo soli. A jak jest z przyprawą do ziemniaków? Dostałaby ode mnie 5 +, gdyby nie ta sól. Cała reszta przypraw bardzo mi pasuje: cebula, cukier brązowy, rozmaryn, pieprz, kardamon, mieszanka kwiatów spożywczych (kwiaty malwy, płatki słonecznika, mięta pieprzowa, płatki róży), pomidor, estragon, lawenda, płatki krokosza barwierskiego. Całość skomponowana jest ciekawie, pasuje nie tylko do ziemniaków, ale do innych warzyw. Ale jeśli ktoś soli równie mało jak ja, to z samą mieszanką powinien obchodzić się ostrożnie. Szkoda, że nie ma wersji bez soli, z pewnością byłabym wierną użytkowniczką też aromatycznej mieszanki.
Smacznie i zdrowo. Ciekawi mnie przyprawa do ziemniaków
OdpowiedzUsuńZapraszam:
www.cojapieke.blogspot.com
Spróbuj i sama się przekonasz jak smakuje :-) Mnie bardzo podoba się ten skład, tylko ta nieszczęsna sól. Podejrzewam, że dla osób używających soli normalnie nie będzie problemu.
UsuńMargarytko, zgadzam się w tych wszystkich mieszankach soli az nadto. Trzeba obmyslic sobie wlasna. Przepis bombowy. A czy te warzywa to musza być koniecznie swieze? Teraz to nie problem, ale za chwile już się skończy sezon warzywny.
OdpowiedzUsuńWiesz, tylko dostanie poszczególnych kwiatków wcale takie proste nie jest. A jeśli chodzi o warzywa to myślę, że nie ma co dramatyzować. Właściwie do późnej jesieni mamy świeże warzywa, marchew, ziemniaki są przez cały rok. Jesienią cukinie, dynie, kalafiory, buraki, bakłażany itp. Oczywiście można użyć mrożonych warzyw, ale wtedy trzeba je dodać trochę później, bo one nie potrzebują takiego długiego czasu obróbki.
Usuńno kochana...już czuję ten zapaszek i smaczek! uwielbiam takie klimaty za smak i nikłą ilość pracy
OdpowiedzUsuńPachniało i smakowało... no i jeszcze prawie samo się zrobiło :-)
Usuńpotwierdzam, że było bardzo pysznie a pracy przy takim daniu niedużo :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Wam smakowało :-)
UsuńA ja wlasnie sie takim obiadkiem zajadam :) No i faktycznie samo sie zrobilo :P Tylko ziemniaki obrac sie nie chcialy :) Taki prosty obiad, a wyglada wystawnie i co najwazniejsze baaaaardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńAniu, cudnie Ci wyszło, cieszę się, że smakowało. A ziemniaki dranie jedne nigdy same nie chcą się obrać :-)
UsuńLubię takie danie jednogarnkowe. Mało pracy a pyszne.... mniam, palce lizać :)
OdpowiedzUsuńI ja takie lubię, bo nie wymagają wielkiego zaangażowania :-)
Usuńgenialne danie, ja zresztą też robię podobne, tylko warzywa zależą od tego co mam w domu i piersią kurczaka, ja uwielbiam z cebulą (rozpada się, ale to nie szkodzi :D ), buraczkiem, marchwią, kalafiorem i pieczarkami, nie próbowałam z pomidorkami tylko :)
OdpowiedzUsuńPS. polecam buraczka (ja kroję w dość cienkie paski) :))
Dlatego też napisałam, że warzywa to zawsze indywidualna sprawa, ja też daję, co mam akurat w domu. Bo przecież groszku cukrowego zimą nie kupię, a ten mrożony to z cukrowym niewiele ma wspólnego. Dlatego lubię lato, bo wtedy wszystko świeże :-)
UsuńPieczone buraczki pycha, uwielbiam je.
Wygląda obłędnie :-) na jutro obiad już zaplanowany, ale na przyszły weekend robię na bank, dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo szybko i pysznie.
UsuńPrzeważnie robię podobne danie raz,dwa razy w tygodniu.Nazywam to wietrzenie lodówki.Części kurczaka i warzywa pozostałe z którymi już nie mam co robić,a przecież nie wyrzucę.Jak się fajnie skomponuje i doprawi,wychodzi smaczny i szybki obiad.
OdpowiedzUsuńOtóż to, grunt to pomysł, a reszta się zrobi sama :-) U mnie nie jest to częste danie, bo prawie zawsze nadprogramowe warzywa lądują w zupach, które uwielbiam i jadam bardzo często.
UsuńPyszotka takie dania robiłam z mniejszą iloscią warzyw a dodam te pomidorki- jeżeli chodzi o przyprawę mi tez pasuje jest super!!! tylko ta sól dokoptowali jej za duzo nawet dla mnie ...
OdpowiedzUsuńDla mnie im więcej warzyw tym lepiej, ale wiadomo, że ja warzywna jestem :-) Akurat pomidorki zapiekane to jedyna wersja pod którą za nimi nie przepadam. Ale Zielonooki lubi.
Usuńuwielbiam takie obiady i często goszczą u nas w domu, głównie dlatego, że nie ma przy nich zbyt wiele roboty:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie to danie na dzień "leniwca" :-)
UsuńWitam u mnie dziś obiad z tego przepisu :) Mam jeszcze bakłażana. Kiedy go dodać?
OdpowiedzUsuńPewnie już po obiedzie. Ja dodałabym bakłażana mniej więcej w połowie pieczenia. Ale wcześniej bym go pokroiła i posoliła, a następnie opłukała, aby nie miał goryczki.
UsuńSie piecze ciekawa jestem rezultatu :) Asiu kiedy dać buraka, cukinie, i fasolke szparagowa ? W połowie pieczenia? Mam taki zamiar. :)
OdpowiedzUsuńBuraczki od razu z ziemniakami, bo one pieką się dosyć długo, a cukinię i fasolkę mniej więcej po 30 minutach.
UsuńKurcze pycha, warzywka zresztą też. Jak dla mnie przyprawa do ziemniaków Kotanyi jest na tyle "słona", że nie trzeba już dosalać warzyw. Na przyszłość zrezygnuję z pomidora, bo mimo, że je uwielbiam to jednak podgrzane oddzielają się od skórki i troszkę przeszkadzają :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też jest wystarczająco słona, ja już soli nie dodawałam.
UsuńPrzyznam się, że ja nie przepadam za pieczonymi pomidorami, choć podobnie jak Ty, bardzo je lubię w innych postaciach :-) Ale Zielonooki lubi, więc ja wyjadam kalafiora, a On pomidorki :-)
Wyszło pysznie, buraczki dałam w połowie cienkie plastry upiekły sie. Fasolke mogłam dac troche wcześniej ale byla tak prawie. Cukini nie dałam nie zmiesciła sie:)
OdpowiedzUsuńPietrowo to nie bardzo co nie? Jedynie pomidorki dałam.
Fajny obiad na szybko będę robiła częściej. Ciekawe jak z rybą by wyszło.
Pozdrawiam.
Cieszę się, że się udało i smakowało. Cieniutkie plastry to rzeczywiście dają radę, ja czasem kupuję takie malutkie buraczki, to wtedy daję je w całości razem z ziemniakami.
UsuńPiętrowo lepiej nie układać, bo potem jedna warstwa może się nie dopiec, choć jak dasz na górę fasolkę, groszek czy pomidorki to spokojnie się upieką.
Z rybą też można, tylko wg mnie ona jest delikatniejsza i nie potrzebuje aż tak dużo czasu, więc dobrze byłoby najpierw podpiec same warzywa albo dać je takie lekko obgotowane. Ryby nie potrzebują więcej niż 30 minut w piekarniku, a i to czasem aż nadto.
Rewelacyjne, robiłam bez ziemniaków, pomidorów groszku za to z cukinią, brokułami, cebulą :) Pyszneeeeeee aha, kurczaka marynowałam a później owijałam w bekon :)
OdpowiedzUsuńWarzywa zawsze dowolne - daję to, co mam pod ręką :-) Cieszę się, że przepis się przydał.
Usuńpo 2 godzinach izemniaki nadal twardawe :( .....(pokroiłam w grubsze plastry ,przez jakis czas przykryłam folią aluminiową)
OdpowiedzUsuńpo 2 godzinach ziemniaki nadal twardawe:( ....200 stopni, pokroiłam w grubsze plastry, przez jakis czas przykryłam folią alum.....co jest nie tak????
OdpowiedzUsuńMyślę, że to wina samych ziemniaków. Z ziemniakami jest tak, że jedne gotują się szybciej, inna dłużej. Tak samo jest z pieczeniem. Ja do pieczenia używam małych, młodych ziemniaczków i 1h i 15 minut przeważnie im wystarcza.
UsuńWłaśnie zrobiłam i jest PRZEPYSZNE:D Marcheweczki rozpływają się w ustach...wszystko smakuje wybornie
OdpowiedzUsuńDziękuję za super przepis:)
Cieszę się, że smakowało :-)
UsuńSuper miałam na obiad dziś
OdpowiedzUsuńMiło mi, że przepis się przydał.
UsuńPycha!!! Dziękuję 😊
OdpowiedzUsuńProszę :-)
UsuńRegularnie przyrządzam 😊 pycha!!! pozdrawiam serdecznie 😊
OdpowiedzUsuńSuper, że smakuje. Pozdrawiam również :-)
UsuńMargarytko, jaką przyprawą można zastąpić sól w marynacie do kurczaka?
OdpowiedzUsuńSosem sojowym, lubczykiem - ale one nieco zmieniają smak.
Usuń