Strony

sobota, 7 czerwca 2014

Lody miętowe z czekoladą

To były pierwsze lody jakie zrobiłam w sorbetierze, przystawce do robota Chef Titanium Kenwood. I choć początkowo myślałam, że sorbetiera jest mi zbędna i tak nie mam miejsca w zamrażarce, to dziś wiem, że to był doskonały pomysł, a miejsce znalazło się samo – zawsze można do miski wrzucić mrożonki.
Ale jak szybko te lody zrobiłam, tak szybko zniknęły i poza jednym zdjęciem i to kiepskiej jakości nie zostało mi po nich nic więcej. Trzeba było powtórzyć i okazało się, że mogą być jeszcze lepsze.
Ograniczyłam ilość cukru, bo pierwsze wydawały mi się nieco za słodkie i to był dobry pomysł, bo w połączeniu z gorzką czekoladą są pyszne. 



Składniki na około 700 ml lodów:

3 żółtka z dużych jajek (albo 4 z mniejszych)
80 g drobnego cukru do wypieków* (nie pudru)
300 ml zimnej śmietanki kremówki 30% – 36% (ja używam 30% z lokalnej mleczarni)
100 ml zimnego mleka (ja użyłam 2%, ale 3,2% jak najbardziej może być)
125 ml barmańskiego syropu miętowego
2 łyżki likieru miętowego (można pominąć)
50 g dobrej gorzkiej czekolady drobno posiekanej (dałam Linda... a co, jak szaleć, to szaleć)
opcjonalnie: kilka kropel miętowych dla intensywniejszego smaku, choć wg mnie nie ma takiej potrzeby

*można użyć zwykłego cukru, ale wtedy trzeba wlać do żółtek 1 łyżkę wrzątku, aby cukier się rozpuścił


Jajka bardzo dokładnie umyć, sparzyć wrzątkiem i raz jeszcze opłukać zimną wodą (po tej czynności dokładnie umyć ręce). Oddzielić żółtka od białek, białka można zamrozić albo upiec z nich np. małe bezy.
Żółtka utrzeć z cukrem na gładki, jasny kogel mogel – cukier powinien się całkowicie rozpuścić, jeśli jest wyczuwalny to wlać 1 łyżkę wrzątku. Wlać mleko i ubijać razem jeszcze kilka chwil na gładki krem. Dodać syrop i likier miętowy, zmiksować tylko do połączenia składników.
Śmietanę ubić na sztywno, dodać do ubitych jajek i bardzo delikatnie wymieszać – już nie miksować, tylko połączyć obie masy łyżką, aby nie rozbić delikatnej struktury masy. Wstawić na 30 - 40 minut do zamrażarki. Masa powinna mocno się schłodzić i lekko zgęstnieć.
Jeśli posiadamy maszynkę do lodów albo sorbetierę to przelać masę i kręcić lody zgodnie z instrukcją własnego sprzętu – u mnie trwało to około 30 minut. Na samym końcu wsypać posiekaną czekoladę i wymieszać. Lody są dobre od razu, ale oczywiście można je wstawić do zamrażarki i wyciągnąć wtedy, gdy przyjdzie ochota.
Gdy maszynki brak wystarczy umieścić lody w pojemniku, w którym będzie można je mieszać podczas zamrażania. I co godzinę przemieszać dokładnie łyżką albo krótko zmiksować. I tak kilka razy, aż masa będzie bardzo gęsta – wtedy dosypać czekoladę i zostawić do całkowitego zmrożenia.



17 komentarzy:

  1. lody truskawkowo-bananowesagenialne,wiec te napewno tez beda super :) Tym bardziej,ze dla mnie takie polaczenie to niebo w gebie :) Za tydzien pewnie cos wykombinuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jeszcze lepsze od truskawkowych, ale ja uwielbiam wszystko, co miętowe. I nawet w tej kombinacji czekolada mnie nie kłuje w zęby :-)
      Za tydzień? Wytrzymasz tyle? ;-)

      Usuń
  2. ja też uwielbiam wszystko co miętowe, teraz będę robić nalewkę miętową bo mam piękną mięte w ogrodzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja hoduję na balkonie, ale to zdecydowanie ilości niewielkie, takie na teraz... ale regularnie kupuje na targu :-) Uwielbiam miętę.

      Usuń
  3. Wygladaja smakowicie. Kurcze tylko tego syropu nie mam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinien być w każdym większym sklepie. Ja kupiłam w moim osiedlowym Lewiatanie :-)

      Usuń
  4. jeeeeej jak pysznie wygladają, ujecie jest rewelacyjne Margarytko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I cudownie smakuje... a ze zdjęciami się namęczyłam niemiłosiernie, ale te wreszcie choć trochę mi się podobają :-)

      Usuń
  5. smacznie wyglądają i na pewno takie są :) chętnie bym zrobiła,ale nie wiem gdzie dostać taki syrop miętowy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W istocie, są pyszne. A syrop można kupić w większych marketach, choć ja kupiłam w moim osiedlowym sklepie :-)

      Usuń
  6. Lato, słońce...i jak tu nie poszaleć z lodami, zwłaszcza w tak fajnym zestawieniu smaków!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przymierzam się do kolejnego smaku :-) I dziś idę na poszukiwania mleka w proszku :-)

      Usuń
  7. Margarytko, przepraszam, że nie w temacie. Mam dla Ciebie zadanie, prośbę. Chodzi mi o przepis na chińskie pierożki, nie znam nazwy, takie z rosołem w środku, wyglądają jak małe sakiewki. Z pewnością wiesz o co chodzi i jak się to przygotowuje. A jak nie wiesz, to się dowiesz:). Ja wiem tylko tyle, ze wkład do tych pierożków robi się na zasadzie galarety, podgrzewa czy gotuje się je na parze, wtedy żelatyna się rozpuszcza i powstaje cudny mięsny rosół. Ale dokładnego przepisu nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leno, takie pierożki bardziej mi się kojarzą z gruzińskimi chinkali, one mają właśnie taki kształt sakiewek. Daje się do nich surowe mięso z przyprawami i sok, który powstaje w trakcie gotowania, jest właśnie tym rosołkiem - powstaje samoistnie z gotującego się mięsa. Z tego co wiem nie dodaje się tam żelatyny. Chinkali miałam okazję jeść w gruzińskiej restauracji, ale sama ich nie robiłam.
      Ale może chodzi Ci o coś innego? Przyznam, że kuchnia chińska ogranicza się w moim domu do trzech dań :-) A tych chińskich pierożków trochę jest, ale tak jak wspomniałam, Twój opis kojarzy mi się z gruzińskimi chinkali.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl