Dynia gości w mojej kuchni każdej jesieni, uwielbiam kremy z dyni, ryże i makarony z jej dodatkiem, placuszki, ale również
gulasze i kluski.
Do klusek (i nie tylko do nich) używam mojej ulubionej dyni
hokkaido, bo jej miąższ jest zwarty, raczej suchy i świetnie nadaje się do takich potraw. Z innych odmian dyni też wyjdą, ale będzie trzeba dosypać więcej mąki - w ubiegłym roku robiłam kluski na festiwalu dyni i niestety mąki musiałam dać znacznie więcej, bo dynia była bardziej wodnista.
Tym razem wykorzystałam mąkę orkiszową, ale spokojnie można zrobić to ze zwykłą pszenną (np. szymanowską, poznańską czy wrocławską). Kluski można podać na słodko albo jako dodatek do mięsa. Świetnie smakują polane stopionym masłem z ziołami.
Tym razem wykorzystałam mąkę orkiszową, ale spokojnie można zrobić to ze zwykłą pszenną (np. szymanowską, poznańską czy wrocławską). Kluski można podać na słodko albo jako dodatek do mięsa. Świetnie smakują polane stopionym masłem z ziołami.
Składniki na 4 porcje:
1 kg dyni hokkaido (800 g gotowego puree)
200 – 250 g mąki orkiszowej typ 700 + mąka do podsypania (można użyć innej mąki pszennej, np. poznańskiej albo wrocławskiej)
1 jajko
½ łyżeczki soli
½ łyżeczki świeżo tartej gałki muszkatołowej
½ łyżeczki sproszkowanego imbiru
do podania:
4 łyżki świeżego masła
gałązka świeżej bazylii, szałwii albo rozmarynu (wg smaku i
uznania)
tarty parmezan albo grana padano
Dynię umyć, pokroić na kawałki, ułożyć na blaszce wyłożonej
papierem do pieczenia, przykryć folią aluminiową, wstawić do
piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec około 30 minut. Dynia
powinna być miękka, moja była bardzo dojrzała i szybko się
upiekła. Wyciągnąć z piekarnika i zostawić do wystygnięcia.
Obrać ze skórki (świetnie sprawdza się łyżka) i zmiksować na
gładkie puree (użyłam blendera) – wyszło mi 800 g puree . Do
ostudzonego puree dodać mąkę, jajko i przyprawy. Wyrobić szybko
zwarte ciasto. Gdyby ciasto się lepiło, to można dosypać jeszcze
mąki, ale nie za dużo, bo kluski będą twarde. Podzielić na 4
części, z każdej uformować wałeczek i pokroić go na kawałki.
Zrobić kuleczki, delikatnie je spłaszczyć i zrobić wzorki
widelcem (można pominąć robienie wzorków albo wałeczki
spłaszczyć i pokroić na ukos jak kopytka).
W rondelku rozpuścić masło, wrzucić świeże zioła i
zostawić, aby masło przeszło ich aromatem.
W dużym garnku zagotować wodę, lekko ją posolić i wrzucać
kluski partiami (nie wszystkie od razu). Doprowadzić do wrzenia i od
chwili wypłynięcia na wierzch gotować na wolnym ogniu 2 minuty.
Kluski odcedzić, wrzucić na kilka sekund do miski z bardzo zimną wodą
albo przepłukać na sicie (nie będą się kleić).
Masło ponownie podgrzać, polać kluski, posypać tartym parmezanem i podawać. Jeśli zostaną można je podsmażyć, smakują równie dobrze jak te prosto z wody.
Masło ponownie podgrzać, polać kluski, posypać tartym parmezanem i podawać. Jeśli zostaną można je podsmażyć, smakują równie dobrze jak te prosto z wody.