Na blogu jest już jeden przepis na barszcz wigilijny, a dziś
proponuję trochę inną wersję. Nie przepadam za barszczem
kiszonym, więc zawsze szukam dla niego alternatywy. Tym razem skorzystałam
z podpowiedzi jednej z czytelniczek (Madziu, bardzo Ci dziękuję) i przygotowałam barszcz z
surowymi burakami. Pierwsze podejście do tego barszczu było dwa
lata temu, zrobiłam go dokładnie tak samo, ale wykorzystałam
pieczone buraki. W ubiegłym roku były surowe i w tym roku na
wigilię też będzie powtórka tego barszczu. Jest pyszny i ma
piękny, głęboki kolor.
Ilość octu i cukru zależy od tego
jakich buraków użyjemy, jak kwaśne będzie jabłko, które dodamy.
Po prostu pod sam koniec trzeba doprawić do własnego smaku. Ja
używam octu spirytusowego, bo choć próbowałam z sokiem z cytryny,
z octem winnym, jabłkowym, to jednak z tym zwykłym pasuje mi
najbardziej. Ale oczywiście możecie użyć tego, co odpowiada Wam
najbardziej.
Barszczu zawsze gotuję więcej, tak, aby jeszcze można było się
go napić kolejnego dnia.
Bardzo ważne jest, aby razem z burakami dodać do wywaru trochę
octu albo soku z cytryny i trochę cukru, wtedy barszcz będzie miał piękny,
głęboki kolor i doskonały smak.
Barszcz podawać np. z uszkami z grzybami albo z krokietami z kapustą i grzybami czy kruchymi pasztecikami.
Barszcz podawać np. z uszkami z grzybami albo z krokietami z kapustą i grzybami czy kruchymi pasztecikami.
Składniki na duży garnek – ilość porcji trudno określić, w
zależności od wielkości 12 – 16 porcji (około 4 litry czystego barszczu):
6 dużych marchewek
2 duże pietruszki
1 średni seler
1 duży por (tylko jasna część)
nać selera i pietruszki (po 2 gałązki)
30 g suszonych grzybów
2 płaskie łyżeczki soli
2 liście laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
10 ziarenek czarnego pieprzu
1,5 - 2 kg buraków (najlepiej podłużnych i małych)
3 – 4 ząbki czosnku
1 duże kwaśne jabłko (np. szara reneta)
4,5 litra wody
sól, świeżo mielony pieprz
cukier
ocet / ocet jabłkowy/ winny / sok z cytryny – do wyboru wg
upodobań
opcjonalnie majeranek (ja dodaję, bo lubię)
Suszone grzyby zalać wrzątkiem i zostawić na 5 minut. Odcedzić.
Warzywa obrać, opłukać, pokroić na kawałki, włożyć do garnka
razem z natką selera i pietruszki. Dodać odcedzone grzyby, liście
laurowe, ziele angielskie i pieprz w ziarnach. Wsypać 2 małe
płaskie łyżeczki soli, wlać 4,5 litra wody, zagotować. Od chwili
wrzenia gotować 60 minut na wolnym ogniu.
Buraki obrać i
pokroić w plastry. Wywar warzywny przecedzić, grzyby można
wykorzystać np. do przygotowania uszek (pozostałe warzywa wyrzucam, bo są wygotowane i dla mnie bez smaku). Do gorącego wywaru włożyć
pokrojone w plastry surowe buraki, 3 – 4 obrane ząbki czosnku, jedno
jabłko ze skórką pokrojone w plastry, wsypać 1 łyżkę cukru i wlać 2 łyżki octu albo
soku z cytryny. Buraki powinny być całkowicie zanurzone w wywarze. Zostawić do wystygnięcia i umieścić na całą noc
w zimnym miejscu (zimą może to być balkon, tylko trzeba garnek
czymś otulić i przykryć, a gdy nie ma mrozu wstawić garnek do
lodówki).
Na drugi dzień całość zagotować i przecedzić, doprawić do smaku cukrem, octem, świeżo mielonym pieprzem i jeśli trzeba również solą – ilość przypraw zależy od naszych upodobań – ja czasem trzy razy próbuję, zanim osiągnę efekt o jaki mi chodzi. Pod sam koniec dodać roztarty w dłoniach majeranek i gotowe.
Na drugi dzień całość zagotować i przecedzić, doprawić do smaku cukrem, octem, świeżo mielonym pieprzem i jeśli trzeba również solą – ilość przypraw zależy od naszych upodobań – ja czasem trzy razy próbuję, zanim osiągnę efekt o jaki mi chodzi. Pod sam koniec dodać roztarty w dłoniach majeranek i gotowe.
mój barszcz wigilijny wygląda identycznie i popieram całą sobą - ocet spirytusowy to najlepszy "zakwaszacz" :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja daleka jestem od narzucania komuś sposobu zakwaszania, ale podzielam Twoje zdanie, dla mnie też najlepszy jest zwykły ocet.
UsuńJa kolei spirytusowego octu nie znoszę. W moim domu rodzinnym nie używało się zakwasu, ale odkąd poznałam coś tak wspaniałego, nie wyobrażam sobie innego barszczu niż na zakwasie. Zrobiłam więc barszcz według Twojego przepisu, lecz go nieco zmodyfikowałam. I już się nie mogę doczekać degustacji :)
UsuńOj, jak mogłam się nie podpisać. Marta z "Grubego zeszytu".
UsuńBardzo fajny ten barszcz :) Będę częściej uskuteczniać Twój przepis :)
UsuńMarta, bardzo się cieszę, że smakuje :-)
Usuńciekawy przepis, ja robię trochę inaczej robię barszczyk:)
OdpowiedzUsuńJustyna i super, wersji barszczu jest wiele. Najważniejsze, żeby smakowało.
UsuńJa robię troszkę podobnie - surowe buraki, wyszorowane, ścieram ze skórką na tarce i zalewam wrzącą wodą. Nakrywam pokrywką i odstawiam na kilka godzin. W tym czasie gotuję warzywny wywar. Buraki odcedzam, wiórki zalewam ponownie wrzątkiem na godzinę - dwie. Odcedzam. Czasem jeszcze podgotuję wiórki, bo wciąż mają dużo soku. A potem łączę wywary i po przyprawieniu doprowadzam do wrzenia. Nie gotuję! Potem odcedzam i mam pyszny barszczyk. Zakwaszam cytryną, bo moi domownicy nie znoszą octu, choć czasem ich "oszukuję" i łyżkę octu wleję:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Myślę, że każdy sposób jest dobry, jeśli nam pasuje. Wypróbowałam wiele wersji i ta chyba najbardziej przypadła mi do gustu. Nawet bardziej niż ta z tartymi buraczkami.
UsuńMyślę, że sekretem tego barszczu jest mocne wychłodzenie.
Dla mnie cytryna jest za słaba, ja lubię właśnie z octem :-)
i zapachniało świętami
OdpowiedzUsuńOdrobinę :-)
UsuńDo robienia barszczu również używam świeżych buraków. Nie kroje je w plastry jak Ty, tylko ścieram na tarce jarzynowej , aby wydobyć z nich jak najwięcej koloru :) Widzę, że Małgosia powyżej robi jak ja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Aniu, jeśli tak Ci pasuje, to najważniejsze. Ani na kolor, ani na smak nie narzekam.
UsuńTak, tak, święta coraz bliżej... mój barszczyk wygląda bardzo podobnie. Jedynie na koniec daję łyżkę masła....a robię największy gar jaki mam w domu:):):) Drugi przeznaczony jest na kompot z suszu...:):):)
OdpowiedzUsuńA możesz mi powiedzieć po co to masło? Nigdy się z taką wersją nie spotkałam.
UsuńU nas są dwie zupy: barszcz i grzybowa, więc kociołka nie gotuję. U mnie kompotu z suszu nie ma, gotuje go teściowa (ja nie przepadam).
Masło powoduje ,że barszcz staje się aksamitny...i prawdę powiedziawszy tak robiła moja babcia, mama wiec robię i ja. Tradycja to tradycja :):)
UsuńDziękuję za odpowiedź. Masz rację, tradycja, to tradycja :-) Ja do grzybowej też dodaję trochę masła, więc może i w barszczu się sprawdzi? Spróbuję.
UsuńPozdrawiam.
ja też używam masłą, ale na początku - wszystkie warzywa najpierw podsmażam na maśle a potem dodaje buraki i gotuję. Po wychłodzeniu masło można zdjąć z barszczu i wyrzucić jak za tłusty. A moja mama podsmaża na smalcu i też super. Koniecznie spróbujcie :)
UsuńTo zdecydowanie jest przepis, ktory wykorzystam na kolacje wigilijna :) Uwielbiam czerwony bardzczyk z uszkami z grzybami,choc rzadko go jadam. I zdecydwanie najzwyklejszy ocet u mnie :)
OdpowiedzUsuńJa też go rzadko robię, głównie na święta. Czasem do krokietów robię tę drugą wersję, szybszą i wykorzystuję buraczki ze słoiczka, wtedy mam wersję ekspresową :-)
UsuńWitam Joasiu. Też czasami taki robię jak nie mam zakiszonych buraczków. Nie dodaję jednak octu, a zamiast niego na 2 litry wody daję dwa pokrojone ogórki kiszone. One z powodzeniem zastępują ocet, który niestety ale jest wyczuwalny w smaku. Przepis wstawiłam półtora roku temu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja lubię z octem i już. Nic mi go nie zastąpi, żadna cytryna, żadne ogórki, żadna woda z ogórków czy kapusty. Niech każdy gotuje tak jak lubi, ja niczego nie narzucam.
UsuńKochana Joasiu napisałam tylko, że jest taka alternatywa. Zgadzam się , że każdy oczywiście ma wybór . Nie próbowałaś z ogórkami , więc nie wiesz jaki jest smak. Może warto spróbować. Pozdrawiam.
UsuńDanusiu, gdybym nie próbowała z ogórkami, to bym się nie odzywała ;-) Robiłam wiele podejść do barszczu, wiele wersji i tak każda kończyła się dodaniem octu. No taki mam wypaczony smak i nic na to nie poradzę.
UsuńPozdrawiam wieczorową porą.
Ha, ha- moja teściowa ś.p też tak miała, więc rozumiem Ciebie.
UsuńSpokojnej nocy. Dziekuję.
Danusiu, galaretka drobiowa też u mnie zawsze pływa w occie. Wiem, że to nie jest zdrowe, ale jak dwa razy do roku zjem galaretkę w occie, to świat się nie zawali.
UsuńU nas tak właśnie robi się barszcz, odkąd tylko pamiętam (poza wkładaniem buraków do gorącego wywaru i odstawianiu na noc), koniecznie z octem spirytusowym, sporą ilością czarnego pieprzu i majerankiem. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie wkładałam surowych buraków do barszczu, ani nie odstawiałam go na zimno. Praktykuje to dopiero trzeci rok, ale taki barszcz bardzo mi smakuje i ma piękny kolor.
UsuńWcześniej robiłam z tartymi gotowanymi burakami, często takimi ze słoiczka (domowej roboty). I potem całość przecedzałam i doprawiałam.
Próbowałam już różnych zakwaszaczy do barszczu jednak ocet spirytusowy jest najlepszy. Zakwaszahjąc czyms innym nie mogłam dosmakować.
OdpowiedzUsuńDla mnie też, ale oczywiście każdy robi tak jak lubi. Moja rodzinka też nie marudzi, ale my jesteśmy przyzwyczajeni do octu, bo buraczki do słoiczków też robię z octem i wszyscy w rodzinie je jedzą.
UsuńJoasiu, a tych marchewek ma być tak dużo- aż sześć? Dlaczego?
OdpowiedzUsuńDanusiu, nie musi, możesz dać mniej. Ja daję sześć, bo dla mnie to optymalna ilość dla uzyskania smaku, który mi odpowiada. Absolutnie niczego nie narzucam.
UsuńFajny pomysł z tym leżakowaniem buraków :))
OdpowiedzUsuńNa początku podeszłam do tego nieco sceptycznie i nie sądziłam, że może wyjść coś dobrego. I jak ten niewierny Tomasz z duszą na ramieniu podeszłam do zadania "barszcz z surowych buraków" i żałuję, że tak późno. Barszcz niewymagający, prosty i smaczny.
Usuńod zawsze barszczyk robię z surowych buraków i dobrze aby przeleżał noc- tylko ja w zeszłym roku poraz pierwszy dodałam grzyby jabłka nigdy, ale można spróbować .wiem że nie przepadasz ale u mnie zabek czosnku leci do srodka (zapomniałam o tym rok temu bo były te grzybki)
OdpowiedzUsuńBrygida, ja próbuję różnych wersji i kombinuję :-) Dodaję do barszczu czosnek, ale razem z burakami. Odrobina musi być :-)
UsuńJa kocham barszcz pod każdą postacią, czy na zakwasie, czy zabielany, czy ukraiński, z uszkami, pierożkami, krokietami, ziemniakami, nie ma znaczenia. Na jednej z imprez typu "sabat czarownic" moje koleżanki barszczem popijały rogaliki z konfiturą z róży i twierdziły że takie połączenie jest przepyszne. Dodawać ocet do barszczu nauczyłam się od ciebie i tak już zostanie. Czytając ten przepis miałam wrażenie, że to ja gotuję, z jednym wyjątkiem, buraki wrzucam do wywaru z wszelkimi jarzynami i razem z nimi i ziołami zostawiam do następnego dnia i wtedy przecedzam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa w sumie zjem każdy, nie przepadam za kiszonym i zabielanym. A ukraiński uwielbiam :-)
UsuńPadłam... rogaliki z konfiturą popijane barszczykiem. Nieźle, ale skoro smakowało, to co się czepiać :-)
Odkąd pamiętam w moim domu królował barszcz na zakwasie. Bazę do barszczu robię bardzo podobnie, z tym, że dodaję mniej marchewki, nie daję cukru i octu spirytusowego. Jeśli potrzebuję barszcz na szybko, a nie mam zakwasu, ratuję się sokiem z cytryny lub octem jabłkowym. Szkoda zabijać witamin niezdrowym octem. Ugotowane grzybki wyjmuję z barszczu, drobniutko siekam i z powrotem wrzucam do barszczu. Na święta kiszę duży, kamienny gar, gotuję ogromny gar "bazy" i ciągle jest mało.
OdpowiedzUsuńJuż czuję atmosferę świąt. Pozdrawiam Ela
Napisałam we wstępnie, że nie przepadam za kiszonym barszczem i lubię z octem, nawet jeśli jest niezdrowy. Każdy gotuje jak lubi i myślę, że to jest normalne - jeden lubi kiszony, drugi niekoniecznie :-)
UsuńZawsze robiłam z zakwasu,który leżakował kilka dni, ale w tym roku zrobię według Twojego przepisu.
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie dobry,bo Twoje przepisy zawsze wychodzą.
Pozdrawiam, Renia
Reniu, jeśli lubicie taki na zakwasie, to najważniejsze. A ten też jest pyszny.
UsuńSzukałam właśnie takiego przepisu ...Dzięki.Zaraz idę gotować wywar.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Mam nadzieję, że będzie smakował :-)
UsuńRobię barszczyk tak samo, z tym, że grzyby namoczone gotuję oddzielnie (jest ich zdecydowanie więcej), a do barszczyku wlewam sam wywar. Również zakwaszam octem:) W mojej rodzinie od zawsze szkliło się drobniutko posiekaną cebulkę na łyżce oleju i dodawało do barszczu - uważam, że smak barszczyku jest wtedy najlepszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia.
Każdy sposób dobry, jeśli nam smakuje :-) Ta zeszklona cebulka mi się podoba :-)
UsuńTwój barszcz na 100% zagości w tym roku na moim Wigilijnym stole :-)
OdpowiedzUsuńW sumie nie tylko on :-)
Mam nadzieję, że będzie smakował.
UsuńWitajcie serdecznie, mnie ciekawi jak robisz uszka do barszczu?
OdpowiedzUsuńCiasto pierogowe, a farsz to ugotowane suszone grzyby, drobno posiekane i podsmażone z cebulką. Oczywiście doprawione i dosypuję łyżkę bułki tartej, żeby się trzymało :-)
Usuńczy barszcz można zawekować ? zrobiłam dziś a chciałabym żeby przetrwał do świąt Czy wlewając gorący do słoika przetrzyma kilka dni?
OdpowiedzUsuńPrawdę powiedziawszy nigdy takiego zwykłego barszczu nie wekowałam, ale skoro inne zupy bez problemu wytrzymują zawekowane w lodówce, to myślę,że barszcz też da radę. Ja bym wlała wrzący do słoików, zakręciła, odwróciła do góry dnem i zostawiła do wystygnięcia, a potem do lodówki.
UsuńDziękuję za odpowiedź, właśnie tak zrobiłam :) mam nadzieję że się nie popsuję Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przetrwa. Daj znać po świętach, sama jestem ciekawa.
UsuńUgotowalam i ja :) Pyszny jest i jak juz Ci wspomnialam nigdy w zyciu nie jadlam lepszego :) Zostaje u nas na stale :) Jak mialam ochote na barszczyk to byl z torebki, ale od dzis to sie zmienia :) Pracy wcale przy nim duzo nie ma, a efekt mega pyszny :)
OdpowiedzUsuńAniu, nawet nie wiesz jak się ciesze z tego "od dziś to się zmienia". Mądra decyzja. Cieszę się, że barszczyk smakuje.
UsuńBarszczyk jest pyszny !!! zostaje u mnie na stałe !! :) miałam przygotować ten z torebki,tylko do krokietów,bo u mnie zupą wigilijną jest grzybowa ,ale jak posmakowalismy barszczyku,to i kołduny się znalazły na stole :) pycha ! :)
OdpowiedzUsuńMiód na moje serce. Jakże się cieszę, że mój barszczyk wyparł papierek :-)
UsuńU nas i grzybowa i barszcz, ot takie kaprysy rodziny :-)
Barszcz z surowych buraków pierwszy raz robilam dwa lata temu, na pierwsza wigilie w naszym nowym domu. Dzis robie ten z Twojego przepisu, taka dostałam ochotę :) Wszyscy uwielbiamy barszczyk! Robiony wczoraj bigos okazał sie sukcesem, to i o barszcz jestem spokojna. Jak ja sie ciesze, ze Ciebie poznałam! Pozdrawiam, Paulina
OdpowiedzUsuńPaulina, mam nadzieję, że barszczyk okazał się takim samym sukcesem jak bigos. Ja przyznaję, że jadłam wiele barszczy, ale ten rzeczywiście jest wyśmienity.
UsuńMiło mi ogromnie, że moje przepisy trafiły w Twój smak i się sprawdzają i przydają.
Pozdrawiam.
Troszke miałam problemów z doprawieniem... Sprawdziłam jak robiłam wcześniej swój barszcz, hmmm, no tak, z kostką rosołową... Tak bym chciala poznać Twój sposób doprawiania - na te cztery litry barszczu, ile jeszcze cukru, octu, majeranki??? W efekcie mój sześcioletni syn zawołał o dokładkę, więc jakiś tam sukces jednak odniosłam ;)
UsuńWiesz co, strasznie trudno mi określić ilość przypraw, bo ja po prostu dosmaczam i próbuję, dosmaczam i próbuję, aż dojdę do tego smaku, o który mi chodzi. Ilość cukru zależy od tego jak słodkie są buraki, jak kwaśne jabłko itp.
UsuńJeśli używasz kostek, to pewnie przez jakiś czas będzie Ci ciężko się odzwyczaić od tego smaku, ale to możliwe i potem dania smakują jak powinny :-) Ja już od lat nie dodaję ich nigdzie, nie są mi potrzebne.
No, ale skoro synek zawołał dokładkę to jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Z czasem dojdziesz do perfekcji.
Asiu ja mam odwieczny problem z barszczem. Ukrainski wspanialy zawsze mi wyjdzie ale czystego nie umiem ugotowac, nie ma tego smaku jak u mamy. Mimo, ze wywar gotuje oddzielnie to pobpolaczeniu i tak nie moge go doprawic, sprobuje jeszcze wg tego przepisu 😀
OdpowiedzUsuńKasiu, podobno tylko trening czyni mistrza. Trzeba próbować, żeby znaleźć ten swój właściwy smak. Ja ugotowałam setki barszczy, bo go bardzo lubię, ale ten z surowymi burakami jest dla mnie numerem jeden. Spróbuj, może wydobędziesz z niego ten swój smak jak u mamy :-)
UsuńWitam czytam przepis i bardzo mi sie podoba , nigdy nie umiałam zrobić dobrego barszczu, koleżanka podała mi taki przepis i teraz robię i żadnego innego , ale muszę spróbować Twój oto mój przepis : na dzień wcześniej ścieram około 1 lub 1,5 surowych buraków i 3-2 jabłka zalewam to wrzątkiem i zostawiam na całą noc, dnia następnego gotuję wywar w oddzielnym garnku na jarzynach lub na mięsie doprawiam . starte buraki zagotowuję krótko i przecedzam do wywaru , doprawiam sokiem z cytryny , mozna octem i gotowe , też wychodzi super barszczyk :)
OdpowiedzUsuńNie wątpię, że wychodzi fajny, bo na surowych burakach chyba każdy będzie dobry. W sumie technika podobna, tyle, że u mnie buraki lądują od razu w wywarze, a nie w wodzie.
Usuńwitam.chętnie tu zagladam i czytam komentarze.ale dziś sie wychylę i napiszę odnośnie barszczu.Robie tak samo jak ty.Od lat.może nie całkiem te czynnosci tak samo ale generalnie podobnie.Prócz majeranku.W swieta sobie go odpuszczamy.To ma byc inny ,postny barszcz i bez majeranku.Natomiast dziwi mnie czemu wyrzucasz warzywa z wywaru.Ja je miele-nie wszystkie-i daje do uszek z grzybkami.Pozdrawiam.Małgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, ależ to jest postny barszcz, mięsa w nim nie uświadczysz :-) U nas na Wigilię prym i tak wiedzie zupa grzybowa gotowana przez Mamę, a ci, którzy jej nie lubią mają właśnie mój barszcz. Dwie zupy to u nas norma. Jeden z moich bratanków i mój mąż grzybowej nie jedzą, a i na drugi dzień wszyscy chętni na kubek barszczu do picia :-)
UsuńA warzywa wyrzucam, bo po pierwsze są tak wygotowane, że w zasadzie nie mają już żadnego smaku, a po drugie do uszek dodaję tylko grzyby i cebulę, bez warzyw. Raz spróbowałam z ich dodatkiem i rodzina uznała, że wolą z samymi grzybami i cebulą, więc przy tym zostaję. Za to do pierogów z kapustą dodaję po kawałku warzyw, ale gotuję je krócej.
oczywiście nie krytykuje w tym miejscu twojego przepisu.tak tylko pytam.I jak widze ilu ludzi tyle przepisów.A twoje przepisy mi sie podobaja.Nawet przyznam że z paru skorzystałam.Tez dużo czasu spędzam w kuchni i mam mnóstwo przepisów.Twoje ciasto pożeczkowe i mufinki sa przezemnie wypróbowane.Co do uszek to warzywa nikomu nie przeszkadzają,a robie tak jak moja mama robiła i tak zostało.Pozdrawiam.Małgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, ale ja nie odebrałam Twojego wpisu jako krytyki :-) Zapytałaś, ja odpowiedziałam. Ty robisz inaczej, ja inaczej i super :-) Chętnie eksperymentuję i słucham podpowiedzi czytelników (ten barszcz też powstał z podpowiedzi Magdy), wypróbowuję różne wersje i w efekcie dochodzę do momentu, że dana potrawa zostaje w takiej a nie innej formie, bo smakuje rodzinie najbardziej :-)
UsuńTak więc spokojnie, ja się też chętnie uczę.
Pozdrawiam ciepło.
Czerwony barszczyk, wyczekiwany przeze mnie :) ale jeszcze tylko niecałe 2 tygodnie. Takiego przepisu nie znałem. Może wypróbuję! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż za chwileczkę, już za momencik... święta będą się kręcić. A barszcz polecam, bo smaczny.
UsuńAsiu nie przebrnęłam przez te 68 komentarzy, ale jak sie kliknie na podany tu w przepisie link do uszek z grzybami, to otwiera się przepis na sledzie.
OdpowiedzUsuńZamierzam zrobić ten barszcz na tegoroczną wigilię. T bedzie pierwszy barszcz, jaki kiedykolwiek ugotowałam :)
Aniu, już poprawione :-)
UsuńMam nadzieję, że barszcz się uda i będzie smakował.
Barszcz z Twojego przepisu zagościł na moim stole w zeszłym roku. Domownicy już zaczynają się pytać czy zrobię taki sam w tym roku - tak dobrze zapamiętali jego smak, a to świadczy o tym że przepis jest w dziesiątke trafiony !! Dziękuję i pozdrawiam. Magda
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że wracasz do przepisu. Mam nadzieje, że w tym roku wyjdzie równie pysznie.
UsuńPozdrawiam.
krótko i na temat: to jest niebo w gębie!!!.Zrobiłm dzisiaj ten barszczyk (jutro będę go dosmaczać),ale już teraz jest boski.Kolor cudny, smak też.Po raz pierwszy w życiu zakwaszałam barszcz octem i to jest to!.Zrobiłam też z Twojego przepisu paszteciki kruche, do barszczu będą idealne.Jestem Twoją fanką już od lat,wiele przepisów wypróbowałam i na żadnym się niee zawiodłam.Oby tak dalej.Smakowitych i radosnych świąt życzę Tobie i Zielonookiemu.
OdpowiedzUsuńPycha,pycha,pycha.Nie jestem nowicjuszką w kuchni (30 lat stażu),ale tak pysznego barszczu jeszcze nie jadłam.Nigdy nie zakwaszałam octem i nie dodawałam jabłka.Od dzisiaj wchodzi na stałe do mojej kuchni ten sposób doprawiania.Dziękuję Ci za ten cudny przepis i życzę Tobie i całej Twojej rodzinie smakowitych i wesołych świąt.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis się przydał, a barszcz smakuje.
UsuńPozdrawiam serdecznie i również życzę pogodnych Świąt.
Mam pytanie, wczoraj zrobiłam barszcz identycznie jak w Twoim przepisie ( dodałam jeszcze podpaloną cebulę do wywaru). Dziś powinnam go przecedzić, ale zastanawia mnie czemu buraki mają jeszcze tyle koloru. Wszystko stoi w lodówce jakieś 12 godzin, kolor barszczu jest ładny ale wolałabym żeby był taki jak twój. Zauważyłam, że Twoje buraki po odcedzeniu są blade. Jak długo mogę trzymać buraki i jabłka w barszczu? Dodam że to mój pierwszy barszcz w życiu :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże masz inny gatunek buraków. Dałaś ocet i cukier do wywaru? Jeśli barszcz ma ciemny kolor, to jest w porządku. Może stać 24 godziny.
UsuńTak wszystko dałam wg przepisu. Buraczki z ogródka mamy. Poczekam do wieczora. Mam nadzieje że wyjdzie dobry :) dziękuję za radę i pozdrawiam :)
UsuńTo daj mu jeszcze trochę czasu, może to tylko gatunek buraków. Ja jakieś dwie godziny temu wrzuciłam buraki do wywaru i już jest mocno ciemny, ale buraki też ciągle ciemne. Zobaczymy jak będzie jutro.
UsuńA czy moge pominac suszone grzyby? Czy barszcz nadal bedzie barszczem chodzi mi o smak? A pieczarki?
OdpowiedzUsuńPomiń grzyby, barszcz też będzie dobry. Pieczarek absolutnie nie dodawaj, to zupełnie inna bajka.
UsuńPychotka !! A to mój pierwszy barszcz w życiu !!!
OdpowiedzUsuńDziękuje za przepis
Cieszę się, że smakuje :-)
UsuńCi zrobić z moim barszcz em skoro on jest teraz gorący ? Buraki do środka i na balkon skoro tam +10 st?
OdpowiedzUsuńEwelina
Buraki do środka, poczekać aż ostygnie i jeśli będzie mniej niż 5 stopni to na balkon, jeśli nie to do lodówki. Ale musi ostygnąć z burakami w środku.
UsuńDzięki Margarytko za odpowiedz, to wyżej to ja :) chyba jednak bede musiala poczekac,bo on wciaz cieply. Nie moze zostac na kuchence ?
OdpowiedzUsuńW domu trochę za ciepło, to już lepiej wywal go na te 10 stopni na balkon. Mój stoi za oknem, trochę się ochłodziło, jest koło 6, ale w lodówce nie mam już miejsca, wiec wybrałam parapet :-)
UsuńZrobiłam..trochę się bałam wyszedł pyszny...oczywiście przeoczylam fakt chłodzenia go w temp. Pokojowej tylko po działaniu buraków czosnku gorącym wywarem od razu wystawiam barszczyk na balkon iiiii wyszedł przepyszny..Dziękuję za przepis
OdpowiedzUsuńNo to cieszę się, że strachy na lachy, a barszcz smakował :-)
UsuńZrobiłam i rzeczywiście godny polecenia , smakował wybornie. Do barszczu zawsze czosnek i jabłka (szare renety ) , a w wersji do pasztecików odrobina roztartego w palcach majeranku. Pychota !
OdpowiedzUsuńW takim razie miło mi, że dałaś się skusić.
UsuńPozdrawiam.
Najlepszy barszcz jaki kiedykolwiek jadłam
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakował.
UsuńPozdrawiam
Witam,
OdpowiedzUsuńmam pytanie czy buraki surowe mogę zastąpić buraczkami w occie?
Nie, to nie będzie to samo. Buraczki w occie są już ugotowane.
UsuńBarszczyk już gotowy wyszedł pyszny! Teraz zabieram się za paszteciki kruche,już są wypróbowane,też pychotka pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że wyszedł smaczny :-)
UsuńMargarytko czy ten barszcz można zrobić wcześniej i go zamrozić? Robiłam go rok temu i był przepyszny.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu barszczu nie mroziłam, więc nie mam pojęcia jak się zachowa po rozmrożeniu.
UsuńWitam! Czy można dodać do tego barszczyku śmietanę oraz czy można buraki od razu gotować do miękkości bez odstawiania na całą noc?
OdpowiedzUsuńDziękuję za odp.Pozdrawiam serdecznie;)
Można, ale to już będzie inny barszcz. Smak i kolor ten barszcz zyskuje właśnie dzięki surowym burakom wrzuconym do gorącego wywaru.
UsuńA śmietanę do barszczu można dodać zawsze.
OdpowiedzUsuńDroga Pani Margarytko,bardzo dziękuję za odp.Barszczyk wyszedł rewelacja.
Mam prośbę,czy moglaby Pani podać przepis na karczek w sosie śliwkowym ( chodzi mi o bitki,konkretnie).Nie jestem pewna co do przypraw jakie powinnam dodać wlasnie do takiego sosu?
Pozdrawiam serdecznie.Dorota;)
Do sosu śliwkowego bardzo fajnie pasuje cynamon i imbir. Możesz też dodać odrobinę przypraw korzennych do piernika, fajnie się to komponuje.
UsuńMoj number one :)
OdpowiedzUsuńWesolych Świąt
To tak jak i mój.
UsuńDziękuję i również wszystkiego dobrego :-)
Witam serdecznie, korzystam z wielu Pani przepisów:)Do tej pory z powodzeniem:) Teraz mam zamiar wypróbować ten na barszcz. Proszę tylko o informację czy na drugi dzień wystarczy tylko zagotować ten barszcz czy gotować, aż buraki zmiękną???
OdpowiedzUsuńTak jak jest zapisane, zagotować i przecedzić :-) Nie ma nic o gotowaniu do miękkości - buraki co mają oddać oddadzą przez całą noc i nie ma sensu gotować dłużej. Barszcz im krócej gotowany tym lepszy.
UsuńPozdrawiam ciepło i życzę smacznego barszczyku :-)
zrobiłam go w zeszłym roku po raz pierwszy i na stałe wchodzi w moje menu wigilijne :) dziękuję bardzo!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Cieszę się, że smakuje.
UsuńWitam i dziękuję baaaardzo za przepyszny barszczyk tylko mam problem ,muszę ugotować nowy bo do soboty nic nie zostanie wypiłam już pół gara jeszcze raz dziękuję i życzę Wesołych Świat:))Basia
OdpowiedzUsuńNo to nie masz wyjścia, będzie powtórka z barszczyku. Super, że smakuje.
UsuńJa gotuję jutro.
A ile czasu gotować barszcz na drugi dzień?
OdpowiedzUsuńTylko zagotować i przecedzić. Nie trzeba już gotować.
UsuńWyśmienity, wyborny !Rewelacja!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że smakował.
UsuńDziekuje za przepis! Barszczyk przepyszny, zrobilam go znacznie mniej, bo mialam malo buraczkow, ale wyszedl znakomicie. Mysle, ze teraz tradycjna zupe grzybowa bede kazdego roku przeplatac z barszczykiem :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakował :-)
UsuńWitam.. od lat śledzę Pani bloga.. przepisy są proste i super opisane.. barszczyk wedlug tego przepisu juz od 3 lat jest na naszym stole..jest poprostu wspanialy. . Ciasto na naleśniki robie tez tylko z Pani przepisu..a więc dziękuję za te pyszności i w Nowym Roku życzę więcej inspiracji.. samych dobrych dni w 2017...pozrawiam
OdpowiedzUsuńW takim razie ogromnie mi miło, że przepisy się przydają i dania smakują.
UsuńDziękuję i również życzę wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam.
Margarytko - super przepis na barszcz!!!! W życiu nie wyszedł mi tak pyszny i tak piękny w kolorze. A trochę już żyje na tym świecie ;) Pozdrawiam - Irena
OdpowiedzUsuńW takim razie ja się bardzo cieszę, że barszcz się udał i smakował :-)
UsuńCiepło pozdrawiam.
Barszczyk na wigilii zrobił furrorę. Od dawna gotuję z Pani przepisów choć mało się udzielam w komentarzach. Przepisy są napisane dokładnie i zrozumiale z podaną szczegółowo ilością składników. Życzę zdrowia w Nowym Roku i dużo inspiracji w tworzeniu nowych potraw. A na koniec pytanko gdyż u mnie do tej pory był zawsze barszcz z torebki lub kartonu, gdyby do tego przepisu do wywaru z jarzyn dołożyć jakieś mięsko typu skrzydełka czy coś podobnego ten barszczyk nie straci na smaku oczywiście nie będzie to barszcz wigilijny tylko z okami na wierzchu taki nacodzień np do krokietów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Robert
Widzę, że barszcz ma niezłe branie :-) Ale to dobrze, fajnie, że smakuje.
UsuńOczywiście, że można ten barszcz ugotować na wywarze mięsnym. Jakiś czas temu robiłam pierogi z gotowanym mięsem i na bazie wywaru mięsno warzywnego, w którym gotowałam mięso zrobiłam ten barszcz - był przepyszny. Wg mnie barszcz najlepiej smakuje na wołowinie albo wieprzowinie, ale to pewnie kwestia własnych preferencji. Więc jak najbardziej można gotować nie tylko na Wigilię :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Margarytko, barszcz jest wspaniały. Odkąd poznałam przepis to króluje tylko ta wersja. Nawet mam mistrzyni barszczu przekonała sie do niego. Bo kolor mega intensywny. Same robiłyśmy na wywarze z grzybów. Wiem, że nie lubisz czosnku, ja te 4 ząbki wciskam, wtedy jest ostrzejszy. Ale jak piszesz rzecz gustu.
OdpowiedzUsuńMasz pełne uznanie za ten barszcz i mnóstwo innych przepisów. Są dokładnie napisane.
MSB
Bardzo się cieszę, że barszcz smakuje. Rzeczywiście jest wyjątkowy i ja go uwielbiam, nie tylko w wersji postnej. Lubię go ugotować np na wywarze z mięsa do pierogów - też smakuje rewelacyjnie.
UsuńPewnie, czosnek rzecz gustu, można go dać więcej :-)
Jest on Boski.
OdpowiedzUsuńZgadzam się i cieszę się, że smakuje :-)
UsuńTaki dobry, ale z takim na zakwasie nic nie może się równać :)
OdpowiedzUsuńJa zjem każdy, ale wolę ten.
UsuńDziękuję za ten przepis. Pierwszy raz skorzystałam z niego w zeszłym roku i innego już nie zrobię. Nie dość, że smaczny to i roboty przy nim nie za wiele :). życzę miłych świąt.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że barszcz smakuje :-) Dla mnie to też numer jeden.
UsuńI dla Ciebie wszystkiego dobrego na Święta.
Jak dlugo od zagotowania nalezy jeszcze gotowac? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie gotować, tylko zagotować i wyłączyć. Gotowy barszcz tylko podgrzewamy, aby nie stracił koloru.
UsuńRobię Twój barszcz już chyba po raz 5, jest łatwy do zrobienia i pyszny :) niestety w tym roku czuje lekką goryczkę,, nie wiem czym to spowodowane może buraki nie te? :( zobaczymy jutro może jeszcze da się go uratować ..
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem wina buraków, może źle przechowywane.
UsuńPrzepis jest fantastyczny, zupa wychodzi rewelacyjna, doskonały smak i kolor. Korzystam z niego od dwóch lat na wigilię .Wszystkim moim znajomym proponuję wykorzystanie tego przepisu szczególnie z okazji świąt. Gratuluję pomysłu.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że przepis się przydaje i barszcz smakuje.
UsuńJuz 3 swieta kiedy robie barszcz z Twojego przepisu. Nawet moja Mama ktorej ciezko dogodzic pyta sie czy w tym rroku zrobie ten bardzo dobry barszcz 😁👏
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło w takim razie :-) Cieszę się, że smakuje. U mnie też króluje.
UsuńJuż się nie moge doczekać aż posmakuje jutro barszczyk 😍 pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że smakował.
UsuńCzy można ten barszcz ugotować tak 2 tygodnie przed wigilia i zawekowac w słoik?
OdpowiedzUsuńTego barszczu nie powinno się pasteryzować, a obawiam się, że bez pasteryzacji może nie wytrzymać. Ale jak się uprzesz, to możesz spróbować. Ja zawsze robię na świeżo.
UsuńTen barszczyk zagoscil na mojej wigilii od lat. Znalazlam go na Twoim Margarytko blogu i robie go co roku. Jest nie tylko piekny koloryztycznie bo ma gleboki mocny kolor ale rowniez bardzo smaczny. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOgromnie mi miło, że barszcz znalazł swoje miejsce i na Waszym stole :-)
UsuńTen barszcz gotuje odkąd bo znalazłam tj od 2015 roku i gotowa jestem twierdzić A gotowałam różnie przeważnie z zakwaszonych buraczków że przepis jest genialny w swojej prostocie i co ważne w super smak. Kolor idealny !!! Moja rodzina i przyjaciele zawsze to zachwalali I sami to przeszkadzali BRAWO
OdpowiedzUsuńCudownie, że barszcz w takiej wersji smakuje. My też go uwielbiamy.
UsuńTo moje kolejne święta z Twoim barszczem. Właśnie się chłodzi w altanie 😉
OdpowiedzUsuńKtoś pytał wyżej o wcześniejsze robienie barszczu... Ja czasem robię kilka tygodni wcześniej, wlewam w butelki po wodzie i zamrażam. Nic nie traci na smaku.
Dziękuję za ten przepis i... Wesołych świąt 🎄
O widzisz, mrożenie ma sens. Super pomysł, może ktoś go wykorzysta.
UsuńU mnie w zamrażarce przeważnie brakuje miejsca, więc robię na świeżo :-)
Pozdrawiam poświątecznie.
Idą święta' więc wpisuje w Google "barszcz Margarytki" i dziś nastawiam wywar... na dwa duże gary' więc wszystkiego podwójnie. Będzie dla mamy,teściowej... no i dla mnie...
UsuńWesołych Świąt 🎄🎄🎄
Muszę podziękować Ci za ten przepis. Już 4 rok z rzędu na naszym stole gości Twój barszcz. Zaczęło się gdy zaponialam o zakwasie i szukałam czegoś na szybko... Skończyło się wielką kulinarną miłością. Jest najsmaczniejszy jaki jaflam do tej pory i nawet te na zakwasie się nie umywają. W tym roku także zagości na naszym stole. Cudowny przepis!!! Wspaniałych Świąt zyczymy.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Ogromnie mi miło, że przepis cieszy się powodzeniem. Ja też uważam ten barszcz za najsmaczniejszy.
UsuńPozdrawiam.
Mój już gotowy 🙂
OdpowiedzUsuńRobię bars wg Pani przepisu od 5 lat...no najlepszy jest, nie chce być inaczej :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudownie :-) Ogromnie się cieszę, że smakuje. Dla mnie też jest najlepszy i co roku obowiązkowo na wigilijnym stole.
UsuńTyle tu dyskusji o zakwaszaniu barszczu - ocet spirytusowy, ocet winny, jabłkowy, cytryna, ogórki kiszone... a ja wam powiem, że w mojej rodzinie od pokoleń gotuje się barszcz na słodko, czyli bez żadnego zakwaszania. Moja mama zawsze była mistrzynią i jej barszcze (różne) nigdy nie były szarobure czy brązowe - zawsze miały piękny głęboki kolor.
OdpowiedzUsuńMożna i tak :-) Choć ja uwielbiam właśnie taki zakwaszany i tego raczej nikt i nic nie zmieni :-) Ważne, aby było tak, jak nam i bliskim smakuje.
UsuńPozdrawiam
Ten barszcz wg Twojego przepisu Margarytko to moje odkrycie :) Wiele lat gotowałam inaczej i zawsze kończyło się na dodaniu koncentratu barszczu, żeby wydobyć głębszy smak... Teraz barszcz (robiłam wszystko zgodnie z przepisem)jest wspaniały, aksamitny i w zasadzie trzeba dodać na koniec tylko trochę przypraw. Dziękuję, że chcesz się dzielić swoją wiedzą, bo to już nie pierwszy raz, kiedy z Tobą gotuję :) Wszystkiego najlepszego na Święta!
OdpowiedzUsuńJoasiu, w takim razie bardzo się cieszę, że ten barszcz spełnił Twoje oczekiwania i smakuje tak jak powinien :-) Polecam się na przyszłość, skoro moje smaki trafiają w Twój gust.
UsuńPozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Uwielbiam ten barszczyk, odpowiednio ostry i doprawiony gryzie w gardło czyli tak jak lubię najbardziej! Gości na moim stole już kolejny rok z rzędu 😍 wesołych świąt!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że i w Twoje smaki się wpisał :-)
Usuń