Pierwszy raz to danie zrobiłam z cielęciny i było tak smaczne,
że dwa tygodnie później je powtórzyłam. Z braku cielęciny
wykorzystałam młodą, ładną wołowinę i danie wyszło równie
pyszne. Nie trzeba sosu niczym zagęszczać, bo cebula i marchewka
rozgotowują się na tyle, że tworzą świetny sos, który otacza
mięso. Podałam wołowinę z makaronem domowej roboty, ale doskonale
smakuje z ziemniakami, kaszą, ryżem czy po prostu z pieczywem. Może
być świetnym pomysłem na kolację z przyjaciółmi albo na
niedzielny obiad w rodzinnym gronie.
I od razu uprzedzam pytania
– tak musi być masło, tak musi być wino... bez tych dodatków
smak będzie zupełnie inny.
Składniki na 4 – 6 porcji:
1 kg cielęciny albo wołowiny (u mnie z udźca)
1 kg cielęciny albo wołowiny (u mnie z udźca)
3 duże cebule
3 duże marchewki
200 ml białego wytrawnego wina (dowolnego)
1 duży liść laurowy
sól, pieprz, słodka czerwona papryka, chili
kardamon, cynamon
1 łyżka klarowanego masła
Makaron
300 g mąki pszennej (użyłam poznańskiej)
300 g mąki pszennej (użyłam poznańskiej)
6 żółtek z dużych jajek albo 3 średniej wielkości jajka
szczypta soli
Mięso oczyścić z błon, pokroić w paseczki (dowolnej długości
i niezbyt grube). Warzywa obrać, cebulę pokroić w kostkę, a
marchew zetrzeć na tarce na dużych oczkach.
Na patelni rozgrzać masło i partiami wrzucać mięso (nie
wszystko od razu, bo puści wodę i zamiast się smażyć będzie
się gotować – ja smażyłam na trzy razy) i smażyć na mocnym
ogniu do zrumienienia, przełożyć do rondla. Na patelnię wrzucić
cebulę i podsmażyć do lekkiego zrumienienia, dołożyć marchewkę
i dusić razem 3- 4 minuty. Przełożyć do rondla, a na patelnię
wlać wino i je zagotować. Do mięsa wsypać ½ łyżeczki soli, 1
czubatą łyżeczkę czerwonej słodkiej papryki, szczyptę chili,
dodać liść laurowy. Wymieszać i wlać wino (z patelni). Smażyć
kilka minut, aż większość płynu odparuje. Podlać wodą (około
250 ml) i dusić do miękkości na bardzo małym ogniu na najmniejszym palniku 1,5 –
2 godzin, kontrolując ilość płynu. Pod koniec duszenia, gdy mięso
już będzie miękkie większość płynu odparować. Doprawić
świeżo mielonym pieprzem, jeśli trzeba to również solą (ja solę
mało, więc ½ łyżeczki wystarczyło). Pod sam koniec dodać ¼
łyżeczki mielonego kardamonu i szczyptę cynamonu i dusić jeszcze
5 minut.
Makaron przygotowałam w robocie, więc nie musiałam zagniatać
ciasta, wystarczyło zrobić kruszonkę i wrzucić do maszyny, która
zamieniła kruszonkę w makaron.
W przypadku ręcznego robienia makaronu mąkę wymieszać z solą, dodać żółtka (albo całe jajka) i zagnieść gładkie, jednolite ciasto. Na stolnicy obficie obsypanej mąką rozwałkować ciasto na bardzo cienki placek, posypać mąką i zwinąć w rulon. Kroić na paski dowolnej szerokości, roztrzepać dłońmi i zostawić do przesuszenia. Gotować w osolonej wodzie do pożądanej miękkości (ja nie lubię rozpaćkanego).
W przypadku ręcznego robienia makaronu mąkę wymieszać z solą, dodać żółtka (albo całe jajka) i zagnieść gładkie, jednolite ciasto. Na stolnicy obficie obsypanej mąką rozwałkować ciasto na bardzo cienki placek, posypać mąką i zwinąć w rulon. Kroić na paski dowolnej szerokości, roztrzepać dłońmi i zostawić do przesuszenia. Gotować w osolonej wodzie do pożądanej miękkości (ja nie lubię rozpaćkanego).
Uwielbiam wołowinę. To chyba moje ulubione mięso. I ten domowy makaron. To musi być pyszne i nie wydaje się trudne więc muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńTo danie jest dosyć łatwe do przygotowania i naprawdę smaczne. Też lubimy wołowinę i powoli wracam do tego, że jemy ją częściej niż wieprzowinę.
UsuńA u Ciebie "z Nowym Rokiem smacznym krokiem". Jasne, że masło i winko to nieunikniony dodatek . Nie omieszkam przetestować na wołowince Twój przepisik.
OdpowiedzUsuńA jak. Trzeba jakoś ten rok zacząć... tym bardziej, że stary kończyłam brakiem weny do pisania.
UsuńNo nie da się ukryć, te dwa dodatki sprawiają, że danie smakuje świetnie.
Pycha, ale dla mnie obowiązkowo z kaszą lub ziemniakami ;) Słyszałaś może o wołowinie z goździkami? Banalnie prosty przepis (mięso, goździki, sól i czarny pieprz), strasznie mnie kusi (ale jak poznać, czy wołowina młoda?). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPewnie, kasza, ziemniaki jak najbardziej. Ja przyznaję, że z kasza lubię najbardziej, ale muszę powiedzieć, że w wersji z makaronem smakowało świetnie - nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobrze. Wcześniejszą wersję jedliśmy z ziemniakami.
UsuńNie znam wołowiny z goździkami, nawet nie słyszałam. Ale myślę, że warto wypróbować.
Młoda wołowina jest zawsze jaśniejsza (tak mi kiedyś tłumaczył rzeźnik), więc w sumie tylko po kolorze.
Bardzo apetyczny przepis :) Chciałabym wypróbować w Święta opcję z cielęciną (jeśli uda mi się kupić), ale przez wyjazdy dania muszę przygotować 3 dni wcześniej. Nie będę miała możliwości podgrzewać ich codziennie. Stąd moje pytanie, czy mięso w takim sosie wytrzyma 3 dni w lodówce bez uszczerbku dla jego smaku? Z góry dziękuję za odpowiedź i życzę zdrowych, bardzo radosnych i smacznych Świat!
OdpowiedzUsuńObawiam się, że trzy dni to trochę długo. Tu jest cebula i może nie wytrzymać. Nie wiem też jak liczysz te trzy dni. Jeśli np. zrobisz dzisiaj, a będzie zjedzone w środę to ok, ale dłużej to raczej nie wytrzyma. Chyba, że włożysz do słoika i zawekujesz (zapasteryzujesz).
UsuńDziękuję za szybką odpowiedź. Tak się obawiałam, że to będzie trochę długo. Jeśli nie uda mi się inaczej zorganizować przygotowań, skorzystam z pomysłu z wekami.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :) Mam nadzieję, że jakoś się uda obiad zorganizować.
UsuńWołowina z winem,tak to brzmi niezwykle smacznie, sprubuje 😀
OdpowiedzUsuńMoże nie wygląda, ale smakuje naprawdę świetnie, więc polecam.
Usuń