Odkąd znam moją teściową, odtąd wreszcie umiem robić rolady
biszkoptowe, bo to ona po raz pierwszy mi pokazała jak je wykonać.
I w sumie nie wiem dlaczego jeszcze żadna na blogu się nie
pojawiła, bo robi się je szybko i przyjemnie. Przepisów na rolady
jest wiele, ja jednak zaufałam teściowej, bo ona upiekła ich w
swoim długim życiu setki, jeśli nie tysiące, bo jak już robi to
od razu hurtowo.
Ja ubijam nieco inaczej białka. Teściowa od
razu wysypuje cukier i sól i ubija razem (trwa to wieczność), ja
natomiast najpierw na sztywno ubijam białka z solą, a dopiero potem
dodaję cukier. Przy wczorajszej produkcji rolad (w sumie zrobiłyśmy
trzy) teściowa stwierdziła, że mój sposób lepszy, bo rolada
wychodzi bardziej puszysta i że choć jest wiekowa (ma prawie 85 lat), to
czegoś się ode mnie nauczyła.
Ważne jest, aby do ciasta użyć mąki krupczatki, bowiem z inną
mąka tak fajnie nie wychodzi i istnieje ryzyko „zaciągnięcia”
mąki przy miksowaniu i zamiast puszystej rolady wyjdzie gniot. I choć przy innych biszkoptach mąkę mieszam
łopatką, to w przypadku rolady miksuje się ją razem z jajkami i dlatego
właśnie krupczatka sprawdza się idealnie.
Rolady można zrobić z różnego rodzaju nadzieniami, kremami.
Tylko zasady zwijania są nieco inne przy owocach, nieco inne przy
kremach. Dziś rolada z dżemem, ale obiecuję, że gdy tylko pojawią
się nasze truskawki i jagody, to na blogu pojawi się rolada z kremem i wtedy dokładnie napiszę jak przygotować roladę do
kremu.
Tym razem nie ma zdjęć z przygotowania, bo nie zakładałam, że przepis wyląduje na blogu, ale obiecuję, że uzupełnię to niebawem.
Tym razem nie ma zdjęć z przygotowania, bo nie zakładałam, że przepis wyląduje na blogu, ale obiecuję, że uzupełnię to niebawem.
Składniki na 1 roladę (blaszka z wyposażenia piekarnika):
Biszkopt:
5 dużych jajek albo 6 mniejszych
5 pełnych (z lekkim czubkiem) łyżek drobnego cukru do wypieków
(nie pudru!)
4 pełne łyżki mąki krupczatki typ 450 albo typ 500 (ja używam
450)
szczypta soli
Nadzienie:
2 słoiczki po 250 ml konfitury/dżemu z czereśni – najlepiej
domowego z całymi kawałkami owoców
2 galaretki wiśniowe (każda na 500 ml wody)
Przygotowanie rolady należy zacząć od zrobienia nadzienia, aby zdążyło
się ściągnąć. Do rondelka przełożyć konfiturę/dżem i
zagotować, dodać galaretki (proszek), dokładnie wymieszać do rozpuszczenia galaretki. Zostawić do całkowitego wystygnięcia i
ściągnięcia (masa powinna być gęsta, ale jeszcze smarowna - można wstawić do lodówki na kilka minut po wystygnięciu).
W czasie, gdy nadzienie się ścina przygotować biszkopt.
Blaszkę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia, który należy posmarować masłem (dzięki temu rolada ładnie się zsunie z papieru - to też patent teściowej, bo ja nigdy tego nie robiłam). Piekarnik nagrzać do 200 stopni (góra – dół). Białka oddzielić od żółtek. Do białek dodać szczyptę soli i ubić na sztywną pianę. Wsypać 5 łyżek cukru i ubijać około 5-6 minut do całkowitego rozpuszczenia się cukru. Dodać 4 łyżki mąki, wlać żółtka i wszystko razem miksować mniej więcej 2 minuty – masa powinna być jednolita i puszysta. Przelać na blaszkę wyłożoną papierem, wyrównać z pomocą szpatułki i wstawić do gorącego piekarnika. Piec około 10 – 15 minut do ładnego zrumienienia się biszkoptu - trzeba kontrolować czas, bo zbyt mocne wypieczenie biszkoptu sprawi, że rolada będzie pękała przy zwijaniu.
Po upieczeniu przełożyć biszkopt na deskę/blat/stolnicę. Zostawić na 5 minut do przestygnięcia, posmarować przygotowanym wcześniej (zimnym i dobrze ściągniętym) nadzieniem i zwinąć roladę wzdłuż dłuższego boku. Zawinąć ją w folię aluminiową i włożyć do lodówki na 2 – 3 godziny. W przypadku rolady z dżemem nie ma potrzeby zawijania wcześniej ciasta w ściereczkę i rozwijania, tak jak w przypadku kremu, gdzie biszkopt musi być zupełnie zimny. Tu można spokojnie zwinąć letni biszkopt i nic nie popęka.
W czasie, gdy nadzienie się ścina przygotować biszkopt.
Blaszkę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia, który należy posmarować masłem (dzięki temu rolada ładnie się zsunie z papieru - to też patent teściowej, bo ja nigdy tego nie robiłam). Piekarnik nagrzać do 200 stopni (góra – dół). Białka oddzielić od żółtek. Do białek dodać szczyptę soli i ubić na sztywną pianę. Wsypać 5 łyżek cukru i ubijać około 5-6 minut do całkowitego rozpuszczenia się cukru. Dodać 4 łyżki mąki, wlać żółtka i wszystko razem miksować mniej więcej 2 minuty – masa powinna być jednolita i puszysta. Przelać na blaszkę wyłożoną papierem, wyrównać z pomocą szpatułki i wstawić do gorącego piekarnika. Piec około 10 – 15 minut do ładnego zrumienienia się biszkoptu - trzeba kontrolować czas, bo zbyt mocne wypieczenie biszkoptu sprawi, że rolada będzie pękała przy zwijaniu.
Po upieczeniu przełożyć biszkopt na deskę/blat/stolnicę. Zostawić na 5 minut do przestygnięcia, posmarować przygotowanym wcześniej (zimnym i dobrze ściągniętym) nadzieniem i zwinąć roladę wzdłuż dłuższego boku. Zawinąć ją w folię aluminiową i włożyć do lodówki na 2 – 3 godziny. W przypadku rolady z dżemem nie ma potrzeby zawijania wcześniej ciasta w ściereczkę i rozwijania, tak jak w przypadku kremu, gdzie biszkopt musi być zupełnie zimny. Tu można spokojnie zwinąć letni biszkopt i nic nie popęka.
Gotową roladę można posypać cukrem pudrem, polać lukrem czy polewą czekoladową. Ja uważam, że to zbyteczne, bo rolada jest wystarczająco słodka. Jednak jeśli ktoś chce, bardzo proszę, bronić nie będę.
Oczywiście można użyć innych dżemów/konfitur i innych galaretek (jabłka świetnie wychodzą z galaretką cytrynową albo pomarańczową), wszystko wg własnego smaku i uznania.