To jedyna wersja kaszy jaglanej na słodko, którą robiła babcia
i którą pamiętam z dzieciństwa. Kasza u nas była przeważnie w
wersji wytrawnej (poza manną), a ja jakiś czas temu przeprosiłam
się z jaglanką i robię ją często właśnie na słodko, z różnymi
fajnymi dodatkami.
Jaglanka z bakaliami jest świetną propozycją
na śniadanie, daje dużo energii i poczucie sytości na kilka
godzin. O zaletach kaszy jaglanej można mówić godzinami, ale takie
podstawowe rzeczy, które warto o niej wiedzieć to to, że jest
bogata w żelazo, które wzmacnia układ krwionośny, witaminy z
grupy B wspomagające pracę układu nerwowego i witaminę E
opóźniającą starzenie się organizmu. Kasza jaglana nie ma
glutenu, ale zawiera lecytynę, która poprawia pamięć i
krzemionkę, która znakomicie działa na naszą skórę, włosy i
paznokcie. Poza tym jest źródłem antyoksydantów, które zwalczają
wolne rodniki, a tym samym zapobiegają rozwojowi komórek
nowotworowych. Jednym słowem samo dobro za niewielkie pieniądze.
Kasz jaglana zawiera goryczkę, której można się pozbyć w
bardzo prosty sposób. Można kaszę sparzyć wrzątkiem albo uprażyć
na patelni. Obie wersje przetestowałam i obie dają znakomity efekt.
Częściej jednak kaszę przelewam wrzątkiem, bo tak mi wygodniej.
Do gotowania kaszy dobrze jest dodać odrobinę tłuszczu, choć nie jest to obowiązkowe, jednak ja polecam, kasza jest smaczniejsza.
Do gotowania kaszy dobrze jest dodać odrobinę tłuszczu, choć nie jest to obowiązkowe, jednak ja polecam, kasza jest smaczniejsza.
Składniki na 4 spore porcje:
1 szklanka (200 g) kaszy jaglanej
2 szklanki (500 ml) wody
¼ łyżeczki soli
1 łyżeczka świeżego masła (można pominąć)
garść suszonej żurawiny
garść suszonej żurawiny
garść rodzynków
2 łyżki płatków migdałowych
8 posiekanych orzechów włoskich
8 pokrojonych na małe kawałki daktyli
2 łyżeczki płynnego miodu (można dać cukier albo zrezygnować ze słodyczy)
Kaszę wsypać na sito, umieścić je w misce i zalać wrzątkiem
na pół minuty. Odcedzić (woda będzie mętna) i przelać wrzątkiem
– ja zużywam mniej więcej 1,5 litra wrzątku. W garnku zagotować
wodę (500 ml) z masłem i solą. Do wrzącej wody wsypać kaszę, zamieszać, przykryć
i gotować około 15 minut na bardzo małym ogniu. Wyłączyć i
zostawić jeszcze przez 10 minut w garnku. Przemieszać widelcem, dodać
bakalie i miód, wymieszać i gotowe. Doskonale smakuje i na ciepło
i na zimno.
Uwielbiam kaszę jaglaną:))
OdpowiedzUsuńI cudnie, bo bardzo zdrowa.
UsuńJa tez uwielbiam kasze jaglana ;))
OdpowiedzUsuń:-) Warto ją jeść.
UsuńPyszności. Lubię kaszę jaglaną. Pewnie niedługo wypróbuję ją w wersji na słodko. Dotąd jadłam tylko z mięsnym sosem. Muszę przekonać do niej moich niejadków, bo ta kasza to samo zdrowie. A wiesz, że dużo ludzi, jak ich zapytać, nie wie, z czego jest kasza jaglana? Otóż z prosa. :)
OdpowiedzUsuńU nas też głównie kasza była na wytrawnie, jako dodatek do sosu grzybowego czy mięsnego. Ja lubię bardzo z warzywami, ale i wersje na słodko z bakaliami, owocami są super.
UsuńA ja namiętnie wcinam budyń z kaszy jaglanej! :) Takiego z torebki już w ogóle nie kupuję. :) Polecam bardzo bardzo, ale Twoją wersję też muszę wypróbować. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO budyniu z kaszy nie robiłam, podzielisz się przepisem? Co prawda takich paczkowanych też nie kupuję, budyń robię sama, ale jaglanego nie próbowałam. Zawsze to coś nowego, chętne zrobię.
Usuńja się wtrącę (jak zwykle :P) jak mi zostanie kasza jaglana z obiadu, to blenduję ją z zagotowanym mlekiem (ilość niestety na oko, ale mogę powiedzieć, że jest to mniej mleka niż mi się zwykle wydaje;), do mleka dodaję pół laski wanilii i łyżeczkę cukru), miksowanie trwa z 3-4 minuty, rozlewam do miseczek, pozostawiam do lekkiego przestygnięcia - dość mocno gęstnieje) i podaję najczęściej z sosem z owoców z leśnych (mrożone owoce kupuję w Lidlu), mój prywatny mężczyzna nie przepada za kaszą jaglaną na wytrawnie, ale budyń konsumuje namiętnie :)
Usuń30-ileś, taki sposób to znam, choć to dla mnie bardziej krem/mus. Na takiej bazie robię jagielnik i mus do pucharków. Myślałam, że może jeszcze jakiś inny sposób na ten budyń ma Karola :-) Ale może się odezwie i poznamy jej sposób :-)
UsuńRobiłam z rodzynkami i borówkami. Wyszła pysznie, nawet mój syn, który nie lubi jak wymyślam jakieś potrawy - jadł.
OdpowiedzUsuńMargerytko, tyle tu u Ciebie przepisów, że siedzę godzinami i czytam. Czasem wypróbowuję. Pozdrawiam
Mam nadzieję, że znajdziesz jeszcze coś dla siebie, co będziesz chciała wypróbować :-)
Usuń