Nie jest tajemnicą, że moja rodzina uwielbia truskawki i równie
mocno lubi bezy. Nie robię takich deserów zbyt często, ale gdy są
świeże owoce, to rzeczywiście trudno się im oprzeć. I tak było
tym razem... pierwsze polskie truskawki, cudownie słodkie, pachnące,
rozpływające się w ustach.
Dziś prosty przepis na prosty
deser. Do przygotowania kremu wykorzystałam ubiegłoroczne, pyszne
konfitury truskawkowe, które zastąpiły mi cukier. Równie dobrze
można pominąć ten składnik, ale wtedy trzeba odrobinę dosłodzić
krem – do własnego smaku.
Więcej informacji o bezach i ich przygotowaniu można znaleźć w
TYM poście.
Składniki na 18 bezowych gniazdek:
6 białek z dużych jajek
300 g drobnego cukru do wypieków (nie pudru)
1 łyżeczka octu winnego
Krem:
250 g serka mascarpone
500 ml śmietanki kremówki 30 -36 %
200 g konfitur truskawkowych* – u mnie domowe, ale można użyć
dobrych konfitur ze sklepu albo pominąć i lekko dosłodzić krem
cukrem pudrem
Dodatkowo:
truskawki* – ilość wg uznania
*można użyć innych konfitur i innych owoców - np. borówek, malin, jagód, brzoskwiń, itd.
*można użyć innych konfitur i innych owoców - np. borówek, malin, jagód, brzoskwiń, itd.
Przygotować 2 duże blachy (u mnie takie z wyposażenia
piekarnika). Wyłożyć je papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzać
do 125 stopni.
Białka (moje były wcześniej mrożone, więc użyłam zimnych)
wlać do suchej miski, dodać szczyptę soli i ubijać do uzyskania
gęstej, ale jeszcze nie sztywnej konsystencji. Od tego momentu
dodawać po 1 łyżce cukru (mniej więcej w odstępach
półminutowych) i cały czas ubijać. Po dodaniu ostatniej łyżki
cukru wlać 1 łyżeczkę octu i i ubijać jeszcze około 7-10 minut,
aż masa będzie jednolita i błyszcząca.
Gotową masę przełożyć do rękawa cukierniczego z ozdobną końcówkę i wyciskać na blaszkę ciastka w kształcie gniazdek – płaska podstawa i wyższe brzegi (patrz foto). Gdy rękawa brak można posłużyć się mocnym woreczkiem do mrożonek, wystarczy obciąć jeden róg.
Gotową masę przełożyć do rękawa cukierniczego z ozdobną końcówkę i wyciskać na blaszkę ciastka w kształcie gniazdek – płaska podstawa i wyższe brzegi (patrz foto). Gdy rękawa brak można posłużyć się mocnym woreczkiem do mrożonek, wystarczy obciąć jeden róg.
Gdy wszystkie gniazdka będą już gotowe włożyć blaszki do
piekarnika, od razu zmniejszyć temperaturę do około 85 -100 stopni
(u mnie termoobieg i 85 stopni) i suszyć 2,5 godziny. Gdy minie 1,5
godziny uchylić lekko drzwiczki i kolejną godzinę suszyć bezy
przy uchylonym piekarniku (ja wkładam od góry kopystkę, taka
szpara jest wystarczająca, aby nadmiar pary uszedł).
Gotowe gniazdka zostawić do wystygnięcia, a w tak zwanym
międzyczasie (bezy stygną bardzo szybko) przygotować krem.
Do miski włożyć serek mascarpone, wlać śmietankę i ubijać
razem do uzyskania pożądanej, gęstej, kremowej konsystencji (tak,
serek i śmietanka ubiją się razem). Konfitury truskawkowe
zmiksować, tak, aby nie było dużych kawałków owoców, bo nie
przejdą przez tylkę do dekoracji. Do ubitego kremu dodać konfitury
i zmiksować do połączenia składników. W przypadku pominięcia
konfitur, dodać do kremu trochę cukru pudru, ale niezbyt dużo, bo
beza sama w sobie jest słodka.
Gotowy krem przełożyć do rękawa z ozdobną końcówką,
wypełnić nim gniazdka bezowe i ozdobić truskawkami. Ta ilość
kremu spokojnie wystarcza na wypełnienie 18 ciastek.
Moje najulubieńsze bezy w takim zestawie - pychotka. W sezonie na wiśnie, to one są ozdobą tego deseru:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
O tak, z wiśniami też pyszne. Ja myślę, że każde owoce się sprawdzą.
UsuńPozdrawiam Małgosiu.
Margarytko, a 6 białek to ile to będzie objętościowo? Mam zamrożone białka ale nie pamiętam dokladnie z ilu jajek, a przepis kusi baaardzo :-) pozdrawiam Goga
UsuńObjętość białek zależy od ich wielkości. Ale można zastosować inną proporcję: 1/2 szklanki białek +1 szklanka cukru i będzie jak najbardziej w porządku.
UsuńWyglądają obłędnie, aż chciało by się polizać monitor :P
OdpowiedzUsuńZa dwa tygodnie będziemy w Pl i na pewno spróbuje zrobić.
Ps. wczoraj robiłam Pani babkę z białek i wyszła fantastyczna,puszysta i wilgotna jednoczesnie, nawet nie wiedziałam ze tak można :)
Pozdrawim Ada
Naprawdę warto, więc polecam :-)
UsuńCieszę się, że babka się udała i smakowała.
Pozdrawiam
Czy upieczone bezy można przechowywać w zamknietym metalowym pudełku np.? Jeśli tak, to jak długo?
OdpowiedzUsuńMożna, choć u nas to się nie zdarza. Tylko małe beziki przechowuję około tygodnia, więcej nie wytrzymają. Dłużej nigdy nie przechowywałam, więc nie wiem jak się zachowują.
UsuńA co zrobić z żóltkami/ Zamrozić?Trochę się boję..
OdpowiedzUsuńŻółtka spokojnie można mrozić, nic im się nie dzieje. Po rozmrożeniu można je wykorzystać do pieczenia. U mnie to jest odwrotnie. Gdy zostają mi białka od pączków, ciasta drożdżowego czy kruchego, to wlewam je do pojemniczka i zamrażam, a potem wykorzystuję właśnie takich wypieków.
UsuńJak do kawusi czy herbaty, to rzeczywiście idealny deser i nie sądzę, żeby u nas w domu się ostały na tyle długo, by trzeba je było przechowywać ;)
OdpowiedzUsuńMówisz, że nie miałby szans na cieszenie się długo wolnością? ;-)
UsuńA ja mam pytanie techniczne czy na 3 blachy dałoby radę je upiec? W moim piekarniku na wyposażeniu były 2 kratki i jedna blacha często mi jej brakuje, ktoś wie gdzie można dokupić? Od starego nie pasuje:(
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można, nie widzę problemu. Zachowaj odstęp między bezami i będzie ok. Tylko musisz piec równocześnie, najlepiej w termoobiegu.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńgniazda mnie zauroczyły, ja beztalencie też chciałam zrobić coś podobnego, ale mimo, że piana była sztywna jak drut, to już takie gniazdka mi nie wyszły, nie ma na nich wzoru, piana robiła się w miarę upływu czasu rzadsza, worek grzał się od ciepła ręki /chyba?/ i w ogóle do bani.... na razie się suszą, ale już widzę, że podobieństwo do Twoich żadne. Krem też z pewnością po nałożeniu nie zachowa wzoru.
Jak zrobić takie cuda?
Jestem uparta i będę trenować, ale może jakieś dodatkowe wskazówki? będę wdzięczna. Ala
Jak zrobić? No tak jak napisałam, dokładnie w taki sposób je robiłam. Może po prostu miałaś inną końcówkę, skoro nie masz takiego wzorku jak mój (u mnie tylka w kształcie dużej gwiazdki) - jeśli użyłaś zwykłego woreczka bez ozdobnej tylki, to wzoru mieć nie będziesz.
UsuńA jeśli chodzi o pianę, to ona przez tak krótki czas formowania gniazdek na blaszce nie ma prawa zrobić się rzadka, chyba, że została przebita w trakcie ubijania, wtedy może podchodzić wodą.
Czy mogę nałożyć krem w sobotę i podać gniazdka dopiero w niedzielę, czy lepiej nakładać przed samym podaniem? Pozdrawiam Renia
OdpowiedzUsuńW lodówce zmiękną, więc zdecydowanie lepiej nałożyć krem przed podaniem. Bezy oczywiście można upiec wcześniej.
UsuńMargarytko, jaką strukturę w środku mają gniazdka? Chodzi mi o to czy mają taką piankę jak tort bezowy czy są całkiem wysuszone i kruche
OdpowiedzUsuńMoje są dosyć kruche. Ale jeśli zależy Ci na takich bardziej piankowych w środku, to po prostu skróć czas suszenia :-)
UsuńDziękuję bardzo:)
Usuń