Strony

sobota, 20 czerwca 2015

Lody czekoladowe

Zielonooki uwielbia lody czekoladowe i w zasadzie z myślą o nim one powstają, ja nie tykam, bo to nie moja bajka.
Tym razem zrobiłam lody czekoladowe na bogato, bo i żółta i śmietana i czekolada – istne szaleństwo. Gdy zabierałam się za lody, to Zielonooki stwierdził, że nie mam robić dużo, no to nie zrobiłam dużo. Wpadli znajomi i załapali się na świeżo ukręcone lody, po czym padło pytanie „Nie ma już, tak mało zrobiłaś?” - normalnie nie dogodzisz.
Lody okazały się bardzo smaczne. Rzeczywiście z tej porcji nie wychodzi ich bardzo dużo – około 600 ml.
Do zdjęcia wyrwałam miseczkę Zielonookiego i musiałam się streszczać, bo lody się topiły, a on czekał aż mu je oddam.


Składniki na około 600 ml lodów:

250 ml mleka
200 ml śmietanki kremówki (u mnie 30 %, ale może być 36%)
2 żółtka z dużych jajek
60 g cukru (użyłam drobnego cukru do wypieków)
100 g gorzkiej czekolady
2 łyżki dobrego gorzkiego kakao

dodatkowo: płatki czekoladowe do posypania


Mleko wlać do rondelka, wsypać kakao i dodać połamaną na małe kawałki czekoladę. Podgrzewać aż do rozpuszczenia czekolady – tak, aby nie było grudek, ale uważać, aby nie zagotować. W razie potrzeby można przecedzić przez sitko.
Żółtka utrzeć z cukrem na jasny kogel mogel, dodać do mleka z rozpuszczoną czekoladą, zmiksować i podgrzewać na wolnym ogniu ciągle mieszając, aż masa zacznie gęstnieć – nie dopuścić do wrzenia, bo masa się może zwarzyć. Przygotowaną masę zostawić do wystygnięcia. Śmietankę kremówkę ubić na sztywno, połączyć z masą czekoladową. Całość schłodzić w lodówce albo wstawić na 30 - 40 minut do zamrażarki.
Jeśli posiadamy maszynkę do lodów albo sorbetierę to przelać masę i kręcić lody zgodnie z instrukcją własnego sprzętu – u mnie trwało to około 30 minut. Lody są dobre od razu, ale oczywiście można je wstawić do zamrażarki i wyciągnąć wtedy, gdy przyjdzie ochota. U nas nie zdążyły do zamrażarki zawędrować, bo zniknęły od razu po ukręceniu.
Gdy maszynki brak wystarczy umieścić lody w pojemniku, w którym będzie można je zmiksować podczas zamrażania. I co godzinę krótko zmiksować. I tak kilka razy, aż masa będzie bardzo gęsta – zostawić do całkowitego zmrożenia. 


8 komentarzy:

  1. Czy czekoladowe czy waniliowe czy inny smak - uwielbiam lody! Często domowego wyrobu, choć ostatnio idę na łatwiznę - pod "nosem" mam sklep i kupuję cytrynowe rożki.
    Ale takie nie zastąpią domowych lodów.
    Mój przepis niewiele się różni - tylko żółtka ukręcam na parze i już nie podgrzewam z mlekiem, ale łączę i dalej tak samo jak w Twoim przepisie. Może wypróbuję Twój przepis, bo wiadomo ubijanie żółtek na parze dosyć długo trwa i właśnie z tego powodu zarzuciłam produkcję domowych lodów.
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, ja rzadko kupuję lody do domu, przeważnie je kręcę, a jeśli już kupione to w lodziarni - mamy takie swoje ulubione lodziarnie, do których raz na jakiś czas się wybieramy.

      Twój sposób na jajka też niezły, ale rzeczywiście nieco bardziej pracochłonny. Choć ja myślę, że każdy sposób, jeśli tylko się sprawdza jest dobry.

      Usuń
  2. Uwielbiam czekoladowe lody. Właśnie jestem w trakcie tzw. kręcenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam. Bardzo aksamitnie i pysznie wyglądają te lody. Mam pytanie, czy ukręcony z jajek i cukru kogel mogel dodajemy do gorącego mleka z czekoladą, czy czekamy aż mleko się przestudzi? Chciałabym uniknąć zważenia się żółtek. Ten moment w produkcji lodów wydaje mi się bardzo trudny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masę mleczno - czekoladową tylko podgrzewamy, nie zagotowujemy. Odstawiamy i ucieramy żółtka, a masa w tym czasie zdąży przestygnąć. Jeśli bardzo się obawiasz, możesz dodać trochę mleka z czekoladą do żółtek, zahartować i dopiero wlać do mleka, ale nigdy nie miałam problemu ze zwarzonymi żółtkami.

      Usuń
  4. a czy te lody będą bardzo miękkie,nawet jak są w zamrażarce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, one są miękkie tylko od razu po przygotowaniu. W zamrażarce robią się znacznie twardsze, należy je wyjąć kilka minut przed jedzeniem, aby nieco zmiękły.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl