Przepis na to ciasto jest w naszej rodzinie od 20 lat z kawałkiem.
Ja dostałam go od mojej bratowej i właśnie jako "Raffaello Eli" mam zapisany, a od kogo ona go ma nie mam
pojęcia. W każdym razie zapisany w kajecie lekko się rozmywa
(chyba nigdy tego kajetu nie przepiszę, a przydałoby się, oj
przydało). Dawno nie piekłam tego ciasta, ale wróciłam do przepisu i upiekłam na moje 40-ste urodziny. Jednak w styczniu nie udało mi się zrobić zdjęć, bo
ciasto się rozeszło i do zdjęć nic nie zostało. Więc
powtórzyłam je na moje majowe imieniny i mogę się podzielić z
Wami przepisem.
Trochę go zmieniłam przez te lata, piekę swój
biszkopt i masę robię z dodatkiem mleka kokosowego,
ale założenie jest takie samo. Dodatek mleka kokosowego sprawia, że całość jest jeszcze smaczniejsza. Zdecydowanie warto zainwestować te kilka złotych więcej.
Składniki na blaszkę 33x23 cm:
Biszkopt:
4 duże jajka (używam jajek o wadze ok. 75 g)
2/3 szklanki* (130 g) cukru (dałam domowy waniliowy)
2/3 szklanki szklanki (115 g) mąki pszennej tortowej typ 450
1/3 szklanki (50 g) skrobi (mąki) ziemniaczanej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka octu
Masa:
1 litr mleka (u mnie 800 ml mleka kokosowego + 200 ml zwykłego
mleka 2% - można użyć dowolnego mleka, wg uznania)
1 szklanka (160 g) mąki pszennej wrocławskiej typ 500
2 czubate łyżki (60 g) skrobi (mąki) ziemniaczanej
1 szklanka (200 g) cukru (dałam domowy waniliowy)
kilka kropel esencji waniliowej albo ½ olejku waniliowego
200 g miękkiego masła (u mnie 82 %)
Poncz:
½ gorącej szklanki wody
1 łyżka cukru
1 łyżka soku z cytryny
Dodatkowo:
150 g wiórków kokosowych
1,5 łyżki masła
1,5 łyżki cukru
*Używam szklanki o pojemności 250 ml
Żółtka oddzielić
od białek. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę,
dodając partiami cukier (nie wszystko od razu). Do żółtek dodać
proszek do pieczenia i ocet, szybko wymieszać (masa spieni się i
odbarwi) i dodać do białek. Ubić razem, a na końcu dodać obie
mąki i delikatnie wymieszać łopatką (już nie miksować)
Dno blaszki wyłożyć papierem do pieczenia albo posmarować
masłem i posypać mąką. Ciasto przelać do tortownicy. Wstawić do
nagrzanego piekarnika.
Piec około 30 minut, 160 - 180 stopni (u mnie 160 stopni w
termoobiegu). Wyciągnąć z blaszki, ostudzić i przekroić na pół.
600 ml mleka zagotować z cukrem. Do pozostałego zimnego mleka dodać mąkę pszenną, skrobię ziemniaczaną, esencję albo olejek waniliowy. Do gotującego się mleka wlać to z mąką i zapachem. Gotować przez kilka minut na małym ogniu cały czas mieszając. Masa budyniowa będzie powoli gęstniała, ale trzeba gotować tak długo, aż straci smak surowizny (ja po prostu próbuję) i stanie się bardzo gęsta (pod sam koniec będzie się ciężko mieszało). Gotowy budyń zostawić do całkowitego wystygnięcia. Miękkie masło utrzeć mikserem na puszystą masę ( mnie wyręczył robot), dodawać po łyżce zimnego budyniu ciągle miksując na średnich obrotach i tak aż do wykorzystania całego budyniu. Pod koniec można zwiększyć obroty na najwyższe. Krem powinien być gładki, gęsty i bez grudek.
Na patelni rozgrzać masło, wsypać 1 łyżkę cukru, wymieszać. Dodać wiórki kokosowe i podsmażyć je na złoto – od razu po zrumienieniu ściągnąć z patelni, aby się nie przypaliły, bo będą gorzkie.
600 ml mleka zagotować z cukrem. Do pozostałego zimnego mleka dodać mąkę pszenną, skrobię ziemniaczaną, esencję albo olejek waniliowy. Do gotującego się mleka wlać to z mąką i zapachem. Gotować przez kilka minut na małym ogniu cały czas mieszając. Masa budyniowa będzie powoli gęstniała, ale trzeba gotować tak długo, aż straci smak surowizny (ja po prostu próbuję) i stanie się bardzo gęsta (pod sam koniec będzie się ciężko mieszało). Gotowy budyń zostawić do całkowitego wystygnięcia. Miękkie masło utrzeć mikserem na puszystą masę ( mnie wyręczył robot), dodawać po łyżce zimnego budyniu ciągle miksując na średnich obrotach i tak aż do wykorzystania całego budyniu. Pod koniec można zwiększyć obroty na najwyższe. Krem powinien być gładki, gęsty i bez grudek.
Na patelni rozgrzać masło, wsypać 1 łyżkę cukru, wymieszać. Dodać wiórki kokosowe i podsmażyć je na złoto – od razu po zrumienieniu ściągnąć z patelni, aby się nie przypaliły, bo będą gorzkie.
Jedną część biszkoptu skropić ponczem, wyłożyć 2/3 masy,
przykryć drugim blatem biszkoptu, który również nasączyć.
Posmarować pozostałą masą i posypać przestudzonymi wiórkami
kokosowymi. Lekko docisnąć wiórki do masy i schłodzić ciasto w
lodówce.
Dziękuję, za przepis.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :-)
UsuńWygląda cudownie! Uwielbiam wszystko, co kokosowe! :)
OdpowiedzUsuńI smakuje też wspaniale, polecam - u nas zawsze ma wzięcie :-)
UsuńZ ciekawością przeczytałam cały przepis. Ślinka na koniec mi ciekła. Tak więc zapisuję przepis i chętnie go zrobię :)
OdpowiedzUsuńKrysiu, mam nadzieję, że będzie smakowało... choć jeśli lubisz kokos, to nie ma innej opcji, bo ono jest pyszne.
Usuńhe, normalnie takie rajskie ciacho
OdpowiedzUsuńMówisz, że rajskie? No w sumie... niebo w gębie, więc tak, rajskie :-)
UsuńWyglada bardzo apetycznie i jutro je przygotuje,bo uwielbiam wszystko co zawiera kokos :).Pozdrawiam serdecznie :).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się uda i podzielisz się wrażeniami :-)
UsuńWygląda cudownie. Ja robię rafaello mega na szybko: herbatniki, budyń śmietankowy wymieszany z wiórkami i jeszcze nimi grubo posypany.
OdpowiedzUsuńTeż smacznie :-)
UsuńU nas w domu też jest znane to ciasto, ale masa robiona jest ze zwykłego budyniu! To mleko kokosowe to rewelacyjny pomysł - właśnie zrobiłam sobie litr - i stąd też moje pytanie - piszesz o mleku robionym własnoręcznie z kokosa, czy o mleku z puszki (tym dość gęstym)?
OdpowiedzUsuńPaula, bez znaczenia jakie to będzie mleko, może być każde. Ja używam i takiego z puszki i domowego, krem wychodzi praktycznie identyczny. To z puszki jak się je dobrze wymiesza i podgrzeje też nie jest aż takie gęste jakby się zdawało :-)
UsuńMożna też zrobić na zwykłym mleku - tak było w oryginalnym przepisie, mleko kokosowe jest moim wkładem w ten przepis, bo wg mnie masa wychodzi smaczniejsza.
Robiłam też na mleku z puszki wymieszanym z wodą kokosową, też wyszło dobrze.
Robię bardzo podobnie, tylko do ponczu dodaję malibu i nie zawsze prażę kokos. Pyszne ciasto. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNadiu, kradnę ten pomysł z malibu :-) Podoba mi się.
UsuńWłaśnie skończyłam i włożyłam ciacho do lodówki :-) degustacja później ;-) ale ten krem z mlekiem kokosowym mmm pyszny... Goga
OdpowiedzUsuńSpróbowałam i mogę napisać że jest pycha! Pozdrawiam, Goga
UsuńCieszę się, że się udało i smakuje :-) Też mi ten krem na mleku kokosowym bardzo odpowiada.
UsuńWitam super przepis chcialabym go zrobic jednakze jest to przepis na tortownice okragla?czy na kwadratowa forme?pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzecież jest podany rozmiar blaszki. No i na zdjęciach z przygotowania widać, że ciasto jest przygotowane w prostokątnej formie.
UsuńMargarytko, zazwyczaj gdy przygotowuje krem budyniowy dodaje do niego żółtka. W Twoim przepisie ich nie ma. Czy bez żółtek wyjdzie tak samo dobry co po ich dodaniu?
OdpowiedzUsuńKrem wychodzi bardzo dobry, ale nie widzę problemu - jeśli chcesz dodaj żółtka, to z pewnością nie zaszkodzi :-)
UsuńJa znam przepis na to ciasto na słonych krakersach :)
OdpowiedzUsuńAle to już inny przepis :-)
UsuńCiasto zrobione, oczywiście z mlekiem kokosowym, wybrałam z puszki. Obłędny smak,rozeszło się w momencie.Krem rewelacyjny, miska z niego wyczyszczona przez dzieciaki:-) Polecam serdecznie, jeszcze nigdy nie zawiodłam się na Twoim przepisie :-)
OdpowiedzUsuńSuper, że się udało i smakowało. Bardzo mi miło, że masz takie zaufanie do moich przepisów, staram się jak mogę, żeby były dopracowane.
UsuńPozdrawiam.
Oprócz gotowanej babki na tegoroczne święta wielkanocne zrobiłam właśnie to ciasto. Coś nam wszystkim w nim brakowało, chyba jednak powinnam go nasączyć czymś konkretnym- bo woda z cytryną i cukrem była niewyczuwalna w smaku. Na pewno ciasto by było lepsze dla nas jak byśmy nasączyli go Malibu, lub jakiś innym konkretnym alkoholem.
OdpowiedzUsuńOczywiście, można sobie to nasączyć inaczej, Malibu to niewątpliwie świetny pomysł.
UsuńMoja rodzina lubi wersję z cytryną, ale absolutnie nie bronię innej wersji :-)
Wygląda smakowicie 😁
OdpowiedzUsuńI taki jest :-)
UsuńBiszkopt mi nie wyszedl z tego przepisu😥upiekłam po swojemu. Powiedz mi proszę o co chodzi z tym octem? Ja do biszkoptu nigdy nie daje octu, teraz dodałam i ups jest niski i twardy 😭
OdpowiedzUsuńOcet stabilizuje białka. Ale oczywiście nie ma obowiązku piec biszkoptu z octem. Sama często piekę bez. Ale w tym przepisie, który dostałam taki był i taki podałam.
UsuńJa w sumie lubię ten przepis z octem i na dużą blachę przeważnie taki właśnie piekę. Wychodzi puszysty i miękki.