Nie było łatwo, oj nie było. Ale w końcu mam to, czego
chciałam i czego oczekiwałam, czyli najlepsze ogórki kanapkowe.
Najlepsze oczywiście dla mnie, bo o smakach, podobnie jak o gustach
trudno dyskutować. Jednak osoby, które pokochały moją sałatkę szwedzką, pewnie polubią i te ogórki.
Do proporcji w przepisie dochodziłam
sama. I choć pierwszy przepis dostałam od bratowej, to kombinowałam z
proporcjami przypraw, octu i cukru, wyrzuciłam curry zastępując je
kurkumą, aby dojść do tego właściwego smaku. Dopiero czwarte
podejście zakończyło się pełnym sukcesem i właśnie tym
przepisem chcę się z Wami dziś podzielić. Ogórki są chrupkie, słodko - kwaśne, po prostu pyszne.
Ja robiłam moje ogórki w słoikach o pojemności 400 ml, ale można wybrać inne, tylko jeśli użyjemy dużych ogórków, to słoiki muszą być na tyle wysokie, aby plastry weszły nam na sztorc.
Moje ogórki były średniej wielkości – ani za duże, ani za małe – idealne na ogórki kanapkowe. Ilość zalewy podana w przepisie idealnie wystarcza na zalanie 6 słoików z ciasno ułożonymi ogórkami.
Krojenie ogórków w plastry może wydawać się trudne, ale można wspomóc się np. krajalnicą do pieczywa czy wędlin (jeśli się takową posiada), tylko trzeba uważać na palce. Ja posłużyłam się nożem do pomidorów – takim z ząbkami, poszło szybko i sprawnie.
Ja robiłam moje ogórki w słoikach o pojemności 400 ml, ale można wybrać inne, tylko jeśli użyjemy dużych ogórków, to słoiki muszą być na tyle wysokie, aby plastry weszły nam na sztorc.
Moje ogórki były średniej wielkości – ani za duże, ani za małe – idealne na ogórki kanapkowe. Ilość zalewy podana w przepisie idealnie wystarcza na zalanie 6 słoików z ciasno ułożonymi ogórkami.
Krojenie ogórków w plastry może wydawać się trudne, ale można wspomóc się np. krajalnicą do pieczywa czy wędlin (jeśli się takową posiada), tylko trzeba uważać na palce. Ja posłużyłam się nożem do pomidorów – takim z ząbkami, poszło szybko i sprawnie.
Składniki na 6 słoików po 400 ml:
1,5 kg ogórków średniej wielkości (lepsze są te z
ciemnozieloną skórką)
2 szklanki* wody (500 ml)
1 i ¾ szklanki* octu spirytusowego 10 %
1 i ¾ szklanki* cukru
1 łyżka ziaren gorczycy
1 łyżka ziaren czarnego pieprzu
10 ziaren ziela angielskiego
1 płaska łyżka kurkumy
1 płaska łyżka soli (około 15 g)
*Używam szklanki o pojemności 250 ml
Słoiki i pokrywki umyć, wyparzyć (ja to robię w piekarniku
nagrzanym do 125 stopni przez 15 minut). Ogórki umyć, pokroić
wzdłuż w cienkie plastry. Ułożyć ciasno w słoikach. Wodę z
cukrem i przyprawami zagotować. Dolać ocet i gotować pod
przykryciem przez 5 minut. Przecedzić i gorącym płynem zalać
ogórki. Zakręcić słoiki, wstawić do garnka wyłożonego
ściereczką. Wlać tyle gorącej wody, aby sięgała do 2/3
wysokości słoików. Przykryć pokrywką. Zagotować. Od chwili wrzenia gotować około 5
-7 minut, w zależności od wielkości słoika. Ogórki zmienią
kolor z ciemno zielonego na jasno zielony. Wyciągnąć na
ściereczkę, przykryć ręcznikiem i zostawić do powolnego
wystygnięcia (słoików nie trzeba odwracać do góry dnem) – ja
ściągam ręcznik ze słoików dopiero po całkowitym ich
wystygnięciu.
Tak przygotowane ogórki można jeść po mniej
więcej tygodniu, choć im więcej damy im czasu na przegryzienie,
tym będą smaczniejsze, więc jeśli język nam ucieka można
skosztować, a resztę ukryć w ciemnej spiżarce i dobrać się do
nich po miesiącu.