Schab lubię kupować w sklepie, w którym mają maszynę „do
dziurkowania” - tzn. nakłuwania mięsa w taki sposób, że staje
się płaskim kotletem, a przy tym jest bardzo kruche. Z takiego
mięsa i kotlety i rolady wychodzą wyśmienite.
Tym razem
zmieniłam nadzienie do roladek, żeby nie było nudno. No i z tej
chęci zabicia nudy powstały naprawę niezłe zawijańce w pysznym,
delikatnie cebulowym sosie.
Składniki na 4 porcje:
4 duże kotlety ze schabu środkowego (około 700 g razem)
4 łyżki lutenici (ja użyłam zeszłorocznej domowej, ale można
użyć kupionej w sklepie)
4 kawałki suszonych pomidorów
200 g ugotowanego i obranego bobu (waga przed gotowaniem)
2 łyżki sezamu
2 duże cebule
sól, pieprz
słodka czerwona mielona papryka
mielony kardamon
1 łyżka oleju
250 -300 ml dowolnego bulionu (u mnie domowy warzywny) albo wody
1 łyżka klarowanego masła/smalcu bądź inny tłuszcz do
smażenia
2 łyżki śmietany do sosów i zup (użyłam słodkiej śmietanki
18%)
Bób ugotować do miękkości, obrać ze skórek. Sezam uprażyć
na złoto na suchej patelni. Do blendera wrzucić obrany bób, wlać łyżkę
oleju, 2 – 3 łyżki wody, dodać uprażony sezam, szczyptę soli,
szczyptę pieprzu i ½ łyżeczki mielonego kardamonu. Zmiksować na
gładką pastę – jeśli jest za gęsta można dodać jeszcze łyżkę
wody.
Schab rozbić (ja już miałam ten problem z głowy). Każdy płat
mięsa oprószyć solą i pieprzem, posmarować lutenicą, włożyć
po łyżce pasty z bobu, a na to suszone pomidory. Zwinąć roladki.
Można spiąć szpilkami do zrazów albo zawinąć nitką – ja tego
nie robię, po prostu ciasno zwijam, dociskam i wstawiam na godzinę
do lodówki, wtedy nic się nie rozpada, ani nie rozwija.
W głębokim rondlu rozgrzać tłuszcz do smażenia (u mnie masło klarowane), włożyć roladki, posypać słodką czerwoną papryką i na mocnym ogniu obsmażyć na złoto z wszystkich stron.
Cebulę pokroić w półplasterki. Dodać do podsmażonych roladek, lekko posolić, popieprzyć i podsmażyć ją do mocnego zrumienienia (żeby sobie ułatwić pracę, można roladki na chwilę przełożyć na talerz i po zrumienieniu cebuli włożyć ponownie do rondla). Wlać 250 -300 ml bulionu i dusić na małym ogniu około 60 minut, co jakiś czas uzupełniając płyn.
Gdy rolady będą miękkie, wyciągnąć je na talerz, do sosu wlać 2 łyżki śmietany i całość zmiksować na gładki sos – nie trzeba już zaciągać mąką, bo cebula i śmietana zagęszczą sos wystarczająco. Spróbować i ewentualnie doprawić jeszcze wg uznania i własnego smaku. Jeśli jednak zależy nam na większej ilości sosu, to do duszenia trzeba wlać więcej bulionu albo wody, dać 4 cebule i ewentualnie lekko zaciągnąć mąką jeśli sos wyda się zbyt rzadki.
W głębokim rondlu rozgrzać tłuszcz do smażenia (u mnie masło klarowane), włożyć roladki, posypać słodką czerwoną papryką i na mocnym ogniu obsmażyć na złoto z wszystkich stron.
Cebulę pokroić w półplasterki. Dodać do podsmażonych roladek, lekko posolić, popieprzyć i podsmażyć ją do mocnego zrumienienia (żeby sobie ułatwić pracę, można roladki na chwilę przełożyć na talerz i po zrumienieniu cebuli włożyć ponownie do rondla). Wlać 250 -300 ml bulionu i dusić na małym ogniu około 60 minut, co jakiś czas uzupełniając płyn.
Gdy rolady będą miękkie, wyciągnąć je na talerz, do sosu wlać 2 łyżki śmietany i całość zmiksować na gładki sos – nie trzeba już zaciągać mąką, bo cebula i śmietana zagęszczą sos wystarczająco. Spróbować i ewentualnie doprawić jeszcze wg uznania i własnego smaku. Jeśli jednak zależy nam na większej ilości sosu, to do duszenia trzeba wlać więcej bulionu albo wody, dać 4 cebule i ewentualnie lekko zaciągnąć mąką jeśli sos wyda się zbyt rzadki.
Podawać z ulubionymi dodatkami – u nas tym razem młode
ziemniaki i mizeria na słodko – kwaśno.
No mniam mniam superr pomysł :) Zrobię na dniach, albo w niedzielę :) Tylko żeby mi schab umyli przed przepuszczeniem przez ta maszynkę. Pisałam kiedyś Ci Asiu pamiętasz jak pani w sklepie powiedziała mi, że schab jak się umyje to się rozwali? I jakoś się zraziłam i więcej nie przepuszczałam przez ta maszynkę..:)
OdpowiedzUsuńPamiętam Basiu. U mnie zawsze panie pytają, czy myć czy nie myć. Zawsze proszę, żeby umyć i nigdy się nie rozwala, więc nie wiem, co u Ciebie wymyślają.
UsuńJa bardzo lubię, gdy jest przepuszczony przez tę maszynę. Nawet, gdy robię bitki, to proszę o grubsze kotlety i żeby mi dwa razy przepuściła przez maszynę - mięso jest wtedy soczyste i kruche.
Schab z bobem to może być ciekawe połączenie - muszę spróbować. Co do tej maszynki to nie podzielam waszego zachwytu. Na pewno jest to wygodne, ale dla mnie mięso przepuszczone przez taką maszynkę smakuje jakby było grubo zmielone i czymś sklejone w kształt kotleta. Może panie w moim sklepie coś źle robią? Wolę kupić kawałek schabu, samemu umyć :) pokroić na grubsze plastry, rozbić i nakłuć widelcem.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to jest u Was, ale ja nie mam wrażenia, że mięso jest zmielone, wręcz przeciwnie. I dlatego chętnie kupuję rozbijany w ten sposób schab, bo to dla mnie wygodne, szczególnie, gdy robię rolady i kupując schab w kawałku trzeba się naklepać, aby mięso rozbić.
UsuńRobiłam na imprezę mini kotlety schabowe zapiekane w cebuli i moi goście pytali, co ja zrobiłam, że to mięso jest takie smaczne i kruche.
hahah podoba mi sie jak je sprytnie pomalowalas sosem w miejscach gdzie byly blade zeby zdjecie lepiej wyszlo!!! :) musze je zrobic mezowi, bez lutenicy, bo nie mam szans jej dostac tutaj. Martwi mnie, ze nigdzie nie moge dostac kardamomu mielonego, mozdzierza nie kupie zeby go zmielic :)
OdpowiedzUsuńKasiu, ani sprytu, ani celowości tu nie ma. Ja po prostu rolady włożyłam do sosu, bo przygotowałam je wcześniej i w sosie je odgrzewałam. A na talerzu po prostu polałam jeszcze odrobiną sosu i to wszystko :-) Zadziwiają mnie czasem wnioski innych osób, bo pewne rzeczy nawet do głowy by mi nie przyszły.
UsuńLutenicę można zrobić samemu, ale tym brakiem mielonego kardamonu mnie zaskoczyłaś, bo u nas nie ma z tym problemu, jest mielony i jest w strąkach.
Ja to postanowilam zrobic te roladki jak zobaczylam Twoje piekne zdjecia... no i dodatek bobu, bo sobie uzbieralam za duzo i lezy. Ajvar znalazlam! Rozumiem ze to prawie to samo co Ljutenica? :) Kardamom jakos zmiazdze.
Usuńkasiade
U mnie nie istnieje pojęcie "za dużo" w przypadku bobu :-) Ale roladki polecam. Ajvar to nie do końca to samo, ale produkt bardzo podobny, więc jak najbardziej się nada :-)
UsuńMuszę przyznać, że nigdy nie jadłem lutenicy. Jak tylko gdzieś zobaczę to chętnie spróbuje! PS. Mega fotki! :)
OdpowiedzUsuńA może warto zrobić ją samemu? To nie jest trudne, a smak nieporównywalnie lepszy niż takiej ze sklepu :-)
Usuńnie mam zielonego pojęcia o jakiej maszynce do dziurawienia mięsa mówisz!? proszę o więcej informacji i może zdjęcie :-)
OdpowiedzUsuńpomysł na rolady super, mam nadzieję, że ajvar równie dobry? oczywiście kupny bo ją nie mam piwnicy!
To tak zwana kotleciarka. Zapytaj wujka Google o kotleciarkę Bizerba S 111, u mnie w sklepie, w którym kupuję schab właśnie z takiej korzystają. Zdjęcia niestety nie mogę tu wstawić, a i link będzie nieaktywny, więc wyszukanie w google będzie szybsze.
UsuńA ajvar też może być, choć moja lutenica ma większe kawałki warzyw, nie jest tak rozdrobniona.
dzięki, zobaczyłam, zrozumiałam, fajne to!
OdpowiedzUsuńMnie bardzo odpowiada tak rozbite mięso, ale trzeba spróbować, żeby samemu się przekonać :-)
Usuń