Ta tarta to wynik pokrzyżowanych planów. Nie to planowałam, nie
to miało początkowo wyjść. No, ale jak się wali, to trzeba
ratować sytuację. Początkowo miała być tarta rustykalna, ale
masa po zmiksowaniu żółtek z serkami zrobiła się zbyt rzadka,
aby to mogło się udać, więc czym prędzej wyciągnęłam formę i
zrobiłam zwykłą tartę.
Wyszła pyszna, lekko kwaskowa, pachnąca wanilią i
morelami.
Składniki na formę o średnicy 24 - 26 cm (moja ma 25 cm):
Ciasto:
220 g mąki pszennej (dałam 110 g tortowej typ 450 i 110 g
orkiszowej typ 700)
110 g zimnego masła
30 g (2 łyżki)
drobnego cukru do wypieków
1
łyżeczka pasty waniliowej
1 żółtko z dużego jajka
3 łyżki bardzo zimnej wody
szczypta soli
Masa:
2 duże jajka (używam jajek o wadze ok. 75g)
300 g serka Almette z Morelą i Wanilią (2 opakowania po 150 g)
30 g (2 łyżki) cukru (użyłam domowego waniliowego)
Dodatkowo:
8 – 12 moreli (ilość zależy od wielkości, moje były dosyć
duże)
3 – 4 łyżki płatków migdałowych
cukier puder do oprószenia
Mąkę przesiać do misy, dodać sól, cukier i pokrojone w kostkę
zimne masło. Posiekać nożem albo wrzucić do robota, aby połączyć
masło z mąką do konsystencji mokrego piasku. Dodać żółtko,
wodę i wyrobić ciasto – jest bardzo kruche. Uformować kulę,
zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na 20 minut (a
w tym czasie, gdy ciasto się chłodzi przygotować masę).
Formę
do tarty posmarować masłem (niczym nie wysypywać). Schłodzone
ciasto rozwałkować na okrąg nieco większy od średnicy formy.
Ciasto przełożyć do blaszki (ja najpierw nawijam rozwałkowane
ciasto na wałek – tak jest łatwiej je przenieść) i dokładnie
docisnąć do brzegów foremki. Nadmiar ciasta z brzegów usunąć. Na ciasto położyć kawałek papieru do pieczenia i obciążyć (ja mam kulki ceramiczne, ale może być np. fasola czy groch).
Piekarnik nagrzać do 200 stopni.Wstawić ciasto i piec 10 minut. Ostudzić (jak się nie ostudzi, to może pojawić się niewielki zakalec).
Żółtka oddzielić od
białek, żółtka utrzeć z cukrem na jasny kogel mogel, dodać
serek i zmiksować. Białka ubić na sztywną pianę i dodać do
masy, dokładnie wymieszać.
Morele przekroić na połówki,
usunąć pestki. Masę przelać na ostudzone ciasto, ułożyć morele, posypać
płatkami migdałowymi. Wstawić do gorącego piekarnika nagrzanego
do 200 stopni i piec około 35 minut (góra – dół). Mniej więcej
w połowie pieczenia można górę przykryć folią aluminiową, jeśli
tarta ma być mniej przypieczona. Ale moim zdaniem właśnie w tym
lekkim przypieczeniu jej urok, bo góra jest bardziej chrupiąca.
Ostudzić, oprószyć cukrem pudrem i gotowe.
Super pomysł na uratowanie ciasta, piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńŻycie czasem wymusza pewne działania. Na szczęście udało się wybrnąć z sytuacji, choć szkoda mi trochę, że nie wyszło mi to, co planowałam.
UsuńMmm smakowicie wygląda
OdpowiedzUsuńI równie dobrze smakuje.
UsuńNajważniejsze, że ciasto wyszło smaczne - grunt to dobry pomysł na uratowanie deseru.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
I tego się trzymajmy - ma być smacznie, a że z przygodami, to już szczegół :-)
Usuń