Dwa lata temu Asia z bloga Śladami Słodkiej Babeczki, razem z
owsianymi ciasteczkami ze słonecznikiem, przywiozła mi cudowne
karmelowe ciasteczka. I jedne i drugie były pyszne. O ile te
pierwsze dosyć szybko powstały w mojej kuchni, o tyle te drugie
odkładałam, bo brakowało mi jednego ze składników, a za leniwa
byłam, aby zrobić go sama. Mowa o golden syrupie, który dopiero
niedawno udało mi się kupić podczas pobytu w Warszawie. Raczej
trudno go czymś zastąpić, bo to on odpowiada ze ten cudowny
karmelowy smak.
Skorzystałam z przepisu, który Asia umieściła na swoim blogu,
a sama zaczerpnęła z książki „101 cakes&bakes”
Składniki na 14 dużych ciastek (u mnie 18 mniejszych):
150 g mąki pszennej tortowej typ 450
1 łyżeczka proszku do pieczenia
100 g miękkiego masła
80 g jasnego cukru muscovado
1 łyżka golden syrupu
85 g smarties (czekoladowe m&m's albo lentilki)
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia. Masło utrzeć
(mikserem albo pałką) z cukrem na puszystą masę, dodać golden
syrup i zmiksować albo wymieszać do połączenia składników.
Wsypać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, dodać smarties
i zagnieść ciasto.
Z gotowej masy uformować 14 równych kulek (ja zrobiłam 18 – formowanie wcale łatwe nie jest, bo cukierki nie bardzo chcą współpracować, ale warto się potrudzić). Ułożyć je w dosyć dużych odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (użyłam 2 blach z wyposażenia piekarnika, ale po upieczeniu stwierdziłam, że zmieściłyby się na jednej) – ciasteczka podczas pieczenia rozlewają się na boki i robią się płaskie, więc nie należy kulek wcześniej spłaszczać.
Wstawić blaszkę do gorącego piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec 12 – 15 minut do lekkiego zrumienienia. Po wyciągnięciu z piekarnika zostawić chwilę na blaszce, bowiem gorące ciasteczka są bardzo miękkie i ciężko je ruszyć. Mniej więcej po 3 minutach można przełożyć na kratkę i zostawić do wystygnięcia.
Ciastka nie są bardzo mięciutkie, raczej chrupiące, bardzo sycące i pyszne.
Przechowywać w szklanym słoju albo metalowej puszce. Nie pytajcie jak długo, bo znikają zdecydowanie szybciej niż zdążą się zestarzeć.
Z gotowej masy uformować 14 równych kulek (ja zrobiłam 18 – formowanie wcale łatwe nie jest, bo cukierki nie bardzo chcą współpracować, ale warto się potrudzić). Ułożyć je w dosyć dużych odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (użyłam 2 blach z wyposażenia piekarnika, ale po upieczeniu stwierdziłam, że zmieściłyby się na jednej) – ciasteczka podczas pieczenia rozlewają się na boki i robią się płaskie, więc nie należy kulek wcześniej spłaszczać.
Wstawić blaszkę do gorącego piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec 12 – 15 minut do lekkiego zrumienienia. Po wyciągnięciu z piekarnika zostawić chwilę na blaszce, bowiem gorące ciasteczka są bardzo miękkie i ciężko je ruszyć. Mniej więcej po 3 minutach można przełożyć na kratkę i zostawić do wystygnięcia.
Ciastka nie są bardzo mięciutkie, raczej chrupiące, bardzo sycące i pyszne.
Przechowywać w szklanym słoju albo metalowej puszce. Nie pytajcie jak długo, bo znikają zdecydowanie szybciej niż zdążą się zestarzeć.
Piekłam z córcią wiele razy, świetna zabawa i smak :)
OdpowiedzUsuńNo ja się wreszcie za nie zabrałam, ale jak już mam golden syrup, to mogę piec częściej :-)
UsuńBardzo smacznie, chrupiąco i ...kolorowo :)
OdpowiedzUsuńWitam! Wczoraj upiekłam te ciasteczka, niestety po wystygnięciu strasznie stwardniały :(. Może wie Pani dlaczego? A czy do nich nie dodaje się jajka? Pozdrawiam. Edyta
OdpowiedzUsuńAle ja napisałam, że one nie są mięciutkie, twardnieją i robią się chrupiące. Ale jeśli są bardzo twarde, to może być wina mąki.
UsuńPozdrawiam.
Margarytko a można pominąć Golden syrop I zamiast cukru muscovado dodać trzcinowy demerara? Dziękuję I pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCukier możesz zamienić, ale bez syropu się nie obejdzie. Sama długo zwlekałam z tymi ciastkami, bo nie miałam syropu. One nie będę miały tego samego karmelowego smaku.
Usuń