Co pijecie w czasie upałów? Ja głównie czystą, niegazowaną
wodę (z kranu) albo herbatę zieloną czy ziołową, bo tym
najlepiej gaszę pragnienie. Zdarza się kompot, choć raczej rzadko. Ale raz czy dwa razy dziennie wrzucam do
kubka trochę owoców, dorzucam lód, gałązki mięty albo melisy,
uzupełniam wodą i powoli piję (a owoce z przyjemnością wyjadam, no może
poza cytrusami, z których wyciskam dokładnie sok).
No właśnie,
podobno powinno pić się dużo, ale w małych porcjach, wtedy lepiej
nawadnia się organizm i nie wypłukuje z organizmu minerałów. Choć
nie przeczę, że zdarza mi się wpaść do domu np. po zakupach i
duszkiem wypić szklankę wody od razu.
Dziś kilka propozycji na urozmaicenie zwykłej wody. Tak jak
praktycznie nie jadam latem cytrusów, tak bardzo chętnie dodaję je
do wody i dobrze wyciskam sok. Gałązka mięty czy melisy dopełnia całości.
Do przygotowania różnych smaków wykorzystuję też owoce mrożone,
które dodatkowo działają niczym kostki lodu i schładzają płyn.
To raczej propozycje, nie przepisy, bo owoce można sobie dowolnie zmieniać i mieszać... mnie jakoś tak zachciało się zatrzymać w określonej kolorystyce.
To raczej propozycje, nie przepisy, bo owoce można sobie dowolnie zmieniać i mieszać... mnie jakoś tak zachciało się zatrzymać w określonej kolorystyce.
Woda z cytrusami:
2 plasterki cytryny, 2 plasterki pomarańczy, 2
plasterki limonki, kilka listów melisy, kostki lodu, woda
Woda na fioletowo:
4 – 5 jeżyn, kilka borówek, garść jagód,
kilka listków mięty, kostki lodu, woda
Woda na czerwono:
2 truskawki, kilka malin, garść czerwonych
porzeczek, gałązka mięty, kostki lodu, woda.
super propozycje :) muszę zrobić sobie wersje owocowe :) ja najczęściej limonkę szoruję i przelewam wrzątkiem, pół wyciskam, pół kroję w kostkę i dodaję sporo mięty, ale tej typowej ogrodowej, włochatej :D - tak z 2-3 łodygi na dzbanek (w ogrodzie i tak rozpleniła się jak chwast :) ) i duużo lodu, jutro sobie muszę zrobić Twoją czerwoną wersję (mam dostęp do takiej super dojrzałej czerwonej porzeczki :D )
OdpowiedzUsuńJa cytrusy też zawsze sparzam, w końcu są konserwowane do transportu.
UsuńA taką miętę ogrodową uwielbiam, kupuję jednak od działkowców, bo na parapecie nie chce mi się trzymać. Jedynie taka mniej włochata daje radę.
A owoce do wody ostatnio zrywałam chodząc po ogrodzie u rodziców - na jednym krzewie jeszcze trochę porzeczek... tu maliny, tam jeżyny, a pod siatką borówki :-)
Woda super ale ten KUBEK!!!!! mega super!!! Gdzie mogę taki kupic? Monika
OdpowiedzUsuńJa swoje dostałam, ale widziałam w kilku sklepach internetowych, np. garneczki.pl
UsuńLemoniada własnej roboty i kwas chlebowy, też własnej - to moje propozycje gaszenia pragnienia.
OdpowiedzUsuńCiekawie zaprezentowałaś swoje. No i ten kubek - też wpadł mi w oko :)))
Serdecznie pozdrawiam:))
Lemoniadę też bardzo lubię, ale niestety nie ugasi mojego pragnienia, muszę się po niej napić wody :-) A za kwasem chlebowym średnio przepadam. Wypić wypiję, ale fanką nie jestem.
UsuńPyszota. ja wczoraj miałam w szklance miałam dużo plastrów cytryny i tak chodziłam cały dzień i dolewałam wody do momentu gdzie już cytryny, nawet wyduszonej nie było czuć. warto robić samemu :)
OdpowiedzUsuńO, skąd ja to znam, u mnie często zupełnie tak samo jak u Ciebie. Dolewam, dolewam, dolewam :-)
Usuńja robię dzbanek wody mineralnej niegazowanej z miodem i cytrynką :D
OdpowiedzUsuńCzyli miodową lemoniadę :-) Też smakowicie.
Usuńja jakoś nie jestem przekonana co do smaku, takich wód smakowych. Wolę zwykłą wodę niegazowaną :D
OdpowiedzUsuńJeśli taką wolisz, to ja nie widzę problemu. Nie ma sensu zmuszać się do czegoś, do czego nie mamy przekonania :-)
UsuńJa też pijam głównie niegazowaną i to z kranu. Ale lubię też owocowe i sobie nie odmawiam.
Ja bardzo lubię z cytryną lub limonką :)
OdpowiedzUsuńTeż pysznie i też lubię :-)
UsuńPiją wodę z cytryną litrami (bo lubię). Ale tutaj widzę nowe inspiracje do wyprobowania.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz wodę ze smakiem, to warto próbować :-)
Usuń