Strony

wtorek, 22 września 2015

Nalewka jeżynowa

W ubiegłym roku jeżyny obrodziły cudownie. W tym też jest ich zatrzęsienie, więc grzechem byłoby nie zrobić z nich czegoś dobrego. Powstał mus jeżynowy, bułeczki z jeżynami, galaretka jeżynowa, trochę wylądowało w zamrażarce i powstała nalewka. W zeszłym roku zrobiłam jeżynową i malinową, a w tym roku połączyłam jeżyny i maliny i zrobiłam trochę mocniejszą – ale jaka wyjdzie zobaczymy w okresie Bożego Narodzenia.
A tymczasem zapraszam na zeszłoroczną jeżynówkę. Metod robienia nalewek jest wiele. Ja dzielę się tą, która mnie osobiście odpowiada najbardziej i absolutnie nie mówię, że nie można inaczej – oczywiście, że można, trzeba tylko znaleźć swój ulubiony sposób. Jeżynówkę robiłam bardzo podobnie jak malinówkę, tylko nieco mocniejszą i mniej słodką. 


Składniki:

1,5 kg bardzo dojrzałych jeżyn
700 g cukru
1,25 l wódki
500 ml spirytusu 96%

Jeżyny przebrać, opłukać i dobrze osuszyć. Wsypać do słoja, przesypując je warstwami cukru. Słoik zakręcić. Zostawić na 2 – 3 dni w słonecznym miejscu, aby puściły sok. Co jakiś czas potrząsnąć słoikiem. Owoce zalać alkoholem i odstawić na 4 tygodnie. Zlać nalewkę  i ponownie odstawić na 3 tygodnie, a następnie przefiltrować (ja to robię wykorzystując najpierw gazę, a potem filtr do kawy – filtruję dwa razy ) i rozlać do butelek. Odstawić w ciemne miejsce. Im dłużej stoi tym lepsza. 
Z tej porcji wychodzi około 2,2 - 2,5 l nalewki - wszystko zależy od tego jak bardzo dojrzałe i soczyste są owoce. 
Owoce z nalewki można przełożyć do słoiczków, zasypać cukrem i zapasteryzować - będą jak znalazł do deserów albo lodów.  






17 komentarzy:

  1. O tak, nic nie robi człowiekowi lepiej na nerwy jak kilka łyczków aromatycznej jeżynówki. Ja w tamtym roku zaszalałam i zapełniłam spiżarkę nalewkami, więc w tym robiłam głównie sok, będzie do herbaty w zimowe wieczory. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz, że nalewka działa jak nerwosol? Tylko nie wiem czy to bezpieczne dla nerwusów :-) Ja raczej spokojny człowiek, więc raz na jakiś czas dla przyjemności.
      Powiem Ci, że ja przez ostatnie dwa lata naprodukowałam tyle i w tym też trochę, że chyba przez następne 2 -3 lata nie zrobię żadnej. W tym roku truskawkowa, jeżynowo - malinowa, morelowo - brzoskwiniowa, smorodinówka i ratafia. Nie wiem, gdzie upcham, chyba będę musiała wynieść do piwnicy :-)

      Usuń
    2. To rzeczywiście poszalałaś. Ja w tym roku tylko z aronii i jestem w trakcie robienia śliwówki. Gratuluję ratafii, ja miałam zamiar podobnie jak i robienie nalewki truskawkowej, ale akurat w sezonie trskawkowym los mi nie sprzyjał i nie zaczęłam. Przepisu na twoją wersję jestem ciekawa ogromnie.

      Usuń
    3. Z aronii nie robiłam, bo ani aronii ani liści wiśni nie mam, ale bardzo lubię - pamiętam, że brat mojej mamy taką robił.
      Ratafię zaczęłam od truskawek i chyba 15 rodzajów owoców dodałam - wszystko pisałam, więc przepis pojawi się pewnie w przyszłym roku, żeby można było sobie zacząć od początku :-)

      Usuń
  2. Czekałam na ten przepis z niecierpliwością bo jeżyny już zasypane cukrem w poniedziałek jutro dalsza część.Na zdjęciach wygląda bardzo apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się doczekałaś :-) Najbardziej aromatyczna robi się po kilku miesiącach. Jest naprawdę dobra. Gdy będziesz zlewać, to spróbuj, czy jest dla Ciebie wystarczająco słodka, w razie czego można zrobić trochę syropu cukrowego i wymieszać.

      Usuń
    2. Dziękuję za podpowiedź.Jeżyny zalane alkoholem schowane do szafy i czekamy:)

      Usuń
  3. Takie procenty to ja bardzo chętnie posmakuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Margarytko w Tesco są 8l słoiki. Do ratafji będą dobre? Monika

    OdpowiedzUsuń
  5. I weź tu sę nie rozpij :) O i lecę po ten 8 l słoik przyda się wprzyszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżynowej jeszcze nigdy nie próbowałam. A uwielbiam te owoce.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, że jeżynówka to świetny alkohol… leczniczy :) Zawiera dużo przeciwutleniaczy, które zbawiennie działają na serce i układ krążenia. Oprócz tego nalewka z jeżyn to źródło witaminy C, działa też napotnie i przeciwzapalnie, zresztą to stary ludowy sposób na przeziębienie. Tradycja domowej produkcji nalewek sięga niepamiętnych czasów i warto ją kultywować. Zwłaszcza jeśli mamy łatwy dostęp do owoców i rosną w naszym ogrodzie :) No i fakt faktem, nic tak nie rozgrzewa w jesienne wieczory jak kieliszeczek samodzielnie przyrządzonego alkoholu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że zdajemy sobie sprawę. Wiele nalewek ma cudowne właściwości, wyciągają z owoców to, co najlepsze. A jeżyna sama w sobie to niebo w gębie... mam to szczęście, że w tym roku jest jej zatrzęsienie :-)

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl