Pomysł na to danie to zasługa Agnieszki, która przygotowała je
na finał konkursu, który wygrała i otrzymała tytuł blogera
Lubelszczyzny. Maczałam w tym swoje palce, bo byłam głównym
konsultantem Agi w kwestii menu... no, ale skoro wrobiłam ją w ten
konkurs, to wspierałam ze wszystkich sił.
Aga na finale
przygotowała zupę z dyni z mojego przepisu i fantastyczne placuszki
z kaszy, które ja przeniosłam do mojej kuchni. Co prawda nie
pamiętałam dokładnie, co ona tam dodawała, więc postanowiłam ją
podpytać, ale zabiegana była i nie odbierała telefonu, a mnie się
spieszyło. Więc pogrzebałam w pamięci i wykombinowałam pyszny
obiad po swojemu. Pamiętałam, że Agnieszka miała problem z kaszą, bo
skubana kaprysiła (kasza, nie Agnieszka) i nie chciała się lepić,
więc ja postanowiłam część ugotowanej kaszy zmiksować i to się
okazało doskonałym pomysłem, placuszki idealnie się zlepiły bez
dodatku jajek.
Agnieszka swoje placki robiła z prażonej kaszy i dodała do nich wędzony boczek, ja swoje zrobiłam z kaszy białej nieprażonej, a boczek
zastąpiłam wędzoną polędwicą, bo za boczkiem nie przepadam.
Placuszki można przygotować bez dodatku mięsa, a dorzucić np.
drobno pokrojoną cukinię czy paprykę.
Całości dopełnił sos porowo – pieczarkowy i surówka z buraczków.
Całości dopełnił sos porowo – pieczarkowy i surówka z buraczków.
Składniki na 4 porcje (na 12 placuszków):
Placki:
1 szklanka (200 g) kaszy gryczanej białej (niepalonej) – ja
użyłam kaszy firmy Sante
2 szklanki wody
½ łyżeczki soli
½ łyżeczki soli
1 łyżeczka świeżego masła
150 g surowego wędzonego boczku albo polędwicy (ja użyłam
polędwicy)
4 łyżki posiekanej natki pietruszki
½ łyżeczki pieprzu
¼ łyżeczki chili
1 łyżka ulubionych ziół (u mnie dalmatyńskie)
masło klarowane albo olej do smażenia
Sos:
1 duży por – biała część (około 300 g)
500 g drobnych pieczarek
125 ml domowego bulionu warzywnego albo wody
125 ml śmietanki kremówki
sól, pieprz
estragon – najlepiej świeży, ale suszony też się sprawdzi
1 łyżka klarowanego masła
Wodę zagotować z 1 łyżeczką świeżego
masła i ½ łyżeczki soli. Kaszę wsypać
na sito i opłukać pod bieżącą zimną wodą. Wsypać do wrzącej wody, gotować pod przykryciem na wolnym ogniu do chwili, aż
kasza wchłonie cały płyn. Albo zrobić to metodą babciną (ja
właśnie tak robię), gotować 5 minut, następnie zestawić z
ognia, zawinąć w ręcznik frote i wstawić pod kołdrę albo gruby
koc – można kaszę przygotować rano, po kilku godzinach w
sypialni będzie idealna. Kaszę zostawić do przestygnięcia (nie
musi być zupełnie zimna).
Mniej więcej połowę kaszy zmiksować blenderem (ja nie przekładałam kaszy, zrobiłam to w garnku), dodać pokrojoną w kostkę polędwicę albo boczek, posiekaną natkę pietruszki, pieprz, chili, zioła i dokładnie wymieszać. Uformować 12 placuszków i odstawić je na 10 – 15 minut do lodówki.
Przygotować sos. Por pokroić w ćwierć talarki, a pieczarki oczyścić, przekroić na pół, a jeśli są większe to na ćwiartki. Na patelni rozgrzać masło, wrzucić pokrojony por i delikatnie zeszklić, dodać pokrojone pieczarki, szczyptę soli i smażyć na dosyć mocnym ogniu do całkowitego odparowania wody i lekkiego zrumienienia pieczarek. Wlać ½ szklanki bulionu albo wody i dusić pod przykryciem 5 – 6 minut, dodać śmietankę, doprawić sos solą, pieprzem i estragonem, doprowadzić do wrzenia i gotowe.
Na patelni rozgrzać masło albo olej, włożyć przygotowane placuszki i usmażyć na złoto z obu stron. Podawać z przygotowanym sosem i dowolną surówką – u nas surówka z buraczków z jabłkiem i cebulą.
Mniej więcej połowę kaszy zmiksować blenderem (ja nie przekładałam kaszy, zrobiłam to w garnku), dodać pokrojoną w kostkę polędwicę albo boczek, posiekaną natkę pietruszki, pieprz, chili, zioła i dokładnie wymieszać. Uformować 12 placuszków i odstawić je na 10 – 15 minut do lodówki.
Przygotować sos. Por pokroić w ćwierć talarki, a pieczarki oczyścić, przekroić na pół, a jeśli są większe to na ćwiartki. Na patelni rozgrzać masło, wrzucić pokrojony por i delikatnie zeszklić, dodać pokrojone pieczarki, szczyptę soli i smażyć na dosyć mocnym ogniu do całkowitego odparowania wody i lekkiego zrumienienia pieczarek. Wlać ½ szklanki bulionu albo wody i dusić pod przykryciem 5 – 6 minut, dodać śmietankę, doprawić sos solą, pieprzem i estragonem, doprowadzić do wrzenia i gotowe.
Na patelni rozgrzać masło albo olej, włożyć przygotowane placuszki i usmażyć na złoto z obu stron. Podawać z przygotowanym sosem i dowolną surówką – u nas surówka z buraczków z jabłkiem i cebulą.
nie pamiętam co to była za kasza na finałach ale za nic nie dała się rozgotować (a powinna w/g koncepcji) co doprowadzało mnie do szału. Dobrze, że w ogóle się placki jakoś skleiły z tymi jajkami. Pomysł zmiksowania kaszy świetny- teraz i ja będę wiedziała :)
OdpowiedzUsuńJa pamiętam, ale wiesz co ja myślę o kaszach i ryżach w woreczkach ;-) A to zmiksowanie naprawdę się sprawdziło, a placuszki lepiły się idealnie.
UsuńUwielbiam takie zestawy - a przede wszystkim sos pieczarkowy!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Ten nie do końca pieczarkowy, ale pyszny. Estragon fajnie podkręca jego smak.
UsuńSerdeczności Małgosiu :-)
Agnieszce gratuluje !!! kasza ...no nie.. ale taki sos ...pyszny!!!(oczywista nie dla mojej rodziny) Brygida
OdpowiedzUsuńBrygida, ale jak to u Ciebie z tą kaszą tak naprawdę jest? Kiedy jadłaś ją ostatni raz? Może smak Ci się zmienił... bo smaki się zmieniają i wiem to po sobie. Kiedyś pewnych dań nie ruszyłam, a teraz lubię bardzo. A bez kaszy to sobie kuchni nie wyobrażam.
UsuńPozdrawiam ciepło.
Margarytko, myślisz że te placuszki da się na parze zrobić ?
OdpowiedzUsuńNie próbowałam. Ale moim zdaniem smażenie dodaje im smaku.
Usuń