Strony

niedziela, 1 listopada 2015

Krem piernikowy / krem korzenny

Do przygotowania tego kremu przymierzałam się już od jakiegoś czasu. Kiedyś kupiłam słoik z takim smarowidłem i pokochałam, bo u nas wszystko, co piernikowe ma wzięcie.
I pewnie, gdyby ciągle był dostępny w sprzedaży, to bym się za to nie zabrała, a tak przynajmniej wiem, że w ciągu 10 minut mam gotowy, pyszny krem piernikowy i pozmywane naczynia po jego przygotowaniu.
Zanim się wzięłam za ten krem, to nie szukałam przepisu, poszłam zupełnie na żywioł i tym razem moja intuicja mnie nie zawiodła. Smaki się idealnie połączyły, ale w drugim podejściu dałam trochę mniej mascarpone i krem wyszedł jeszcze lepszy – dla mnie idealny. I dopiero jak już go zrobiłam, to zaczęłam szperać w internecie i takiej wersji nigdzie nie znalazłam. Kusi mnie jeszcze wersja z kaszą jaglaną, ale to za jakiś czas.
Z tej ilości składników nie wychodzi zbyt dużo kremu, jeden średniej wielkości słoiczek, ale może to i dobrze. Lepiej zrobić częściej na świeżo, niż gotowy przechowywać zbyt długo w lodówce.
Ja przygotowałam krem z ciastek korzennych speculoos, ale jak tylko upiekę swoje pierniczki, to one pójdą w ruch i sprawdzę jak krem się utrze z domowych pierniczków. Speculoos sama nie upiekę, bo foremek do nich brak. Taki krem można wykorzystać nie tylko do pieczywa, ale również do naleśników, wafli, makaroników... a ja mam w planach ukręcenie z niego lodów, które z pewnością przypadną do smaku Zielonookiemu. 



Składniki na około 300 ml kremu:

120 g ciastek korzennych (speculoos albo pierniczków)
1 łyżka (ok. 20 – 25 g) oleju kokosowego
1 łyżka (ok. 30 g) miodu (u mnie wielokwiatowy)
1 płaska łyżeczka (ok. 4 g) przyprawy do piernika (może być domowa albo gotowa, ale taka, która zawiera żadnych wypełniaczy w postaci cukru czy mąki, a jedynie same przyprawy)
50 ml mleka (u mnie 3,2% ale może być każde inne)
80 - 100 g serka mascarpone (ilość serka zależy od tego, czy chcemy mieć bardziej czy mniej intensywny krem, ja daję 80g)


Mleko z olejem kokosowym i miodem lekko podgrzać. Wsypać przyprawę piernikową, wymieszać i zostawić do wystygnięcia. Ciastka korzenne połamać, wrzucić do młynka albo blendera (ja wykorzystałam szatkownicę blendera) i zmiksować na pył. Do ciastek wlać mleko z dodatkami (ja przecedziłam przez sitko) i miksować aż do uzyskania pożądanej konsystencji. Mnie zależało, żeby masa była gładka. Do miseczki włożyć serek mascarpone, dodać połowę masy piernikowej, dobrze wymieszać i dopiero dodać resztę masy i wymieszać do konsystencji kremu. Krem po wymieszaniu może być lekko luźny (szczególnie, gdy mleko zupełnie nie wystygnie i masa piernikowa jest lekko ciepłą), ale po godzinie w lodówce nabiera idealnej konsystencji nadającej się do smarowania.
Gotowy krem przełożyć do słoika i wstawić do lodówki. Przechowywać niezbyt długo, najwyżej kilka dni. 



31 komentarzy:

  1. od zeszłego roku nie przeszła mi niechęć do pierniczków, ale trzeba się przełamać. Ten kremik może być bardzo ciekawy, spróbuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja się wcale Ci nie dziwie, skoro do maja je piekłaś. Ale krem polecam.

      Usuń
  2. Czy można zastąpić olej kokosowy innym olejem nie zmieniając zbytnio smaku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej kokosowy ma specyficzną konsystencję. Po schłodzeniu gęstnieje i ma postać stałą. Obawiam się, że z innym olejem to już nie będzie to samo. Ale nie próbowałam z płynnym, bo miałam kokosowy w lodówce, pomyślałam, że będzie fajnie pasował i po prostu go użyłam.

      Usuń
    2. Kupiłam ten olej, zrobiłam, pycha :-)

      Usuń
    3. Super, cieszę się, że smakowało :-)

      Usuń
  3. Pysznie zapachniało świętami Margarytko:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno jest trochę zabawy przy tym kremie, ale musi smakować obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No akurat pracy przy nim tyle co nic. 10 minut i gotowe :-)

      Usuń
  5. No i coś narobiła kobieto szalona? Zrobiłam porcję tego smarowidła na próbę, spróbowałam czy dobre, zostawiłam na stole, żeby przełożyć z miseczki do słoiczka, ale poszłam wpierw rozwiesić pranie.
    Wróciłam do kuchni, a przy stole mój mąż, córka i syn z łyżeczkami w dziobach i pustą miseczką. I pytanie mama a masz jeszcze?
    Kręcę zaraz kolejną porcję, na dwie trochę mam za mało serka. Jutro kupię ze dwa pojemniczki.
    To jest PYSZNEEEEEEE.
    Dziękuję, że się dzielisz z nami takimi cudami.
    Pozdrawiam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, ale mnie rozbawiłaś :-) Niezła ta Twoja rodzinka, bardzo się cieszę, że krem został tak ciepło przyjęty.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Margarytko krem na pewno bardzo smaczny ale ta łyżeczka i słoiczki są śliczne.Pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie podany i na pewno pyszny. Znów wspaniały przepis :) Bardzo lubię ten blog.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a krem polecam, bo jest naprawdę pyszny.

      Usuń
  8. Pyszny jest ten krem .... u nas prawie całą pierwszą porcję zjadł Synko (któego normalnie na nowości nie namówisz) .... powiedziałam mu, ze to taka piernikowa nutella i zajadał do wszystkiego:). Dziękuję za przepis:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, bardzo się cieszę, że przepis się przydał i krem smakuje :-)

      Usuń
  9. Czy próbował ktoś zrobić ciasto z tym kremem? Np. biszkopt? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie sprawdzi się do przełożenia makaroników, do nadziania kruchych ciastek - orzeszków. Biszkoptu z nim nie robiłam.

      Usuń
    2. W te święta zrobię próbę :)

      Usuń
    3. Działaj i daj znać, co wymyśliłaś :-)

      Usuń
  10. Czy ten krem może się nadawać jako nadzienie drożdżowych bułeczek (np. tych tzw. "przytulonych")?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie podgrzewałam go nigdy, ale patrząc po składniach myślę, że nie powinno się nic dziwnego z nim dziać.

      Usuń
  11. Bardzo pyszny ten krem do wszystkiego najlepszy super pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda że nie informuje pani skąd jest zaczerpnięty przepis.O wiele wcześniej miała go pani która prowadzi bloga Moje Wypieki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, a wystarczyło przeczytać wstęp do przepisu... Jeśli korzystam z czyjegoś przepisu (z bloga albo książki), to zawsze (!) o tym piszę.
      W przypadku tego kremu zrobiłam go od początku do końca wg własnego pomysłu, więc grzecznie proszę nie insynuować mi złodziejstwa.
      To, że przepis na krem piernikowy był wcześniej u Doroty na blogu nie oznacza, że mój przepis jest taki sam. Przepisów na kremy tego typu jest mnóstwo w sieci.

      Usuń
  13. Racja. Nasza Margarytka nie kradnie!
    Wspaniały jest Twój blog a z przepisów zawsze wszystko wychodzi. Co do kremu zostało mi trochę podsuszonego piernika - można go użyć zamiast ciastek?

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl