Przepisów na gofry jest dużo. Sama wypróbowałam ich chyba
kilkanaście, najwierniejsza byłam dotychczas gofrom z przepisu od Anety, który jest na blogu. Ale nie wiem, czy ich nie zdradzę na
rzecz tych dzisiejszych. Przepis dostałam od mamy koleżanki, skąd
ona go wzięła nie mam pojęcia. Po pierwszej próbie nieco go
zmodyfikowałam i gofry wychodzą jeszcze lepsze. Po odparowaniu
długo pozostają chrupkie, nie flaczeją, nie robią się gumowate.
Są chrupiące na zewnątrz i miękkie w środku. Pewnie jeszcze
lepsze wyszłyby z głębokiej profesjonalnej gofrownicy, ale moja
też zła nie jest. Ma moc (1300 W) i w 4 minuty wypieka idealne chrupiące
gofry.
Składniki na 8 sztuk:
1 i ½ szklanki* mąki wrocławskiej typ 500 (ok. 260 g)
2 duże jajka (używam jajek o wadze ok 75 g) – osobno żółtka
i białka
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia (5 g)
2 płaskie łyżki cukru (50 g)
½ szklanki zimnej niegazowanej wody (125 ml)
1/3 szklanki mleka (ok. 85 ml)
4 łyżki oleju (60 ml) - u mnie z pestek winogron, ale może być rzepakowy czy słonecznikowy
szczypta soli
*używam szklanki o pojemności 250 ml
W jednej misce wymieszać mąkę z cukrem, solą i proszkiem do
pieczenia. Do drugiej miski wbić żółtka, roztrzepać je, dodać
mleko, wodę, olej i wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę.
Mokre składniki wlać do suchych, dodać pianę i wymieszać do połączenia się składników. Ciasto będzie dosyć gęste, ale takie ma być. Odstawić na 10 minut, aby odpoczęło. W tym czasie nagrzać gofrownicę. Nakładać porcje ciasta, piec zgodnie z zaleceniami producenta – u mnie 4 minuty.
Gotowe gofry przełożyć na kratkę, aby odparowały. Podawać z ulubionymi dodatkami.
Mokre składniki wlać do suchych, dodać pianę i wymieszać do połączenia się składników. Ciasto będzie dosyć gęste, ale takie ma być. Odstawić na 10 minut, aby odpoczęło. W tym czasie nagrzać gofrownicę. Nakładać porcje ciasta, piec zgodnie z zaleceniami producenta – u mnie 4 minuty.
Gotowe gofry przełożyć na kratkę, aby odparowały. Podawać z ulubionymi dodatkami.
i właśnie to jest TO, woda gazowana bardzo dużo w tym wszystkim pomaga
OdpowiedzUsuńAguś, ale właśnie ma być niegazowana :)
UsuńAle tu nie ma wody gazowanej.tylko zimna niegazowana pisze.
UsuńNo i dlatego napisałam, że w tym przepisie ma być niegazowana.
UsuńJa ciągle poszukuję tych idealnych więc może to jest ten przepis! Spróbuję na pewno, bo jestem wielką amatorką tego deseru :)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam wiele, ale dzielę się tylko tymi wg mnie najlepszymi :-) Spróbuj, może Ci się spodoba ta receptura.
UsuńSuper, bo moje zawsze są miękkie.
OdpowiedzUsuńMoże to wina gofrownicy? Jaką masz moc?
UsuńA jaką moc ma twoja gofrownica?
OdpowiedzUsuń1300 W
UsuńDziękuję! Mam podejrzenia, że mój kombajn 3w1 ma za słabą moc i dlatego gofry, niestety, mi nie wychodzą (oprócz dwóch pierwszych). Pozdrawiam!
UsuńJeśli ma więcej niż 1000 W, to powinna być dobra. Ale rzeczywiście wiele zależy od gofrownicy.
UsuńKurczę to ja mam chyba za słabą gofrownice bo 700W. Wyjdą raczej jak guma, prawda?
Usuń700 W to trochę mało na gofrownicę, ale możesz spróbować z tego przepisu, tylko piecz je trochę dłużej i dobrze odparuj na kratce. Może akurat będzie to strzał w dziesiątkę.
UsuńAle mi smaka na gofry narobiłaś ;) Ale za to dziś w pracy mam bułeczkę z kremem korzennym wg. Twojego przepisu :) Na imprezę andrzejkową zrobiłam tarteletki właśnie z tym kremem z Twojego przepisu, wszyscy byli zachwyceni :)
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się Elu, że krem się sprawdził i smakuje :-)
UsuńA do zrobienia gofrów również zachęcam.
W ciemno mogę powiedzieć, że będą najlepsze :)
OdpowiedzUsuńEeee... w ciemno, to ja bym nie ryzykowała :-) Lepiej wypróbować i sprawdzić organoleptycznie :-)
UsuńSą tak piękne i ponętne, że nie można ich nie zrobić.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się z Tobą zgadzam. Warto ulec tej pokusie :-)
UsuńA ja ciągle chodzę do mojej ulubionej kawiarenki na gofry z frużeliną wiśniową i bitą śmietaną. Moje córki ciągle mnie dopingują, bym kupiła wreszcie gofrownicę i sama robiła te pyszności.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu u Ciebie właśnie zobaczyłam moje "zamówienie" - już mnie skręca z apetytu na nie:))))
Mniam...
Pewnie na Mikołaja kupię sobie gofrownicę!
Serdecznie pozdrawiam:))
Małgosiu, jeśli tak lubisz gofry, to zdecydowanie warto obie zrobić prezent na Mikołaja. Ja ze swojej strony bardzo polecam gofrownicę Dezal - sama taką sobie kupiłam i jestem z niej bardzo zadowolona. Ma dużą moc i ładnie, równo wypieka.
UsuńSerdeczności.
hmm a czy nie byłoby smaczniejsze stopione masło?:)
OdpowiedzUsuńMożna dać masło, nie bronię. Choć moim zdaniem olej sprawdza się znakomicie.
UsuńKochana Margarytko, gofry są świetne. Mnóstwo przepisów wypróbowałam, ale dopiero te mmm. Rewelacja. Zrobione i zjedzone. Dzięki. Jesteś od kilku lat moim kulinarnym guru. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przepis wypróbowany i się sprawdził
UsuńPrawda, że fajny? Mnie też bardzo pasuje, a podobnie jak Ty przetestowałam ich wiele. Ale jak to mawiają, kto szuka, ten prędzej czy później znajdzie :-) A ja lubię testować, zmieniać, mieszać, kombinować...
Czy na gofrach to jakiś krem czy bita śmietana ? :)
OdpowiedzUsuńBita śmietana.
Usuńnie mam gofrownicy ale może to i dobrze bo jak patrzę na te zdjęcia ... to nieźle byśmy się opychali .... :D
OdpowiedzUsuńPS. zrobiłam wczoraj ciasto na pierniki i dziś będę piekła. Ta przyprawa kotanyi jest cudowna ale pachnie !!!! dzięki, że zrobiłaś to porównanie
Niezła jesteś :-) ale gofrownica dobra rzecz, raz na jakiś czas można zaszaleć. Ja nie robię gofrów często, raz na kilka miesięcy, ale domowe smakują super.
UsuńCieszę się, że przyprawa się sprawdziła :-) Rzeczywiście jest przecudnie aromatyczna. Dla mnie nr jeden na rynku.
Od dawno poszukujemy pysznego przepisu na gofry i... właśnie być może znalazłyśmy! Na pewno wypróbujemy. U nas cała rodzina szaleje za goframi i czuję, że pokochamy ten przepis! :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
No to mam nadzieję, że znalazłyście, bo te gofry naprawdę wychodzą świetne :-)
UsuńPozdrawiam.
Ochota na gofry o 22:20? Zaczęłam się zastanawiać dlaczego nadal nie mam w domu gofrownicy... :)
OdpowiedzUsuńNo o tej godzinie to żadna siła mnie nie zmusi, żeby coś w kuchni robić :-)
UsuńA gofrownica dobra rzecz, warto ją w domu mieć :-)
po przeczytaniu tego wpisu znów nabrałam chęć, by mieć w domu gofrownicę :) muszę to jednak przemyśleć, bo wiele chciałabym mieć, ale w małej kuchni ciężko to wszystko pomieścić :)
OdpowiedzUsuńczy mogłabyś polecić również jakiś przepis na bitą śmietanę?
Też mam małą kuchnię i mimo, iż gofrownicy używam kilka razy w roku, to był dobry zakup.
Usuńczy mogłabyś również napisać, jaki masz model gofrownicy? :)
OdpowiedzUsuńMam gofrownicę Dezal - oni mają kilka wersji kratek. Dziś bym wybrała tę najgrubszą, ale gdy kupowałam swoją, to jeszcze takich nie robili. Ma 1300 W mocy, więc jest naprawdę dobra. Bez zbędnych bajerów fajnie wypieka gofry.
Usuńno i narobiłaś mi smaku na gofry :) , chyba czas wyciągnąć gofrownicę :).
OdpowiedzUsuńA tak poza goframi, uwielbiam Twój blog i Twoje przepisy :). Wiele przetestowałam, zwłaszcza przetwory - i na pewno zagoszczą u mnie na stałe. Pozdrawiam cieplutko :)
Zdecydowanie warto, szczególnie gdy za oknem mróz :-)
UsuńDziękuję, cieszę się, że przepisy się przydają :-)
A czy gofrownica o mocy 1000 W z firmy MPM będzie dobra?
OdpowiedzUsuńNie miałam takiej, więc nie umiem Ci odpowiedzieć na to pytanie. Moc ma znośną, ale jak piecze, tego nie wiem.
Usuńaa ja nie wiedziałam dlaczego robią się z lekka zflaczałe -to zapewne wina gofrownicy ...Brygida
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to moc gofrownicy, a po drugie odparowanie. Jak gofry dobrze nie odparują to zrobią się właśnie takie sflaczałe. Moje nawet na drugi dzień nie robię się miękkie, wręcz przeciwnie, twardnieją i bez kubka herbaty nie da rady ;-)
UsuńAsiu ja wyciągam takie miękkie co prawda przepis zupełnie inny bo jest np masło roślinne,ale sprawdzałam moja moc tylko 800
UsuńNo 800 W to nie jest duża moc. Ale spróbuj z tego przepisu i może piecz chwilę dłużej niż masz w instrukcji swojej gofrownicy. Może to rzeczywiście kwestia przepisu.
UsuńPozdrawiam.
Pałaszuję kolejnego gofra! Po pierwsze - nigdy nie czekałam aż osiągną jedliśmy ciepłe, to pierwszy minus,po drugie- za krótko trzymałam im dłużej trzymałam w gofrownicy tym były bardziej chrupkie!! Dzięki ale moc też zapewne ma swój udział
UsuńNo proszę i jak widać się da :-) Czasem mała zmiana, a duży efekt.
Usuńwyśmienite gofry :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że smakowały.
UsuńW nowej gofrownicy te gofry wyszły świetnie, dzięki za przepis.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się udały. Pozdrawiam.
Usuńprzepraszam, ale nie rozumiem co to znaczy ze musza odparowac? mam je wyjac na papier i co...? :) dzieki za ewentualna odpowiedz :)
OdpowiedzUsuńOdparować znaczy dokładnie odparować. Gofry po upieczeniu są gorące i muszą odparować, aby były chrupiące a nie sklapciałe. Nie odkłada się ich na papier, a właśnie na kratkę, żeby nadmiar wilgoci odparował.
UsuńHmm to znaczy ze jak juz się będą gotowe to nie zdejmuje ich z gofrownicy tylko chwilę czekam na odparowanie? :) czy maka ma znaczenie? Jaki jest najlepszy typ? Dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJest napisane: "Gotowe gofry przełożyć na kratkę, aby odparowały", to znaczy zdjąć z gofrownicy i przełożyć na kratkę, żeby odparowały - muszą mieć dostęp powietrza, żeby nadmiar wilgoci odparował.
UsuńRodzaj mąki podałam w przepisie. Wrocławska to zawsze typ 500. I wg mnie ona jest do gofrów (podobnie jak do naleśników) najlepsze.
dziękuje za Cierpliwosć i odpowiedż :) ucze się :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się, więc cierpliwie odpowiadam :-)
Usuńzrobiłam!!!! wyszły przepyszne!!! dziekuję <3
OdpowiedzUsuńGratuluje udanego debiutu i cieszę się, że przepis się przydał :-)
UsuńNajlepszy przepis na gofry :) pyszne, chrupiące i bardzo proste w wykonaniu:) idealne na śniadanie:) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że smakują :-)
UsuńWitam dzis w koncu je zrobilam , cos niesamowitego , dziekuje za przepis . Z fruzelina czeresniowa i Bita smietana 7 niebo ��
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się, że smakują i się udały :-)
UsuńMi niestety ten przepis zupełnie nie podpasował. Próbowałam na nim swoją nową gofrownicę (Dezal 3.7 XL). Ciasto wyszło bardzo gęste i nie pozwalało na równomierne rozprowadzenie masy na kratkach. Zanim bym je równo rozłożyła, to gofry już by były z jednej strony upieczone. Gotowe gofry wyszły twarde, suche i zbite, a w środku fragmentami jakby zakalcowate. Z bitą śmietaną i truskawkami do zjedzenia, ale na sucho zupełnie nie przypominały smakiem i konsystencją tych z budki, choć miały odpowiednią grubość (ta gofrownica XL robi gofry ok. 2,5 cm wysokie). Chyba do tej gofrownicy muszę poszukać innego przepisu z lżejszym ciastem.
OdpowiedzUsuńMoże miałaś bardziej suchą mąkę niż ja, bardziej chłonęła i ciasto wyszło za gęste - moje jest gęste, ale bez problemu je rozprowadzam po gofrownicy. Może wystarczyłoby dolać trochę wody. Jedna z dziewczyn na grupie kulinarnej kupiła tę gofrownicę XXL (3x5) i trzaska gofry tylko z tego przepisu, twierdząc, że najlepszy jaki wypróbowała. Więc sama już nie wiem. Dla mnie to też jak na razie najlepszy przepis.
UsuńAle oczywiście próbuj, testuj, aż znajdziesz ten jedyny przepis :-) A jak już znajdziesz, to podziel się, sama chętnie wypróbuję :-)
A poza tym to wiesz, gofry w budkach są robione z proszków. Można je kupić np. na allegro. Nie znam składu, więc jakoś nie bardzo mam ochotę próbować.
Hallo Margarytka ,czy gofrownica o mocy 1400 nie jest za silna?
OdpowiedzUsuńA co masz na mysli "kupujac teraz gofrownice kupilam bym tza najgrubsza "
pozdrawiam serdeczie
Im większa moc tym lepiej, więc 1400 W to nie jest za dużo.
UsuńDezal wypuścił jakiś czas nowy model gofrownicy z grubą kratką 3x5 i tę właśnie miałam na myśli.
Pysznie wyglądają,udało mi się nawet uzyskać identyczną konsystencję jak na Twoich zdjęciach i są takie jak w opisie ;)
OdpowiedzUsuńNie może być inaczej, wszak dzielę się rzetelnie tym, co sama przygotowuję :-) Ciesze się, że się udały.
UsuńPyszności...😋
OdpowiedzUsuńCo prawda pierwszym razem ciasto wyszło bardzo gęste i trochę się przeraziłam...ale i tak były dobre. Za to drugim razem wszystko idealnie. I nauczyłam się odparowywać 😉
Super przepis.Uwielbiam gofry, na pewno spróbuję!
OdpowiedzUsuńOd samego patrzenia na obrazku jak one wyglądają aż zbiera się ślina. Postaram się je zrobić, oby tylko wyszły w miarę chrupiące. Z tym często miałem problem.
OdpowiedzUsuń