Mięso długo pieczone w niskiej temperaturze ma wiele zalet.
Jedną z nich jest to, że w niższej temperaturze mięso zachowuje więcej składników odżywczych. Nie od dziś znane są metody
długiego pieczenia czy gotowania mięs. Np. w wolnowarze temperatura
nie przekracza 80 stopni. Nie trzeba mieszać, dolewać płynów,
pilnować - to pierwsza zaleta. Podobnie jest w piekarniku, w niskiej
temperaturze. Poza tym - w niskiej temperaturze zawarty w mięsie
kolagen robi się galaretowaty i podczas gotowania czy pieczenia przez kilka godzin, nie tylko zmiękcza mięso i zachowuje
jego soczystość, ale również dzięki swojej konsystencji pozwala na
zachowanie większej ilości składników odżywczych. No i w
przypadku pulled pork chodzi o to, aby mięso było bardzo miękkie i
dawało się ładnie rozdzielać widelcem (wyczesać).
To danie jest bardzo
proste do przygotowania, wymaga jedynie trochę cierpliwości, bowiem
mięso potrzebuje sporo czasu na marynowanie i pieczenie. Teoretycznie można ten czas skrócić, ale nie warto.
Dobór przypraw jest nieograniczony, ostateczny smak zależy od
naszych upodobań kulinarnych. Warto próbować, kombinować i
eksperymentować po to, aby za każdym razem otrzymać nieco inny
smak dania. Ja tym razem postawiłam na rozmarynową nutę i wyszło
naprawdę pysznie.
Mięso podałam z domową pitą i koperkową surówką z kapusty pekińskiej oraz sosem jogurtowym. Równie dobrze będzie smakowało z ziemniakami, ryżem czy kaszą i warzywnymi dodatkami.
W trakcie pieczenia powstaje sporo płynu, więc jeśli ktoś lubi i ma ochotę, to może na tej bazie przygotować sos.
Taką porcję mięsa oczywiście ciężko zjeść na jeden raz, ale spokojnie można je odgrzewać albo wykorzystać na zimno do przygotowania kanapek czy jako dodatek do sałatek. Świetnie sprawdzi się na niezobowiązującej imprezie czy spotkaniu z przyjaciółmi, gdzie każdy będzie mógł sobie skomponować własną wersję pity czy tortilli, bowiem wystarczy porcja mięsa, trochę różnych dodatków warzywnych, dwa, trzy sosy i goście najedzeni.
Mięso podałam z domową pitą i koperkową surówką z kapusty pekińskiej oraz sosem jogurtowym. Równie dobrze będzie smakowało z ziemniakami, ryżem czy kaszą i warzywnymi dodatkami.
W trakcie pieczenia powstaje sporo płynu, więc jeśli ktoś lubi i ma ochotę, to może na tej bazie przygotować sos.
Taką porcję mięsa oczywiście ciężko zjeść na jeden raz, ale spokojnie można je odgrzewać albo wykorzystać na zimno do przygotowania kanapek czy jako dodatek do sałatek. Świetnie sprawdzi się na niezobowiązującej imprezie czy spotkaniu z przyjaciółmi, gdzie każdy będzie mógł sobie skomponować własną wersję pity czy tortilli, bowiem wystarczy porcja mięsa, trochę różnych dodatków warzywnych, dwa, trzy sosy i goście najedzeni.
Składniki na 2 kg mięsa:
2 kg mięsa wieprzowego w jednym kawałku (łopatka albo karkówka)
2 łyżeczki soli (można dać łyżeczkę więcej)
2 łyżeczki cukru trzcinowego
2 łyżeczki czarnego pieprzu
½ łyżeczki mielonego chili
2 łyżeczki mielonej kolendry
2 łyżeczki suszonego rozmarynu
3 łyżeczki czerwonej słodkiej papryki
2 łyżki oleju rzepakowego
2 łyżki sosu Worcestershire (Worcester)
1 – 2 łyżki wody
2 ząbki czosnku bez łupinek
Dodatkowo do pieczenia:
2 gałązki świeżego rozmarynu
2 liście laurowe
Mięso umyć i osuszyć. Czosnek, olej, sos Worcestershire, 1
łyżkę wody i przyprawy zmiksować na gładką pastę (jeśli jest
zbyt gęsta można dodać jeszcze łyżkę wody) albo utrzeć w
moździerzu. Przygotowaną pastą natrzeć mięso z obu stron,
obłożyć je gałązkami świeżego rozmarynu, liśćmi laurowymi i
wstawić do lodówki na co najmniej 24 godziny (u mnie stało około
30 godzin).
Mięso razem z gałązkami rozmarynu i listkami laurowymi przełożyć do garnka z pokrywką, naczynia żaroodpornego
albo wolnowaru (ja użyłam garnka rzymskiego, który moczyłam
godzinę w zimnej wodzie). Nie trzeba wlewać żadnych płynów, bo
mięso puści soki, ale można posmarować naczynie tłuszczem.
Wstawić do zimnego piekarnika, temperaturę ustawić na 100 stopni
(góra - dół) i piec 10 - 12 godzin bez otwierania piekarnika. W
wolnowarze temperatura jest nieco niższa, ale czas przygotowania
jest ten sam.
Po upieczeniu mięso wyciągnąć z piekarnika (płyn można zlać i na jego bazie przygotować sos albo wykorzystać później do odgrzewania mięsa), zostawić na około 30 minut, aby odpoczęło, a następnie przy pomocy dwóch widelców wyczesać kawałki mięsa.
Po upieczeniu mięso wyciągnąć z piekarnika (płyn można zlać i na jego bazie przygotować sos albo wykorzystać później do odgrzewania mięsa), zostawić na około 30 minut, aby odpoczęło, a następnie przy pomocy dwóch widelców wyczesać kawałki mięsa.
Nie trzeba się obawiać, że mięso się spali, po 12 godzinach
pieczenia w niskiej temperaturze będzie idealnie kruche, soczyste i
delikatne.
Ps. O garnku rzymskim więcej pisałam przy przepisie na kaczkę faszerowaną - jeśli ktoś jest zainteresowany, to odsyłam to TEGO wpisu.
Wspaniałe danie. Każdy jego element przypadł mi do gustu, bo i mięsko i pita i surówka. I całkowicie się zgadzam z twoją opinią na temat pieczenia mięsa w niskiej temperaturze. W ten sposób postępuję również z mięsem, które pekluję na domową wędlinę. Jak nie mam czasu na wędzenie i parzenie to wstawiam do piekarnika na kilka godzin a po upieczeniu i zastygnięciu mam wspaniały dodatek do chleba.
OdpowiedzUsuńTo był naprawdę niezły obiad (i kolacja też). Długo pieczone mięsa nie mają sobie równych, są bardzo delikatne i zdecydowanie to lepszy wybór niż sklepowe wędliny.
Usuńpulled pork jako kanapka to najlepsza kanapka ever!
OdpowiedzUsuńZgadzam się :-)
UsuńSłyszałam o tej metodzie przygotowywania mięsa, ale sama jak do tej pory, nie robiłam w ten sposób. Może kiedyś?
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda ta potrawa, a ponieważ należę do mięsożernych, zapewne mi by smakowała:))
Serdecznie pozdrawiam:))
Małgosiu, warto spróbować, choć raz :-) a potem będziesz chciała częściej.
UsuńPozdrawiam ciepło.
Apetycznie wygląda to mięsko :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze smakuje :-)
Usuńale apetycznie wygląda! nie piekłam jeszcze tak mięsa, chyba będę musiała to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto. I najfajniejsze jest to, że można doprawiać za każdym razem inaczej i mieć inny efekt końcowy.
UsuńJa tak robiłam kurczaka, krojąc w takie "piórka" nie przypuszczałam jeszcze, że to konkretny sposób
OdpowiedzUsuńNo czasem tak jest, że coś robimy, wydaje nam się, że odkryliśmy Amerykę, a potem się okazuje, że to nic nowego :-) Sama tak czasem mam, a tu zonk :-)
UsuńPozdrawiam.
Pierwszy raz tak długo piekłam mięso wstawiłam karkówkę i wyszło mega :)Teraz kolej na pitę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Basiu, bardzo się cieszę, że karkówka wyszła świetna. A pita to już pikuś.
UsuńBuziale.
Margarytko, nie udało mi się znaleźć takiego dużego kawałka mięsa. Mam 1,2kg. Czy skrócić czas pieczenia? Ela
OdpowiedzUsuńElu, możesz skrócić czas o godzinę, ale generalnie, aby uzyskać ten efekt to i tak musisz piec długo.
UsuńMam nadzieję, że będzie smakowało. Daj znać.
Pozdrawiam
podobają mi się te niektóre nazwy potraw .... wyczesana wieprzowina ... normalnie aż się chce to zjeść :D
OdpowiedzUsuńPrawda, że fajnie brzmi? I naprawdę dobrze smakuje.
UsuńOgromnie byłam ciekawa tego dania, zrobiłam i rzeczywiście mięso jest wyśmienite. Piekłam karkówkę, a fakt że wstawiłam ją wieczorem i poszłam spać sprawił, że wydawało mi się, że ta genialna potrawa "sama" się zrobiła.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dałaś się skusić i całość smakowała :-) No tak, to mięso rzeczywiście robi się samo :-)
UsuńNo to wybralam sie dzisiaj szuka tego garnka i chociaz nazywa sie rzymski to znalazlam tylko takie kamionkowe ale maliwane a z tego ci wyczytalam musi sie obic tej wody a taki polakierowany to przeciez nie ma jak, bede szukac dalej bardzo mi sie podoba sama idea i wydaje mi sie, ze zwykly szklany zaroodporny nie da takiego efektu
OdpowiedzUsuńTak, są w sprzedaży szkliwione garnki rzymskie, ale to zupełnie nie o to chodzi. Jego nie namoczysz, bo i tak nie ma porów, które się napiją wody i potem ją w trakcie pieczenia oddadzą.
UsuńTen garnek do pieczenia mięsa okazał się idealny, choć pulled pork zrobisz w każdym naczyniu, które można wstawić do piekarnika, choć oczywiście zalety garnka rzymskiego są oczywiste.
Robiłam wieprzowinę z twojego przepisu i faktycznie fantastyczna. Dom pachniał nieziemsko w nocy. Niestety 2 kg to trochę dużo. Wiesz może jak długo należałoby piec kilogramowy kawałek mięsa?
OdpowiedzUsuńMagda
Bardzo się cieszę, że smakowała.
Usuń2 kg to rzeczywiście sporo, ale ja po prostu zamrażam jak mi zostanie i mam wtedy do kanapek na wyjazd czy do tortilli.
Mniejszy kawałek mięsa trzeba piec praktycznie tyle samo, można ewentualnie skrócić czas o godzinę czy dwie. Tak więc to się po prostu nie opłaca.
Bardzo dziękuję 😊 w takim razie upiekę 2 kilo i będę zamrażać i rozdawać.
UsuńMagda
To mięso może spokojnie też kilka dni poleżeć w lodówce i zostać wykorzystane jako dodatek do kanapek :-) Z pewnością lepsze niż sklepowa wędlina.
UsuńPozdrawiam.
Dzisiaj zrobiłam. Pyszne! Dziecko stwierdziło, że jeszcze tak dobrego mięsa nie jadło. Świetny przepis Asiu.
OdpowiedzUsuńMadziu, bardzo się cieszę... jak tylko będę miała kuchnię i zamontowany piekarnik to robię powtórkę :-)
UsuńDzien dobry, prosze o podpowiedz czy mrozone miesko wg tego przepisu wyjdzie rownie pyszne, czy jednak powinnam uzyc swiezego. Pozdrawiam serdecznie.Kasia
OdpowiedzUsuńOczywiście Kasiu, że wyjdzie. Trzeba je tylko wcześniej rozmrozić i zamarynować :-)
UsuńPozdrawiam.
A ile czasu piec większą ilość?!? NP. 4 kg - tzn. dwa kawałki mięsa w osobnych naczyniach?!>
OdpowiedzUsuńTyle samo czasu :-) Przecież to niczym się nie różni, czy wstawisz do piekarnika jedno czy dwa naczynia :-)
UsuńDziękuję za odpowiedź! Mięso wyszło bardzo dobrze. Właściwie codziennie korzystam z tego bloga, więc przy okazji bardzo dziękuję również za tak hojne dzielenie się wiedzą i doświadczeniem! Przepisy są doskonałe!!!
UsuńCieszę się, że się udało i smakowało.
UsuńMiło mi, że przepisy się przydają.
Pozdrawiam.